Blog rowerowy

jaba

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2012

Dystans całkowity:156.90 km (w terenie 12.90 km; 8.22%)
Czas w ruchu:07:32
Średnia prędkość:20.83 km/h
Maksymalna prędkość:68.50 km/h
Suma podjazdów:1560 m
Liczba aktywności:3
Średnio na aktywność:52.30 km i 2h 30m
Więcej statystyk

Pod Jaworz

  d a n e    w y j a z d u 51.90 km 4.70 km teren 02:41 h Pr. śr.:19.34 km/h Pr. max:59.98 km/h Podjazdy:570 m Rower:Marin
Środa, 26 września 2012 | dodano: 26.09.2012

Trasa: Nowy Sącz - Chełmiec [dołem wzdłuż Dunajca] - Marcinkowice - Chomranice - Męcina - Bukowiec - os. Pod Jaworzem, wieża widokowa (ok. 800 m) - os. Niwki - Stańkowa - Żbikowice - Wronowice - Łyczanka (ok. 350 m) - Świdnik - Tęgoborze - Wielopole - Nowy Sącz
Pogoda: Słonecznie, obłoki, temp. 26-22°C, silny wiatr SW, słabnący, średnia widoczność

Kolejny piękny dzień wczesnej jesieni. Było ciepło i wiał silny wiatr od południa. Postanowiłem przejechać w poprzek grzbiet pasma Jaworza i Sałasza. W Męcienie skręcam w boczna drogę i rozpoczął się długi, urozmaicony podjazd. Najpierw przez osiedla ładnych domów, później koło kamieniołomu. Dalej droga się zwęża, wije i prowadzi coraz bardziej stromo. Mijam zagajniki, pola, osiedla.

Kapliczka na rozwidleniu dróg:


Nie byłem pewien drogi. Raz tędy zjeżdżałem, ale przy podjeździe jest więcej rozwidlających się dróg. W końcu widzę dość blisko nade mną wieżę. Podchodzę trochę łąką, podjeżdżam wąska dróżką, która wyprowadza pod samą wieżę. Końcówka "z buta".
Odpoczywam, oglądam widoki. Mocno wieje, jest trochę chłodniej niż na dole. Widać dużo gór, ale bez Tatr. Rozpoznaję różne beskidzkie pasma i szczyty. Wydają mi się jakieś niskie. Widać jestem dość wysoko.

Widok spod wieży na E:


W planie był powrót przez nieznaną mi wieś Stańkową, leżącą na północnych zboczach pasma. Udało mi się odnaleźć właściwą drogę i po stromym, krętym, szutrowo-betonowo-asfaltowym zjeździe znalazłem się 500 metrów niżej w Żbikowicach. Stąd znaną już trasą w zapadającym zmroku pojechałem do Sącza.
Wiatr mi na trasie przeważnie pomagał. Gdy wracałem osłabł i specjalnie nie przeszkadzał. Wieczorem w Radiu Kraków dowiedziałem się, że dzisiaj wiał halny, pierwszy tej jesieni.


Kategoria Po robocie

Pasmo Czerszli i Tokarni

  d a n e    w y j a z d u 59.70 km 6.80 km teren 02:40 h Pr. śr.:22.39 km/h Pr. max:68.50 km/h Podjazdy:650 m Rower:Marin
Wtorek, 25 września 2012 | dodano: 26.09.2012

Trasa: Nowy Sącz - Kamionka Wlk. - Królowa Polska - Królowa Grn. - Bogusza - przeł. n/Boguszą (ok. 580 m) - Binczarowa - Florynka - dol. Szklarki - przeł. pod Działem (ok. 750 m) - Kotów - Łabowa - Nawojowa - Nowy Sącz
Pogoda: Słonecznie, brak zachmurzenia, temp. 23-17°C, bez wiatru, średnia widoczność

Piękne, ciepłe, słoneczne jesienne popołudnie. Mimo krótszego dnia udało mi sie zrobić całkiem długą trasę. Warunki do jazdy bardzo dobre, kondycja dopisała.
Jadąc dolinami, przez wsie widać w ostrym słońcu rozpoczynającą się złotą jesień. Pojedyncze drzewa zaczynają stopniowo zmieniać kolory. Gubią też pierwsze liście, nadając jesienne barwy również ziemi. Wyżej w lasach na stokach gór też nieśmiało rozpoczyna się to niesamowite zjawisko. Wyskoki "przed orkiestrę" tych pojedynczych drzew i krzewów są jak "ten utwór, który zawsze grają przed koncertem" - takie trochę nieskładne i chaotyczne strojenie instrumentów. Później, może już za kilka dni, zacznie się na poważnie. Gdy zacznie się właściwy koncert warto być w odpowiednim miejscu. Oby pogoda dopisywała.
Po moim ulubionym zjeździe do Florynki, wjechałem w leśną dolinę Szklarki. Na rozdrożu zatrzymałem się na krótki odpoczynek. Podjazd po leśnej szutrówce poszedł mi sprawnie.
Przy skrzyżowaniu stokówki z drogą do Kamiannej spotkałem dużą grupę dzieci i kilkoro dorosłych. Jakaś wycieczka. Pani upominała dzieci bo były widocznie niedobre. Groziła, że jak nie będą słuchały to nie wybiorą się w następne ciekawe miejsca. Cóż, dobrze, że w ogóle dotarły do lasu i to w Beskidzie Niskim. Może niektóre z nich, może choć jedno, zarażą się jakimś bakcylem i będa później chodzić po górach, jeździć na rowerze, zostaną leśnikami, myśliwymi itd. Od czegoś trzeba zacząć...

Leśna polana przy drodze.


Biopaliwa są coraz bardziej cenione. Kryzys energetyczny trwa a może się dopiero rozpoczyna.


Kolejna polana nad Kotowem.


Przed zjazdem ubrałem drugą koszulkę. Gładkim asfaltem szybko, sprawnie i przyjemnie dotarłem do Sącza. Konkretna i udana wycieczka.

PS: W sobotę zamontowałem nowe kółka do tylnej przerzutki. Teraz chodzą bez oporów i przeskakiwania. Porównanie starych i nowych części. Stare służyły mi bez awarii przez 35030 km.


Kategoria Po robocie

Wysokie

  d a n e    w y j a z d u 45.30 km 1.40 km teren 02:11 h Pr. śr.:20.75 km/h Pr. max:54.29 km/h Podjazdy:340 m Rower:Marin
Wtorek, 18 września 2012 | dodano: 18.09.2012

Trasa: Nowy Sącz - Chełmiec [dol. pot. Chaszna] - Gródek (501 m) [trawers] - Wysokie (ok. 640 m) - os. Górny Litacz - Chełmek [trawers] - Gostwica - Podegrodzie - Gołkowice Dln. - Stary Sącz - Nowy Sącz
Pogoda: Zachmurzenie całkowite, cienkie chmury warstwowe, temp. 24-20°C, bezwietrznie, słaba widoczność

Spokojna przejażdżka po powrocie z urlopu. Pogoda dobra, ciepło, sucho, bez wiatru. W polach i w lesie bardzo sucho. Widać coraz więcej oznak jesieni.
Na podjeździe na Wysokie wyjątkowo mały ruch. Zrobiłem zdjęcie mijanej nie raz kapliczki.


W drodze powrotnej pokluczyłem znów po uliczkach Starego Sącza. Jakoś mnie tam ciągnie.
Pod klasztorem klarysek:


Przejechałem jeszcze nieznaną mi drogą przez lasek nad Popradem i o zmroku wróciłem do Nowego Sącza.


Kategoria Po robocie