Blog rowerowy

jaba

Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2015

Dystans całkowity:38.50 km (w terenie 2.80 km; 7.27%)
Czas w ruchu:02:02
Średnia prędkość:18.93 km/h
Maksymalna prędkość:36.10 km/h
Suma podjazdów:120 m
Liczba aktywności:1
Średnio na aktywność:38.50 km i 2h 02m
Więcej statystyk

Pętla przez Jodłówkę

  d a n e    w y j a z d u 38.50 km 2.80 km teren 02:02 h Pr. śr.:18.93 km/h Pr. max:36.10 km/h Podjazdy:120 m Rower:Matrix
Sobota, 7 lutego 2015 | dodano: 09.02.2015

Trasa: Tarnów - Skrzyszów [dol. Wątoku] - os. Olszyna - krzyż - Pogórska Wola - Jodłówka - os. Zapole [żółty szlak rowerowy] - Zaczarnie [droga wzdłuż autostrady A4] - Tarnów
Pogoda: Słonecznie, bez chmur, temp. -1°C, lekki wiatr SW, średnia widoczność

Ładna, słoneczna pogoda. Lekki mróz, czyste i suche szosy. Nie pozostało nic innego, tylko pojechać na krótką wycieczkę. Miałem ochotę wybrać się na narty, ale śniegu było za mało.
Pojechałem znaną, płaska trasą. Początkowo jechałem z wiatrem, lekko i przyjemnie. Za Jodłówką postanowiłem przejechać odcinek terenowy do autostrady. Polna droga była przejeżdżona. Pod kołami ubity śnieg, trzeszczący lód zmieszany miejscami z błotem, zamarznięte przeważnie kałuże. Nie próbowałem przeprawy brodem przez Czarną. Musiałem na przełaj, przez pola przedostać się kilkaset metrów do drogi prowadzącej do Zaczarnia.
Od tego miejsca jechałem już pod wiatr i stopniowo pod górkę. Wjazd do miasta przez plątaninę dróg i rond łącznikowych do autostrady.
Kondycja słaba, ale tym bardziej ruch był potrzebny. Stare zimowe buty miejskie dobrze się sprawdziły. Cały czas było mi ciepło w stopy.
PS: W nocy i rano w niedzielę spadło dość dużo śniegu i po południu zrealizowałem plan wyjścia na narty. Ale to już inna historia...


Kategoria Szybki wypad w wolnej chwili