Blog rowerowy

jaba

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2016

Dystans całkowity:296.10 km (w terenie 6.70 km; 2.26%)
Czas w ruchu:13:50
Średnia prędkość:21.40 km/h
Maksymalna prędkość:64.02 km/h
Suma podjazdów:2360 m
Liczba aktywności:7
Średnio na aktywność:42.30 km i 1h 58m
Więcej statystyk

Siekierczyna

  d a n e    w y j a z d u 60.30 km 0.50 km teren 02:48 h Pr. śr.:21.54 km/h Pr. max:64.02 km/h Podjazdy:540 m Rower:Marin
Wtorek, 26 kwietnia 2016 | dodano: 26.04.2016

Trasa: Nowy Sącz - Chełmiec - Wysokie (ok. 640 m) - Kanina - os. Raszówki - Jabłoniec (ok. 610 m) - Zarębówka - Siekierczyna (ok. 680 m) - Roztoka - Łukowica - Świdnik - Owieczka - os. Osowie (ok. 450 m) - Naszczowice - Gołkowice Dln. - Stary Sącz - Nowy Sącz
Pogoda: Częściowe zachmurzenie, obłoki kłębiaste, stopniowo zanikające, temp. ok. 13°C, średni wiatr SW, dobra widoczność

Rozpogodzenie i ocieplenie po kilku brzydkich, deszczowych i zimnych dniach. Wiosna jakoś przetrwała północne wiatry, opady śniegu w górach i nocne prawie-przymrozki. Aby wykorzystać pogodę postanowiłem pojechać trochę dalej, nie unikając podjazdów. Padło na Siekierczynę.
Dojazd przez Wysokie z ładnymi widokami na zielone góry i ośnieżone Tatry. W Beskidach też pojawił się śnieg. Błyszczy się miejscami, gdzieś od 900 m n.p.m. W jeździe trochę przeszkadzał silny wiatr. Na podjeździe wiał tylko w niektórych miejscach, ale na grzbiecie już prawie przez cały czas. Znaną, pofalowaną, stopniowo wznoszącą się trasą dotarłem pod Siekierczynę, na dno górnej części doliny Słomki. Podjazd do centrum wsi okazał się łaskawy, poszedł sprawnie.
Zjazd do Łukowicy idealny, po gładkim asfalcie, częściowo z wiatrem. Można pedałować, można tylko dokręcać, gdy się ma ochotę...
W planie miałem jeszcze podjazd z Owieczki na grzbiet po lewej stronie doliny. Jechałem nim kiedyś raz i pamiętam, że jest tam porządna ścianka. Wrzuciłem niski bieg (1-2) i ruszyłem. Dałem radę, ale chwilami czułem, że rower staje dęba. Gdzieś niedaleko jest granica nachylenia dla mojego Marina.
Wyjechałem na grzbiet i przez osiedla, pola i sady Juraszowej starałem się jechać jak najdalej na SE. Znów nowa, nieznana okolica. Podobnie jak z Mokrej Wsi mam szerokie widoki od Gorców i Tatr przez bliski Beskid Sądecki po Kotlinę Sadecką i otaczające go wzniesienia Beskidu Niskiego i Pogórza.
Tatry nad grzbietem Pasma Radziejowej w obniżeniu przełęczy Przysłop:


Bliżej...


Radziejowa i Przehyba ze świeżym kwietniowym śniegiem:


Na rozstaju dróg przez zjazdem do doliny:



Gęsto zasiedlona Kotlina Sądecka, dalej Jodłowa Góra (715 m) i Rosohatka (753 m):


Po krótkim i stromym zjeździe znalazłem się znów w dolinie Słomki. Drugą stroną Dunajca, przez Stary Sącz, wróciłem do domu. Dobra trasa, widoki, wiosna - same pozytywy.


Kategoria Po robocie

Bąkowiec

  d a n e    w y j a z d u 53.10 km 2.90 km teren 02:35 h Pr. śr.:20.55 km/h Pr. max:50.77 km/h Podjazdy:450 m Rower:Marin
Czwartek, 21 kwietnia 2016 | dodano: 21.04.2016

Trasa: Nowy Sącz - dz. Strugi - Świniarsko - Brzezna - Gostwica - Długołęka - Przyszowa - Bąkowiec (ok. 600 m) - Stronie - Mokra Wieś [droga polna] - dol. Barynki - Podegrodzie - Gołkowice - Stary Sącz - Nowy Sącz
Pogoda: Słonecznie, bez chmur, temp. ok. 15°C, lekki wiatr NW, średnia widoczność

