Blog rowerowy

jaba

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2019

Dystans całkowity:362.90 km (w terenie 10.80 km; 2.98%)
Czas w ruchu:17:32
Średnia prędkość:20.70 km/h
Maksymalna prędkość:57.74 km/h
Suma podjazdów:1990 m
Liczba aktywności:9
Średnio na aktywność:40.32 km i 1h 56m
Więcej statystyk

Szczepanowice - powrót

  d a n e    w y j a z d u 18.30 km 0.30 km teren 00:58 h Pr. śr.:18.93 km/h Pr. max:41.00 km/h Podjazdy:160 m Rower:Matrix
Niedziela, 29 września 2019 | dodano: 01.10.2019

Trasa: Szczepanowice, Dunajec - os. Gliniki - os. Buczyny - Rzuchowa - Radlna - Tarnowiec - Tarnów
Pogoda: Słonecznie, obłoki; temp. ok. 20°C; średni wiatr SW; średnia widoczność

Południowy powrót z wczorajszej imprezy. Pogoda bardzo dobra, zapowiedź pięknej jesieni na Pogórzu. Wiatr wyraźny i ciepły, pomagał w powrocie. Po drodze ciche osiedla, dyskretny szum wiatru, grzejące słońce.
Na trasie mało ludzi. W Błoniu na przystanku rozmawiają chłopaki, witam się z pasterzem krów. Zatrzymuję się na ulicy Lotniczej. Tutaj też pustki, mijają mnie pojedyncze osoby.


Kategoria Dojazdy

Szczepanowice

  d a n e    w y j a z d u 24.40 km 0.30 km teren 01:12 h Pr. śr.:20.33 km/h Pr. max:46.10 km/h Podjazdy:160 m Rower:Matrix
Sobota, 28 września 2019 | dodano: 01.10.2019

Trasa: Tarnów - Skrzyszów - Łękawica - Łękawka - os. Masiówki - Poręba Radlna - Radlna - Świebodzin - Rzuchowa - Szczepanów, Dunajec
Pogoda: Zachmurzenie całkowite, od W rozpogodzenie; temp. 17°C; lekki wiatr W; średnia widoczność

Dojazd na imprezę do znajomych. Pochmurno, ale ciepło. Jechałem spokojnie i na luzie, trochę okrężną trasą.
Na grzbiecie pomiędzy Łękawką i Porębą zauważyłem na horyzoncie jasny pas nieba. Gdy dojechałem na miejsce w pas czystego nieba od góry schodziło słońce. Zachód słońca był już przy bezchmurnym od W niebie. W nocy świeciły gwiazdy i przeleciała stacja kosmiczna ISS.


Kategoria Dojazdy

Pętla przez Małą Żeleźnikową i stawy

  d a n e    w y j a z d u 35.40 km 2.90 km teren 01:40 h Pr. śr.:21.24 km/h Pr. max:54.00 km/h Podjazdy:220 m Rower:Marin
Czwartek, 26 września 2019 | dodano: 26.09.2019

Trasa: Nowy Sącz - Nawojowa - Żeleźnikowa Mł. (ok. 520 m) - Majdan (485 m) - os. Gaj - os. Zagórze - Kąpielisko Stawy [VeloDunajec] - Nowy Sącz
Pogoda: Częściowe zachmurzenie, chwilami słońce; temp. ok. 17°C; bez wiatru, średnia widoczność

Odprężająca przejażdżka przez wzgórza i nad Dunajcem. Ciepły i przyjemny dzień. Na niebie trochę ciemnych chmur deszczowych, ale w okolicy nie padało. Na górze widoki na chmury i góry. Powrót przez Zagórze i most na Popradzie.
Podjechałem na stawy w widłach Popradu i Dunajca. Oprócz trasy VeloDunajec jest tam dużo urządzonych miejsc rekreacyjnych. Kluczyłem drogami i ścieżkami. Znalazłem długi drewniany pomost przez mokradła, stawy i szuwary. Można min przejechać rowerem przez środek dziczy. Dalej już wracałem zwykłą trasą VeloDunajec, aż do zamku. Dobrze i spokojnie się jechało. Mimo przyjemnej pogody ludzi niewiele.
Zjazd do osiedla Zagórze - widok na pasmo Radziejowej i okolice Starego Sącza:



Kategoria Po robocie

Mszalnica

  d a n e    w y j a z d u 39.90 km 2.80 km teren 01:49 h Pr. śr.:21.96 km/h Pr. max:43.30 km/h Podjazdy:270 m Rower:Marin
Środa, 18 września 2019 | dodano: 18.09.2019

