Blog rowerowy

jaba

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2009

Dystans całkowity:682.40 km (w terenie 106.00 km; 15.53%)
Czas w ruchu:33:20
Średnia prędkość:20.47 km/h
Maksymalna prędkość:61.65 km/h
Suma podjazdów:5490 m
Liczba aktywności:16
Średnio na aktywność:42.65 km i 2h 05m
Więcej statystyk

Za Lasy Radłowskie

  d a n e    w y j a z d u 85.00 km 22.70 km teren 04:10 h Pr. śr.:20.40 km/h Pr. max:35.22 km/h Podjazdy: m Rower:Marin
Niedziela, 27 września 2009 | dodano: 28.09.2009

Trasa: Tarnów - Mościce - Wierzchosławice - Szujec - Trzydniaki - Dwudniaki [droga leśna na W] - Pasieka - Waryś - Borzęcin - Wisowatki - Góry - os. Podszumin - Rudy, staw - Przyborów - os. Buczyna Grn. - os. Buczyna Dln. - Łęki - Wokowice - Biadoliny Szlacheckie - Biadoliny Radłowskie [drogi wzdłuż torów kolejowych] - Wierzchosławice - Mościce - Tarnów
Pogoda: Słonecznie i bezchmurnie, temp. 25-18°C, bezwietrznie, średnia widoczność

Kolejna wycieczka na równiny Kotliny Sandomierskiej. Tym razem na zachód, w kierunku Brzeska. Geograficznie ta część kotliny to Podgórze Bocheńskie. W planie były nowe miejsca, lasy i pola oraz liczne na tym terenie, a mało mi znane cmentarze z I wojny światowej. Pogoda idealna na rower.
Po przejechaniu przez całe miasto i przejeździe na drugą stronę Dunajca wjechałem do Wietrzchosławic. Tam lekkie poruszenie. Droga zamknięta, ale rowerem można jechać. Okazało się, że jest impreza "Święto Karpia". Po przejechaniu przez teren imprezy odnalazłem drogę w las. Przy granicy lasu stoi trochę samochodów grzybiarzy i spacerowiczów, ale po kilkuset metrach robi się pusto.
Z lasu wyjechałem w Pasiece. Niedaleko jest pierwszy cmentarz na trasie, w Warysiu. Udało mi się go odnaleźć dopiero po dłuższej chwili. Plac między cmentarzem a szosą zarasta młodnikiem, więc słabo go widać.
Cmentarz nr 267 Waryś:



Dalsza trasa trochę nie zgadzała mi się z mapą, ale po kluczeniu po lesie dojechałem do Borzęcina. We wsi zatrzymałem się przypadkowo przy cmentarzu. Cmentarz wojskowy nr 266 jest na jego terenie więc nie musiałem szukać.


Z Borzęcina pojechałem okrężną trasą, bocznymi polnymi i leśnymi drogami. Ciekawa droga prowadzi zachodnimi obrzeżami Borzęcina, od kościoła na N. Po lewej stronie są pola i nieliczne sady, a po prawej tyły zagród. Prawie wszystkie budynki przylegające do drogi to stodoły, w większości drewniane.
Po dłuższym kluczeniu, częściowo dość trudnym terenem, dojechałem do Przyborowa. Są tutaj 2 cmentarze nr 272 i 274. Trochę się najeździłem zanim je znalazłem. Niestety bateria w aparacie skończyła się w Borzęcinie...
Zacząłem powrót. W tej okolicy, szczególnie we wsiach Łęka i Wokowice, zachował się specyficzny układ zabudowy wsi. Domy są zwrócone szczytem do drogi, dość blisko od siebie. Dużo jest starych, oryginalnych domów drewnianych, bez szalowania. Belki pomalowane są na pomarańczowy (orzechowy) kolor, pasy między nimi na biało. Stan domów dobry, tylko nieliczne w ruinie, większość dobrze utrzymanych, część świeżo wyremontowanych.
W Biadolinach, jadąc wzdłuż torów zauważyłem kolejny cmentarz - nr 271. Właściwie nie było go w planach. Widziałem go wiele razy z pociągu. Jest podobny do pozostałych odwiedzonych dzisiaj cmentarzy. Łączy je styl ich projektanta Roberta Motki. Mury, słupki, bramy i pomniki są zbudowane z betonu, ogrodzenia i furtki ze stalowych rur.
Trzymając się mniej więcej torów jechałem dalej. Na odcinku przecinającym lasy radłowskie leśnicy przygotowali już miejsce dla autostrady A4. Wycięty, szeroki na około 100 m pas przylega do torów od strony N. Trochę się pospieszyli. Teren opanowały malowniczo rude teraz wysokie trawy i powracające młode drzewka.
W Wierzosławicach nadal trwała impreza, ale do tej pory się bardzo mocno rozkręciła. Z zachodem słońca docieram do domu.