Piękna słoneczna pogoda, choć nie całkiem ciepło. Pojechałem na zachód od Kotliny Sądeckiej. Celem był dzisiaj Bąkowiec, małe, zalesione wzniesienie koło Przyszowej. Towarzyszą mu od zachodu dwie dużo większe góry o charakterystycznych nazwach - Łyżka i Pępówka.
Dojazd do Przyszowej dla urozmaicenia zrobiłem przez dolinę Gostwiczanki. Wszędzie po drodze zieleń w jaskrawym słońcu, kwitnące drzewa i kwiaty. Jak w maju...
Z Przyszowej odbiłem w osiedlową drogę, skręcając koło dworu. Zgodnie z mapą dotarłem "na tyły" Bąkowca. Tutaj rozpoczęło się podejście przez las. Góra jest pokryta gęstym lasem jodłowym. Na ziemi leży tylko igliwie i suche gałęzie, miejscami wystają kamienie. Wszędzie rozsypane łuski szyszek, ale młode drzewka nie mają szansy zakiełkować i wyrosnąć. I tak nie ma miejsca. Wyjątkiem jest dość szeroka stokówka, na której pojawią się młode wschodzące jodełki. One też nie mają szans. Może jednak któreś...
Kiełkujace jodełki

Ciężkim, stromym podejściem wypycham rower do ścieżki na skraju lasu. Widać Szkiełek (749 m) i zbocza Pępówki (774 m).
Widok z podejścia na Bąkowiec

Od tego miejsca jest już łagodniej, pod koniec mogę nawet jechać. Docieram na szczyt. Według mapy są dwie minikulminacje: nieco wyższy Bąkowiec i Wilcza. Szczyt jest kamienisty, leży w ciemnym lesie.
Szczyt Bąkowca

Powoli zjeżdżam coraz bardziej stromą drogą leśną. Dojeżdżam do skraju lasu. Po drogiej stronie doliny Słomki widać Piekło i masyw Zagorowa.
Widok ze zboczy Bąkowca

Na rozwidleniu dróg skręcam w prawo i docieram do znanego mi z innej wycieczki asfaltu. Po malowniczym i widokowym zjeździe jestem znów w dolinie Słomki.
Wracam do doliny Dunajca przez Mokrą Wieś. Za skrzyżowaniem skręcam w nieznaną drogę schodzącą polami do doliny Barynki. Droga prowadzi przez odkryty, pusty grzbiet, który jest wyjątkowym punktem widokowym.
Pola w Mokrej Wsi

Kilka razy zatrzymywałem się, żeby popatrzeć między innymi na ośnieżony masyw Tatr.
Zjazd z widokiem na dwa pasma Beskidu Sądeckiego (niestety serwer pbs przepalił zdjęcie):
Zjazd do doliny Barynki

Po przyjemnym jak zwykle zjeździe doliną Barynki postanawiam wracać przez Gołkowice i Stary Sącz. W umiarkowanym tempie dojeżdżam szosami do domu.


Kategoria Po robocie

Pętla przez Boguszę i Kotów

  d a n e    w y j a z d u 48.20 km 0.00 km teren 02:03 h Pr. śr.:23.51 km/h Pr. max:62.81 km/h Podjazdy:430 m Rower:Marin
Wtorek, 19 kwietnia 2016 | dodano: 19.04.2016

Trasa: Nowy Sącz - Jamnica - Królowa Polska - Królowa Grn. - Bogusza - dol. pot. Roztoki - przeł. E pod Czerszlą (ok. 730 m) - Kotów - Łabowa - Nawojowa - [obwodnica] Nowy Sącz
Pogoda: Zachmurzenie całkowite, chwilami widać przebicia słońca, temp. 15-12°C, lekki wiatr NW, średnia widoczność

Pierwsza po zimie jazda przez pasmo Czerszli i Tokarni. Pogoda średnia - szaro, raczej chłodno. Wiatr północno zachodni sprzyjał mi w pierwszej części trasy. Mimo drogi w górę doliny jechało się płynnie i dość lekko. W Jamnicy wyprzedzili mnie dwaj szosowcy jadący swoim spacerowym tempem. Przez jakiś czas widziałem ich przed sobą. Bardziej nachylony odcinek przez Królowe i Boguszę również był wyjątkowo lekki dzięki wiatrowi.
Podjazd na przełęcz wyjechałem spokojnie. Trochę się zgrzałem. Na górze zatrzymałem się, odpocząłem, oglądnąłem polankę z amboną. W lesie kwiatki zaczynają dopiero kwitnąć. Pojawiają się pierwsze liście na drzewach.
Powrót do Sącza pod wiatr, ale z góry więc w miarę szybki.
Średnia prędkość całkiem przyzwoita jak na te porę roku.


Kategoria Po robocie

Tu i tam

  d a n e    w y j a z d u 12.90 km 1.50 km teren 00:44 h Pr. śr.:17.59 km/h Pr. max:33.90 km/h Podjazdy: m Rower:Matrix
Sobota, 16 kwietnia 2016 | dodano: 18.04.2016

Trasa: Tarnów, dom - miasto - dom - Skrzyszów - dom
Pogoda: Słonecznie, temp. ok. 20°C, lekki wiatr S

Zakupy i inne sprawy.


