Blog rowerowy

jaba

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2018

Dystans całkowity:372.10 km (w terenie 30.60 km; 8.22%)
Czas w ruchu:17:47
Średnia prędkość:20.92 km/h
Maksymalna prędkość:60.19 km/h
Suma podjazdów:2810 m
Liczba aktywności:9
Średnio na aktywność:41.34 km i 1h 58m
Więcej statystyk

Garbek

  d a n e    w y j a z d u 49.70 km 2.70 km teren 02:34 h Pr. śr.:19.36 km/h Pr. max:53.60 km/h Podjazdy:430 m Rower:Matrix
Niedziela, 30 września 2018 | dodano: 02.10.2018

Trasa: Tarnów - Skrzyszów - Łękawica - Łękawka - Słona Góra, skrz. (ok. 360 m) - Piotrkowice - Łowczów - Buchcice - Garbek (ok. 340 m) - Dąbrówka Tuchowska - Tuchów - Karwodrza - Trzemeska Góra (ok. 390 m) [dział wodny] - os. Laskówka Grn. [miedze] - Łękawica - Skrzyszów - Tarnów
Pogoda: Słonecznie, cirrusy; temp. ok. 15°C; lekki wiatr SE; dobra widoczność

Trasa przez Pogórze Ciężkowickie. Słoneczna, sucha jesień. W taki czas Pogórze jest szczególnie ciche, spokojne i tajemnicze.
Jadę spokojnie przez Słoną Górę do Łowczowa, gdzie mam zaplanowany podjazd na wzgórze Garbek. Jadąc w stronę Tuchowa odnajduję wąską drogę w górę. Podjazd dość stromy, ale w normie. Mijam ciche osiedla, pola i skraj lasu z łąką, ołtarzem i ławkami. Później przy drodze do Mesznej Opackiej mijam cmentarz wojskowy z grupą motocyklistów. Znów ostry pojazd i odbijam w nieznane mi drogi na Garbku. W planie mam zjechać do doliny małego potoku. Mijam nowe i budowane domy. Na szczycie wzgórza, przy kapliczce, otwiera się szeroki widok na S. Ponad niskimi grzbietami Pogórza widać Beskid Sądecki i Tatry. Jadę wolno chłonąc tę przestrzeń. Zatrzymuję się, niżej koło sadu.


Dolinka, do której zjeżdżam:


Płynnie jadę krętą dróżką w dół doliny. Mijam kolejne gospodarstwa, spacerujących ludzi. Wszystko w jesiennej, wrześniowej ciszy.
Wracam przez Tuchów. Gubię się, szukając skrótu przez Burzynem. W końcu klucząc po Tuchowie zmieniam plan i postanawiam jechać przez Trzemesną.
Na zjeździe nad Łękawicą odbijam w pola. Już dawno miałem plan zbadać ten teren. Wyjeżdżona miedza prowadzi mnie do ślepej łąki. Wracam, próbuję innej odnogi i jadę starą drogą w dół. Droga nie ma jednak ciągłości i muszę kawałek przejechać skrajem pola. Za małym potoczkiem droga jest już wyraźna i jadę polami do osiedli Łękawicy. Trzeba będzie jeszcze tutaj pojeździć.
Wyjazd udany i przyjemny. Poczułem smak jesiennego Pogórza. Dawne wspomnienia zawsze przyciągają...


