Blog rowerowy

jaba

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2019

Dystans całkowity:817.80 km (w terenie 33.40 km; 4.08%)
Czas w ruchu:37:27
Średnia prędkość:21.51 km/h
Maksymalna prędkość:63.69 km/h
Suma podjazdów:4770 m
Liczba aktywności:19
Średnio na aktywność:43.04 km i 2h 04m
Więcej statystyk

Trzemesna

  d a n e    w y j a z d u 24.30 km 3.80 km teren 01:17 h Pr. śr.:18.94 km/h Pr. max:46.80 km/h Podjazdy:220 m Rower:Matrix
Niedziela, 30 czerwca 2019 | dodano: 03.07.2019

Trasa: Tarnów - Skrzyszów - os. Na Górce [droga polna na SE] - os. Kawówki - Trzemesna, kościół - os. Łękawica Grn. [dział wodny] - os. Granice - os. Na Górce - Skrzyszów - Tarnów
Pogoda: Bez chmur; temp. 31°C; lekki wiatr W; średnia widoczność

Krótka jazda przed południem. Nie miałem dużo czasu, ale chciałem przejechać przez dolinę potoku w Trzemesnej. Z grzbietu nad Łękawicą odbiłem w polną drogę. Jechałem nią 2 lata temu. Prowadzi lekko w dół, przecinając niezbyt głębokie dolinki. Z dna głównej doliny chciałem podjechać w górę biegu potoku, ale nie było znaku ścieżki, czy drogi. Pojechałem pod górę na przeciwległy grzbiet, gdzie biegnie droga od Szynwałdu. Przejazd był w miarę dobry, niezbyt zarośnięty.
W dolinę zjechałem trochę dalej. Chciałem znaleźć miejsce upadku samolotu B-24 Liberator z II wojny światowej. Mniej więcej znałem miejsce, ale nigdy się mu dokładnie nie przyjrzałem. 13.10.1944 r. uszkodzony po bombardowaniu rafinerii benzyny syntetycznej koło Oświęcimia samolot zmierzał na E, w kierunku terenów zajętych przez Armię Czerwoną. Nie doleciał i spadł w Trzemesnej na skarpę po dawnym kamieniołomie nad samym potokiem. Załoga wyskoczyła na spadochronach i wszyscy przeżyli. Po różnych perypetiach wrócili po wojnie do USA. Dziś nie ma śladu po katastrofie, ale miejsce jest całkiem malownicze, jak na Pogórze. Potok płynie pomiędzy drogą i wysoką skarpą.



Wisząca skała:


Czasem coś się odrywa od zbocza:



Przy małej szkole jest tablica pamiątkowa katastrofy samolotu.


Dalszy plan to podjazd na grzbiet drogą koło cmentarza. Kiedyś tamtędy jechałem, przynajmniej tak mi się wydaje. Podejrzany był już mało używany asfalt na podjeździe za kościołem. Przy cmentarzu był koniec drogi - jednak nie ma dobrego przejazdu. Pojechałem dalej nieużytkiem po śladach ciągnika. Dalej była stara droga, ale przeważnie zarośnięta i nieużywana. Trochę jechałem, trochę pchałem. Wszystko wśród wysokich traw, ziół i krzaków, w słońcu, bez wiatru. Najgorsza droga na taką pogodę. Ale jakoś dotarłem do zabudowań i dalej drogą dojazdową wyjechałem na grzbiet tam, gdzie zamierzałem. Czy dobra droga spod cmentarza rzeczywiście kiedyś istniała? Nie zawsze można ufać wspomnieniom.
Powrót sprawny i wygodny, najkrótszą drogą. Cel zrealizowany, choć bez przejazdu doliną. Niedziela przede mną.


Kategoria Szybki wypad w wolnej chwili

Góra św. Marcina

  d a n e    w y j a z d u 26.80 km 3.10 km teren 01:13 h Pr. śr.:22.03 km/h Pr. max:46.10 km/h Podjazdy:160 m Rower:Matrix
Sobota, 29 czerwca 2019 | dodano: 02.07.2019

Trasa: Tarnów - Skrzyszów - Łękawica - Łękawka - Góra św. Marcina, sklep (ok. 360 m) - Las Kruk - Skrzyszów - [ul. Skrzyszowska] Tarnów
Pogoda: Słonecznie, obłoki; temp. 26°C; lekki wiatr W; średnia widoczność

Krótki wypad na Pogórze po obiedzie. Niezbyt gorąco, słonecznie. W polach dojrzewają zboża.


