Marzec, 2016
Dystans całkowity: | 279.00 km (w terenie 16.50 km; 5.91%) |
Czas w ruchu: | 13:40 |
Średnia prędkość: | 20.41 km/h |
Maksymalna prędkość: | 58.02 km/h |
Suma podjazdów: | 1400 m |
Liczba aktywności: | 8 |
Średnio na aktywność: | 34.88 km i 1h 42m |
Więcej statystyk |
Pętla przez Małą Żeleźnikową
d a n e w y j a z d u
24.50 km
0.00 km teren
01:10 h
Pr. śr.:21.00 km/h
Pr. max:56.90 km/h
Podjazdy:240 m
Rower:Marin
Trasa: Nowy Sącz - Poręba Mł. - Żeleźnikowa Mł. (ok. 540 m) - Nawojowa - [obwodnica] Nowy Sącz
Pogoda: Częściowe zachmurzenie, słonecznie, temp. ok. 19°C, bezwietrznie, średnia widoczność
Ciepło, ale prognozy przewidywały przelotny deszcz. Po krótkiej zwłoce, widząc na radarach opadowych plamy deszczy a za oknem chmury i słońce, zdecydowałem się pojechać na krótszą przejażdżkę.
Przejechałem standardową pętlę przez Żeleźnikową, ale przeciwnym niż zwykle kierunku. Podjazd bez forsowania, później przyjemny i całkiem szybki zjazd. Na koniec powrót obwodnicą.
Kategoria Po robocie
Wysokie i Mokra Wieś
d a n e w y j a z d u
42.70 km
0.00 km teren
02:05 h
Pr. śr.:20.50 km/h
Pr. max:58.02 km/h
Podjazdy:340 m
Rower:Marin
Trasa: Nowy Sącz - Biczyce Dln. - Biczyce Grn. - Wysokie (ok. 640 m) - droga wzdłuż górnej Gostwiczanki - os. Pod Dąbrowie - Stronie - Mokra Wieś - os. Osowie - dol. Barynki - Gostwica - Brzezna - Podrzecze - Świniarsko - dz. Strugi - Nowy Sącz
Pogoda: Zachmurzenie całkowite, temp. 16-14°C, lekki, wyżej średni wiatr SW, dobra widoczność
Pochmurne i szare popołudnie z możliwością lekkiego deszczu. Było dość ciepło. Na trasie ładnie widać było zaśnieżone stoki Tatr, same szczyty były w chmurach. Wzniesienia beskidzkie były ciemne, prawie czarne, wyraźnie zarysowane. Mało światła, ale widoczność dobra. Na grzbietach, powyżej około 1000 metrów widać resztki śniegu.
Łyżka (803 m), Ostra (925 m) i Mogielica (1170 m) ze zjazdu z Wysokiego, za doliną Słomki:
Na polach zaczynają się niemrawo przygotowania do wiosny. Miejscami ktoś orze, ktoś rozrzuca gnój. Przy okazji trzeba pozbierać kamienie.
Wracałem z Wysokiego przez Mokrą Wieś. Miałem nadzieję, że będzie stamtąd dobrze widać Tatry. Niestety pojawiły się niższe, deszczowe chmury i Tatry się schowały. Z chmur zwisały smugi deszczu. U mnie nie padało, więc pojechałem jeszcze na południe, do Osowia. Koło ładnego, starego spichlerza odbiłem w dół i znanym już, świetnym zjazdem dojechałem do doliny Barynki.
Powrót z wiatrem. Deszcz mnie ominął, poczułem tylko kilka kropel.
Kategoria Po robocie
Łeki Górne
d a n e w y j a z d u
40.90 km
1.00 km teren
01:52 h
Pr. śr.:21.91 km/h
Pr. max:43.80 km/h
Podjazdy:140 m
Rower:Matrix
Trasa: Tarnów - Skrzyszów - Szynwałd - Łeki Grn., kościół - Podlesie Machowskie - os. Węgielnica - szosa 94 - os. Jaźwiny - Skrzyszów - Tarnów
Pogoda: częściowe zachmurzenie, okresami słonecznie, temp. ok. 15°C, lekki wiatr SE, dobra widoczność
Poniedziałek Wielkanocny.
Popołudniowa przejażdżka w świąteczny dzień. Pogoda wiosenna, choć z czasem pojawiało się coraz więcej chmur. Były też chwile słońca.
Na trasie przejechałem nowym odcinkiem z Szynwałdu na grzbiet oddzielający go od doliny Dulczy. Zjechałem do Łęków poznaną niedawno drogą przez pola. Na zdjęciu widać dolinę Dulczy ze wsią Łęki Górne, a w dali zamykające ją grzbiety już po drugiej stronie Wisłoki. Wyróżnia się nowy kościół, w kierunku którego wyraźnie zmierza droga.
W drodze powrotnej kluczyłem po osiedlowych drogach na południe od szosy 94.
