Blog rowerowy

jaba

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2016

Dystans całkowity:211.90 km (w terenie 13.80 km; 6.51%)
Czas w ruchu:10:11
Średnia prędkość:20.81 km/h
Maksymalna prędkość:69.79 km/h
Suma podjazdów:1870 m
Liczba aktywności:6
Średnio na aktywność:35.32 km i 1h 41m
Więcej statystyk

Wolnica

  d a n e    w y j a z d u 70.00 km 8.70 km teren 03:33 h Pr. śr.:19.72 km/h Pr. max:50.70 km/h Podjazdy:570 m Rower:Matrix
Niedziela, 28 sierpnia 2016 | dodano: 30.08.2016

Trasa: Tarnów - ul. Krakowska - Wojnicz [ścieżka wzdłuż Więckówki] - Rudka - Grabno - os. Podlesie - os. Jaworsko - Wolnica (ok. 400 m) [obok] - os. Szkoda Płn. - Olszyny - os. Podgórze - Roztoka - Zakliczyn - Janowice - Lubinka skrz. (ok. 400 m) - Rzuchowa - Świebodzin - Radlna - Nowodworze - Tarnowiec - Tarnów
Pogoda: Brak zachmurzenia, temp. ok. 30°C, lekki wiatr S/E, średnia widoczność

Kolejny dzień pięknej wyżowej pogody. Na niebie od kilku dni nie było nawet obłoków. Nie pojawiały się też smugi od samolotów. Do tego świeci ostre i gorące słońce. Na wycieczkę pojechałem po obiedzie. Wybór padł na tereny za Dunajcem, między Wojniczem i Zakliczynem.
Na ulicy Krakowskiej i później, na dawnej E4, ruch mały, można jechać sprawnie i bez stresu. Przed Wojniczem odbiłem na równoległą drogę za ekranami akustycznymi. Gdy mijałem zarośnięty nieużytek wzdłuż drogi, z chaszczów zaczęły wylatywać małe ptaszki, podobne do wróbli. Wydostawały się gdzieś z ziemi, spod gęstej warstwy wysokich zarośli, więc szło im to opornie. Wylatywały stopniowo, jako hałaśliwa fala podrywająca się kilka metrów przede mną. W sumie utworzyły dość gęsty "obłok" i poleciały za ekrany, nad szosę. Było ich 100, może 200. W każdym razie chmara. Koniec lata...
Z Wojnicza wyjechałem drogą a później ścieżką wzdłuż rzeczki Więckówki. Wąską, ale wyraźną ścieżką dotarłem do polnej szutrówki, wzdłuż której powstają nowe domy. Po chwili wyjechałem na asfalt i przez wyjątkowo spokojne i ciche osiedla minąłem Rudkę i Grabno.
Z Grabna rozpocząłem podjazd na grzbiet Wolnicy. Najpierw wąskim asfaltem do osiedla a wyżej przez las gruntową drogą polną i leśną. Trochę się zmęczyłem tym podjazdem. Dalej już głównym grzbietem do Wolnicy. W lesie koło wiaty zrobiłem odpoczynek. Duża, dojrzała brzoskwinia z plecaka smakowała na tym upale świetnie.
Od tego miejsca szukałem drogi prowadzącej na równoległy grzbiet, na północ od głównego. Wytypowałem drogę i ruszyłem. Towarzyszący mi szlak czarny odbił w lewo. Podjechałem na lokalny szczyt. Terenowy zjazd z niego był bardzo przyjemny i dynamiczny. Spokojnie, mijając rzadkie zabudowania, zjechałem do Olszyn.


Z Olszyn postanowiłem odwiedzić wzgórze, które opływa Dunajec i omija szosa. Przez lata wiele razy mijam to miejsce, widząc zalesione zbocza a szczególnie drogę, schodzącą z lasu. Pora zobaczyć co jest na górze. Ruszyłem stromym podjazdem w poprzek grzbietu. Na wyrównaniu odbiłem w polną drogę i ścierniskiem wyjechałem na otwarty teren z polami i kilkoma gospodarstwami. Za najwyższym punktem, żeby nie zjechać do Roztoki, odbiłem w zarośniętą drogę. Kończyła się przy pasiece. Dalej już na przełaj przebijałem się przez młodniki. W końcu doszedłem do szczytu. Okolica pokryta jest suchymi liśćmi i gałęziami, zrytymi dokładnie przez dziki. Trochę niżej zobaczyłem ścieżkę, schodzącą do słabo zarysowanego jaru. Może to "moja" droga, wychodząca w dole na szosę?...
Najpierw cofnąłem się ścieżką, żeby sprawdzić skąd wychodzi. Dojechałem do sadu koło domu. Teraz mogę już jechać w dół. Stromo przez las, niżej przez zarośniętą łąkę w przecince pod linią energetyczną, po śladach jakiegoś ciągnika czy samochodu. Znów w las i już wiedziałem, że to "moja" droga. Spocony i oblepiony nasionami i liśćmi, wylądowałem na poboczu szosy. Udało się. Na dzisiaj wystarczy atrakcji.
Przejechałem przez most do Zakliczyna. Na rynku odpocząłem, zjadłem loda. Później powrót standardową trasą przez Lubinkę, z krótkim postojem koło sklepu w Janowicach.
Piękny dzień, ciekawa trasa. Miło, że lato nadal trwa.


