Blog rowerowy

jaba

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2019

Dystans całkowity:463.80 km (w terenie 31.30 km; 6.75%)
Czas w ruchu:23:05
Średnia prędkość:20.09 km/h
Maksymalna prędkość:66.27 km/h
Suma podjazdów:3460 m
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:33.13 km i 1h 38m
Więcej statystyk

Biała Woda i Kurów

  d a n e    w y j a z d u 37.50 km 0.60 km teren 01:54 h Pr. śr.:19.74 km/h Pr. max:66.27 km/h Podjazdy:340 m Rower:Marin
Czwartek, 25 kwietnia 2019 | dodano: 25.04.2019

Trasa: Nowy Sącz - dz. Helena - Rdziostów (ok. 370 m) - Marcinkowice - Chomranice - Zawadka (ok. 460 m) - Biała Woda - Kurów - przeł. na N od Kurowskiej Góry (ok. 360 m) - Dąbrowa [droga rowerowa VeloDunajec] - Nowy Sącz
Pogoda: Słonecznie, pojedyncze obłoki; temp. 23-21°C; średni wiatr S; dobra widoczność

Wieje ciepły, a nawet jak na wiosnę, gorący wiatr południowy. Temperatury są dzisiaj letnie. Pierwszy raz w tym roku jechałem w krótkim rękawie.
Trasa po dwóch stronach Dunajca. W pierwszej części jadę przez Rdziostów do doliny Smolnika. Wiatr pcha mocno więc jadę lekko i szybko. Później wyjeżdżam na przełęcz w Zawadce. Wiatr bardzo pomaga, ale miejscami trzeba mocno redukować biegi. Szybki zjazd i trawers przez częściowo już kwitnące sady Białej Wody.
Po drugiej stronie Dunajca miałem w planie zobaczyć kapliczki zaznaczone na mapie w Kurowie. Znalazłem trzy, być może reszta jest źle zaznaczona na mapie.
Pierwsza kapliczna od skrzyżowania z czerwoną szosą to niewielki metalowy krzyż na masywnym cokole. Blisko jest rzeka, więc nic dziwnego, że na cokole jest płaskorzeźba Jana Nepomucena. Na dole napis "Odnowiono 1951 ...". Przydałby się już następny remont.



Jadę drogą po lewej mając rozlewiska Dunajca. Stan wody w jeziorze jest wysoki. Zalane są łąki i krzaki, drogi pomiędzy nimi. Minąłem drugą kapliczkę z Jezusem. Trzecia była większa. Wokół rośnie i kwitnie barwinek.


Odnajduję boczną drogę betonową na przełęcz. Podjazd w miarę dobry. Nie ma kapliczki, która powinna być tutaj według mapy. Z przełęczy zjeżdżam szutrową drogą do szosy na Gródek. W Dąbrowie odbijam w osiedle, żeby znaleźć kolejną kapliczkę. Nie ma...
Wracam pod wiatr drogą rowerową. Jedzie się fajnie. Piękne słońce, widoki, dość dużo ludzi, całe rodziny.
Przejeżdżam pierwszy raz przez rowerową kładkę na Kamienicy. Za nią jedzie się bezkolizyjnie pod mostem na Dunajcu. Ze względu na trwającą budowę mostu ten odcinek nie jest jeszcze ukończony, są wyboje itp.
Wyjazd bardzo dobry i różnorodny. Ciepło i piękna wiosna. Idealne warunki.


Kategoria Po robocie

Wzgórza Popowskie

  d a n e    w y j a z d u 30.00 km 5.00 km teren 01:34 h Pr. śr.:19.15 km/h Pr. max:51.03 km/h Podjazdy:340 m Rower:Marin
Środa, 24 kwietnia 2019 | dodano: 24.04.2019

Trasa: Nowy Sącz - Nawojowa - Żeleźnikowa Mł. [droga leśna w górę doliny] - polana na grzbiecie (ok. 640 m) - os. Wzgórza Popowskie - Myślec - os. Zagórze [droga rowerowa VeloDunajec] - Nowy Sącz
Pogoda: Częściowe zachmurzenie, prześwity słońca; temp. 17-16°C; lekki wiatr S; średnia widoczność