Trasa: Nowy Sącz - Kamionka Wlk. - Królowa Polska - Ptaszkowa - Cieniawa (ok. 530 m) - os. Pagórek - Dział (574 m) [bez szczytu] - dol. Królówki - Królowa Polska - Kamionka Wlk. - [obwodnica E] Nowy Sącz
Pogoda: Słonecznie, obłoki; temp. 14-12°; lekki wiatr W, słabnący; dobra widoczność

Trwa dalsze ochłodzenie, do tego wieje dość silny wiatr. Za to po południu świeciło jaskrawe słońce. Trasa niedaleka i znana z wyjazdem na polny szczyt nad Mszalnicą.
Na drogach duży ruch. W górę doliny Kamionki jechałem z wiatrem, dobrym tempem. Od skrzyżowania z drogą 28 wiatr zaczął wyraźnie przeszkadzać. Ja jednak odbiłem w Cieniawie i wjechałem w bocznne drogi. Przez polne drogi wyjechałem w okolice szczytu Dział. Okoliczne pola są nadal dokładne uprawiane. Zachodzące, ostre słońce sprzyjało ładnym widokom.
Masyw Jaworza (882 m) za schowaną doliną Kamionki:


Dodatkowo Chełm (780 m):


Zjechałem do doliny Kamionki bardzo stromymi drogami przez pola, las i osiedla.


Powrót tą samą drogą co dojazd. Wiatr prawie ustał, więc w dół jechało się szybko. Na obwodnicy prawie nie spotkałem rowerzystów, więcej jest biegaczy.
Było dość chłodno. Po terenowym zjeździe czułem nawet, że zmarzły mi stopy. Nowe buty są raczej letnie. Ciekawe, czy da się w nich jeździć w niższych temperaturach?


Kategoria Po robocie

Przysietnica

  d a n e    w y j a z d u 46.50 km 0.90 km teren 02:04 h Pr. śr.:22.50 km/h Pr. max:43.30 km/h Podjazdy:150 m Rower:Marin
Wtorek, 17 września 2019 | dodano: 17.09.2019

Trasa: Nowy Sącz [VeloDunajec] - Stary Sącz - Moszczenica Niżna - Moszczenica Wyżna - Przysietnica (ok. 450 m) - Barcice [VeloDunajec] - Nowy Sącz
Pogoda: Częściowe zachmurzenie, chmury kłębiaste; temp. 18-15°C; lekki wiatr W; dobra widoczność

Rozpogodzenie po opadach. Dość chłodno, trzeba się ubrać "na długo". Pętla przez Moszczenice pokonana w odwrotnym niż zwykle kierunku.
Po dojechaniu do stawów koło Starego Sącza pierwszy przejazd ścieżką rowerową przez zaczątki przemysłowej dzielnicy. Wjazd do miasta dobry, przez zaułki na N od rynku. Przejazd siecią wąskich uliczek miasta przypomina jazdę przez tor do nauki przepisów drogowych dla dzieci. Mnóstwo dróg jednokierunkowych, zakazów wjazdu, nakazów skrętu, stopów. Brakuje tylko świateł. Jest gdzie błądzić.
W Moszczenicy Niżnej jest remont mostu, więc ruch prawie zerowy. Nieliczni ludzie oglądali się gdy mnie zauważali. Tak było również powyżej remontowanego mostu, choć tamtędy był objazd przez Przysietnicę. Może przez remont mostu ludzie stwierdzili, że nie ma co jeździć bez potrzeby.
W Moszczenicy Wyżnej chciałem podjechać boczną ulicą koło remizy, ale jakoś nie byłem pewien miejsca, gdzie odbić. Podjechałem więc główną drogą. Cały podjazd wydał mi się niewielki w stosunku do zjazdu tą sama trasą.
W Przysietnicy większość zjazdu bez pedałowania. W Barcicach była zablokowana szosa, więc przejazd przez osiedle był w towarzystwie sznura samochodów, nawet ciężarowych. Powrót drogą VeloDunajec. W lasku przy obwodnicy zatrzymałem się
przy pomniku pomordowanych Żydów ze Starego Sącza.


W tym miejscu
17 sierpnia 1942 r.
naziści niemieccy
rozstrzelali
95 ŻYDÓW Z GETTA
STAROSĄDECKIEGO


W Nowym Sączu podjechałem jeszcze na dolny most, zobaczyć widoki. Było widać nawet Tatry, ale wszystko bez światła, szare i ołowiane.
W Nowym Sączu wszędzie wciąż duży ruch, nie tak jak w Moszczenicach.