Zjazd do Skrzyszowa przez Las Kruk. Dawno tędy nie jechałem. Miejscami drogi pyliste.


Kategoria Szybki wypad w wolnej chwili

Do krzyża

  d a n e    w y j a z d u 22.80 km 0.20 km teren 00:58 h Pr. śr.:23.59 km/h Pr. max:36.20 km/h Podjazdy: 80 m Rower:Matrix
Piątek, 28 czerwca 2019 | dodano: 01.07.2019

Trasa: Tarnów - Skrzyszów [dol. Wątoku] - os. Olszyna - krzyż - os. Olszyna [droga nad Skrzyszowem] - Ładna, obwodnica - Tarnów
Pogoda: Częściowe zachmurzenie, chwilami słonecznie; temp. 21°C; bez wiatru; średnia widoczność

Krótka, wieczorna przejażdżka. Ochłodziło się i można odpocząć od upału.


Kategoria Szybki wypad w wolnej chwili

Siedlce

  d a n e    w y j a z d u 31.00 km 1.00 km teren 01:31 h Pr. śr.:20.44 km/h Pr. max:56.62 km/h Podjazdy:280 m Rower:Marin
Czwartek, 27 czerwca 2019 | dodano: 27.06.2019

Trasa: Nowy Sącz - ul. Zdrojowa - os. Klimkówka (ok. 500 m) - Kuminowiecka Góra (542 m) - Siedlce (ok. 510) - os. Trzycierz, kapliczka - os. Podtrzycierz - Łęka - dol. Łubinki - Piątkowa - Nowy Sącz
Pogoda: Słonecznie, bez chmur; temp. 26-25°C; średni wiatr NW; średnia widoczność

Krótsza jazda po Pogórzu. Lekkie ochłodzenie, wieje niegorący wiatr z NW. Dzięki temu temperatura nie rosła podczas dnia do 30°C.
Wiatr trochę utrudniał podjazd, ale ogólnie w wielu miejscach pomagał niewidzialną ręką, czyniąc jazdę jeszcze przyjemniejszą. Zjazd lasem z Kuminowieckiej Góry poszedł mi wyjątkowo dobrze, bez błądzenia, chyba optymalną trasą. W polach dojrzewają falujące zboża. Łąki już skoszone, a tam gdzie pozostały trawy ładnie się kłoszą i zmieniają kolor na słomkowy.


Kategoria Po robocie

Przysietnica

  d a n e    w y j a z d u 45.20 km 2.00 km teren 02:03 h Pr. śr.:22.05 km/h Pr. max:54.00 km/h Podjazdy:260 m Rower:Marin
Środa, 26 czerwca 2019 | dodano: 26.06.2019

Trasa: Nowy Sącz [droga rowerowa VeloDunajec] - Barcice - Przysietnica - os. Ogorzałe (ok. 560 m) - os. Wyśnie Domy - Sapieniec [trawers] - Stary Sącz [droga rowerowa VeloDunajec] - Nowy Sącz
Pogoda: Słonecznie, pojedyncze obłoki; temp. 32-28°C; bez wiatru; średnia widoczność

Kulminacja upału według prognoz. Nie miałem pomysłu, gdzie pojechać. Przed samym wyjazdem pomyślałem o Przysietnicy. Nie trzeba daleko jechać, nie ma też ciężkich podjazdów.
Wyjazd z miasta standardowo trasą VeloDunajec. W Barcicach osiedlową drogą do centrum i do skrzyżowania na Przysietnicę. Podjazd dość płynny i bez większego wysiłku. Postanowiłem podjechać w głąb doliny do osiedla Ogorzałe. To był dobry pomysł. W dolinie był cień, potok szumiał i niósł chłodniejsze powietrze. A na koniec dotarłem do źródła z dobrą, zimną wodą. Podczas upału taki odcinek to duża atrakcja. Odpocząłem, popiłem wody, nabrałem zapas. Zjazd szybki i przyjemny. Na dziale wodnym wybrałem dla odmiany drogę grzbietem. Szerokie widoki, słońce już trochę mniej operowało. Na koniec szybki i długi zjazd do Starego Sącza. Przypomniałem sobie starą drogę koło cmentarza.
Powrót ścieżką VeloDunajec aż pod zamek. Pod domem sprawdziłem licznik roweru. Niedługo ma przekroczyć "magiczną cyfrę" 50000. Było 49999. Na początku następnej wycieczki wybije okrągła wartość. Ale jeszcze nie dzisiaj.