Kategoria Tak na pół dnia

Słona Góra

  d a n e    w y j a z d u 30.60 km 8.20 km teren 01:35 h Pr. śr.:19.33 km/h Pr. max:52.37 km/h Podjazdy:350 m Rower:Marin
Sobota, 26 września 2009 | dodano: 28.09.2009

Trasa: Tarnów - Skrzyszów - droga nad Łękawicą na E - grzbiet Trzemeskiej Góry (ok. 380 m) - grzbiet na Słoną Górę - Słona Góra (ok. 400 m) [grzbiet na W od grzbietu z czerwonym szlakiem] - Poręba Radlna - Góra św. Marcina (384 m) - park pod Górą św. Marcina - Tarnów
Pogoda: Słonecznie, bezchmurnie, temp. 20-14°C, bezwietrznie, średnia widoczność

Popołudniowa wycieczka przez trzy wzgórza. Dość dużo terenu. Zjazd ze Słonej Góry częściowo nowym wariantem. Sucho, ale miejscami znalazło się i błoto. Przed zachodem słońca dość chłodno, szczególnie na zjeździe do Poręby.


Kategoria Szybki wypad w wolnej chwili

Tylko po mieście...

  d a n e    w y j a z d u 4.90 km 0.00 km teren 00:14 h Pr. śr.:21.00 km/h Pr. max:30.07 km/h Podjazdy: m Rower:Marin
Czwartek, 24 września 2009 | dodano: 24.09.2009

Trasa: Nowy Sącz
Pogoda: Pochmurno, deszcz, temp. 20°C, bezwietrznie, słaba widoczność

... bo mnie zawrócił z wycieczki deszcz.


Kategoria Po robocie

Białowodzka Góra

  d a n e    w y j a z d u 31.40 km 9.20 km teren 01:58 h Pr. śr.:15.97 km/h Pr. max:60.52 km/h Podjazdy:300 m Rower:Marin
Środa, 23 września 2009 | dodano: 23.09.2009

Trasa: Nowy Sącz - Chełmiec [szosą] - Marcinkowice - Chomranice [droga E] - Zawadka (ok. 460 m) - Białowodzka Góra (ok. 600 m) - Góra Zamczysko (607 m) [trawers] [czerwony szlak spacerowy] - Marcinkowice, Łęg [droga wzdłuż Dunajca] - dz. Helena - Nowy Sącz
Pogoda: Słonecznie, temp. 25-20°C, bezwietrznie, słaba widoczność

Dość krótka, ale intensywna i ciekawa wycieczka. Wyjazd na Białowodzką Górę, przejazd przez rezerwat przyrody i terenowy zjazd.
Na przełęcz Zawadka dość ostry wyjazd asfaltem. Dalej w górę zakosami przez osiedla i pola. Po osiągnięciu grzbietu pojechałem odnogą NE.
Widok na Górę Zamczysko z rezerwatem przyrody:


W rezerwacie ładny las bukowy na wąskim opadającym grzbiecie o stromych, miejscami urwistych zboczach. Są skałki i urwisko z widokiem na Dunajec. Prawie jak w Pieninach...
Na dół zjechałem czerwonym szlakiem spacerowym. Szlak jest pięknie poprowadzony przez strome zbocza góry. Właściwie cały jest przejezdny, choć kilku odcinków nie pokonałem zbyt płynnie. Po drodze ruiny szopy na wysokiej, kamiennej podmurówce i ruiny gospodarstwa.
Powrót doliną Dunajca, prawie już po ciemku.


