Bąkowiec
d a n e w y j a z d u
53.10 km
2.90 km teren
02:35 h
Pr. śr.:20.55 km/h
Pr. max:50.77 km/h
Podjazdy:450 m
Rower:Marin
Trasa: Nowy Sącz - dz. Strugi - Świniarsko - Brzezna - Gostwica - Długołęka - Przyszowa - Bąkowiec (ok. 600 m) - Stronie - Mokra Wieś [droga polna] - dol. Barynki - Podegrodzie - Gołkowice - Stary Sącz - Nowy Sącz
Pogoda: Słonecznie, bez chmur, temp. ok. 15°C, lekki wiatr NW, średnia widoczność
Piękna słoneczna pogoda, choć nie całkiem ciepło. Pojechałem na zachód od Kotliny Sądeckiej. Celem był dzisiaj Bąkowiec, małe, zalesione wzniesienie koło Przyszowej. Towarzyszą mu od zachodu dwie dużo większe góry o charakterystycznych nazwach - Łyżka i Pępówka.
Dojazd do Przyszowej dla urozmaicenia zrobiłem przez dolinę Gostwiczanki. Wszędzie po drodze zieleń w jaskrawym słońcu, kwitnące drzewa i kwiaty. Jak w maju...
Z Przyszowej odbiłem w osiedlową drogę, skręcając koło dworu. Zgodnie z mapą dotarłem "na tyły" Bąkowca. Tutaj rozpoczęło się podejście przez las. Góra jest pokryta gęstym lasem jodłowym. Na ziemi leży tylko igliwie i suche gałęzie, miejscami wystają kamienie. Wszędzie rozsypane łuski szyszek, ale młode drzewka nie mają szansy zakiełkować i wyrosnąć. I tak nie ma miejsca. Wyjątkiem jest dość szeroka stokówka, na której pojawią się młode wschodzące jodełki. One też nie mają szans. Może jednak któreś...
Ciężkim, stromym podejściem wypycham rower do ścieżki na skraju lasu. Widać Szkiełek (749 m) i zbocza Pępówki (774 m).
Od tego miejsca jest już łagodniej, pod koniec mogę nawet jechać. Docieram na szczyt. Według mapy są dwie minikulminacje: nieco wyższy Bąkowiec i Wilcza. Szczyt jest kamienisty, leży w ciemnym lesie.
Powoli zjeżdżam coraz bardziej stromą drogą leśną. Dojeżdżam do skraju lasu. Po drogiej stronie doliny Słomki widać Piekło i masyw Zagorowa.
Na rozwidleniu dróg skręcam w prawo i docieram do znanego mi z innej wycieczki asfaltu. Po malowniczym i widokowym zjeździe jestem znów w dolinie Słomki.
Wracam do doliny Dunajca przez Mokrą Wieś. Za skrzyżowaniem skręcam w nieznaną drogę schodzącą polami do doliny Barynki. Droga prowadzi przez odkryty, pusty grzbiet, który jest wyjątkowym punktem widokowym.
Kilka razy zatrzymywałem się, żeby popatrzeć między innymi na ośnieżony masyw Tatr.
Zjazd z widokiem na dwa pasma Beskidu Sądeckiego (niestety serwer pbs przepalił zdjęcie):
Po przyjemnym jak zwykle zjeździe doliną Barynki postanawiam wracać przez Gołkowice i Stary Sącz. W umiarkowanym tempie dojeżdżam szosami do domu.
Kategoria Po robocie