Kategoria Po robocie

Wysokie

  d a n e    w y j a z d u 41.40 km 0.00 km teren 01:56 h Pr. śr.:21.41 km/h Pr. max:61.31 km/h Podjazdy:340 m Rower:Marin
Wtorek, 25 czerwca 2019 | dodano: 25.06.2019

Trasa: Nowy Sącz - Chełmiec [dol. pot. Chaszna] - Gródek (501 m) [trawers] - Biczyce Grn. - Wysokie (ok. 640 m) - droga wzdłuż górnej Gostwiczanki - Długołęka - Gostwica - Stadła - most na Dunajcu [droga rowerowa VeloDunajec] - Nowy Sącz
Pogoda: Słonecznie, bez chmur; temp. 29-25°C; bez wiatru; słaba widoczność

Upalny dzień. Wyjechałem później, żeby się nie prażyć, ale i tak było gorąco. Pojechałem przez dolny most. Po otwarciu mostu pod zamkiem ruch tam jest mały. Podjechałem lasem na Gródek. W lesie bardzo sucho, nawet nie czuć dużej różnicy temperatur. Zwykle na podjeździe spływa dolinką chłodne powietrze. W lesie też było gorąco, ale chociaż był cień. Dalszy podjazd szosą. Słońce już się obniżało, więc duża część podjazdu była w cieniu.
Zjeżdżałem doliną Gostwiczanki. Szybki i przyjemny, chłodzący zjazd. Słońce coraz niżej. Przez most przedostałem się na druga stronę Dunajca. Z mostu rozległe widoki na góry, rzekę, i zachód słońca. Dalej przez stawy, drogą VeloDunajec. Na wale otwarta przestrzeń, pewnie chłodniej niż na rozgrzanych ulicach. Dość dużo rowerzystów, biegaczy, rolkarzy. Minąłem nawet zakonnicę na rowerze. Widać, że droga spełnia swoją funkcję.
W mieście znów cieplej, ale nie ma rady.


Kategoria Po robocie

Pętla przez Małą Żeleźnikową

  d a n e    w y j a z d u 33.50 km 0.00 km teren 01:31 h Pr. śr.:22.09 km/h Pr. max:56.62 km/h Podjazdy:220 m Rower:Marin
Poniedziałek, 24 czerwca 2019 | dodano: 24.06.2019

Trasa: Nowy Sącz - Nawojowa - Żeleźnikowa Mł. (ok. 520 m) - Majdan (485 m) - Łazy Biegonickie - Biegonice - most na Popradzie [droga rowerowa VeloDunajec] - Nowy Sącz
Pogoda: Zachmurzenie całkowite; temp. 23-22°C; bez wiatru; średnia widoczność

Pogoda dość ponura, bo bez słońca i z szarymi chmurami. Niektóre wyższe grzbiety Beskidów zahaczały o chmury. O opadach raczej nie ma mowy, trwa susza. Za to temperatura przyjemna. Odpocząłem przed zapowiadanymi w najbliższych dniach upałami. Po wczorajszej dłuższej trasie jechałem spokojnie, ale tempo było dość dobre. Na szczycie i tak byłem spocony i odczuwałem nawet przez chwilę lekki chłód. Trzeba zapamiętać to uczucie.
Powrót przez trasę rowerową wałami. Ruch średni.