Kategoria Szybki wypad w wolnej chwili

Do krzyża

  d a n e    w y j a z d u 24.40 km 2.20 km teren 01:09 h Pr. śr.:21.22 km/h Pr. max:43.40 km/h Podjazdy: 80 m Rower:Matrix
Sobota, 29 września 2018 | dodano: 01.10.2018

Trasa: Tarnów - Skrzyszów [dol. Wątoku] - os. Olszyna - krzyż [drogi pole na N od szosy] - os. Olszyna [droga nad Skrzyszowem] - Skrzyszów - - Ładna, obwodnica - [ul. Skrzyszowska] Tarnów
Pogoda: Słonecznie, obłoki na horyzoncie; temp. 14-12°C; bez wiatru; dobra widoczność

Popołudniowy wyjazd na koniec dnia. Jest dość chłodno i wraz z zachodzącym słońcem temperatura szybko spadała. Za to niebo czyste i przejrzyste powietrze.
Po krótkim postoju koło krzyża wracam miedzami przez pola i zagajniki. Droga mocno zarosła. Miejscami ja przecieram. Zatrzymuję się na skraju młodego lasu. Nie ma jeszcze kolorowych barw jesieni.


Na sąsiednim polu rosną nieznane mi uprawy. Musiały być zasiane na jesień. Zobaczę, czy zbiorą to przed zimą, czy zostanie do wiosny.


Wracam drogą nad Skrzyszowem, przez pola. Widać dobrze zachodni horyzont z zachodzącym właśnie słońcem. Zachód jest dzisiaj malowniczy i z przyjemnością obserwuję go przez kilka kilometrów jazdy.



Droga obok skrzyżowania w Ładnej okazuje się dobrym punktem obserwacyjnym. Na tle rozświetlonego nieba wyraźnie widać zarysy wzgórz Pogórza i sylwetki wyższych budynków Tarnowa. Szkoda opuszczać takie przedstawienie.
W zapadającej szarówce zjeżdżam do przez dolinę Wątoku do domu. Robi się zimno.


Kategoria Szybki wypad w wolnej chwili

Do miasta

  d a n e    w y j a z d u 15.30 km 0.00 km teren 00:46 h Pr. śr.:19.96 km/h Pr. max:36.90 km/h Podjazdy: 40 m Rower:Matrix
Sobota, 29 września 2018 | dodano: 01.10.2018

Trasa: Tarnów
Pogoda: Częściowe zachmurzenie; temp. 13°C; lekki wiatr N

2 wyjazdy do miasta na zakupy i załatwienia.
Ostre słońce i odczuwalny, chłodny wiatr.


Kategoria Dojazdy

Jesienne sady

  d a n e    w y j a z d u 51.80 km 0.00 km teren 02:21 h Pr. śr.:22.04 km/h Pr. max:45.56 km/h Podjazdy:330 m Rower:Marin
Czwartek, 27 września 2018 | dodano: 27.09.2018

Trasa: Nowy Sącz - Chełmiec - Świniarsko - Stadła - Gostwica - Krzaki Gostwickie - Mokra Wieś (ok. 460 m) - os. Krzyże - Owieczka - Świdnik - Jadamwola - Jastrzębie, szkoła - Czarny Potok - Olszana - Olszanka - Gołkowice - Mostki - Stary Sącz - Nowy Sącz
Pogoda: Zachmurzenie całkowite, rozjaśnienia na horyzoncie; temp. 18-16°C; bez wiatru; dobra widoczność

Dzień pochmurny i szary, ale stosunkowo ciepły. Wybrałem się na szosową trasę po wzgórzach na W od Kotliny Sądeckiej. Dojazd do Stadeł w szybkim tempie przez zakorkowany Chełmiec, w dość dużym ruchu. Później już spokojniej przez Mokrą Wieś. Po zjeździe do Owieczki lekkie zaskoczenie, bo nie poznałem miejsca. Zamiast mostu rozryta budowa. Most rozebrany, są tylko ułożone, czy pozostawione po starym moście, szyny. Objeżdżam nieistniejący most, tak, jak miejscowi, po tymczasowej dróżce z zakazem ruchu.
Przez Świdnik jadę wąską drogą osiedlową równoległe do szosy biegnącej za potokiem. Odbijam na upatrzoną wcześniej na mapie drogę na grzbiet. Podjazd jest stromy, ale krótki. Mijam stare sady. Drzewa nie mają prawie liści, ale jest jeszcze dużo drobnych jabłek. Wokół coraz więcej sadów. Przejeżdżam przez Jastrzębie i po nawrocie jadę do Czarnego Potoku. Tutaj już zbiory jabłek na całego. Przy domach i w sadach stoją zbudowane na paletach skrzynie z jabłkami. Taką skrzynię z sadu przywozi ciągnik na zamontowanych z tyłu widłach. Są też wielkie wory, pewnie ze spadami. Wciąż jest jeszcze dużo owoców na drzewach.
Na SW chmury się rozchodzą i pojawia się przejaśnienie. W czasie dalszej drogi powiększa się. Być może rozpoczęło się zapowiadane na jutro rozpogodzenie.
Ze względu na szarość i brak światła nie robiłem zdjęć, ale mimo zmroku pojawiła się taka okazja. Na moście na Dunajcu w Gołkowicach:


Powrót dość szybkim tempem. Udało się przejechać dłuższą trasę mimo krótkiego dnia. Jabłka obrodziły w tym roku.


Kategoria Po robocie

Wzgórza nad Sączem

  d a n e    w y j a z d u 31.80 km 4.90 km teren 01:56 h Pr. śr.:16.45 km/h Pr. max:56.62 km/h Podjazdy:490 m Rower:Marin
Środa, 26 września 2018 | dodano: 26.09.2018

Trasa: Nowy Sącz - Nawojowa - Popardowa Wyżna - os. Na Margani (ok. 650 m) - dol. Kamionki - Królowa Polska - os. Kruczki - Wzgórze św. Krzyża (527 m) - Wola Wyżna [szlak PTT zielony] - dol. Jamniczki - Jamnica - [obwodnica E] Nowy Sacz
Pogoda: Słonecznie, obłoki warstwowe; temp. 17-14°C; bez wiatru; dobra widoczność

Wycieczka na pobliskie wzgórza z ostrymi podjazdami. Trochę terenu. Pogoda dobra, ostre słońce i dość chłodno.
Najpierw podjazd na grzbiet pod Kanią Górą. Droga jest wąska i prowadzi przez ciche osiedla. Pasą się krowy. Powoli wyjeżdżam i trawersuję Kanią Górę.
Widok spod Kaniej Góry - Sapalska Góra (831 m) i Margoń Wyżna (774 m):


Na siodle z łąkami szukam odbicia na zjazd do Kamionki. Droga jest, ale jej prawej odnogi nie widać. Przez pastwisko z elektrycznym pastuchem przechodzę do granicy lasu. Obserwują mnie ciekawe krowy. Niżej znajduję wyraźną starą drogę. Dość stromo, wzdłuż jaru sprowadza mnie przez las i łąki. Hamulec w tylnym kole nadal szwankuje, pulsując blokuje koło, więc co chwila jadę driftem. Jakoś dojeżdżam do osiedla i betonową drogą zjeżdżam do szosy.
Teraz drugi etap - podjazd na Wzgórze św. Krzyża. Znów żmudny podjazd stromą dróżką przez osiedle, gęsty las i pola. Na szczycie odpoczywam, są ładne widoki na dolinę Kamionki. Przyjeżdża kilka osób samochodem, oglądają krzyż i tablice.
Wracać postanowiłem przez dolinę Jamniczki. Zjechałem tam zielonym szlakiem spacerowym. Zjazd po korzeniach, sucho i twardo. W dolinie był ślad kładów, więc pojechałem w dół doliny. Fajna jazda, lekko w dół, po wilgotnej trawie.
Krótka, ale urozmaicona wycieczka. Dzień jest krótki, więc można pozwiedzać bliskie tereny, szukając nowych zakamarków i odwiedzając stare.


