Blog rowerowy

jaba

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2011

Dystans całkowity:254.20 km (w terenie 29.60 km; 11.64%)
Czas w ruchu:11:56
Średnia prędkość:19.96 km/h
Maksymalna prędkość:65.27 km/h
Suma podjazdów:1800 m
Liczba aktywności:9
Średnio na aktywność:28.24 km i 1h 42m
Więcej statystyk

Po mieście

  d a n e    w y j a z d u 6.50 km 0.00 km teren h Pr. śr.: km/h Pr. max:0.00 km/h Podjazdy: m Rower:Matrix
Sobota, 30 kwietnia 2011 | dodano: 02.05.2011

Trasa: Po Tarnowie
Pogoda: Słonecznie, bezchmurnie, temp. ok. 20°C, lekki wiatr E

Jazda bez licznika.


Kategoria Dojazdy

Do krzyża + Góra św. Marcina

  d a n e    w y j a z d u 28.90 km 6.60 km teren 01:25 h Pr. śr.:20.40 km/h Pr. max:55.31 km/h Podjazdy:240 m Rower:Marin
Piątek, 22 kwietnia 2011 | dodano: 26.04.2011

Trasa: Tarnów - Skrzyszów [dol. Wątoku] - os. Olszyna - krzyż [droga polna na N] - os. Olszyna [droga nad Skrzyszowem] - Skrzyszów - Las Kruk - Góra św. Marcina (384 m) - park pod Górą św. Marcina - Tarnów
Pogoda: Bezchmurnie, słonecznie, temp. 20-15°C, lekki wiatr E, średnia widoczność

Wielki Piątek.
Po powrocie z pracy pojechałem na wieczorną wycieczkę w kierunku Skrzyszowa. Pogoda była cały dzień piękna - ciepło, słonecznie i spokojnie.
Po dojechaniu do krzyża zrobiłem odcinek terenowy przez pola na N od drogi, którą przyjechałem. W polach, mimo wiosny, jest bardzo sucho. Po miedzach jedzie się szybko i pewnie, jak po betonie.
Wracając z lekkim wiatrem do Skrzyszowa i obserwując zachodzące przede mną słońce postanowiłem pojechać jeszcze na Górę Marcina. Wróciłem niedługo po zachodzie słońca.


Kategoria Po robocie

Po okolicy

  d a n e    w y j a z d u 7.60 km 0.00 km teren h Pr. śr.: km/h Pr. max:0.00 km/h Podjazdy: m Rower:Matrix
Poniedziałek, 18 kwietnia 2011 | dodano: 18.04.2011

Trasa: Tarnów, Skrzyszów
Pogoda: Słonecznie, obłoki, temp. 10-15°C, lekki wiatr W

Załatwienia c.d.
Jazda bez licznika.


Kategoria Dojazdy

Dąbrówka Szczepanowska

  d a n e    w y j a z d u 51.10 km 1.80 km teren 02:16 h Pr. śr.:22.54 km/h Pr. max:47.95 km/h Podjazdy:360 m Rower:Marin
Sobota, 16 kwietnia 2011 | dodano: 19.04.2011

Trasa: Tarnów - Tarnowiec - Nowodworze - Świebodzin - Rzuchowa [koło dworu] - os. Olszówki - Dąbrówka Szczepanowska - Janowice - Lubinka skrz. (ok. 400 m) - Rzuchowa - Świebodzin - Radlna - Nowodworze - Tarnowiec [droga n/obwodnicą] - park pod Górą św. Marcina - Tarnów
Pogoda: Bezchmurnie, temp. ok. 15°C, lekki wiatr W, średnia widoczność

Popołudniowa, sobotnia wycieczka w rejon Lubinki. Jazda asfaltami. W części nad Dunajcem i na podjeździe na Lubinkę bardzo przyjemne odcinki bez ruchu samochodowego.
Podczas zjazdu z grzbietu między Rzuchową a Dunajcem postanowiłem zobaczyć z bliska cmentarz z I wojny nr 197. Odnalazłem go - jest około 100 m na lewo od drogi. Kamienny obelisk jest otoczony kamiennymi słupkami ze stalowymi, poziomymi prętami. Drzewa, które rosły na cmentarzu i w okolicy wycięte, zostały próchniejące pieńki. Obok jest stary cmentarz cywilny z mogiłą dawnych właścicieli wsi - Chrząstowskich.
Na podjeździe na Lubinkę zauważyłem reklamę nowego serwisu rowerowego z Tarnowa. Ciekawy pomysł dotarcia do rowerzystów - po co się reklamować w mieście, przecież i tak rowerzyści jeżdżą za miasto. Wcześniej czy później prawie każdy aktywny rowerzysta z Tarnowa będzie podjeżdżał na Lubinkę...


Kategoria Szybki wypad w wolnej chwili

Po okolicy

  d a n e    w y j a z d u 8.40 km 0.00 km teren h Pr. śr.: km/h Pr. max:0.00 km/h Podjazdy: m Rower:Matrix
Poniedziałek, 11 kwietnia 2011 | dodano: 11.04.2011

Trasa: Tarnów, Skrzyszów
Pogoda: Chmury warstwowe, temp. ok. 8°C, silny wiatr W

Załatwienia.
Jazda bez licznika.