Kategoria Po robocie

Przełęcz Bratyszowiecka i Mystków

  d a n e    w y j a z d u 38.40 km 1.40 km teren 01:51 h Pr. śr.:20.76 km/h Pr. max:53.31 km/h Podjazdy:550 m Rower:Marin
Wtorek, 22 września 2009 | dodano: 22.09.2009

Trasa: Nowy Sącz - Kamionka Wlk. - przeł. Bratyszowiecka, parking (ok. 650 m) - Królowa Grn. - os. Kruczki - Wzgórze św. Krzyża (527 m) - Mystków - Kunów - Nowy Sącz
Pogoda: Słonecznie, bezchmurnie, ale mgliście, temp. 23-19°, bezwietrznie, słaba widoczność

Wycieczka w trochę bliższe tereny, ale z kluczeniem po górach i dolinach.
Asfaltowy wyjazd na przełęcz nad Kamionką i terenowy zjazd na drugą stronę. Powrót do Sącza przez Mystków z podjazdem na górę z krzyżem.
W powietrzu jesienne zamglenia i brak dalszych widoków.


Kategoria Po robocie

Pętla przez Wysokie

  d a n e    w y j a z d u 42.50 km 0.00 km teren 01:56 h Pr. śr.:21.98 km/h Pr. max:55.31 km/h Podjazdy:340 m Rower:Marin
Poniedziałek, 21 września 2009 | dodano: 21.09.2009

Trasa: Nowy Sącz - dz. Strugi - Świniarsko - Stadła - Gostwica - Krzaki Gostwickie - Mokra Wieś - Stronie - Przyszowa [droga pod szkołę w Wysokiem] - Wysokie (ok. 640 m) - Biczyce - os. Krasne-Biczyckie - os. Szymanowice - Niskowa - Chełmiec - Nowy Sącz
Pogoda: Słonecznie, temp. 25-21°, bez wiatru, słaba widoczność

Ciepła i sucha wrześniowa jesień. Część pól już obsianych. Traktory w pyle bronują suche pola. Niektórzy rolnicy ręcznie rozbijają motykami zeschnięte bryły.
Na łąki wyległy krowy i spokojnie skubią rosnącą jeszcze trawę.
Na zjeździe do Sącza zrobiłem modyfikację i pojechałem osiedlowymi dróżkami wsi Biczyce i Niskowa.


Kategoria Po robocie

Głaz w Jaźwinach

  d a n e    w y j a z d u 78.50 km 27.30 km teren 03:44 h Pr. śr.:21.03 km/h Pr. max:44.38 km/h Podjazdy:120 m Rower:Marin
Niedziela, 20 września 2009 | dodano: 21.09.2009

Trasa: Tarnów - Skrzyszów - Łęki Grn. - Lipiny - Podlas - Chotowa - Głowaczowa - Wola Wlk. [droga do Wiewiórki, polna droga na W] - kota 240 - Borowa [droga polna k. cmentarza] - poszukiwania głazu - Jaźwiny [droga na N do lasu] - Żukowice Nw., os. Jawornik - Żukowice Str. - Lisia Góra - Pawęzów - dz. Krzyż - Tarnów
Pogoda: Słonecznie, upał, temp. 25-20°, słaby wiatr W, średnia widoczność

Kolejna wycieczka na Płaskowyż Tarnowski. Prowodyrem (przyczynkiem do pomysłu) trasy był głaz narzutowy zaznaczony na przedwojennej mapie WIG i na mapie Compasu w miejscowości Jaźwiny.
W niedzielę była idealna rowerowa pogoda. W czasie jazdy nie za gorąco, na postojach nie zimno. Sucho i ciepło.
Po dojechaniu do doliny Wisłoki zmieniłem kierunek na W. Droga polna podnosi się z doliny na płaskowyż. Na horyzoncie zabudowania Dębicy i Pogórze Strzyżowskie:


Za Borową odszukałem drogę polną, która biegnie do Jaźwin. Na jednej z bocznych miedz miał być poszukiwany głaz. Zjechałem do wsi jedną drogą - nic. Podjechałem drugą, równoległą - nic. Znowu zjechałem trzecią, biegnącą pomiędzy nimi. Zgodnie z zasadą "do trzech razy sztuka" udało się. Za zagonem, na sąsiedniej miedzy leżał nieduży głaz. Był mniejszy niż się spodziewałem, ale był. Z kronikarskiego obowiązku zrobiłem zdjęcie:


Aby trafić w to miejsce najlepiej jechać od dołu, od wsi Jaźwiny. Z głównej drogi trzeba skręcić w pola na N na przeciw opuszczonego, murowanego budynku nieznanego przeznaczenia. Jakieś 200 metrów od zabudowań rośnie kilka drzewek i większa grusza - to tam.
Dalej pojechałem przez lasy Czarnej, trochę na wyczucie, trzymając kierunek zachodni. Na końcu w miarę dobrej drogi natknąłem się na ciekawy budynek:


Wkrótce, gorszą, błotnistą, rozrytą przez dziki drogą wydostałem się na pola. Pojawiły się pojedyncze gospodarstwa. Po kilkuset metrach szutrówki dojechałem do drogi asfaltowej w miejscu, które pamiętałem z innych wycieczek:


Dalej już głównie szosami pojechałem do Lisiej Góry. Tam, na trójkątnym klombie na skrzyżowaniu zauważyłem głaz, niewiele mniejszy od tego w Jaźwinach. Przeglądając Internet dowiedziałem się, że kilka lat temu w Tarnowie znaleziono głaz o wadze 28 t. Ustawiono go na skwerze przy basenie. Na północy Polski są głazy o wadze do 2000 t. Nawet w moim ogródku, przy garażu leży "mały", kilkusetkilogramowy, czerwonawy głaz. Dziwne, że czasem człowiek musi jechać gdzieś daleko, żeby szukać czegoś takiego jak głaz w Jaźwinach.

Na koniec pozdrawiam motocyklistę na motorze ze stalowymi sakwami, którego mijałem 4 razy.


Kategoria Tak na pół dnia

Pod Sokołowską Górę

  d a n e    w y j a z d u 39.20 km 12.20 km teren 02:15 h Pr. śr.:17.42 km/h Pr. max:54.80 km/h Podjazdy:570 m Rower:Marin
Czwartek, 17 września 2009 | dodano: 17.09.2009

Trasa: Nowy Sącz - Nawojowa - Frycowa - Homrzyska - Złotne - zbocza N Sokołowskiej Góry (ok. 870 m) - Wielki Groń (745 m) - Szcząb (703 m) - Frycowa - Nawojowa [ul. Prusa] - most na Kamienicy [ścieżka prawą stroną Kamienicy] - Nowy Sącz
Pogoda: Pochmurno, mgliście, zbierało się na deszcz, ale nie padało, temp. 23-19°C, lekki wiatr E, słaba widoczność

Wycieczka w dawno nie odwiedzane N stoki pasma Jaworzyny Krynickiej.
Z doliny Kamienicy pojechałem w górę potoku do wsi Złotne. Wyżej leśną, krętą stokówką na zbocza Sokołowskiej Góry. Tam na przecięciu z żółtym szlakiem turystycznym odbiłem na boczny grzbiet z Wielkim Groniem.
Na grzbiecie na przemian las, pola i łąki, małe osiedle i pojedyncze gospodarstwo. Zjeżdża się przyjemnie, oprócz górnego, nieprzejezdnego dla mnie odcinka. Dużo przestrzeni i widoków, choć mglista i pochmurna pogoda im nie sprzyjała. Robieniu zdjęć też nie.


Kategoria Po robocie

Zbyszyce

  d a n e    w y j a z d u 42.40 km 3.80 km teren 02:04 h Pr. śr.:20.52 km/h Pr. max:59.18 km/h Podjazdy:370 m Rower:Marin
Środa, 16 września 2009 | dodano: 16.09.2009

Trasa: Nowy Sącz - Wielogłowy [szosa 975] - stoki Dąbrowskiej Góry [odbicie w lewo] - Zbyszyce, kościół - Wola Kurowska - Ubiad [grzbiet na E od Dąbrowskiej Góry] - Kuminowiecka Góra (542 m) [nawrót, droga w lesie na NE] - Siedlce - os. Trzycierz, kapliczka - os. Podtrzycierz - Łęka - dol. Lubinki - Piątkowa - Nowy Sącz
Pogoda: Pochmurno, ciepło, temp. 27-21°C, lekki wiatr E, słaba widoczność

