Blog rowerowy

jaba

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2010

Dystans całkowity:596.20 km (w terenie 63.40 km; 10.63%)
Czas w ruchu:28:35
Średnia prędkość:20.86 km/h
Maksymalna prędkość:59.18 km/h
Suma podjazdów:3960 m
Liczba aktywności:10
Średnio na aktywność:59.62 km i 2h 51m
Więcej statystyk

Kokocz, Trzemeska i Słona Góra

  d a n e    w y j a z d u 71.30 km 17.50 km teren 03:40 h Pr. śr.:19.45 km/h Pr. max:50.77 km/h Podjazdy:490 m Rower:Marin
Niedziela, 29 sierpnia 2010 | dodano: 30.08.2010

Trasa: Tarnów - Skrzyszów (dol. Wątoku) - os. Olszyna - os. Wytrząska [droga na E, zjazd terenem] - Łęki Dln., kościół - Dział (265 m) - os. Przymiarki - os. Budyń I - os. Budyń II - Kokocz (434 m) - Zalasowa - Trzemeska Góra (ok. 370 m) [grzbiet główny] - Słona Góra (ok. 400 m) - Pleśna - Świebodzin - Radlna - Tarnowiec - park pod Górą św. Marcina - Tarnów
Pogoda: Częściowe zachmurzenie, dość dużo słońca, średni wiatr W, temp. 20-16°C, średnia widoczność

Mimo zapowiadanych deszczów pogoda w niedzielę była znośna, chociaż dość mocno się ochłodziło. Po obiedzie wybrałem się na okoliczne wzgórza. W planie był przejazd pasmem trzech gór: Kokocz, Trzemeska i Słona Góra. W pierwszej części doszły terenowe modyfikacje trasy i mimo znanych okolic było dość ciekawie.
Pierwszą części trasy miałem z dość mocnym wiatrem w plecy. Jechało się przyjemnie. Do Łęk zjechałem starą drogą polną. Zarośnięta już droga, miejscami zryta przez dziki w bardziej stromej części tworzyła wąwóz:


Z Łęk przebijałem się polami do drogi z Pilzna na Budyń. Było trochę pchania roweru przez miedze i pola i jazdy ścierniskami. Za to na miedzy były słodkie czernice.

Na niebie cały czas coś się działo:


Podjazd na Kokocz znów starymi drogami, ciężki i terenowy, ale przejezdny. Później już znaną trasą grzbietem, aż do Pleśnej. W lesie dość dużo błota. Na lokalnych dróżkach spotykałem dość dużo samochodów, rowerzystów i spacerujących ludzi. To chyba ze względu na słoneczną pogodę i rozpoczynający się sezon na grzyby.
W Pleśniej odpocząłem, coś wypiłem i zjadłem. Mimo słońca i chłodu gdzieś na SW było słychać burzę. Powrót wzdłuż Białej. Po drodze cmentarz z I wojny nr 179 Woźniczna - Kłokowa:


A burza "rozeszła się po kościach".


Kategoria Tak na pół dnia

Hala Łabowska

  d a n e    w y j a z d u 51.10 km 7.00 km teren 02:36 h Pr. śr.:19.65 km/h Pr. max:58.02 km/h Podjazdy:760 m Rower:Marin
Czwartek, 26 sierpnia 2010 | dodano: 26.08.2010

Trasa: Nowy Sącz - Nawojowa - Łabowa - dol. Pot. Felczyn - trawers Kobylarki [szlak niebieski] - Hala Łabowska (1060 m) - dol. Składziszczańskiego Potoku - Składziste - Maciejowa - Nawojowa - Nowy Sącz
Pogoda: Zachmurzenie całkowite, miejscami przejaśnienia, temp. 29-21°C, bezwietrznie, miejscami lekki wiatr S, średnia widoczność