Kategoria Szybki wypad w wolnej chwili

Tarnów

  d a n e    w y j a z d u 5.80 km 0.00 km teren 00:18 h Pr. śr.:19.33 km/h Pr. max:34.40 km/h Podjazdy: m Rower:Matrix
Sobota, 27 sierpnia 2016 | dodano: 30.08.2016

Trasa: Tarnów
Pogoda: Bez chmur, temp. 26°C, lekki wiatr E

Do apteki.


Kategoria Dojazdy

Wysokie

  d a n e    w y j a z d u 42.20 km 4.50 km teren 01:56 h Pr. śr.:21.83 km/h Pr. max:62.22 km/h Podjazdy:420 m Rower:Marin
Środa, 24 sierpnia 2016 | dodano: 24.08.2016

Trasa: Nowy Sącz - Biczyce Dln. - Biczyce Grn. - Wysokie (ok. 640 m) - droga wzdłuż górnej Gostwiczanki - Długołęka, kościół - Mokra Wieś - os. Osowie - dol. Barynki - Stadła - Podrzecze [wał wzdłuż Dunajca] - dz. Strugi - Nowy Sącz
Pogoda: Słonecznie, na horyzoncie obłoki, temp. 23-21°C, lekki wiatr NW, zanikający, średnia widoczność

Kolejny słoneczny dzień z dobrymi warunkami do jazdy. Wybrałem się na grzbiety na zachód od Nowego Sącza. Podjazd na Wysokie w miarę płynnie. Na górze minęła mnie z przeciwka dość duża grupa kolarzy. Jechałem pod słonce, więc nawet nie wiem, czy na kolarkach, czy na góralach. Później zjazd do Długołęki.

Kapliczka przy drodze nad górną Gostwicznką:


Przy kościele w Długołęce odbiłem w nieznaną, boczną drogę do Mokrej Wsi. Podjazd początkowo był stromy, później stopniowo łagodniał. Pod koniec zatrzymuję się na chwilę w ładnym miejscu między sadami i polami.


Na główną drogę wyjechałem obok skupu owoców, który akurat był lekko oblegany. Odbijam jeszcze do osiedla Osowie i tam w dół koło starego spichlerza. Zjazd jak zwykle świetny, w wilgotnym tunelu krzaków i drzew. Niżej droga jest prawie nieużywana, pokryta miejscami żwirkiem, mchem i trawą.
Powrót przez Stadła i fragmentem nowej obwodnicy. Gdy mijałem wał, przesiadłem się na niego i tak dotarłem prawie do mostu heleńskiego.
Oby takie późne lato trwało jak najdłużej...


Kategoria Po robocie

Zbyszyce

  d a n e    w y j a z d u 30.10 km 0.60 km teren 01:27 h Pr. śr.:20.76 km/h Pr. max:69.79 km/h Podjazdy:390 m Rower:Marin
Wtorek, 23 sierpnia 2016 | dodano: 24.08.2016

Trasa: Nowy Sącz - ul. Zdrojowa - Klimkówka (512 m) [obok] - Ubiad - Wola Kurowska - Zbyszyce - stoki W Dąbrowskiej Góry - Dąbrowa - Wielogłowy - Nowy Sącz
Pogoda: Bez chmur, temp. 25-21°C, bez wiatru, średnia widoczność

Siedziałem dłużej w pracy i nie było dużo czasu na jazdę. Wracając z pracy zastanawiałem się w którym kierunku pojechać. Przezornie zabrałem ze samochodu pompkę. Okazało się, że w tylnej oponie jest 1 atm, z przodu ledwo 0,5 atm. Dopompowałem i ruszyłem. Już na ulicy wybrałem trzeci w dwóch wcześniej rozważanych kierunków - na północ, na Pogórze.
Po dłuższej przerwie w jeździe na Marinie jechało mi się lekko, takie przynajmniej miałem odczucie. Spokojnie wyjechałem na Klimkówkę, mijając biegacza i parę z dzieckiem w wózku. Ponieważ łąka na zboczu grzbietu była wykoszona ruszyłem przez pola w kierunku szczytu. Część pól jest opuszczona i zarasta. Trafiają się tutaj nawet takie "kwiatki" (Goryczka trojeściowa):