Kategoria Po robocie

Ujście Wisłoki

  d a n e    w y j a z d u 147.00 km 2.60 km teren 06:28 h Pr. śr.:22.73 km/h Pr. max:41.00 km/h Podjazdy:190 m Rower:Matrix
Niedziela, 23 czerwca 2019 | dodano: 04.07.2019

Trasa: Tarnów - Skrzyszów - os. Olszyna - Pogórska Wola - Żdżary - Czarna - Golemki - Borowa - Zasów - Dąbrówka Wisłocka - Ruda - Rydzów - Podleszany - Mielec - Złotniki - Chrząstów - Kliszów - Ostrówek - ujście Wisłoki - Ostrówek - Borowa - Czermin - Trzciana - Dąbrówka Osuchowska - Wadowice Grn. - Partynia - Radomyśl Wlk. - Nowa Jastrząbka - Nowe Żukowice - Jodłówka - Wola Rzędzińska - Tarnów
Pogoda: Słonecznie, obłoki, później większe zachmurzenie; temp. 20-25°C; lekki wiatr N; średnia widoczność

Miałem wolną niedzielę i postanowiłem pojechać na jakąś dłuższą trasę. Wstępny plan to kierunek na Mielec, rzadko tam jeżdżę, a jest płasko. W sobotę nad mapą wpadł mi do głowy pomysł, żeby pojechać do ujścia Wisłoki do Wisły. Wstępnie miało być około 100 km, w sobotę już wiedziałem, że będzie więcej.
Pogoda dobra do jazdy, bo bez upału, bez opadów. Miał być chłodniejszy wiatr z N. Wyjechałem rano przed 9. Dobrze się jechało, mały ruch, niedzielna cisza i spokój. Najkrótszą drogą dojechałem do Czarnej i rozpocząłem jazdę po mniej znanym terenie. Za Borową, w okolicach autostrady jest dość wysoki wał. Jest trochę widoków na oddalające się Pogórze i bliższą okolicę.
Przede mną:


Za mną:


Na kolejnym wzniesieniu w Zasowie zatrzymuję się na cmentarzu z I wojny nr 242.




Jadę dalej bocznymi drogami mijając spokojne wsie. Wiatr jest wyraźny, ale specjalnie nie przeszkadza. Mijam pas lasu, gdzie zatrzymuję się, żeby coś zjeść. Są komary. Niedługo potem dojeżdżam przez Podleszany i kładkę na Wisłoce do Mielca. Mijam ładnie urządzony brzeg rzeki, stare miasto i szybko wyjeżdżam drogą prawym brzegiem rzeki w kierunku Wisły. Ten odcinek mi się dłuży. Robi się gorąco i czuć bardziej przeciwny wiatr. Z daleka widzę przysadzisty komin elektrowni w Połańcu, ale trudno ocenić odległość. Jadę i jadę a on tylko się przesuwa, nie zbliża. W końcu jest skrzyżowanie z dwupasmową szosą. Nie ma jej na mojej mapie. W ten sposób nie docieram do centrum Gawłuszowic. Jadę nową szosą na nowy most. Tą szosą można dalej przejechać na drugą stronę Wisły.
Za mostem jestem zdezorientowany. Trochę mi zajęło, zanim zorientowałem się w układzie dróg. Teraz trzeba jechać do Ostrówka, ostatniej wsi między rzekami. Jest jeszcze jedna rzecz do uwzględnienia - tuż przed ujściem Wisłoki wpada do niej Stary Breń. Żeby dojechać do Wisły muszę przejechać przez most na tej rzeczce. Za sklepem jadę w osiedlowe dróżki i szukam przejazdu do ujścia. Wzdłuż wału, koła gospodarstwa z psami, przez wał, wśród zarośli i pól. Dość wyraźna droga prowadzi mnie na sam cypel przy ujściu.


Połączenie rzek, po prawej Wisłoka:


Wisłoka:


Wisła:


Przyjemne miejsce z szerokim widokiem. Jest trochę śmieci. Robię zdjęcia, jem, piję. Widzę po liczniku, że jest dość późno i nie będę na 15 w domu ani nie będzie 100 km. Już jest prawie 80.
Łąki na dojeździe do ujścia:


W Ostrówku robię małe zakupy i zaczynam powrót. Jadę najprostszą drogą. Mijam Borową z ciekawym centrum, jakby w miasteczku. To druga Borowa na dzisiejszej trasie. Koło Błonia, na skrzyżowaniu znajduję miejsce na postój. Jest tutaj przystanek, kapliczka, kilkanaście drzew. Niektóre służą jako tablica ogłoszeń. Najważniejsze, że krzaki i trawy są wykoszone, wieje wiatr i nie ma komarów. Jem i piję, patrzę na mapę.


