Blog rowerowy

jaba

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2013

Dystans całkowity:220.60 km (w terenie 28.10 km; 12.74%)
Czas w ruchu:11:12
Średnia prędkość:19.70 km/h
Maksymalna prędkość:61.65 km/h
Suma podjazdów:1820 m
Liczba aktywności:6
Średnio na aktywność:36.77 km i 1h 52m
Więcej statystyk

W krainie owocującej jabłoni

  d a n e    w y j a z d u 57.90 km 0.00 km teren 02:48 h Pr. śr.:20.68 km/h Pr. max:50.77 km/h Podjazdy:600 m Rower:Marin
Środa, 28 sierpnia 2013 | dodano: 28.08.2013

Trasa: Nowy Sącz - dz. Strugi - Świniarsko - Stadła - Gostwica - Krzaki Gostwickie - Mokra Wieś (ok. 460 m) - os. Krzyże - Świdnik - Jadamwola - Jastrzębie, szkoła - Czarny Potok - Szczereż (ok. 550 m) - Sołtysia Góra (503 m) [trawers] - os. Działy Olszańskie - Olszanka - Gołkowice Dln. - Skrudzina - Moszczenica Wżn. - Moszczenica Niżna - Stary Sącz - Nowy Sącz
Pogoda: Zachmurzenie całkowite, ciemno i ponuro, temp. 21-18°C, bez wiatru, słaba widoczność

Tym razem wybrałem się na pofalowaną trasę przez pokryte sadami wzgórza na W od Nowego Sącza. Trasa była trochę pokręcona, na zmianę podjazdy i zjazdy. Widoki ograniczone przez nie najlepszą pogodę. W sadach dojrzewają jabłka, gruszki i śliwy. Jabłonie i grusze są krótko przycięte, śliwy pod ciężarem owoców przybierają postać "płaczącą".
Pokryte sadami zbocza w Czarnym Potoku:



W drodze powrotnej postanawiam jeszcze przejechać przez Moszczenicę. Jadę do Skrudziny, gdzie przeskakuję stromym podjazdem grzbiet. Na zjeździe zatrzymuję się, żeby zamontować lampkę. Coś nie chce świecić, pewnie rozładowały się akumulatory. Przez kapryśną lampkę ulubiony zjazd przez obydwie Moszczenice pokonuję w pośpiechu. Mimo tego jechało się przyjemnie...
Na szosie do Nowego Sącza, za mostem na Popradzie wyprzedza mnie pod górkę rowerzysta na chyba trekingowym rowerze. Podłączam się pod niego i w szybkim tempie wyjeżdżam na górę. Doganiamy kolejnego rowerzystę i za nim jadę już spokojnie, choć dość szybko do miasta. Gdzieś pod koniec jazdy włączam lampkę i świeci normalnie...


Kategoria Po robocie

Wzgórza nad Sączem

  d a n e    w y j a z d u 33.00 km 5.00 km teren 01:56 h Pr. śr.:17.07 km/h Pr. max:51.27 km/h Podjazdy:470 m Rower:Marin
Wtorek, 27 sierpnia 2013 | dodano: 27.08.2013

Trasa: Nowy Sącz - Nawojowa - Żeleźnikowa Mł. [droga leśna w górę doliny] - polana na grzbiecie (ok. 640 m) - os. Wzgórza Popowskie - Myślec - os. Zagórze - os. Gaj - Łazy Biegonickie - os. Dział - dz. Brzeziny - os. Nowa Kolonia - Nowy Sącz
Pogoda: Zachmurzenie całkowite, ciemno, ponuro i mgliście, kilka prześwitów słońca o zachodzie, temp. 18-16°C, bez wiatru, słaba widoczność

Dzisiaj późno wyjechałem na wieczorną przejażdżkę. Pogoda cały dzień była ponura. Ciemne chmury, szaro, mgliście, ale nie spadła ani kropla deszczu. Do tego dość chłodno. Pojechałem na S, na grzbiety opadające do miasta z pasma Jaworzyny Krynickiej.
Pierwsza część trasy znana i standardowa. Podjazd doliną Żeleźnikowej Małej, później leśną stokówką na grzbiet z zielonym szlakiem i wyżej na polanę. Poniżej polany chciałem odnaleźć leśną drogę i zjechać nią na nieznany mi grzbiet po lewej stronie doliny Żeleźnikowej Wielkiej. Tym grzbietem miałem zjechać do końca, do samego Popradu.
Na polanie pasły się jakieś zwierzęta. Jest cały czas użytkowana. Od polany wróciłem się kilkadziesiąt metrów i skręciłem w upatrzoną na podjeździe drogę. Dość stromo, później łagodniej zjechałem na polanę z kłodami drzewa, samochodem dostawczym i czterema drwalami w dobrym humorze. "Dzień dobry" - "Cześć!". Jest dość późno, robi się szarówka. Muszą się powoli zbierać. Kawałek dalej wyjechałem na pola. Zaczął się asfalt i napotkałem kapliczkę na skrzyżowaniu.