Dzisiaj wybrałem się na Halę Łabowską. Pogoda była średnia. Nie padało, ale na niebie wisiały ciemne chmury warstwowe i było dość ponuro.
Po dojechaniu ruchliwą szosą do Łabowej wbiłem się wgłąb gór doliną potoku Felczyn. W dolnej części doliny trwa budowa osiedla domów jednorodzinnych. Dość gęsto stoją niewykończone domki - kilkanaście. Prace trwają, tablica informacyjna zachęca do kupna. W okolicy jest jeszcze hodowla pstrągów, dacze i leśniczówka ze szkółką. Niedaleko za szlabanem jest jeszcze wielka wiata imprezowa z dość dużą łąką.
Dalej już pusto, tylko las, potok i wąska asfaltowa droga w górę. Na jednej z polanek, pozostałości dawnej gospodarki w dolinie, zauważyłem stary szałas. Kiedyś był to dość solidny domek, wyposażony w piec. Teraz niestety widać, że jego koniec się zbliża, dach jest dziurawy, strop zawalony, piec częściowo rozebrany. Budynek jest nawet zaznaczony na mapie Compassa.



Dojeżdżając do głównego grzbietu pomyliłem drogę. Nie miałem mapy i jechałem na wyczucie. Myślałem, że przypomnę sobie jakieś konkretne miejsca, gdy się w nich znajdę. Nadłożyłem drogi i na samą halę wyjechałem szlakiem pieszym. Było dość stromo i terenowo.
Na hali cisza i spokój. Dość chłodno. Nie widać tłumów w schronisku, słychać tylko pojedyncze głosy z otwartych okien. Na zewnątrz nie ma żywego ducha. Wakacje.
Posiedziałem, napiłem się wody ze źródła, zjadłem batona, popatrzyłem na mapę na tablicy. Na północy trochę się rozpogodziło:


W dół zjeżdżałem standardową drogą, przez Składziste. Bez szaleństw w górnym odcinku, więc obręcze się mocno rozgrzały. Później już szybko i płynnie pustą doliną do Maciejowej.

Szlaczek pt. "Tam gdzieś świeci słońce":


Kategoria Po robocie

Przez Wysokie

  d a n e    w y j a z d u 46.00 km 2.50 km teren 02:13 h Pr. śr.:20.75 km/h Pr. max:54.80 km/h Podjazdy:430 m Rower:Marin
Środa, 25 sierpnia 2010 | dodano: 25.08.2010

Trasa: Nowy Sącz - Chełmiec - Biczyce Grn. - Wysokie (ok. 640 m) [droga przez stoki Piekła] - os. Górny Litacz - Chełmek [trawers] - Gostwica - Podegrodzie - Gołkowice Dln. - dol. Galiszowianki - grzbiet (ok. 430 m) [zjazd lasem] - Moszenica Dln. - Stary Sącz - Nowy Sącz
Pogoda: Częściowe zachmurzenie, trochę słońca, temp. 22-18°C, lekki wiatr W, później bezwietrznie, średnia widoczność

Standardowa pętla przez Wysokie, plus przejazd terenowy doliną Galiszowianki.
Nad miastem wisiały cienkie, ale ciemne chmury warstwowe. W drodze na Wysokie wyjechałem spod nich na słońce. Widać było Tatry, ale z cieniu chmur, lekko rozmyte w mgiełce. W powrotnej drodze odwiedziłem jeszcze leśna dolinę Galiszowianki. Tam na drodze typowa w ostatnich czasach przeszkoda, występująca nie tylko na drogach leśnych i szutrowych:


Po wypchaniu roweru na grzbiet zjechałem do sąsiedniej doliny kamienistą drogą przez las. Wypadłem na drogę asfaltową na granicy Moszczenicy Dolnej i Górnej. Po przyjemnym zjeździe do Starego Sącza, główną drogą wracałem do Nowego. Za Popradem zatrzymał mnie zachód słońca nad Winną Górą:


Kategoria Po robocie

Pętla przez Klimkówkę

  d a n e    w y j a z d u 21.80 km 1.00 km teren 01:08 h Pr. śr.:19.24 km/h Pr. max:53.80 km/h Podjazdy:270 m Rower:Marin
Wtorek, 24 sierpnia 2010 | dodano: 24.08.2010

