Po robocie
Dystans całkowity: | 26344.79 km (w terenie 1482.70 km; 5.63%) |
Czas w ruchu: | 1252:51 |
Średnia prędkość: | 20.90 km/h |
Maksymalna prędkość: | 72.90 km/h |
Suma podjazdów: | 199250 m |
Liczba aktywności: | 627 |
Średnio na aktywność: | 42.02 km i 2h 00m |
Więcej statystyk |
Paszyn i dolina Jamniczki
d a n e w y j a z d u
32.10 km
1.80 km teren
01:51 h
Pr. śr.:17.35 km/h
Pr. max:55.01 km/h
Podjazdy:380 m
Rower:Marin
Trasa: Nowy Sącz - ul. Barska - podjazd na grzbiet - Januszowa (ok. 480 m) - Librantowa - Koniuszowa - skrzyż. - ["Biała Droga"] Paszyn, kościół - szosa 28 - podjazd na grzbiet Mystkowa, os. Zabrzeziny - dol. Jamniczki - Jamnica - [obwodnica] Nowy Sącz
Pogoda: Słonecznie, bez chmur; temp. ok. 12°C; silny wiatr W; średnia widoczność
Tłusty Czwartek.
Pierwszy wyjazd w tym roku ze Sącza. Marin po wymianie tylnego koła i łańcucha. Dzień był wiosenny z silnym, ciepłym wiatrem. Wiatr był chwilami uciążliwy, choć pomagał mi na podjazdach.
Na trasie obserwuję znane okolice w wersji "bez liści". Zauważam trochę ciekawych, ukrytych szczegółów, jakieś drogi, które może kiedyś sprawdzę.
W Paszynie przejechałem "Białą Drogą", czyli skrótem przez niski grzbiet pomiędzy dwoma równoległymi dolinami. W zachodniej dolinie jest centrum wsi z kościołem, cmentarzem i szkołą.
Na koniec trasy przejechałem terenowy odcinek w dolinie Jamniczki. Na zjeździe zatrzymałem się na łące, w ostatnich promieniach słońca.
Nowe koło:
W dolinie trochę wilgoci od topniejącego śniegu. Widać miejscami jego resztki. Miejscami miałem wrażenie, że ziemia jest nadal zarznięta. Droga dość dobra mimo zimowej zrywki. Widać, że miejscowi szanują teren. Koło pierwszego brodu więcej kolein. Bród jest przerobiony, jest głębiej, bo nadsypali ziemi. Ominąłem go pieszo. Przy okazji zauważyłem na potoku ciekawą skalną bramkę. Potok przepływa między dwoma skałkami. Może kiedyś był w tym miejscu mały wodospad. Nie robiłem zdjęcia, bo w dolinie było już szaro.
Rower po remoncie działa dobrze. Nowy łańcuch spowodował lepsza pracę przerzutek. Nie musiałem robić żadnej regulacji. Jedynym mankamentem jest przeskakiwanie łańcucha na średniej tarczy, np. podczas ruszania. Trzeba będzie pewnie ją wymienić. Szwankuje też manetka od przedniej przerzutki, ale to inna sprawa.
Jechało się dzisiaj dość ciężko, ale rozruch mój i roweru zrobiony.
Kategoria Po robocie
Kuminowiecka Góra
d a n e w y j a z d u
25.70 km
1.00 km teren
01:23 h
Pr. śr.:18.58 km/h
Pr. max:46.39 km/h
Podjazdy:240 m
Rower:Marin
Trasa: Nowy Sącz - ul. Zdrojowa - os. Klimkówka - Kuminowiecka Góra (542 m) [droga terenowa na S] - Librantowa - Łeka - dol. Lubinki - Piątkowa - Nowy Sącz
Pogoda: Całkowite zachmurzenie, przymglenie; temp. 3-2°C; lekki wiatr E; zła widoczność; od Kuminowickiej Góry lekki opad śniegu, topniejącego na ziemi
Pochmurne i szare popołudnie. Wcześniej wyszedłem z pracy. Według wyroczni około 16 miała przejść fala opadów. Wahałem się czy jechać, ale w końcu, trochę na przekór, pojechałem. Szybko wydostałem się z miasta uciekając od szczytowego ruchu.