Krótka trasa z terenowym, górskim odcinkiem. Wieje ciepły wiatr z południa, ale specjalnie nie przeszkadza w jeździe. W terenie bardzo sucho, ale przez to lżej się jedzie. Zjazdy też lepsze. Zjeżdżam dość szybko, przypominam sobie ostrzejszą, terenową jazdę.
Pola przed zjazdem z Myślca do doliny Popradu:


Przejeżdżam standardową trasę przez Myślec i wracam ścieżką rowerową wzdłuż Dunajca. Z wału odbijam na chwile i zjeżdżam pod jaz na rzece. Zwiedzam też okolice ogródków działkowych.
Wyjazd intensywny. Ciepły wiatr, wyczekująca deszczu wiosna i emocje na zjazdach.
Na trasie testowałem kamerę sportową. Coś tam wyszło, ale trzeba jeszcze trochę prób, żeby było sensownie. Pierwsze koty za płoty...


Kategoria Po robocie

Klimkówka

  d a n e    w y j a z d u 27.90 km 0.50 km teren 01:28 h Pr. śr.:19.02 km/h Pr. max:50.52 km/h Podjazdy:230 m Rower:Marin
Wtorek, 23 kwietnia 2019 | dodano: 23.04.2019

Trasa: Nowy Sącz [droga rowerowa VeloDunajec] - Wielogłowy - Dąbrowa - Ubiad - os. Klimkówka (ok. 510 m) - ul. Zdrojowa - Nowy Sącz
Pogoda: Całkowite zachmurzenie, przymglenie; temp. 16-14°C; lekki wiatr E; średnia widoczność

Krótka przejażdżka bez konkretnego planu. Na początek zjechałem ze skarpy na Wólki i klucząc po osiedlach znalazłem się na rondzie pod zamkiem. Później wałem wzdłuż Dunajca i po minięciu Łubinki dalej nową ścieżką rowerową. Nieznane tereny. Droga wijąc się zagajnikami mija wzgórze z działkami, mijam stadion Zabełcze, jakieś tory ze skoczniami, chyba dla rowerów, placyk z trenującymi psami, schronisko dla psów, kolejne boisko. Cały czas jadę przez pola, tyłami zabudowań przy równoległej szosie. Czasami migają mi w prześwitach jadące tamtędy samochody. Droga kończy się za zakładami Wiśniowskiego i wyjeżdżam na skrzyżowanie w Dąbrowie.
Gdzie jechać dalej? Może na Dąbrowską Górę. Ale nie, skręciłem w osiedlową, boczną drogę. Podjeżdżam trochę, ale rozwidla się ona na ślepe dojazdówki do domów. Wracam i jadę niższą, równoległą drogą. Ta też odbija ostrzej w górę i nie mogę jechać dalej trawersem. Zjeżdżam trawiastą ścieżką wzdłuż jaru i docieram do drogi w dolinie. Jadę w górę doliny na Klimkówkę. Podjazd dość przyjemny, mały ruch. W dolnej części frezują asfalt, będzie remont.
Z Klimkówki szybki zjazd. Trochę odczuwam boczny wiatr. W mieście znów kluczę po uliczkach, omijając znane, typowe warianty przejazdu.
Nie było ładnych widoków, bo pogoda słaba. Trochę pozwiedzałem nowych miejsc.


Kategoria Po robocie

Trzemeska Góra

  d a n e    w y j a z d u 32.50 km 1.00 km teren 01:28 h Pr. śr.:22.16 km/h Pr. max:46.10 km/h Podjazdy:190 m Rower:Matrix
Niedziela, 21 kwietnia 2019 | dodano: 24.04.2019

Trasa: Tarnów - Skrzyszów - Szynwałd - Zalasowa - Trzemeska Góra (ok. 390 m) [dział wodny] - os. Granice - os. Na Górce - Skrzyszów - Tarnów
Pogoda: Częściowe zachmurzenie; temp. 18-16°C; lekki wiatr NW; dobra widoczność