Kolejna wycieczka na Pogórze bez optymalizacji trasy. Dzięki temu znalazłem się w kilku nowych lub dawno nie odwiedzanych miejscach.
Głównym celem były Zbyszyce. Wieś leży na końcu półwyspu na Jeziorze Rożnowskim. Główna szosa prowadzi wysoko grzbietem. Aby odwiedzić to miejsce trzeba zjechać do poziomu jeziora. Natomiast wszystkie (dwie) drogi wyjazdowe ze Zbyszyc prowadzą pod górę. Dzięki temu miejsce jest ciche i spokojne, bez ruchu przelotowego.
Dawniej było tutaj miasteczko. Zalewane przez 2 wielkie powodzie w końcu zostało na stałe zalane przez wody jeziora w 1941 r. Pozostały tylko leżące wyżej stary, gotycki kościół i zespół dworski. W okolicy dużo dacz, przyczep kempingowych i działek rekreacyjnych. Bardzo przyjemne i ciche miejsce. Sam kościół jest częściowo wyremontowany. Miejsce zachowało dawny klimat, współczesne remonty nie "uporządkowały" jeszcze tej przestrzeni.



Po powrocie na górę pojechałem grzbietem na Kuminowiecką Górę. Spod szczytu na wyczucie zjechałem przez las, trzymając się działu wodnego, na pola w kierunku Siedlec. Z Siedlec znów nowy wariant przez osiedle Podtrzycierz. Powrót standardową trasą przez dolinę Lubinki.


Kategoria Po robocie

Kobylnica

  d a n e    w y j a z d u 45.60 km 5.70 km teren 02:19 h Pr. śr.:19.68 km/h Pr. max:61.65 km/h Podjazdy:510 m Rower:Marin
Czwartek, 10 września 2009 | dodano: 10.09.2009

Trasa: Nowy Sącz - Naściszowa - dol. Naściszówki - Klimkówka (512 m) [trawers] [droga grzbietem na W] - grzbiet na N - szosa 975 - Gródek n/Dunajcem - węzeł dróg pod Działem (ok. 450 m) - grzbiet na Kobylnicę - Kobylnica (582 m) [trawers] - placówka WP - Siedlce - Łęka - dol. Lubinki - Piątkowa - Nowy Sącz
Pogoda: Słonecznie, częściowe zachmurzenie, temp. 25-19°C, bezwietrznie, słaba widoczność

Trasa po wzgórzach nad Jeziorem Rożnowskim z poznawaniem nowych miejsc.
Po standardowym wyjeździe na Klimkówkę pojechałem w stronę Dąbrowskiej Góry i zjechałem nad jezioro nieasfaltowym grzbietem. Ładne widoki, duże różnice wysokości między grzbietem a dolinami i taflą jeziora. Nad jeziorem, unosiła się lekka mgła. Woda w jeziorze musi być jeszcze rozgrzana po lecie.
Z Gródka wyjechałem stromym podjazdem na wzgórze Dział. Ładne okolice z rozrzuconymi gospodarstwami, polami, lasami na stokach i widokami. Tutaj zatrzymałem się przy kapliczce. Dla takich miejsc warto wędrować:



Kolejnym celem był szczyt Kobylnicy. Trzymając się grzbietu, przez pola i małe osiedla, asfaltem, betonowymi płytami i polnymi drogami przebijałem się do widocznego szczytu. Sam szczyt jest ogrodzony. Dawniej był tam radar wojskowy. Teraz teren jest opuszczony, ale strzeżony przez jakąś firmę. Góra jest wybitna. Poza samym terenem wojskowym pokryta jest polami a widoków nie ograniczają sąsiednie szczyty ani grzbiety. Spod szczytu bardzo rozległe widoki na pogórze i Beskidy. Myślę, że to jeden z najlepszych punktów widokowych na naszych pogórzach. Słaba widoczność i późna pora nie pozwoliły mi na zrobienie sensownych zdjęć.
Zjazd ze szczytu do asfaltu zniszczoną, kamienistą drogą. Później najprostszą drogą do Sącza.
W polach pełnia prac jesiennych: wykopki, żniwa kukurydzy na paszę (specjalna maszyna kosi i tnie od razu całość na sieczkę), orka i rozwożenie gnoju (zwanego też obornikiem). Na łąkach pasą się krowy.


Kategoria Po robocie