Kategoria Dojazdy

Płonki

  d a n e    w y j a z d u 50.60 km 0.50 km teren 02:15 h Pr. śr.:22.49 km/h Pr. max:63.41 km/h Podjazdy:430 m Rower:Marin
Środa, 13 kwietnia 2016 | dodano: 13.04.2016

Trasa: Nowy Sącz - Chełmiec - Rdziostów (ok. 370 m) - Marcinkowice - Chomranice - Męcina - Pisarzowa - Góra Płonki (565 m) - Raszówki (ok. 570 m) - Przyszowa - Długołęka - Gostwica - Brzezna - Niskowa - Chełmiec - Nowy Sącz
Pogoda: Słonecznie, częściowe zachmurzenie, temp. ok. 20°C, bez wiatru, średnia widoczność

Pogoda się w końcu poprawiła. Słońce przygrzewało mocno i z dnia na dzień na mieście namnożyło się ludzi w krótkich rękawach a nawet w krótkich spodniach.
Przejechałem trochę dłuższą szosową trasę przez dolinę Smolnika i Przyszową. Jechało się miarę sprawnie. Na Płoniki podjeżdżałem miedzą od zachodu. Poniżej buduje się dom i ogrodzenie zamknie niedługo przejazd. Poza tym od krzyża musiałem zjechać przez łąkę. Na drugi raz trzeba podjeżdżać zwykłą drogą.
W Przyszowej odbiłem na Długołękę. Na zjeździe w lesie było dużo chłodniej, droga miejscami wilgotna.
Cała trasa przejechana w przyjemnym słońcu.


Kategoria Po robocie

Siedlce

  d a n e    w y j a z d u 37.40 km 0.00 km teren 01:48 h Pr. śr.:20.78 km/h Pr. max:57.46 km/h Podjazdy:320 m Rower:Marin
Poniedziałek, 11 kwietnia 2016 | dodano: 11.04.2016

Trasa: Nowy Sącz - ul. Zdrojowa - os. Klimkówka (ok. 500 m) - os. Skwarnia - Słowikowa - Siedlce (ok. 510 m) - os. Trzycierz, kapliczka - os. Podtrzycierz - Łęka - dol. Łubinki - Piątkowa - Nowy Sącz
Pogoda: Całkowite zachmurzenie, mglisto, temp. 9°C, bez wiatru, zła widoczność (< 1 km)

Kolejny ponury i pochmurny dzień, na szczęście po południu już bez mżawki. Mglisto i ciemno, ale drogi w miarę przeschły. Wyjechałem na wzgórza na północ od Sącza. Widoków nie było, ale trochę się rozruszałem.
W wyższych partiach widać różnicę w rozwoju wegetacji w stosunku do Tarnowa czy Sącza. Trawa mniejsza, pierwiosnki dopiero zaczynają kwitnąć, drzewa owocowe jeszcze bez kwiatów, nawet brzozy mniej rozwinięte. W porównaniu do Tarnowa to przecież 300 metrów wyżej... Zyskają na tym pewnie wcześnie kwitnące drzewa, śliwy, wiśnie, które zaczęły niżej kwitnąć właśnie kilka dni temu, przez rozpoczęciem serii deszczowych dni.
Na zjeździe miejscami droga morka i zabłocona. Na koniec przejechałem obwodnicą. Forma raczej słaba, trzeba jeździć...


Kategoria Po robocie

Trzemeska Góra

  d a n e    w y j a z d u 33.60 km 1.30 km teren 01:37 h Pr. śr.:20.78 km/h Pr. max:42.50 km/h Podjazdy:190 m Rower:Matrix
Niedziela, 10 kwietnia 2016 | dodano: 11.04.2016

Trasa: Tarnów - Skrzyszów - Szynwałd - Zalasowa - Trzemeska Góra (ok. 390 m) [dział wodny] - os. Granice - os. Na Górce - [czerwony szlak pieszy] Łękawica - Skrzyszów - Tarnów
Pogoda: Zachmurzenie całkowite, zamglenie, temp. 8°C, lekki wiatr W, zła widoczność

Poobiednia wycieczka na stałą trasę. Wykorzystałem popołudnie bez opadów. Drogi miejscami mokre, na odcinku bez asfaltu rozrobione błoto "chlapciarapcia". Starałem się to miejsce przejechać ostrożnie.
Przed Trzemeską Górą zatrzymałem się na granicy lasu. Po niebie krąży kilka hałaśliwych jastrzębi. Po polu spacerują bażanty - kogut i kilka kur, chyba trzy. Kury zaczęły uciekać, kogut dumnie je osłaniał, rozglądając się wokoło. Ostatnia widoczna kura nie mogła znieść napięcia i pomogła sobie w ucieczce skrzydłami. Gdy wylądowała gdzieś niżej, za miedzą, kogut już nie czekał, pobiegł za mini. Jeszcze by mu zginęły za tą miedzą... Zresztą i tak już nie mogły widzieć jego odwagi i poświęcenia.

Kwitnąca brzoza:
Kwitnąca brzoza

Dzika grusza czeka jeszcze z kwiatami. Inne drzewa owocowe trochę się pospieszyły i teraz kwitną już trzeci dzień w mżawce.
Kwitnąca grusza

Mglista zaduma wiosenna:
Szara wiosna

Mimo wszechobecnej szarości wyjazd był udany. Poziom zadowolenia wzrósł.


Kategoria Szybki wypad w wolnej chwili