Blog rowerowy

jaba

Wzgórza nad Sączem

  d a n e    w y j a z d u 33.00 km 5.00 km teren 01:56 h Pr. śr.:17.07 km/h Pr. max:51.27 km/h Podjazdy:470 m Rower:Marin
Wtorek, 27 sierpnia 2013 | dodano: 27.08.2013

Trasa: Nowy Sącz - Nawojowa - Żeleźnikowa Mł. [droga leśna w górę doliny] - polana na grzbiecie (ok. 640 m) - os. Wzgórza Popowskie - Myślec - os. Zagórze - os. Gaj - Łazy Biegonickie - os. Dział - dz. Brzeziny - os. Nowa Kolonia - Nowy Sącz
Pogoda: Zachmurzenie całkowite, ciemno, ponuro i mgliście, kilka prześwitów słońca o zachodzie, temp. 18-16°C, bez wiatru, słaba widoczność

Dzisiaj późno wyjechałem na wieczorną przejażdżkę. Pogoda cały dzień była ponura. Ciemne chmury, szaro, mgliście, ale nie spadła ani kropla deszczu. Do tego dość chłodno. Pojechałem na S, na grzbiety opadające do miasta z pasma Jaworzyny Krynickiej.
Pierwsza część trasy znana i standardowa. Podjazd doliną Żeleźnikowej Małej, później leśną stokówką na grzbiet z zielonym szlakiem i wyżej na polanę. Poniżej polany chciałem odnaleźć leśną drogę i zjechać nią na nieznany mi grzbiet po lewej stronie doliny Żeleźnikowej Wielkiej. Tym grzbietem miałem zjechać do końca, do samego Popradu.
Na polanie pasły się jakieś zwierzęta. Jest cały czas użytkowana. Od polany wróciłem się kilkadziesiąt metrów i skręciłem w upatrzoną na podjeździe drogę. Dość stromo, później łagodniej zjechałem na polanę z kłodami drzewa, samochodem dostawczym i czterema drwalami w dobrym humorze. "Dzień dobry" - "Cześć!". Jest dość późno, robi się szarówka. Muszą się powoli zbierać. Kawałek dalej wyjechałem na pola. Zaczął się asfalt i napotkałem kapliczkę na skrzyżowaniu.


Przyjemnym, widokowym zjazdem mijam Wzgórza Popowskie i docieram do lasu. Tutaj mam przeskoczyć na równoległą dróżkę asfaltową tak, żeby utrzymać się na grzbiecie. W lesie mimo suszy jest trochę głębokich kałuż, na zjazdach głębokie koleiny. Udaje mi się wyjechać na asfalt. Przejeżdżam przez zabudowania Myślca i odbijam na drogę gruntową. Zatrzymuję się w widokowym miejscu z kapliczką.


Między chmurami prześwitują promienie słoneczne. Zostaję w tym miejscu dłuższy czas oglądając panoramę Beskidu Wyspowego i oczekując na wyjście słońca. Piękne, spokojne miejsce. W ciszy słychać tylko jakiegoś ptaszka w krzakach i dochodzące z doliny Popradu stłumione odgłosy życia, czyli głównie samochody.


Zjeżdżam dalej grzbietem. Po dużych kamieniach z rzeki, po trawie, po koleinach w zeschniętej ziemi. Końcówka wąską dróżką przez krzaki, stromo. Zsuwam się bokiem i podpieram nogą. Jestem nad Popradem.
Powrót przez grzbiety po drugiej stronie doliny Żeleźnikowej Wielkiej. Mocno pod górę przez osiedla Łazów Biegonickiech. Za plecami świeci mi zachodzące słońce. Przez chwilę mam ładny widok od czoła na całą górną część doliny Żeleźnikowej. W tym momencie zrozumiałem jej położenie, kształt itd. W sekundę dowiedziałem się więcej niż z czytania mapy i wcześniejszych wycieczek po okolicy.
W końcu docieram do znanego mi skrzyżowania i zjeżdżam w kierunku Sącza. Niżej kluczę jeszcze po osiedlach na zboczach. Chwilami wiem gdzie jestem, chwilami nie. Trochę mylę drogę, ale generalnie kręcę się po znanych miejscach.
Fajna jazda, na spokojnie, bez pośpiechu i po nowych, choć pobliskich miejscach.


Kategoria Po robocie


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ludzi
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]