Trasa: Nowy Sącz - ul. Zdrojowa - Klimkówka (ok. 490 m) [zjazd do doliny] - Librantowa - Januszowa (ok. 480 m) - Mużeń (450 m) - Nowy Sącz
Pogoda: Słonecznie, troche obłoków, temp. 20-18°C, bezwietrznie, dobra widoczność

Krótka przejażdżka po okolicach Sącza. Po południu padało, ale później wyszło słońce. Przed 19:00 zdecydowałem się gdzieś pojechać. Drogi były jeszcze trochę mokre.
Na trasie jaskrawe słońce i dobra widoczność na Beskid Sądecki, Wyspowy, Gorce i ostre jak żyletka Tatry.


Kategoria Po robocie

Pętla przez Kamianną

  d a n e    w y j a z d u 57.90 km 0.00 km teren 02:26 h Pr. śr.:23.79 km/h Pr. max:59.18 km/h Podjazdy:560 m Rower:Marin
Poniedziałek, 23 sierpnia 2010 | dodano: 23.08.2010

Trasa: Nowy Sącz - Kamionka Mała - Królowa Polska - Królowa Górna - Bogusza - przeł. (ok. 580m) - Binczarowa - Florynka - Polany - Kamianna - przeł. (ok. 680 m) - Kotów - Łabowa - Nawojowa - Nowy Sącz
Pogoda: Słonecznie, później od W zachmurzenie, temp. 30-24°C, średni wiatr S, później słaby, dobra widoczność

Asfaltowa pętla w ładny, gorący, letni dzień. Do Florynki jazda w większości pod wiatr, ale jechało się dość dobrze. Zjazd do Florynki świetny, chyba najlepszy w okolicy. Później podjazd przez Kamianną po dobrym asfalcie, przez pustą dolinę, prawie bez ruchu samochodowego. Powrót doliną Kamienicy w dół, z lekkim wiatrem, szybki.
Było tak, jak w planie - spokojnie, bez kombinacji i komplikacji. Do tego świetna pogoda.


Kategoria Po robocie

Płaskowyż Proszowicki

  d a n e    w y j a z d u 147.50 km 15.20 km teren 06:58 h Pr. śr.:21.17 km/h Pr. max:50.27 km/h Podjazdy:200 m Rower:Marin
Niedziela, 22 sierpnia 2010 | dodano: 23.08.2010

Dojazd: Pociąg osobowy Tarnów 8:07 - Staniątki; 12,00 PLN + bilet na rower 1,00 PLN; 56 km
Trasa: Staniątki - Niepołomice - Kościelniki (Kraków) - Czulice - Glewiec - Szarbia - Karwin - Górka Jaklińska - Proszowice - Jazdowiczki - Makocice - Szczytniki - Imbramowice - Gruszów - Organy (332 m) - Bolów - Baranów - Małoszów - Boszczynek - Budzyń Słonowski - Kazimierza Wlk. - Jakuszowice - Zagórzyce - Charbinowice - Trębaczów - Rzemienowice - Ksany - Żukowice - Winiary - Nw. Korczyn, prom - Opatowiec, prom - Borusowa - Gręboszów - Siedliszowice - Otfinów - Nieciecza - Żabno - Łęg Tarnowski - Rudno - Wychylówka - Tarnów
Pogoda: Słonecznie, brak chmur, upał, temp. 20-30°C, średni wiatr S, później bez wiatru, słaba widoczność