Wielkanoc.
Popołudniowy wyjazd na Pogórze. Po rannych opadach na niebie dużo różnorodnych chmur. Na trasie spotkam trochę spacerujących ludzi.
Widoki z zachodniego szczytu Trzemeskiej Góry. Chmury w roli głównej:


Las Tuchowski i Pasmo Brzanki i Liwocza:


Kategoria Szybki wypad w wolnej chwili

Do krzyża

  d a n e    w y j a z d u 28.30 km 2.00 km teren 01:16 h Pr. śr.:22.34 km/h Pr. max:33.50 km/h Podjazdy: 80 m Rower:Matrix
Sobota, 20 kwietnia 2019 | dodano: 24.04.2019

Trasa: Tarnów - Skrzyszów [dol. Wątoku] - os. Olszyna - os. Wytrząska - os. Węgielnica - Pogórska Wola [szosa 94] - Ładna - Tarnów
Pogoda: Częściowe zachmurzenie; temp. 19-16°C; lekki wiatr W; średnia widoczność

Wielka Sobota.
Przejażdżka na koniec dnia. Cisza, spokój, mały ruch. Pojechałem trochę dalej za krzyż i odbiłem w którąś wyraźniejszą miedzą na N. Droga okazała się przelotowa. Jadąc lekko w dół przez pola, między zagajnikami dojechałem do stawów koło drogi przez Podlesie. Znanymi drogami dotarłem do czerwonej szosy i korzystając z małego ruchu dotarłem do Tarnowa.
Inne miedze w rejonie Wytrząski i Podlesia czekają na zbadanie.


Kategoria Szybki wypad w wolnej chwili

Tarnów

  d a n e    w y j a z d u 5.40 km 0.00 km teren 00:18 h Pr. śr.:18.00 km/h Pr. max:32.50 km/h Podjazdy: m Rower:Matrix
Sobota, 20 kwietnia 2019 | dodano: 24.04.2019

Trasa: Tarnów
Pogoda: Bez chmur; temp. ok. 10°C; lekki wiatr W

Świąteczne zakupy w mieście.


Kategoria Dojazdy

Do krzyża

  d a n e    w y j a z d u 23.10 km 0.80 km teren 01:08 h Pr. śr.:20.38 km/h Pr. max:37.50 km/h Podjazdy: 80 m Rower:Matrix
Piątek, 19 kwietnia 2019 | dodano: 24.04.2019

Trasa: Tarnów - Skrzyszów [dol. Wątoku] - os. Olszyna - krzyż - os. Olszyna [droga nad Skrzyszowem] - Ładna, obwodnica - [ul. Skrzyszowska] Tarnów
Pogoda: Bez chmur; temp. 19°C; lekki wiatr N; średnia widoczność

Wielki Piątek.
Wieczorna jazda pod krzyż. Na trasie spotykam kilka bażantów.


Kategoria Szybki wypad w wolnej chwili

Wysokie i Juraszowa

  d a n e    w y j a z d u 57.00 km 0.00 km teren 02:38 h Pr. śr.:21.65 km/h Pr. max:62.48 km/h Podjazdy:410 m Rower:Marin
Czwartek, 18 kwietnia 2019 | dodano: 18.04.2019

Trasa: Nowy Sącz - Chełmiec - Biczyce Grn. - Wysokie (ok. 640 m) - Kanina - Raszówki - Przyszowa - Stronie - Mokra Wieś (ok. 460 m) - Juraszowa - Podegrodzie - Stadła - Świniarsko - Chełmiec - Nowy Sącz
Pogoda: Słonecznie, nieliczne cirrusy; temp. 17-14°C; lekki wiatr NE; średnia widoczność