Na trasie brak widoków, szybko się ściemnia. Spokojnym tempem wyjeżdżam na Klimkówkę. Przed Kuminowiecką Górą zaczyna mocniej wiać i trochę sypać śniegiem. Mimo to jedzie się dobrze.
Zjechałem terenową trasą do szosy. Na asfalcie śnieg topił się, ale było jeszcze prawie sucho. W dolinie Lubinki zauważyłem na potoku nową tamę bobrów.
Dojazd do Sącza już po ciemku. Mimo prawie zimowej pogody i opadów było mi ciepło. Wróciłem z dobrym humorem.
Kategoria Po robocie
Mystków
d a n e w y j a z d u
36.60 km
0.00 km teren
01:41 h
Pr. śr.:21.74 km/h
Pr. max:46.81 km/h
Podjazdy:230 m
Rower:Marin
Trasa: Nowy Sącz - Kamionka Wlk. - Królowa Polska - Ptaszkowa - Cieniawa (ok. 530 m) - Mystków - Kunów - Nowy Sącz
Pogoda: Częściowe zachmurzenie; temp. 17-15°C; średni wiatr S; średnia widoczność
Nadal wieje halny. Wyjechałem trochę później i większą część trasy jechałem po zmroku. Jazda trochę męcząca ze względu na ruch samochodowy i szum wiatru. Do tego przed Kamionką przez kilka kilometrów jechałem za powolną koparką.
Na nieoświetlonych odcinkach jazda była trochę uciążliwa. Słabe oświetlenie, chyba słaby mój wzrok i oślepiające samochody.
Mimo niedogodności odczucia pozytywne. Biorąc pod uwagę ostrożną jazdę i momentami ślimacze zjazdy wyszła dobra średnia.
Kategoria Po robocie
Pętla przez Małą Żeleźnikową
d a n e w y j a z d u
26.70 km
0.00 km teren
01:22 h
Pr. śr.:19.54 km/h
Pr. max:59.64 km/h
Podjazdy:240 m
Rower:Marin
Trasa: Nowy Sącz - Nawojowa - Żeleźnikowa Mł. (ok. 540 m) - os. Zuchówka - os. Zagranicznik - Zawada, kościół - [obwodnica E] Nowy Sącz
Pogoda: Zachmurzenie częściowe, szare chmury na W; temp. 17°C; średni wiatr S; słaba widoczność
Pierwszy wyjazd po zmianie czasu na zimowy. Starałem się wyjechać jak najwcześniej.
Wiał ciepły, halny wiatr. Słońce przed wyjazdem skryło się za chmurami na W. Na drodze duży ruch. Jadę pod wiatr, ale spokojnie. W Żeleźnikowej powolny podjazd wciąż pod wiatr. Mimo to jest przyjemnie, bo ciepło. Koło pasieki kolejny już raz głośno wita się pszczelarz. Zaraz robię nawrót i zaczynam jazdę z wiatrem. Na górze zatrzymuję się tylko, żeby zapiąć kurtkę. Nie zabrałem wody. Nie ma zachodu słońca, widać tylko popielate chmury. Robi się szarówka.
Zjazd ostrożny, muszę przyzwyczaić się do ciemności. Tutaj wiatr jest najsilniejszy i mocno pcha. Na skrzyżowaniu postanawiam jechać krótszym zjazdem przez Zuchówkę. Nie był to idealny pomysł, bo na drodze pod lasem asfalt jest obficie "spocony", wprost ocieka wodą. Gdy wyjeżdżam z cienia lasu droga wraca do normy.
Na kolejnym dłuższym odcinku z wiatrem jadę prawie bez pedałowania. Słychać tylko szum opon i szelest wiatru w liściach mijanych drzew i krzewów. Halny...
Lekka jazda z wiatrem aż do końca.
Kategoria Po robocie
Trzetrzewina
d a n e w y j a z d u
33.10 km
3.70 km teren
01:41 h
Pr. śr.:19.66 km/h
Pr. max:55.54 km/h
Podjazdy:310 m
Rower:Marin
Trasa: Nowy Sącz - Chełmiec [dol. pot. Chaszna] - Gródek (501 m) [trawers] - os. Litacz (ok. 580 m) - Trzetrzewina - Łysa Góra (ok. 560 m) - Chochorowice - Brzezna - Niskowa - Chełmiec - Nowy Sącz
Pogoda: Bezchmurnie; temp. 22-19°C; lekki wiatr E, później bez wiatru; dobra widoczność
Krótki wyjazd w kierunku Wysokiego, ale z wcześniejszym zjazdem bocznym grzbietem przez Trzetrzewinę. Dawno tędy nie jechałem.