Kategoria Po robocie

Chotowa

  d a n e    w y j a z d u 57.30 km 13.50 km teren 02:34 h Pr. śr.:22.32 km/h Pr. max:44.70 km/h Podjazdy:120 m Rower:Matrix
Niedziela, 23 września 2018 | dodano: 25.09.2018

Trasa: Tarnów - Skrzyszów (dol. Wątoku) - os. Olszyna - os. Wytrząska - os. Podlesie Księże - os. Wygoda - Lipiny - Chotowa - Głowaczowa - Golemki - Czarna - os. Polesie - os. Kobylarnia - os. Pogórz - Ładna - Tarnów
Pogoda: Zachmurzenie całkowite; temp. ok. 18°C; lekki wiatr SE; dobra widoczność

Pierwszy dzień kalendarzowej i astronomicznej jesieni.
Po okresie upałów nastąpiła zdecydowana zmiana pogody. Ochłodziło się wyraźnie i zniknęło słońce. Jest szaro i ponuro. Mimo to dzisiaj było trochę ciepłej niż wczoraj i zanikły opady. Trasa płaska i znana, do spokojnej jazdy.
Pierwszą część jadę z wiatrem. Przyjemnie się jedzie, mimo otaczającej szarości. Mijam porozrzucane po polach i zagajnikach osiedla. W Chotowej odbijam i szukam drogi na drugą stronę torów. Jechałem tą trasą kilka lat temu. Budowali wtedy wiadukt pod torami. Zaczyna lekko kropić, ale deszcz nie tworzy nawet mokrej warstwy na asfalcie. Trafiam na nowy wiadukt i po drugiej stronie odbijam na Czarną. Lasy jeszcze mało kolorowe. Pewnie są grzyby, ale ja nie szukam.
Z Czarnej jadę mniej więcej wzdłuż torów, przecinając je na leśnym przejeździe. Znaną długą prostą między Żdżarami a linią kolejową, mijając szkółkę leśną docieram do leśniczówki w Kobylarni. Dalej przez znane częściowo osiedla, przez centrum Ładnej, wyjeżdżam na czerwoną szosę 73. Główną drogą, odcinkami po ścieżce rowerowej jadę do Tarnowa.
Wyjazd dość długi, trochę monotonny. Przyjemne odcinki po lesie.


Kategoria Szybki wypad w wolnej chwili

Pod Jaworze

  d a n e    w y j a z d u 49.80 km 4.80 km teren 02:13 h Pr. śr.:22.47 km/h Pr. max:59.10 km/h Podjazdy:480 m Rower:Marin
Czwartek, 20 września 2018 | dodano: 20.09.2018

Trasa: Nowy Sącz - Kamionka Wlk. - Królowa Polska - Ptaszkowa (ok. 520 m) - os. Podjaworze [droga leśna stokami Jaworza] - stoki S Jaworza (ok. 640 m) - przeł. n/Boguszą (ok. 580 m) - Bogusza - Królowa Polska - Kamionka Wlk. - Nowy Sącz
Pogoda: Słonecznie, pojedyncze chmury na horyzoncie; temp. 26-22°C; bez wiatru; słaba widoczność

Ciepło i słonecznie. Trasa mieszana, trochę terenu i podjazdów. Jechało się dobrze, tempo dość mocne.
Po szybkim zjeździe z Ptaszkowej odbijam do bocznej dolinki z osiedlem Podjaworze. Tutaj panuje cisza, spokój. Zadbane domy, skoszone łąki, odnowione kapliczki. Sielsko i porządnie. Szybko docieram do leśniczówki i wjeżdżam szutrówką w las. Na początku jadę wzdłuż ścieżki dydaktycznej. Przy drodze stoją tablice z opisami, ławki, kosz na śmieci. Podjazd ciągnie się dość długo, ale nawierzchnia jest dobra.
Na zjeździe na przełęcz zatrzymuję się prze starej kapliczce. Zaglądam do środka. Drzwi są obluzowane i się otwierają, podpieram je prowizorycznie kijem.
Dalsza jazda do Boguszy szybka, po nowym asfalcie. Dobrym tempem jadę do Sącza. Słońce już chowa się za wzgórzami. Na obwodnicy widać już tylko intensywnie pomarańczowe niebo.