Przyjemnym, widokowym zjazdem mijam Wzgórza Popowskie i docieram do lasu. Tutaj mam przeskoczyć na równoległą dróżkę asfaltową tak, żeby utrzymać się na grzbiecie. W lesie mimo suszy jest trochę głębokich kałuż, na zjazdach głębokie koleiny. Udaje mi się wyjechać na asfalt. Przejeżdżam przez zabudowania Myślca i odbijam na drogę gruntową. Zatrzymuję się w widokowym miejscu z kapliczką.


Między chmurami prześwitują promienie słoneczne. Zostaję w tym miejscu dłuższy czas oglądając panoramę Beskidu Wyspowego i oczekując na wyjście słońca. Piękne, spokojne miejsce. W ciszy słychać tylko jakiegoś ptaszka w krzakach i dochodzące z doliny Popradu stłumione odgłosy życia, czyli głównie samochody.


Zjeżdżam dalej grzbietem. Po dużych kamieniach z rzeki, po trawie, po koleinach w zeschniętej ziemi. Końcówka wąską dróżką przez krzaki, stromo. Zsuwam się bokiem i podpieram nogą. Jestem nad Popradem.
Powrót przez grzbiety po drugiej stronie doliny Żeleźnikowej Wielkiej. Mocno pod górę przez osiedla Łazów Biegonickiech. Za plecami świeci mi zachodzące słońce. Przez chwilę mam ładny widok od czoła na całą górną część doliny Żeleźnikowej. W tym momencie zrozumiałem jej położenie, kształt itd. W sekundę dowiedziałem się więcej niż z czytania mapy i wcześniejszych wycieczek po okolicy.
W końcu docieram do znanego mi skrzyżowania i zjeżdżam w kierunku Sącza. Niżej kluczę jeszcze po osiedlach na zboczach. Chwilami wiem gdzie jestem, chwilami nie. Trochę mylę drogę, ale generalnie kręcę się po znanych miejscach.
Fajna jazda, na spokojnie, bez pośpiechu i po nowych, choć pobliskich miejscach.


Kategoria Po robocie

Kokocz

  d a n e    w y j a z d u 62.50 km 20.10 km teren 03:14 h Pr. śr.:19.33 km/h Pr. max:61.65 km/h Podjazdy:330 m Rower:Marin
Sobota, 24 sierpnia 2013 | dodano: 26.08.2013

Trasa: Tarnów - Skrzyszów [dol. Wątoku] - os. Olszyna - os. Granice - Świniogóra Szynwałdzka - Krasówka (409 m) - Kokocz (434 m) - os. Budyń II - os. Budyń Południowy - Pilzno - Lipiny - Las Żyrakowski - Machowa [szosa E4] - Pogórska Wola - os. Olszyna [droga nad Skrzyszowem] - Skrzyszów - Tarnów
Pogoda: Częściowe zachmurzenie, dość dużo słońca, temp. 22-16°C, lekki wiatr E, później bez wiatru, średnia widoczność

Popołudniowa wycieczka na wschód, na Kokocz, do Pilzna i powrót równinami, przez lasy. Na Kokocz pojechałem przez dawno nie odwiedzaną rowerem Świniogórę. Podjazd z dolinki Dulczy poszedł zaskakująco sprawnie. Dawniej wydawał mi się trudniejszy i dłuższy. Ale redukować mocno trzeba było...
Po wsiach pusto i cicho. Prawie nie widać ludzi.
Ze Świniogóry podjazd gruntową drogą pod kotę 396 i później dalej grzbietem w kierunku Kokocza. Nie zjeżdżałem z grzbietu do asfaltu, tylko dalej przez pola i lasem podjechałem na Krasówkę. Za chwilę dołączyłem do drogi asfaltowej na szczyt. Chwila postoju na Kokoczu i zjazd do Pilzna. Na początku pomyliłem drogi. Skręciłem w pierwszą, ale ona schodzi do Zwiernika. Wróciłem i wstrzeliłem się w następną, poniżej, już dobrą. Teraz cały czas grzbietem aż do Pilzna - z wyjątkiem jednego odcinka asfaltowego leśne i polne drogi gruntowe i szutrówki.
Widoki z okolic osiedla Budyń II, widać Liwocz (562 m):



Jazda bardzo przyjemna. Słońce i widoki. Jadę powoli, rozglądam się. W polach trwają podorywki. Miejscami palą niepotrzebne resztki słomy.