Jest ciepło i słonecznie. Na dojeździe do lasu pod Gródkiem czuję wyraźny chłód. Zimne powietrze spływa z lasu aż na szosę. Na podjeździe jestem rozgrzany, więc to nie przeszkadza.
Wiatr trochę pomaga, więc sprawie podjeżdżam szosą do skrzyżowania na Trzetrzewinę. Przypominam sobie zjazd przez las i dalszą łagodniejszą drogę przez osiedla wsi. Dużo widoków, również na Tatry. Na trawersie zalesionego szczytu postanawiam na niego podjechać. Podjazd prowadzi skrajem lasu, wyjeżdżoną po łące drogą. Wyżej odbijam w las i wkrótce jestem na płaskim i dość rozległym szczycie. Las niezbyt ciekawy, dość mroczny. Zamiast błota po zrywce pozostała warstwa spulchnionego pyłu, jest susza. Chwilę odpoczywam, rozglądam się.
Wracając do szosy oglądam rozległą panoramę Kotliny Sądeckiej.
Na reszcie zjazdu nadal są widoki. Słońce zachodzi i jeszcze dodaje barw kolorowym drzewom, krzewom, ziołom.
Zjazd serpentynami koło kościoła w Chochorowicach. Powrót przez pola skrajem Kotliny. Spotykam koguta bażanta, spacerującego po zabronowanym polu. Mijam go w odległości 3-4 metrów.
Kategoria Po robocie
Paszyn
d a n e w y j a z d u
36.40 km
0.80 km teren
01:49 h
Pr. śr.:20.04 km/h
Pr. max:50.52 km/h
Podjazdy:370 m
Rower:Marin
Trasa: Nowy Sącz - ul. Barska - podjazd na grzbiet - Januszowa (ok. 480 m) - Librantowa - Łęka - grzbiet koty 555 (ok. 550 m) - Mogilno - kota 553 - os. Półanki - Paszyn [szosa 28] - [obwodnica E] Nowy Sącz
Pogoda: Bez chmur; temp. 22-16°C; lekki wiatr E; słaba widoczność
Kolejny wyżowy, ciepły dzień. W słońcu pięknie wyglądają kolorowe wzgórza nad Sączem. Jadę przeważnie bocznymi drogami osiedlowymi. Podjazdy idą mi dzisiaj dobrze.
Widok spod szkoły w Mogilnie na NE:
W powietrzu widać brudne przebarwienie na horyzoncie. Może to smog wyżowy a może jakieś pyły, które przywędrowały z daleka. Podczas zachodu niebo i góry robią się pomarańczowo - brązowe.
Sam zachód słońca zastaje mnie już na zjeździe do Paszyna i nie mogę go oglądać. W dolinie jest dużo chłodniej. Trwa remont drogi.
W drodze powrotnej główną szosą robię sobie przerywnik starą drogą przez osiedle Obłazy i przejeżdżam ścieżką rowerową wzdłuż obwodnicy. Szybko się ściemnia.
Całą trasę jechało mi się wyjątkowo lekko. Może to forma na koniec sezonu. Złota polska jesień w pełni.
Kategoria Po robocie
Pod Terpackie Niżne
d a n e w y j a z d u
43.00 km
6.20 km teren
02:02 h
Pr. śr.:21.15 km/h
Pr. max:43.74 km/h
Podjazdy:480 m
Rower:Marin
Trasa: Nowy Sącz - Kamionka Wlk. - przeł. Bratyszowiecka (ok. 610 m) - os. Bratyszowice [stokówki na zboczach Terepackich Niżnych] - dol. pot. Roztoki - Bogusza - Królowa Grn. - Kamionka Wlk. - [obwodnica E] Nowy Sącz
Pogoda: Częściowe zachmurzenie, przeważnie słonecznie; temp. 13-10°C; lekki wiatr NW, później bez wiatru; średnia widoczność
Dość pogodny, ale chłodny dzień. Trasa po N zboczach Pasma Czerszli i Tokarni.