Wielki Czwartek.
Najcieplejszy dzień z ostatnich. Jadę na dłuższą pętlę przez Wysokie. Ruch w mieście dość spokojny. Jadę z lekkim wiatrem. Na podjeździe na Wysokie jest mi gorąco. Ostre słońce przypieka, w powietrzu cisza, bo jadę z wiatrem. Na czerwonej szosie bardzo mały ruch. Są dłuższe chwile w całkowitej ciszy, słychać szum moich opon. Po gładkiej i pustej szosie szybko docieram do Raszówek. Mijając stary pomnik funkcjonariuszy UB widzę, że ktoś wyrwał kamienną tablicę w opisem. Nie wiem kiedy to się stało, może dużo wcześniej. Dobrze, że nie wysadzili całego pomnika...
Szybki zjazd po dobrej nawierzchni. Jak zwykle zakręty pokonuję trochę niepewnie. Teraz jadę lekko pod wiatr. W cieniu, w dolinie jest chłodniej.
Kapliczka z krzyżem w Stroniu:


W słońcu podjeżdżam na Mokrą Wieś. Znanymi i lubianymi drogami jadę do Juraszowej i zjeżdżam do Podegrodzia. Powrót trochę monotonny główną szosą przez Chełmiec i nowy most. Nadal mały ruch. Dopiero w Chełmcu i Nowym Sączy trochę więcej samochodów.
Trasa dłuższa i ciekawa. Odwiedziłem po przerwie stare miejsca.


Kategoria Po robocie

Pod Ostrą

  d a n e    w y j a z d u 42.40 km 8.10 km teren 02:29 h Pr. śr.:17.07 km/h Pr. max:33.44 km/h Podjazdy:470 m Rower:Marin
Środa, 17 kwietnia 2019 | dodano: 17.04.2019

Trasa: Nowy Sącz - Nawojowa - Frycowa - Bącza [dolina potoku na S] - przeł. pod Ostrą (ok. 770 m) - dol. Potoku Życzanowskiego - Życzanów - Barcice [droga rowerowa VeloNatura] - Nowy Sącz
Pogoda: Zachmurzenie duże, prześwit słońca przed zachodem; temp. 14-12°C; lekki wiatr N, później bez wiatru; słaba widoczność

Górska trasa w poprzek grzbietu Pasma Jaworzyny Krynickiej na wysokości Ostrej. Podjeżdżam pod Ostrą od strony Frycowej. Po drodze badam jeszcze osiedlową drogę równoległą do drogi w dolinie Homerki. Jadąc jednostajnie, lekko pod górkę mijam nowe domy. Widać trochę więcej niż z drogi w dolinie. Niedługo drogi się łączą i szukam odbicia do Bączy. Prowadzi tam wąska dróżka w dość ciasnej bocznej dolince. Jechałem tędy kilka razy, ale w dół, od Kuniny. Stopniowo, falami wspinam się między domami, polami, zagajnikami przy potoku. Od skrzyżowania na Kuninę droga jest trochę szersza, ma nawet namalowane pasy. Dalej w górę, do mostku i odbicia drogi do osiedla na stoku. Moja droga prowadzi wzdłuż potoku, w las. Mijam parkujący samochód i miejscowy kierowca mówi, żebym jechał równoległą, świeżo odnowioną spychaczem drogą. Jadę za jego radą. Droga jest poszerzona, trochę mokra, z cienką warstwą błota po opadach. Pewnie częściowo pokrywa się ze starą, ale inaczej teraz wygląda. Większość tego odcinka pcham rower, ale dość szybko osiągam polanę po prawej i przełęcz. Podchodzę polaną na trawers, żeby zobaczyć co jest w głębi, na zboczu. W lecie słyszałem z tej polany nieraz odgłosy zwierząt. Okazało się że jest tam małe gospodarstwo, nie wiem czy całoroczne. Do niego też prowadzi odnowiona spychaczówka.
Z przełęczy zjeżdżam trawersem do kolejnej przełęczy na S od Ostrej. Od tego momentu mam wypatrywać stokówki w dolinie Życzanowskiego Potoku. Stokówkę widać od razu, spod krzyża partyzantów. Jest wiosna więc łatwo ją zauważyć. Schodzę w dół, pokonuję wykopany przez leśników rów przeciwczołgowy i mogę jechać dalej. Droga jest dość świeża, więc jest trochę błota i luźnych kamieni. Ale największą atrakcją są odwadniające progi wykonane z drewnianych, okrągłych belek. Mają wyciętą wzdłuż ćwiartkę objętości. Powstaje w ten sposób ostra krawędź, która wystaje do góry. Dla mnie, jadącego w dół, ta ostra krawędź wystaje około 10 cm i muszę na nią wskakiwać. Belka jest pod kątem i jest mokra, więc jest to problematyczne i niebezpieczne. Stopniowo uczę się omijać belki bokiem, albo wskakiwać po ustawieniu się pod kątem prostym do belki. Dla nieprzygotowanego rowerzysty, taka niespodziewana przeszkoda to prawie pewna gleba.
Początkowo łagodnie, później stromo zjeżdżam do głównej drogi na dnie doliny. Droga jest lepsza i szersza, ale rozjeżdżona i wyślizgana zrywanymi pniami. Jedzie się fajnie, omijając kamienie, błotniste miejsca, wybierając lepsze ślady po kłodach. Niżej zaczyna się sekcja brodów. Koła na przemian zbierają błoto i myją się w potoku. Mijam opuszczony o tej porze skład drewna. Znów brody i zaczyna się asfalt.
Wracam wzdłuż Popradu, drogą rowerową. Nie ma wiele rowerów, spaceruje trochę ludzi. W Piaskach koło Barcic wycieli wielkie topole. Szkoda... Trochę dalej zauważam nowy MOR (miejsce obsługi rowerzystów). Przez most rowerowy na Popradzie wjeżdżam na wał Dunajca, na VeloDunajec.