Kategoria Dojazdy

Do domu

  d a n e    w y j a z d u 1.60 km 0.00 km teren 00:06 h Pr. śr.:16.00 km/h Pr. max:21.75 km/h Podjazdy: m Rower:Marin
Sobota, 9 kwietnia 2011 | dodano: 11.04.2011

Trasa: Skrzyszów - Tarnów, dom
Pogoda: Całkowite zachmurzenie, temp. ok. 10°C, silny wiatr W

Jazda pod silny wiatr.


Kategoria Dojazdy

Wojenna Góra

  d a n e    w y j a z d u 47.70 km 3.50 km teren 02:31 h Pr. śr.:18.95 km/h Pr. max:62.22 km/h Podjazdy:490 m Rower:Marin
Czwartek, 7 kwietnia 2011 | dodano: 07.04.2011

Trasa: Nowy Sącz - Jamnica - Królowa Polska - Królowa Grn. - Bogusza - przeł. n/Boguszą (ok. 580 m) - Wojenna Góra (794 m) - przeł. pod Działem (ok. 750 m) - Kotów - Łabowa - Nawojowa - Nowy Sącz
Pogoda: Częściowe zachmurzenie, chwilami słońce, temp. 20-15°C, lekki, później silny wiatr W, słaba widoczność; na dojeździe do Nowego Sącza burza i ulewa

Ze względu na ciepły i przyjemny dzień, mimo niekorzystnych zapowiedzi wyroczni, wybrałem się na wycieczkę. Standardową pętlę przez Bogusze i Kotów postanowiłem rozszerzyć o pobliską Wojenną Górę.
Wyjazd na przełęcz nad Boguszą okazał się bardzo spokojny i łatwy. Pchał mnie nieodczuwalny zachodni wiatr. Z przełęczy pojechałem w las w kierunku Wojennej Góry. Po kilkuset metrach asfaltowa stokówka zamieniła się w błotnistą leśną drogę. Ciężko się jechało, ale niedługo i tak musiałem odbić stromo w boczną dróżkę i jazda się skończyła. Spulchnioną przez zrywkę drogę też wkrótce opuściłem i na przełaj (bez błota), stromym zboczem wypchałem rower na szczyt.

Chwila odpoczynku tuż przed szczytem:


Znak triangulacyjny na szczycie w towarzystwie kwitnących żywców:


Ścieżka prowadząca z Wojennej Góry w kierunku przełęczy pod Działem:


Powrót do Nowego Sącza obywał się standardową trasą. Niestety nie ze standardową prędkością, ponieważ wiatr był coraz silniejszy i w tę stronę mocno przeszkadzał. Szybko zaczęło się robić ciemno. Od Łabowej zaczęło kropić - wyrocznia zaczęła działać. W lekkim i ciepłym deszczyku jechało się całkiem dobrze, wiatr trochę osłabł. Pod ciemną chmurą nad Sączem zaczęło się błyskać i przed Nawojową lunęło. Zdążyłem ubrać kurtkę i uwinąć aparat w plecaku w folię. Jadąc pod wiatr w ciemnościach i ulewie prawie nic nie widziałem. Dla bezpieczeństwa jechałem więc chodnikiem. Na granicy Sącza chodnik się urwał, ale za to były włączone latarnie. Powoli jakoś dotarłem do domu, prawie całkiem przemoczony.
I jak tu lekceważyć "wyrocznię"?


Kategoria Po robocie

Cieniawa i Mystków

  d a n e    w y j a z d u 35.90 km 0.00 km teren 01:36 h Pr. śr.:22.44 km/h Pr. max:65.27 km/h Podjazdy:230 m Rower:Marin
Poniedziałek, 4 kwietnia 2011 | dodano: 04.04.2011

Trasa: Nowy Sącz - Kamionka Wlk. - Królowa Polska - Ptaszkowa - Cieniawa (ok. 530 m) - Mystków - Kunów - Nowy Sącz
Pogoda: Zachmurzenie rosnące do całkowitego, temp. 22-18°C, lekki wiatr W, słaba widoczność

Asfaltowa trasa po znanych terenach w poszukiwaniu śladów formy. Po kilku miesiącach nieobecności w niektórych miejscach zauważyłem niewielkie zmiany: rozkopane osuwiska-kamieniołomy, wycięte drzewa, jakieś nowo wyasfaltowane boczne dróżki. Drogi zniszczone po zimie, zakurzone i zasypane piaskiem i żwirem.
Wzdłuż znanego, najbardziej stromego zjazdu w Mystkowie wycięto krzaki i drzewa. Teraz nic nie zasłania i z samej góry widać lekko wijącą się drogę aż do wyrównania na dole. Wykorzystałem to i rozwinąłem rekordową prędkość. Na dole na zakręcie spotkałem autobus MPK, który też chyba bił rekord tylko z przeciwnej strony.
Po ciepłych i suchych dniach nadchodził dzisiaj front z opadami. Deszcz miał dotrzeć do Sącza ok. 19:00. Podczas jazdy robiło się coraz ciemniej i gęstniały chmury. Dojechałem do domu przed wiatrem i deszczem.