Od pewnego momentu widać już Pilzno:


Przejeżdżam przez miasteczko, mijam obwodnicę i wbijam się w polną drogę w kierunku Lipin. Po jakimś czasie wracam na szosę. W Lipinach skręcam pod klasztor i szlakiem rowerowym jadę w lasy. Szlak prowadził średnio ciekawie. Nie było stawów, nie było ścieżek ani piaszczystych dróg. Były w większości utwardzone drogi leśne. W drugiej części wysypane grubym, luźnym tłuczniem. Na płaskiej drodze musiałem redukować do 2-3, prędkość spadała do 12-15 km/h. Tłucznie mnie wytrzęsły i zmęczyły. Z ulgą wyjechałem na asfalt w Machowej. Teraz już powrót, jak najprostszą drogą.
Koło Skrzyszowa zastał mnie coraz wcześniejszy zachód słońca:


Przez całą drogę rozglądałem się za czernicami. Mało ich było i już prawie bez owoców. Chyba przegapiłem w tym roku sezon.


Kategoria Szybki wypad w wolnej chwili

Limanowa

  d a n e    w y j a z d u 55.10 km 3.00 km teren 02:34 h Pr. śr.:21.47 km/h Pr. max:59.98 km/h Podjazdy:420 m Rower:Marin
Czwartek, 22 sierpnia 2013 | dodano: 22.08.2013

Trasa: Nowy Sącz - Chełmiec - Wysokie (ok. 640 m) - Kanina - os. Raszówki - Jabłoniec (ok. 610 m) [do stacji benzynowej] - Limanowa - Mordarka - Pisarzowa (ok. 500 m) - Męcina - Chomranice - Marcinkowice [wzdłuż Dunajca] - Nowy Sącz
Pogoda: Zachmurzenie częściowe, ciemne chmury, chwilami słońce, temp. 22-18°C, lekki wiatr N, słaba widoczność, mglisto

Wycieczka na rozruch po dłuższym okresie niejeżdżenia. Na trasie ruch mały. Pogoda taka dość jesienna, po dniu deszczu i ochłodzenia. Na drogach cisza, spokój, mały ruch.
Do Limanowej pojechałem przez Jabłoniec. Zjazd starą drogą tak, jak niedawno podjeżdżałem. Pokręciłem się po rynku i powrót. Zjazd z Pisarzowej szybki, około 60 km/h. Chyba jeszcze tamtędy nie zjeżdżałem.
Do Sącza wracałem wzdłuż Dunajca i nieczynnej linii kolejowej. Odcinek bez zabudowań kompletnie zarośnięty nawłocią, owocującym teraz chmielem i owocującym również "ogórecznikim". Pokrzywy i inne zielska nie mają nawet za bardzo gdzie rosnąć. Gdyby ktoś jechał teraz pociągiem miałby widoki jak w Bieszczadach.
Na polach podorywki po żniwach. Ktoś kosi pola ziemniaków z chwastów. niektórzy już kopią motykami ziemniaki. Gdzieś nawet ktoś skosił trawę, ale już przed koszeniem była wyschnięta. Ma prawie gotowe siano.


Kategoria Po robocie

Do miasta

  d a n e    w y j a z d u 8.50 km 0.00 km teren 00:29 h Pr. śr.:17.59 km/h Pr. max:36.70 km/h Podjazdy: m Rower:Matrix
Sobota, 10 sierpnia 2013 | dodano: 12.08.2013

Trasa: Tarnów, dom - miasto - dom
Pogoda: Zachmurzenie całkowite, temp. 18°C, lekki wiatr W, średnia widoczność

Na zakupy.


Kategoria Dojazdy

Do miasta

  d a n e    w y j a z d u 3.60 km 0.00 km teren 00:11 h Pr. śr.:19.64 km/h Pr. max:31.30 km/h Podjazdy: m Rower:Matrix
Sobota, 3 sierpnia 2013 | dodano: 05.08.2013

Trasa: Tarnów, dom - apteka - dom
Pogoda: Bezchmurnie, temp. 30°C, lekki wiatr E, średnia widoczność

Wyjazd do apteki.


Kategoria Dojazdy