Kategoria Po robocie

Ósemka przez Korzenną

  d a n e    w y j a z d u 38.40 km 0.00 km teren 01:44 h Pr. śr.:22.15 km/h Pr. max:57.74 km/h Podjazdy:400 m Rower:Marin
Czwartek, 5 września 2019 | dodano: 05.09.2019

Trasa: Nowy Sącz - dol. Naściszówki [droga osiedlowa na NE] - Librantowa (ok. 460 m) - Koniuszowa - Mogilno (ok. 540 m) - os. Poddziale - Korzenna - Trzycierz - Łęka - dol. Lubinki - Piątkowa - Nowy Sącz
Pogoda: Słonecznie, pojedyncze obłoki; temp. 25-22°C; bez wiatru; bardzo dobra widoczność

Jasny i słoneczny dzień. Przejazd gładkimi asfaltami po Pogórzu. Trasa znana, odwiedzana od czasu do czasu.
Piękny i widokowy zjazd od Mogilna do Korzennej. Widać Beskid Niski i pasmo Liwocza z Brzanką i Liwoczami. Powrót szybki i sprawny. W mieście znów duży ruch.


Kategoria Po robocie

Wysokie i dolina Smolnika

  d a n e    w y j a z d u 47.50 km 2.60 km teren 02:14 h Pr. śr.:21.27 km/h Pr. max:48.14 km/h Podjazdy:340 m Rower:Marin
Środa, 4 września 2019 | dodano: 04.09.2019

Trasa: Nowy Sącz - Biczyce Dln. - Biczyce Grn. - Wysokie (ok. 640 m) - Kanina - Raszówki - Góra Płonki - grzbiet nad Pisarzową - Męcina - Chomranice - Marcinkowice [droga wzdłuż Dunajca] - Nowy Sącz
Pogoda: Słonecznie, bez chmur; temp. 22-18°C; bezwietrznie; dobra widoczność

Słoneczny, cieplejszy dzień. Ostre słońce i dobre widoki. Tatry niestety w chmurach.
Tempo dobre, udało się wjechać na Wysokie bez najmniejszej tarczy, na 2:3. Na górze postanowiłem jechać na Płonki, ze względu na piękne słońce i widoki.
Oznaki jesieni na Płonkach:


Początek zjazdu do doliny Smolnika. Główny grzbiet Pasma Jaworza i Sałasza, po prawej Wielka Góra (752 m):


Zjazd do doliny Smolnika z rozległymi widokami. W dolinie miejscami kładły się już cienie. Słońce szybko zachodzi. Przez Dunajec przejechałem dolnym mostem. Ruch na moście mały, widoki piękne. Tatry zaczęły się trochę odkrywać.
Na koniec trochę za szybki przejazd przez miasto. Dość duży ruch, pewnie z powodu roku szkolnego. W domu okazało się, że było wcześniej niż myślałem. Słońce jest teraz nieprzewidywalne.


Kategoria Po robocie

Pętla przez Małą Żeleźnikową

  d a n e    w y j a z d u 28.00 km 0.00 km teren 01:17 h Pr. śr.:21.82 km/h Pr. max:56.62 km/h Podjazdy:240 m Rower:Marin
Wtorek, 3 września 2019 | dodano: 03.09.2019

Trasa: Nowy Sącz - Nawojowa - Żeleźnikowa Mł. (ok. 540 m) - Majdan (485 m) - os. Granice - Nawojowa - [obwodnica E] Nowy Sącz
Pogoda: Częściowe zachmurzenie, słońce zachodzi; temp. 16-13°C; bez wiatru; średnia widoczność

Rozpogodzenie po deszczowym, chłodnym dniu. Wyjechałem późno, do tego dzień jest krótszy. Słońce zaświeciło na chwilę i szybko zachodziło. Na drogach przeważnie sucho, na bocznych więcej wilgoci, trochę kałuż.
Dolina Żeleźnikowej pusta i cicha. Wyżej pojawiły się ładne widoki. W dolinach utworzyły się zastoiska białych mgieł, szczególnie w okolicach Jeziora Rożnowskiego. Nad mniejszymi, zalesionymi dolinkami też pojawiły się smugi i kłęby mgieł. Niestety nie było już słońca i trochę za ciemno na zdjęcia. Na łąkach i pastwiskach pasą się krowy i owce.
Na zjazdach chwilami było chłodno, a jeszcze w niedzielę było upalnie. Niestety pojawiły się pierwsze mankamenty jesieni. W pojedynczych domach ludzie zaczęli palić w piecach. To widać i czuć. Miejscami czuć wyraźnie i nieprzyjemnie.
Jechało się dobrze. Wieczór był bardzo spokojny. Wróciłem już po zmroku.