Widok z Klimkówki na sąsiednie, wciąż częściowo uprawne grzbiety:


Po zjechaniu szlakiem czerwonym do szosy ruszyłem grzbietem do Woli Kurowskiej. Tam trwa remont drogi. Można przejechać rowerem, tylko końcowy, zachodni odcinek jest w trakcie robót. Dalej był szybki zjazd do Zbyszyc, gdzie ostatnio byłem dobrych kilka lat temu. Senna, prawie pusta miejscowość z daczami i działkami. Przy drodze stoją dwie figury Jana Nepomucena, który chronił, nie zawsze skutecznie, miejscowość przed powodziami. W końcu wybudowanie Jeziora Rożnowskiego rozwiązało problem brutalnie i bardzo skutecznie. Nie ma dawnych Zbyszyc, nie ma powodzi.
Łagodnym podjazdem pnę się trawersem w stronę lasu na stokach Dąbrowskiej Góry. W lesie przy drodze nabieram wody przy trzech studniach.
Na zjeździe do Dąbrowy rozpędzam się i dalej, na głównej szosie, utrzymuję dobre tempo. Coś mnie niesie, wiatru raczej nie ma. W takim niesamowitym dla mnie tempie przejeżdżam też przez miasto, trochę przesadzając z prędkością. Dziwne...


Kategoria Po robocie

Łowczówek

  d a n e    w y j a z d u 41.10 km 0.00 km teren 01:57 h Pr. śr.:21.08 km/h Pr. max:55.60 km/h Podjazdy:410 m Rower:Matrix
Niedziela, 21 sierpnia 2016 | dodano: 24.08.2016

Trasa: Tarnów - Skrzyszów - Łękawica - Łękawka - Piotrkowice - Słona Góra (ok. 400 m) - Piotrkowice - Łowczów - Łowczówek - Rychwałd, skrzyż. (ok. 410 m) - Pleśna - Rzuchowa - Kłokowa - Radlna - Nowodworze - Tarnowiec - Tarnów
Pogoda: Zachmurzenie częściowe, później całkowite, temp. 28-23°C, lekki wiatr E/W, średnia widoczność

Poobiednia przejażdżka po Pogórzu, rzadko ostatnio odwiedzanym na rowerze. Po południu miał nadejść front z burzami i ochłodzeniem. Od zachodu rzeczywiście widać było chmury, ale jakoś się nie przesuwały. Na podjeździe na Rychwałd widać było na północy chmurę z deszczem, raz nawet pojawiła się błyskawica. Byłem jednak zdecydowany jechać - może uda się ominąć burze i opady.
Pogórze ciche i spokojne. Miejscami ruch zerowy, nawet ludzie się gdzieś pochowali. Podjazd z Łowczowa stromy, dał mi się odczuć. Przypomniałem sobie też długi zjazd do Pleśnej.
Do domu dojechałem bez deszczu. Czasem warto zaryzykować.


Kategoria Szybki wypad w wolnej chwili

Do krzyża

  d a n e    w y j a z d u 22.70 km 0.00 km teren 01:00 h Pr. śr.:22.70 km/h Pr. max:40.90 km/h Podjazdy: 80 m Rower:Matrix
Sobota, 20 sierpnia 2016 | dodano: 22.08.2016

Trasa: Tarnów - Skrzyszów [dol. Wątoku] - os. Olszyna - krzyż - os. Olszyna [droga nad Skrzyszowem] - Skrzyszów - Tarnów
Pogoda: Bez chmur, temp. 27°C, lekki wiatr E, średnia widoczność

Pierwsza przejażdżka po urlopowej przerwie. Na polach już po żniwach, trwają miejscami sianokosy. Na drogach, w sumie bocznych, stosunkowo duży ruch.
Z lip nad krzyżem spadło dużo gałęzi i konarów. Musiały być jakieś burze. Pozbierałem gałęzie. Minął mnie skręcający w boczną drogę kombajn. W drodze powrotnej, w polach, zatrzymał mnie samochód dostawczy z pytaniem o dożynki w Skrzyszowie. Syndrom nawigacji... W Skrzyszowie rzeczywiście stały na boisku jakieś namioty, ale impreza raczej rozpoczynała się dopiero po południu.
Próbowałem znaleźć czernice, ale krzaki były puste, albo z czerwonymi owocami. Nie wiem więc, czy już po czernicach czy sezon jeszcze trwa.


Kategoria Szybki wypad w wolnej chwili