Dojazd do Kamionki i wyjazd na przełęcz z lekkim wiatrem. Chwilami czuć ciepło słońca.
Zjeżdżam polną drogą do doliny, gdzie odbijam w górę leśną drogą. W lesie robi się coraz chłodniej. Podjazd jest łagodny, nawierzchnia dobra. Miejscami jest mokro. Początkowo jest ładny las mieszany, wyżej raczej młode lasy iglaste. Jedzie się wygodnie i przyjemnie. W kilku miejscach odbijają dość dobre boczne drogi. Można kiedyś próbować zjechać do wsi albo przebijać się do głównego grzbietu. Od momentu minięcia najwyższego punktu mijam 3 place na drzewo i zjeżdżam do znanego mi skrzyżowania w dolinie potoku Roztoki. Zjeżdżając do szosy obserwuję zalesione stoki pasma Jaworza. Widać już wyraźnie zmianę kolorów liści, dużo większą niż w niższych partiach.
Przed zjazdem ubrałem dodatkowo wiatrówkę. Przydała się w dalszej jeździe. Robiło się zimno i rozgrzałem się dopiero po kilku kilometrach jazdy po szosie. Ręce i stopy i tak miałem lekko zmarznięte.
Poznane tereny dość ciekawe, można tam kiedyś znów zaglądnąć. Poprawiło mi się samopoczucie. Wysiłek na chłodzie działa orzeźwiająco. Szczególnie jak się jest już w ciepłym mieszkaniu...
Kategoria Po robocie
Pętla przez Żeleźnikowe
d a n e w y j a z d u
30.70 km
1.80 km teren
01:27 h
Pr. śr.:21.17 km/h
Pr. max:63.69 km/h
Podjazdy:220 m
Rower:Marin
Trasa: Nowy Sącz - Nawojowa - Żeleźnikowa Mł. (ok. 520 m) - Żeleźnikowa Wlk. - Łazy Biegonickie - Biegonice [drogi nad Dunajcem] - dz. Wólki - Nowy Sącz
Pogoda: Zachmurzenie duże, pojedyncze prześwity nieba; temp. ok. 15°C; bez wiatru; średnia widoczność
Dzień był słoneczny, ale po pracy niebo zakryły szare chmury. Nie padało, ale było ciemno i ponuro. Jesiennie, ale inaczej niż wczoraj, gdy świeciło ostre słońce. Trasa krótka, pod miastem.
Z grzbietu pomiędzy Żeleźnikowymi zjechałem bezpośrednio do doliny. Zjazd szybki, ale dużo zakrętów w górnej części. Trzeba się hamować. Cała droga do Biegonic w szybkim tempie. W dolnej części dość duży ruch.
W polach znów zatrzymał mnie przejazd kolejowy. Tym razem przejechał szynobus z Nowego Sącza i pociąg techniczny, który czekał w Biegonicach. Przez pola dojechałem do drogi rowerowej po wale. Początkowo nie spotkałem nikogo. Bliżej Sącza minęło mnie kilka osób. Powrót na około, przez nowe, niedokończone jeszcze rondo pod zamkiem. Gdy przyjechałem do domu było prawie ciemno, a to dopiero 18...
Kategoria Po robocie
Jesienne sady
d a n e w y j a z d u
51.80 km
0.00 km teren
02:21 h
Pr. śr.:22.04 km/h
Pr. max:45.56 km/h
Podjazdy:330 m
Rower:Marin
Trasa: Nowy Sącz - Chełmiec - Świniarsko - Stadła - Gostwica - Krzaki Gostwickie - Mokra Wieś (ok. 460 m) - os. Krzyże - Owieczka - Świdnik - Jadamwola - Jastrzębie, szkoła - Czarny Potok - Olszana - Olszanka - Gołkowice - Mostki - Stary Sącz - Nowy Sącz
Pogoda: Zachmurzenie całkowite, rozjaśnienia na horyzoncie; temp. 18-16°C; bez wiatru; dobra widoczność
Dzień pochmurny i szary, ale stosunkowo ciepły. Wybrałem się na szosową trasę po wzgórzach na W od Kotliny Sądeckiej. Dojazd do Stadeł w szybkim tempie przez zakorkowany Chełmiec, w dość dużym ruchu. Później już spokojniej przez Mokrą Wieś. Po zjeździe do Owieczki lekkie zaskoczenie, bo nie poznałem miejsca. Zamiast mostu rozryta budowa. Most rozebrany, są tylko ułożone, czy pozostawione po starym moście, szyny. Objeżdżam nieistniejący most, tak, jak miejscowi, po tymczasowej dróżce z zakazem ruchu.