Kategoria Po robocie

Rzeszów

  d a n e    w y j a z d u 84.50 km 1.00 km teren 04:34 h Pr. śr.:18.50 km/h Pr. max:33.50 km/h Podjazdy: 50 m Rower:Matrix
Niedziela, 1 września 2019 | dodano: 19.09.2019

Trasa: Czarna - Golemki - Głowaczowa - Grabiny - Straszęcin - Dębica, obwodnica N - Pustynia - Skrzyszów - Ropczyce - Borek Mł. - Krzywa - Mrowla - Rudna Wlk. - Rzeszów, PKP
Pogoda: Słonecznie; temp. ok. 28°C; lekki wiatr S; średnia widoczność
Powrót: Pociąg osobowy; Przewozy Regionalne; Rzeszów Główny 18:00 - Tarnów 19:05; 11,90 PLN + bilet na rower 7,00 PLN

Gorący i słoneczny dzień. Trasa płaska z kluczeniem i wyszukiwaniem drogi. Chcemy utrzymać się pomiędzy dawną E4 i linią kolejową a autostradą E4. To dość wąski pas i często drogi idą poprzecznie do naszego kierunku jazdy. Ale przez to jest ciekawiej. Mamy dużo czasu i jedziemy przez nowe przeważnie tereny.
Szybko i płynnie dojeżdżamy przez Straszęcin do mostu na Wisłoce. Za mostem jest pusta w niedzielę dzielnica przemysłowa i obwodnica. Odwiedzamy sklep i omijamy miasto obwodnicą. Przez Pustynię, wzdłuż autostrady do Skrzyszowa, drugiego na całej trasie. W Ropczycach chciałem zobaczyć rezerwat "Szwajcaria Ropczycka". Odbiliśmy więc na SE. Przed miastem jest podjazd, chyba jedyny na całej trasie. Mijamy stację kolejową "Ropczyce" i jedziemy dalej. Widać, jak stacja jest daleko od miasta. Wąwóz z rezerwatem jest po drugiej stronie wzniesienia, na zjeździe do centrum. Leży w środku osiedla z blokami i na początku go nie widać. Zapytany mieszkaniec wskazał nam kierunek. Robimy tu postój.




Jest pora obiadowa więc na na rynku w restauracji jemy dobry obiad.
Dalszy odcinek prowadził wzdłuż Wielopolki i przez lekko pagórkowate tereny z wąskimi, osiedlowymi drogami. Był nawet odcinek szutrowy. Później las, poprzeczna szosa w Krzywej i znów lasy. Tu pojawiają się już rowerzyści i spacerowicze z Rzeszowa. Przy leśnej drodze rozpoznaję mijany dawno temu pamiątkowy głaz koła łowieckiego. Coś zostaje w głowie z tych wycieczek.
Mijamy spokojne osiedla ze stawami, zagospodarowanymi miejscami wypoczynkowymi. W Mrowli naszą uwagę zwraca ciekawa fonetycznie nazwa klubu sportowego - "Mrowlania Mrowla". Coraz bliżej jest Rzeszów, który rozsiewa coraz więcej rowerzystów. Zatrzymujemy się przy sklepie w Rudnej Wielkiej. Przed sklepem chyba 20 rowerów. Głownie duża grupa młodych chłopaków. Jemy lody. Podsłuchuję sąsiadów z ławki: "Tam są, koło kapliczki". Nie moje pokolenie, ale domyślam się, że chodzi o pokemony.
Miasto jest już niedaleko. Dojeżdżamy do torów i szosy wylotowej na N. Wzdłuż niej, ścieżkami rowerowymi jedziemy aż do dworca. To już jest koniec trasy rowerowej.
Bilety rowerowe na pociąg już wyprzedane (było pewnie ze 4). Idziemy przez kładkę na peron i razem z innymi rowerzystami bez biletów "atakujemy" konduktora. Nie ma problemu, zmieszczą się wszyscy. Jedzie z nami wycieczka rowerowa z tarnowskiego "Sokoła".
Przyjemny letni wyjazd. Niby niedaleko od domu, a było ciekawie.


Kategoria Na cały dzień, Z sakwami