Rozpoznawcza wycieczka w nieznane tereny za Wisłą, na Płaskowyż Proszowicki.
Po szybkim przejechaniu skrajem Puszczy Niepołomickiej i samych Niepołomic przedostałem się na drugą stronę Wisły. Tereny na S od rzeki to płaska nizina, na N rozciąga się pagórkowaty płaskowyż. Teren jest gęsto pokryty wsiami i nieregularną siecią dróg. Ze względu na żyzną ziemię prawie cała powierzchnia jest wykorzystana pod uprawę bardziej wymagających roślin, głównie warzyw. Brak lasów.
Oprócz zniszczonego zespołu dworskiego w Kościelnikach i drewnianego kościoła w Czulicach nie spotkałem jakichś zabytków. Jechałem na zmianę z góry i pod górkę, wśród pól z warzywami: marchewką, cebulą, papryką czerwoną (w tunelach foliowych) i żółtą, kapustą itp. Mało jest łąk, więc i bydła, trochę upraw zbóż.
W Proszowicach zatrzymałem się na rynku. Napiłem się wody i zaplanowałem dalsza trasę. Pojechałem dalej wgłąb, w kierunku Skalbmierza. Wzgórza były trochę wyższe, pojawiały się nawet grzbiety z widokami. Oprócz warzyw na polach pojawiło się więcej zbóż i dość egzotyczna ale całkiem ładna roślina:




Palacze powinni rozpoznać... Na zdjęciach jeszcze bez akcyzy.
Klucząc po wzgórzach i dolinkach w kurzu żniwnym i lessowym dotarłem do większej miejscowości - Kazimierzy Wielkiej. Przejeżdżając zwróciłem uwagę na fabrykę maszyn drogowych, starą cukrownię i charakterystyczną basztę. Zrobiłem zakupy i zjadłem loda. Po przejechaniu na drugi brzeg Nidzicy, jechałem na E, mniej więcej wzdłuż rzeczki Młyńska. Pojawiły się obszary pokryte piaskiem a na nich niewielkie lasy. W lasach drogi zarośnięte i błotniste, ale odcinki leśne były krótkie. Po dojechaniu do Ksan miałem jechać prosto do Opatowca na prom, ale patrząc na mapę postanowiłem jeszcze podjechać na N i zobaczyć dolinę Nidy. Ten odcinek prowadził polnymi, częściowo szutrowymi drogami, garbem ponad doliną.

Znak dający do myślenia, nie tylko rowerzystom:


Na rozstaju dróg natknąłem się na cmentarz z pomnikiem. Okazało się, że droga nazwana jest Drogą Józefa Piłsudzkiego a pomnik postawiono "Ku chwale pierwszych bojów Józefa Piłsudskiego o niepodległość Polski". Obok są mogiły legionistów z I Brygady, którzy zginęli w 1914 roku oraz żołnierzy polskich poległych w 1939 r.
Trudno komentować, są zdjęcia:




Modernizowaną właśnie Drogą Józefa Piłsudzkiego zjechałem do głównej szosy w Winiarach:


Prom w pobliskim Nowym Korczynie okazał się zamknięty, więc śmiałym manewrem szosowym przerzuciłem się na prom w Opatowcu. Prom pływa w miejscu ujścia Dunajca do Wisły, byłem tutaj na tej wycieczce. Później czekał mnie długi powrót do domu wzdłuż Dunajca.
Wycieczka była dość ciekawa. Nowe tereny nie okazały się jakoś specjalnie atrakcyjne, ale było kilka ładnych i ciekawych miejsc po drodze. Poza tym był smak jazdy w nieznane.
W drodze było gorąco a słońce paliło przez cały czas. Większość trasy prowadziła odkrytym terenem. Wypiłem 4 litry płynów, różnych.

Szlaczek spod Charbinowic - ścianka tytoniu na tle ściany lasu:


Kategoria Na cały dzień

Pętla przez Małą Żeleźnikową

  d a n e    w y j a z d u 24.80 km 2.80 km teren 01:12 h Pr. śr.:20.67 km/h Pr. max:54.80 km/h Podjazdy:220 m Rower:Marin
Czwartek, 12 sierpnia 2010 | dodano: 12.08.2010

Trasa: Nowy Sącz - Nawojowa - Żeleźnikowa Mł. (ok. 520m)- Majdan (485m) - Żeleźnikowa Wlk. - ul. Majdan - ul. Ruczaj - dz. Dąbrówka Polska - dz. Wólki - Nowy Sącz
Pogoda: Bezchmurnie, ostre słońce, temp. 28-25°C, lekki wiatr S, średnia widoczność

Krótka przejażdżka po peryferiach Nowego Sącza.
W Żaleźnikowej Małej budują nowy most i drogę. Po zjeździe do miasta przejechałem jeszcze polami i działkami nad Dunajcem. Całkiem fajne miejsca.