Kategoria Szybki wypad w wolnej chwili
Zalasowa
d a n e w y j a z d u
41.70 km
3.40 km teren
02:01 h
Pr. śr.:20.68 km/h
Pr. max:53.60 km/h
Podjazdy:170 m
Rower:Matrix
Trasa: Tarnów - Skrzyszów - Łękawica - Trzemesna - Trzemeska Góra (ok. 370 m) - Zalasowa - os. Dolce - krzyż - Pogórska Wola - os. Pogórz - os. Średziny [drogi polne] - dz. Rzędzin - Tarnów
Pogoda: Zachmurzenie całkowite, temp. 9-6°C, lekki wiatr zmienny, słaba widoczność
Wielki Piątek.
Szary dzień, trochę cieplejszy niż poprzednie. Pracowałem krócej i miałem trochę czasu po południu na jazdę na rowerze i wypatrywanie oznak wiosny. Na gruntowych drogach całkiem sucho jak na wiosnę.
Kategoria Szybki wypad w wolnej chwili
Do miasta
d a n e w y j a z d u
3.40 km
0.00 km teren
00:11 h
Pr. śr.:18.55 km/h
Pr. max:27.80 km/h
Podjazdy: m
Rower:Matrix
Trasa: Tarnów
Pogoda: Słonecznie, częściowe zachmurzenie, temp. ok. 4°C, lekki wiatr W
Zakupy.
Kategoria Dojazdy
Do krzyża i przez Krzyż
d a n e w y j a z d u
48.90 km
4.50 km teren
02:24 h
Pr. śr.:20.38 km/h
Pr. max:38.00 km/h
Podjazdy: 80 m
Rower:Matrix
Trasa: Tarnów - Skrzyszów [droga nad Skrzyszowem] - os. Olszyna - krzyż - Pogórska Wola - Jodłówka - droga na N od Jodłówki - os. Okręglik - Zaczarnie - droga wzdłuż autostrady A4 - Krzyż - Klikowa - Tarnów
Pogoda: Zachmurzenie całkowite, po deszczu, temp. ok. 8°C, lekki wiatr N, średnia widoczność
Popołudniowa jazda na wschód i okrążenie miasta od północy. Przez pół dnia padało. Było raczej mokro, ale miejscami asfalt zaczynał schnąć. Trasa w pierwszej części standardowa.
W Jodłówce postanowiłem rozszerzyć pętlę i pojechałem drogą nad Jodłówką na Zaczarnie. Po drodze widać kilka nowych, budowanych domów, m. in. wykańczany właśnie stylowy, drewniany domek.
Z Zaczarnia pojechałem wzdłuż autostrady i nieużywaną obecnie ulicą Cmentarną do Krzyża. Udało mi się przeskoczyć ruchliwą wylotówkę i wjechałem w pola drogą koło szkoły w Krzyżu. Przyjemny szutrowy zjazd wyprowadził mnie w pola, dosłownie i w przenośni. Tak jak kiedyś znów długo krążyłem wyboistymi, trawiastymi miedzami zanim trafiłem na właściwą drogę ze szlakiem czerwonym. Trzeba było wjechać w następną drogę, w ulicę Porzeczkową. Cóż, rzadko tędy jeżdżę.
Drogi polne były rozmokłe, rower ubłociłem a siebie trochę umęczyłem. Końcówka przed stawami była na granicy przejeżdżalności, musiałem prowadzić kilkadziesiąt metrów. Robiło się szaro, z ulgą dotarłem do linii kolejowej.
Słupek zastępczy:
Powrót przez Klikową. Odwiedziłem drogę koło Fritaru, ale wyrzuciło mnie z powrotem pod kościół w Klikowej. Przejazd przez miasto bardzo uciążliwy ze względu na szykanujące ścieżki rowerowe. Do domu dojechałem zadowolony. Mimo deszczowych prognoz udało się dość dużo pojeździć.
Kategoria Szybki wypad w wolnej chwili
Trzemeska Góra
d a n e w y j a z d u
28.80 km
5.10 km teren
01:37 h
Pr. śr.:17.81 km/h
Pr. max:35.50 km/h
Podjazdy:190 m
Rower:Matrix
Trasa: Tarnów - Skrzyszów - Łękawica, kościół - Trzemeska Góra (ok. 390 m) - Szynwałd, szkoła - os. Olszyna [droga nad Skrzyszowem] - Skrzyszów - Tarnów
Pogoda: Chmury warstwowe, na S było widać dalekie rozpogodzenie, temp. 7-10°C, średni wiatr SE, średnia widoczność
Pochmurny, raczej ciepły, ale wietrzny dzień przedwiośnia. Miałem ochotę na jakiś błotnisty, terenowy odcinek zjazdowy. Pojechałem więc na Trzemeską Górę. Kolejny raz wyjechałem z Łękawicy poznaną niedawno drogą spod kościoła. Podobnie jak ostatnio podjeżdżało mi sie dość ciężko, pod wiatr. W lesie poniżej drogi, przez bezlistne korony drzew wypatrzyłem jakąś drogę trawersującą dolinki. Może kiedyś spróbuję tamtędy przejechać. Jak będzie sucho i raczej Marinem...