Jadę dalej. Trochę się chmurzy. Dobrze, bo mniej praży słońce. Mijam na polu betonowy, trójnogi punkt triangulacyjny. Stoi na prawie całkiem płaskim terenie. Więc tak też można...
Dojeżdżam do Radomyśla Wielkiego. Miasto ładne i zadbane. Niestety na rynku brak cienia, tylko jedno większe drzewo. Objeżdżam centrum i kupuję loda.
Dalej jadę główną szosą aż do Nowej Jastrząbki. Wiatr mocno pcha, więc drogi ubywa. Dalej już bardziej znane tereny i jestem w domu.
Dzięki dobrej pogodzie i wiatrowi nie jestem bardzo zmęczony. Trasa okazała się dłuższa niż planowałem pierwotnie. Jestem zadowolony z długiego dystansu, nowych miejsc, pogody, kondycji.


Kategoria Tak na pół dnia

Pętla przez Jodłówkę

  d a n e    w y j a z d u 35.40 km 0.60 km teren 01:36 h Pr. śr.:22.12 km/h Pr. max:41.70 km/h Podjazdy: 80 m Rower:Matrix
Sobota, 22 czerwca 2019 | dodano: 25.06.2019

Trasa: Tarnów - Skrzyszów - os. Olszyna - Pogórska Wola - Jodłówka - droga na N od Jodłówki - os. Okręglik - Wola Rzędzińska - Tarnów
Pogoda: Słonecznie, chmury kłębiaste; temp. 26°C; lekki wiatr N; średnia widoczność

Popołudniowa trasa po okolicy. Jazda płynna i lekka. Powrót od grzbietu nad Wolą Rzędzińską dodatkowo z wiatrem.
Przy wjeździe to Tarnowa kolejny raz szukam źródła. Kluczę po osiedlowych uliczkach, nawet dość urokliwych. Już miałem się poddać, ale przejeżdżając koło skupiska garaży widzę człowieka na rowerze z plastikowymi kanistrami na bagażniku. Pozostało mi tylko go śledzić. Znalazłem źródło, ale mimo upału nie czekałem z kolejce, żeby się napić. Miałem niedaleko do domu. Wyjechałem inną drogą na główną ulicę i teraz wiem, jak dojechać do źródła od tej strony.
Przyjemna jazda, przyjemny długi weekend spędzany przy domu. Przyjemna pora roku.


Kategoria Szybki wypad w wolnej chwili

Trzemeska Góra

  d a n e    w y j a z d u 33.80 km 1.00 km teren 01:34 h Pr. śr.:21.57 km/h Pr. max:41.00 km/h Podjazdy:180 m Rower:Matrix
Czwartek, 20 czerwca 2019 | dodano: 26.06.2019

Trasa: Tarnów - Skrzyszów - Łękawica, kościół - Trzemeska Góra (ok. 390 m) - Zalasowa - os. Dolce - os. Olszyna [droga nad Skrzyszowem] - Skrzyszów - Tarnów
Pogoda: Chmury warstwowe, chwilami prześwituje słońce; temp. 22-25°C; lekki wiatr S; średnia widoczność

Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa, Boże Ciało.
Poranna jazda w świąteczny dzień. Obudziłem się wcześnie jak na wolny dzień. Na droga ruch znikomy, wszędzie cisza i spokój. Pojechałem trochę nietypowo przez Trzemeską Górę i Zalasową, w odwrotnym niż zwykle kierunku. Jechało się bardzo dobrze.
Na grzbiecie od Zalasowej przeciąłem budowany gazociąg. Prace postępują.
Kwiaty w polach:


Jęczmień wśród owsa:


Wróciłem do domu odprężony. Odpocząłem i przewietrzyłem się po upalnej nocy.


Kategoria Szybki wypad w wolnej chwili