Przez Świdnik jadę wąską drogą osiedlową równoległe do szosy biegnącej za potokiem. Odbijam na upatrzoną wcześniej na mapie drogę na grzbiet. Podjazd jest stromy, ale krótki. Mijam stare sady. Drzewa nie mają prawie liści, ale jest jeszcze dużo drobnych jabłek. Wokół coraz więcej sadów. Przejeżdżam przez Jastrzębie i po nawrocie jadę do Czarnego Potoku. Tutaj już zbiory jabłek na całego. Przy domach i w sadach stoją zbudowane na paletach skrzynie z jabłkami. Taką skrzynię z sadu przywozi ciągnik na zamontowanych z tyłu widłach. Są też wielkie wory, pewnie ze spadami. Wciąż jest jeszcze dużo owoców na drzewach.
Na SW chmury się rozchodzą i pojawia się przejaśnienie. W czasie dalszej drogi powiększa się. Być może rozpoczęło się zapowiadane na jutro rozpogodzenie.
Ze względu na szarość i brak światła nie robiłem zdjęć, ale mimo zmroku pojawiła się taka okazja. Na moście na Dunajcu w Gołkowicach:
Powrót dość szybkim tempem. Udało się przejechać dłuższą trasę mimo krótkiego dnia. Jabłka obrodziły w tym roku.
Kategoria Po robocie
Wzgórza nad Sączem
d a n e w y j a z d u
31.80 km
4.90 km teren
01:56 h
Pr. śr.:16.45 km/h
Pr. max:56.62 km/h
Podjazdy:490 m
Rower:Marin
Trasa: Nowy Sącz - Nawojowa - Popardowa Wyżna - os. Na Margani (ok. 650 m) - dol. Kamionki - Królowa Polska - os. Kruczki - Wzgórze św. Krzyża (527 m) - Wola Wyżna [szlak PTT zielony] - dol. Jamniczki - Jamnica - [obwodnica E] Nowy Sacz
Pogoda: Słonecznie, obłoki warstwowe; temp. 17-14°C; bez wiatru; dobra widoczność
Wycieczka na pobliskie wzgórza z ostrymi podjazdami. Trochę terenu. Pogoda dobra, ostre słońce i dość chłodno.
Najpierw podjazd na grzbiet pod Kanią Górą. Droga jest wąska i prowadzi przez ciche osiedla. Pasą się krowy. Powoli wyjeżdżam i trawersuję Kanią Górę.
Widok spod Kaniej Góry - Sapalska Góra (831 m) i Margoń Wyżna (774 m):
Na siodle z łąkami szukam odbicia na zjazd do Kamionki. Droga jest, ale jej prawej odnogi nie widać. Przez pastwisko z elektrycznym pastuchem przechodzę do granicy lasu. Obserwują mnie ciekawe krowy. Niżej znajduję wyraźną starą drogę. Dość stromo, wzdłuż jaru sprowadza mnie przez las i łąki. Hamulec w tylnym kole nadal szwankuje, pulsując blokuje koło, więc co chwila jadę driftem. Jakoś dojeżdżam do osiedla i betonową drogą zjeżdżam do szosy.
Teraz drugi etap - podjazd na Wzgórze św. Krzyża. Znów żmudny podjazd stromą dróżką przez osiedle, gęsty las i pola. Na szczycie odpoczywam, są ładne widoki na dolinę Kamionki. Przyjeżdża kilka osób samochodem, oglądają krzyż i tablice.
Wracać postanowiłem przez dolinę Jamniczki. Zjechałem tam zielonym szlakiem spacerowym. Zjazd po korzeniach, sucho i twardo. W dolinie był ślad kładów, więc pojechałem w dół doliny. Fajna jazda, lekko w dół, po wilgotnej trawie.
Krótka, ale urozmaicona wycieczka. Dzień jest krótki, więc można pozwiedzać bliskie tereny, szukając nowych zakamarków i odwiedzając stare.
Kategoria Po robocie