Przed centrum Nowego Sącza mijam drugi, nowy MOR. Na wysokości ogródków działkowych powstała kontenerowa wypożyczalnia rowerów. Dużo się dzieje wokół nowej trasy rowerowej...
Jadę aż pod zamek i o zachodzie słońca podjeżdżam pod dom. Czuję lekkie zmęczenie, rower trochę zabłocony. Trasa była znana z poszczególnych odcinków, ale pomysł na całość był nowy.


Kategoria Po robocie

Mystków

  d a n e    w y j a z d u 40.00 km 0.00 km teren 01:50 h Pr. śr.:21.82 km/h Pr. max:52.54 km/h Podjazdy:230 m Rower:Marin
Wtorek, 16 kwietnia 2019 | dodano: 16.04.2019

Trasa: Nowy Sącz - Kunów - Mystków - Cieniawa (ok. 530 m) - Ptaszkowa - Królowa Polska - Kamionka Wlk. - [obwodnica E] Nowy Sącz
Pogoda: Częściowe zachmurzenie, słonecznie; temp. 13-11°C; lekki wiatr N; dobra widoczność

Dzień słoneczny, ale niezbyt ciepły i z wiatrem. Nie miałem do końca planu gdzie pojechać. Dopiero w czasie przejazdu przez miasto wybrałem Mystków. Na pojeździe jechałem za odległym na początku rowerzystą, wyprzedziło nas 2 innych szosowców. Podjazd w Mszalnicy poszedł dość spokojnie. Na trasie zauważam kilka odnowionych kapliczek. Pewnie to przez wiosnę, idące święta i dobre oświetlenie.
Z Cieniawy jadę czerwoną szosą do Ptaszkowej. Przejazd przez siodło jest od tej strony całkiem przyjemny. Trochę pcha mnie wiatr. W Ptaszkowej zaskoczenie, bo zamknięty jest wiadukt pod torami. Trwa remont. Szkoda, pewnie stary, okrągły tunel zniknie. Jadę drogą grzbietową na E w wypatruję dojazdu do sąsiedniego, jeszcze mniejszego przepustu pod torami. Nie pamiętam gdzie to było, więc jadę zwykłą drogą osiedlową z przejazdem na wysokości nowego kościoła.
Dalsza jazda szybka, z wiatrem i w dół. W Królowej ubieram czapkę, bo robi się zimno. Słońce zakryły obłoki warstwowe. Płynnie i lekko jadę aż do Sącza. Na obwodnicy znów pojawia się przeciwny, północny wiatr, ale za to wraca słońce.


Kategoria Po robocie