Na grzbiecie wiatr był mniej uciążliwy. Dojechałem do leśniczówki i zacząłem podjazd w lesie. Tym razem postanowiłem zbadać szczyt wzgórza, który mijałem po lewej. Według mapy turystycznej jest tam najwyższy szczyt Trzemeskiej Góry. W najwyższym punkcie drogi odbiłem w asfaltową dróżkę w lewo, pod górę. Szybko byłem na przegięciu grzbietu. Ładne miejsce z widokiem na Górę św. Marcina i dalszy ciąg Trzemeskiej Góry. Po prawej jest ławka i krzyż, po lewej, trochę nad drogą betonowe fundamenty jakiejś wieży. Zostało z niej tylko kilka betonowych bloków w ziemi, z których wystają po dwa odcięte płaskowniki. Wokół tego miejsca w lesie jakieś wykopy, pewnie dzikie wyrobiska kruszywa lub kamienia.
Nie był to jednak najwyższy punkt. Dalej na S, później na W prowadziła droga do gospodarstwa i w pola. Dojechałem ile się dało i zatrzymałem się za gospodarstwem na końcu polnej drogi, nie chciałem dalej chodzić po uprawianym polu. Tam prawdopodobnie jest szczyt. Może kiedyś tam wrócę, ale jeszcze sprawdzę dokładniejszą mapę. Wierzchołek po drugiej stronie drogi Trzemesna - Karwodrza wyglądał stąd na wyższy... Ciekawy jest też temat tajemniczej wieży. Nigdy o niej nie słyszałem.
Rozpocząłem planowany błotny zjazd. Ślisko, koleiny, słabe hamulce, szosowe opony - powoli staczałem się coraz bardziej stromą drogą. W pewnym momencie 20 metrów przede mną bezgłośnie przebiegło gęsiego stadko czterech saren. Nachylenie końcówki zjazdu w lesie było już na granicy możliwości moich hamulców. Dobrnąłem jakoś do kapliczki. Dalej już swobodny zjazd coraz lepszą drogą, z wiatrem. Koło pierwszych domów nad Szynwałdem ścigają się ze mną jakieś małe ptaszki.
Na szosie rozpędzam się jeszcze bardziej. Na drodze nad Skrzyszowem wiatr też mnie pcha, nie wieje więc tylko z południa. Na koniec zjazd piaszczystą miedzą do drogi osiedlowej w Skrzyszowie, przejazd kładką przez Wątok i jestem w domu.
PS Na szczegółowej mapie na Geoportalu są zaznaczone wysokości 3 wierzchołków Trzemeskiej Góry:
- zachodni 396,3 m
- środkowy 396,8 m
- wschodni (ten który dzisiaj badałem) ma punkt wysokościowy na przegięciu drogi (lub na podstawie wieży) 388,3 m i drugi koło gospodarstwa 387,8 m, wierzchołek na polu obok jest trochę wyżej, ale nie przekracza 390 m
Wynika z tego, że najwyższym punktem jest środkowy wierzchołek 396,8 m.
Kategoria Szybki wypad w wolnej chwili
Pętla przez Bistuszową
d a n e w y j a z d u
48.10 km
2.50 km teren
02:20 h
Pr. śr.:20.61 km/h
Pr. max:46.60 km/h
Podjazdy:240 m
Rower:Matrix
Trasa: Tarnów - Skrzyszów - Szynwałd - Zalasowa - Las Tuchowski - Wołowa, szkoła [droga na E] - Bistuszowa - Tuchów - os. Stara Wieś - Łękawka - Łękawica - Skrzyszów - Tarnów
Pogoda: Częściowe zachmurzenie, chmury warstwowe, temp. 10-8°C, średni wiatr S, słaba widoczność
Ponury i szary dzień. Wieje wiatr z południa i jest w miarę ciepło. Wybrałem kombinowaną trasę z przejazdami przez rzadziej odwiedzane okolice: Las Tuchowski i dolinę potoku płynącego do Bistuszowej oraz dolinę Starej Wsi. Trasa była przez to urozmaicona i ciekawa, w sam raz na nijaką pogodę i nijaką porę roku.
Podjazd przez Starą Wieś jest miejscami dość stromy. Później zjechałem z asfaltu w polną drogę do lasu. Ten odcinek był najbardziej błotnisty i rozjeżdżony. Były ślady ciągnika, motoru a nawet koni. Mimo jazdy z góry musiałem się skupić, żeby to przejechać. Na granicy lasu droga jest urwana przez rozwijający się jar. Ktoś musiał wyciąć kilka młodych drzewek, żeby ominąć przeszkodę. Droga w lesie była już lepsza - "tylko" błotnista. Na zjeździe do Łękawki zauważyłem dość duży stan wody w równoległym potoczku. Wkrótce okazało się, że niżej jest tama. Jak tama, to i bobry.
Mimo pogody wycieczka była ciekawa, szczególnie błotniste odcinki i rzadko odwiedzane miejsca.
Kategoria Szybki wypad w wolnej chwili