Kategoria Po robocie

Pętla przez Wysokie

  d a n e    w y j a z d u 51.60 km 0.00 km teren 02:16 h Pr. śr.:22.76 km/h Pr. max:58.32 km/h Podjazdy:400 m Rower:Marin
Środa, 19 września 2018 | dodano: 19.09.2018

Trasa: Nowy Sącz - Chełmiec - Biczyce Grn. - Wysokie (ok. 640 m) - Kanina - Raszówki - Przyszowa - Długołęka - Gostwica - Brzezna - Niskowa - Chełmiec - Nowy Sącz
Pogoda: Słonecznie, bez chmur; temp. 25-20°C; bez wiatru; słaba widoczność

Kolejny ładny, słoneczny dzień. Trasa prosta, przez Wysokie.
Podjazd pod jaskrawe słońce, chwilami jest gorąco. Na grzbiecie postanawiam jechać dalej, do Raszówek. Stamtąd szybki zjazd do doliny. Słońce jest już nisko, a w dolinie dodatkowo zasłoniły go zbocza. Nagle robi się szaro i chłodno. Jadę dobrym tempem w dół. W Przyszowej odbijam na przełęcz, na Długołękę. Powrót doliną i skrajem kotliny. Nad Sączem pojawiają się zamglenia. Dojeżdżam prawie po ciemku.


Kategoria Po robocie

Kuminowiecka Góra

  d a n e    w y j a z d u 40.40 km 2.50 km teren 01:58 h Pr. śr.:20.54 km/h Pr. max:60.19 km/h Podjazdy:440 m Rower:Marin
Wtorek, 18 września 2018 | dodano: 18.09.2018

Trasa: Nowy Sącz - ul. Zdrojowa - os. Klimkówka - Kuminowiecka Góra (542 m) - Librantowa - Koniuszowa - skrzyż. (ok. 500 m) - Paszyn - szosa 28 - podjazd na grzbiet Mystkowa, os. Zabrzeziny - Kunów (ok. 430 m) - Falkowa - [obwodnica E] Nowy Sącz
Pogoda: Słonecznie, wysokie obłoki; temp. 23-19°C; bez wiatru; średnia widoczność

Dzień krótszy więc i wycieczka krótsza. Nie mam sprawnego oświetlenia więc zakładałem powrót przed zmrokiem. Trasa znana, w sam raz na krótkie, jesienne popołudnie. Był dzisiaj ładny, ciepły, słoneczny dzień, można powiedzieć "babie lato".
Na podjeździe na Klimkówkę dogonił mnie inny rowerzysta. Mijałem akurat bawiące się dzieci. Mówią "Dzień dobry", ja im odpowiadam. Inne dziecko mówi jeszcze "Miłej jazdy". Dziękuję za siebie i wyprzedzającego mnie rowerzystę. Jazda w taki dzień rzeczywiście jest miła.
Pola już w większości zaorane, część może nawet obsiana. Czuć spokój i ciszę nadchodzącej jesieni.
Z Kuminowieckiej Góry zjeżdżam terenem do Librantowej.


Dobrze się jedzie, więc postanowiłem podjechać w kierunku Mogilna. Podjazd poszedł szybko. Na zjeździe w dolinie czuć chłodne powietrze. Rozkręcam się, szybko pokonuję odcinek czerwonej szosy i robię podjazd na grzbiet Mystkowa. Na zjeździe widać zachodzące słońce, na niebie plątanina podświetlonych obłoków, chyba od smug samolotów. Skręcam w kierunku rzeki i jadę wzdłuż niej kamienistą drogą, omijając kałuże. Na koniec obwodnica i na granicy jazdy bez świateł docieram do domu. Przyjemnie się kluczyło nad rzeką i w mieście.
Trasa wyszła dłuższa niż planowałem, nazbierało się też trochę podjazdów.


Kategoria Po robocie