Kategoria Po robocie

Machowa

  d a n e    w y j a z d u 36.40 km 8.30 km teren 01:49 h Pr. śr.:20.04 km/h Pr. max:36.99 km/h Podjazdy: 80 m Rower:Marin
Niedziela, 3 kwietnia 2011 | dodano: 12.04.2011

Trasa: Tarnów - Skrzyszów (dol. Wątoku) - os. Olszyna - os. Wytrząska - os. Podlesie Księże - Machowa [polne drogi, odcinek E4] - Pogórska Wola - os. Pogórz - os. Średziny - dz. Rzędzin - Tarnów
Pogoda: Bezchmurnie, temp. 18-16°, średni wiatr E, słaba widoczność

Popołudniowa wycieczka przez budzące się wiosną pola. Trasa kombinowana, dość dużo terenu. Drogi i pola bardzo wysuszone.
Od krzyża nad Łękami polami pojechałem na E. Po drodze przystanek i zdjęcia:



W Machowej wstąpiłem na cmentarz i odnalazłem grób Otto Schimka. Do tej pory jakoś nie było takiej okazji, chociaż wiedziałem o jego istnieniu.
Otto Schimek był Austriakiem. Będąc żołnierzem Wehrmachtu podczas II wojny światowej odmawiał udziału w egzekucji cywilów w Bośni i w Polsce. Był aresztowany, więziony i powtórnie wcielony do wojska. Po kolejnej odmowie, uwiezieniu, ucieczce (czyli dezercji) i pojmaniu dostał ostatnią szansę rehabilitacji - udział w egzekucji. Po odmowie wyrokiem sądu polowego został rozstrzelany za "dezercję i okazywanie tchórzostwa w obliczu wroga".
Dla jednych był bohaterem, dla innych dezerterem, dla innych może nawiedzonym pacyfistą... Jego grób znajduje się na cmentarzu w Machowej, pośród grobów Polaków:


W Machowej zwrócił moją uwagę stary park ogrodzony murem. Wewnątrz wyglądający na nowy budynek:


Dalsza trasa prowadziła z powrotem do Tarnowa, wzdłuż szosy E4. Udało mi się prawie całkowicie uniknąć jazdy szosą. Przemykałem polnymi i osiedlowymi drogami po trawie, żwirze, asfalcie i piachu. Całkiem przyjemne miejsca.


Kategoria Szybki wypad w wolnej chwili

Pętla przez 3 góry

  d a n e    w y j a z d u 36.60 km 9.40 km teren 02:13 h Pr. śr.:16.51 km/h Pr. max:51.27 km/h Podjazdy:400 m Rower:Marin
Sobota, 2 kwietnia 2011 | dodano: 06.04.2011

Trasa: Tarnów - Skrzyszów - Szynwałd - os. Czermanicha - Trzemeska Góra (ok. 370 m) [grzbiet główny] - Słona Góra (ok. 400 m) [zjazd przez las, doliną pot. Złota] - Poręba Radlna - Góra św. Marcina (384 m) - park pod Górą św. Marcina - Tarnów
Pogoda: Bezchmurnie, temp. 18-14°C, lekki wiatr NW, słaba widoczność

Popołudniowa, wiosenna wycieczka po okolicach Tarnowa. Pogoda piękna - słonecznie i ciepło. Drogi suche oprócz lasów między Trzemeską i Słoną Górą.
Na Słonej Górze odbiłem na zjazd w nieznaną drogę leśną. Okazało się, ze prowadzi do doliny, a właściwie jaru. Po krótkim, dość ostrym zjeździe wylądowałem w korycie potoku, wśród powalonych drzew i świeżych osuwisk. Zamiast spodziewanego długiego zjazdu grzbietem miałem przeprawę z noszeniem roweru przez urwiste zbocza, boczne jary i nieprzejezdne chaszcze. Po drodze znalazłem trochę wiosennych kwiatków i dziwne, podobne do gołąbków grzyby o wklęsłych, bordowych kapeluszach. Po dłuższym czasie wyjechałem w Porębie naprzeciw kościoła.
A teraz coś z zupełnie innej beczki... spotkanie z rowerzystami w Afryce.
Podczas krótkiej wycieczki (pieszej) po pustyni w Maroku (Erg Chebbi) zauważyłem w oddali rowerzystów. Gdy podeszliśmy bliżej, nie okazali się fatamorganą ale miejscowymi chłopcami. Mieli na oko całkiem dobre rowery. Zadali nam serię standardowych pytań typu "skąd jesteście?". Ponieważ nie byli "w pracy" i nie musieli nam nic sprzedawać ani na nic nas naciągać, po krótkiej rozmowie zajęli się zjazdami z wydmy na wydmę a ja zrobiłem 2 zdjęcia:



Jak widać da się jeździć w takim terenie. Ułatwieniem była na pewno pogoda w nocy - padał deszcz i trochę uklepał piach.


Kategoria Szybki wypad w wolnej chwili