Kategoria Po robocie

Uhryński Potok

  d a n e    w y j a z d u 40.90 km 3.60 km teren 02:09 h Pr. śr.:19.02 km/h Pr. max:42.68 km/h Podjazdy:250 m Rower:Marin
Środa, 11 sierpnia 2010 | dodano: 11.08.2010

Trasa: Nowy Sącz - Nawojowa - Łabowa - Potok Uhryński - Łabowa - Nawojowa - Nowy Sącz
Pogoda: Bezchmurnie, temp. 25-22°C, lekki wiatr E, później bezwietrznie, średnia widoczność

Dzisiaj pojechałem zobaczyć ścieżkę geologiczną prowadzącą doliną Uhryńskiego Potoku koło Łabowej. Dojazd na miejsce ruchliwą szosą na Krynicę, lekko pod wiatr. W Łabowej skręciłem w boczną drogę do Uhrynia i na górce odbiłem na dno doliny. Po zjeździe łąkami i pokonaniu zarośniętej skarpy znalazłem się w korycie potoku.
Oczywiście o jeździe nie było mowy. Powoli przepychałem rower po kamieniach, starając się nie zamoczyć butów. Rower trochę pomagał, bo mogłem się na nim opierać przechodząc między kamieniami.

Pierwsze odkrywki skał:


Tak wygląda koryto na dolnym odcinku:



Szybko okazało się, że nie da się iść bez przemoczenia butów, więc je zdjąłem. Tempo spadło do ślimaczego, ale nie nudziłem się ani przez chwilę. Po jakimś czasie nauczyłem się wyszukiwać płaskie kamienie a stopy pod wpływem chłodnej wody jakby mniej bolały.
Potok wije się i robi często ostre zakręty. Na trasie są tablice z opisem pojawiających się skał i ich formacji. Odkryte przez potok skały to piaskowce i łupki różnych rodzajów i kolorów.

Kolejne ciekawe miejsce:



Tak woda przepływa po wygładzonych pasiastych łupkach:



Na kolejnym przystanku ścieżki geologicznej:


W tym miejscu ubrałem buty, trochę za wcześnie:


Po kolejnych kilkuset metrach opuściłem ścieżkę i powróciłem na drogę. Do Łabowej zjechałem szutrową, starą drogą koło cerkwi. Na zjeździe zastał mnie zachód słońca:


Zadowolony wróciłem szosa do Sącza. Ruch był teraz mały a jechało się lekko i szybko.


Kategoria Po robocie

Pogórze Rożnowskie

  d a n e    w y j a z d u 66.50 km 2.80 km teren 03:05 h Pr. śr.:21.57 km/h Pr. max:57.46 km/h Podjazdy:520 m Rower:Marin
Wtorek, 10 sierpnia 2010 | dodano: 10.08.2010

Trasa: Nowy Sącz - ul. Barska - podjazd na grzbiet - Januszowa - Librantowa (ok. 460 m) - Łęka - Siedlce - placówka WP - Berdychów (ok. 530 m) - os. Mieściska - Żebraczka (ok. 500 m) - Bukowiec - Falkowa - dolina na S - Wojnarowa - Chodorowa - Krużlowa - Stara Wieś - Cieniawa (ok. 530 m) - Mystków - Kunów - Nowy Sącz
Pogoda: Słonecznie, bezchmurnie, temp. 25-20°C, bezwietrznie, średnia widoczność

Wycieczka po Pogórzu Rożnowskim przy pięknej letniej pogodzie. Trasa w dużej części prowadziła pofalowanym grzbietem. Zapewniało to rozległe widoki i naprzemienne podjazdy i zjazdy.

Polne grzbiety, widok z grzbietu Żebraczki:


Ze szczytu Falkowa zjeżdżałem na S do doliny potoku bez nazwy. Początkowe ok. 2 km prowadziło po nowej, betonowej drodze. Nie było jeszcze podsypanych poboczy, ostry brzeg betonowego pasa miał jakieś 15cm. Przy mijaniu się z samochodem trzeba uważać, dwa samochody osobowe raczej nie mogą się minąć. Dolina jest dość ciekawa, mało zabudowań, tylko pojedyncze gospodarstwa, pola i las. Droga prowadzi przeważnie tuż nad wąskim potokiem.
W polach i na podwórkach krzątają się ludzie. Żniwa trwają, widać kombajny, ludzi zbierających słomę. W okolicy Żebraczki na kilku polach zrobiono już podorywkę. Na łąkach pasie się dość dużo krów. Widać, że na tych terenach rolnictwo jeszcze funkcjonuje.
A mojemu Marinowi, gdzieś na dzisiejszej trasie stuknęło 30.000 km.


Kategoria Po robocie

Lubcza

  d a n e    w y j a z d u 68.40 km 11.00 km teren 03:08 h Pr. śr.:21.83 km/h Pr. max:46.23 km/h Podjazdy:260 m Rower:Marin
Niedziela, 1 sierpnia 2010 | dodano: 12.08.2010

Trasa: Tarnów - Skrzyszów [droga nad Skrzyszowem] - os. Olszyna - os. Wytrząska - os. Podlesie Księże [zjazd terenowy] - Łęki Dln., szkoła - Pilzno - Strzegocice - dol. na W od Dąbrowy - Zagórze - Dzwonowa - Lubcza [droga polna za cmentarzem] - os. Budaki - os. Pusta Góra - Zalasowa - Szynwałd - Skrzyszów - Tarnów
Pogoda: Słonecznie, obłoki, później lekka mgiełka, temp. 30-27°C, bezwietrznie, średnia/słaba widoczność

Popołudniowa wycieczka na wschód od Tarnowa. Przejazd w większości znanymi drogami, ale z modyfikacjami. Z grzbietu nad Łękami zjechałem przez pola i zagajniki starymi zarośniętymi drogami. Było trochę wysokiej trawy i błota. Bardziej stromy odcinek prowadzi w lessowym wąwozie drogi. Wyjechałem obok szkoły. Ładny i urozmaicony fragment trasy.
W Strzegocicach zjechałem w boczną drogę prowadzącą do pustej doliny na SW. Jechałem przez tę okolicę rok temu na tej wycieczce. Oprócz niezabudowanych terenów ciekawy jest układ dolin potoków. Szeroką doliną płynie mały potoczek i bez działu wodnego dojeżdża się do doliny większego potoku, płynącego inną drogą do Wisłoki. Ze względu na bujną roślinność i brak czasu nie zbadałem niestety kierunku biegu małego potoczku.
W tej "dziwnej" dolinie znalazłem kapliczkę:




Przy kapliczce gryzły trochę komary i gzy, ale za to pierwszy raz w tym roku mogłem spróbować czernic.
Po dojechaniu bardzo nieruchliwą szosą do Lubczy pojechałem na górkę, na cmentarz. Odszukałem cmentarz z I wojny nr 234:


Aby nie zjeżdżać z powrotem na dół pojechałem dalej polną drogą za cmentarzem. Bardzo ładne i malownicze okolice:



Po terenowym odcinku wróciłem na boczne asfaltowe drogi, prowadzące widokowymi grzbietami przez osiedla. Powrót standardowo, doliną Wątoku.
Ciekawa i przyjemna wycieczka. Dość dużo terenu. Dobrze, że jeszcze wszystkiego nie zaasfaltowali.

Szlaczek z drzewem:


Kategoria Tak na pół dnia