Blog rowerowy

jaba

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2017

Dystans całkowity:444.30 km (w terenie 21.70 km; 4.88%)
Czas w ruchu:21:28
Średnia prędkość:20.70 km/h
Maksymalna prędkość:67.50 km/h
Suma podjazdów:3370 m
Liczba aktywności:11
Średnio na aktywność:40.39 km i 1h 57m
Więcej statystyk

Mystków

  d a n e    w y j a z d u 38.50 km 1.80 km teren 01:48 h Pr. śr.:21.39 km/h Pr. max:67.50 km/h Podjazdy:230 m Rower:Marin
Czwartek, 31 sierpnia 2017 | dodano: 31.08.2017

Trasa: Nowy Sącz - Kamionka Wlk. - Królowa Polska - Ptaszkowa - Cieniawa (ok. 530 m) - Mystków - Kunów - dol. Jamniczki - Jamnica - [obwodnica E] Nowy Sącz
Pogoda: Słonecznie, bez chmur; temp. 26-24°C; bez wiatru; średnia widoczność

Znów ostre i przygrzewające słońce. Wakacje kończą się letnią pogodą. Pojechałem na krótką przejażdżkę po typowej trasie.
W Ptaszkowej trwa remont drogi. Położyli już nową nawierzchnię, ale przebudowa mostu trwa dłużej.
W polach zaczęły się wykopki. Jak mówi przysłowie: "Dzieci do szkoły, ziemniaki do piwnicy".
Na zjeździe z Mystkowa postanowiłem przejechać doliną Jamniczki. Na dole, w ciemniejącym już lesie spotkałem kobietę z dziećmi i psem. Przywitali się i chłopiec wypytał mnie "Czy jadę do Jamnicy?". Oni chyba szli gdzieś bliżej, bo do Jamnicy było jeszcze ponad kilometr. W dolinie na trawie była już rosa. Wyczyściłem sobie opony i buty.
Przyjemna, spokojna jazda. Teraz urlop i przerwa od roweru...


Kategoria Po robocie

Siedlce

  d a n e    w y j a z d u 31.60 km 1.00 km teren 01:39 h Pr. śr.:19.15 km/h Pr. max:57.17 km/h Podjazdy:280 m Rower:Marin
Środa, 30 sierpnia 2017 | dodano: 30.08.2017

Trasa: Nowy Sącz - ul. Zdrojowa - os. Klimkówka (ok. 500 m) - Kuminowiecka Góra (542 m) - Siedlce (ok. 510 m) - os. Trzycierz, kapliczka - os. Podtrzycierz - Łęka - dol. Łubinki - Piątkowa - Nowy Sącz
Pogoda: Słonecznie, bez chmur; temp. 25-23°C; bez wiatru, okresami lekki wiatr E; średnia widoczność

Krótka jazda po Pogórzu, standardową trasą. Ostre słońce i ciepło.
Przejazd z Kuminowieckiej Góry do Siedlec lasem. Znów zrzuciło mnie na E i musiałem przechodzić jar. Z tego przejścia do właściwej drogi zrobiłem zdjęcie centrum Siedlec:


Na grzbiecie Trzycierzy szerokie, plastyczne widoki na 3/4 horyzontu. Tatr nie było niestety widać.
Powrót do miasta przy zachodzącym słońcu, świecącym w twarz.


Kategoria Po robocie

Wysokie

  d a n e    w y j a z d u 42.50 km 1.80 km teren 01:59 h Pr. śr.:21.43 km/h Pr. max:56.62 km/h Podjazdy:340 m Rower:Marin
Wtorek, 29 sierpnia 2017 | dodano: 29.08.2017

Trasa: Nowy Sącz - dz. Strugi - Świniarsko - Stadła - Gostwica - Długołęka - droga wzdłuż górnej Gostwiczanki - Wysokie (ok. 640 m) - Biczyce Grn. - Gródek (501 m) [trawers] - Rdziostów - [obwodnica N] Nowy Sącz
Pogoda: Słonecznie, bez chmur; temp. 23-19°C; lekki wiatr E, później bez wiatru; średnia widoczność

Typowa wycieczka na Wysokie. Dla odmiany pojechałem w odwrotnym niż zwykle kierunku. Podjazd doliną Gostwiczanki, zawsze przyjemny do zjazdu, pod górę okazał się również w porządku.
Powyżej Gostwicy, przy odbiciu drogi na Chełmek zatrzymałem się przy odnowionej kapliczce. Wygląda na dobrą robotę.


W zeszłym roku podczas jednej z wycieczek zrobiłem jej zdjęcie w czasie trwającego remontu.
Na grzbiecie nad Przyszową widać Tatry. Tam też jest odnowiona kapliczka. Podjeżdżam do szosy mijając grupkę dzieci. Pewnie szły na rekonesans w kierunku szkoły na górze...
Zatrzymuję się na parkingu na Wysokiem. Oglądam widoki. W powietrzu jest przymglenie, ale widać dość dobrze Beskid Sądecki, Gorce i Tatry. Mija mnie rozpędzona na prawie pustej szosie grupa motocykli. Ja też ruszam. Czeka mnie zjazd. Rzadko jadę tym odcinkiem w dół, więc dzisiaj mam trochę inne niż zwykle widoki na Kotlinę Sadecką i jej otoczenie.
W planie miałem przejazd przez las Gródek, więc przed drugą częścią zjazdu opuściłem szosę. Przejechałem przez las i osiedlowymi dróżkami dojechałem do Rdziostowa. Powrót przez nowy most na Dunajcu.
Przyjemna jazda. W powietrzu czuć "wrześniową" ciszę i spokój.


Kategoria Po robocie

Pętla przez Wałki

  d a n e    w y j a z d u 35.80 km 1.70 km teren 01:43 h Pr. śr.:20.85 km/h Pr. max:41.20 km/h Podjazdy: 80 m Rower:Matrix
Niedziela, 27 sierpnia 2017 | dodano: 28.08.2017

Trasa: Tarnów - Skrzyszów [droga nad Skrzyszowem] - os. Olszyna - krzyż - Pogórska Wola - Jodłówka - droga na N od Jodłówki - os. Okręglik - Wola Rzędzińska - Tarnów
Pogoda: Słonecznie, obłoki; temp. 27°C; średni wiatr W; słaba widoczność

Krótka przejażdżka po obiedzie. Gorąco. Wiatr z W w pierwszej części trasy bardzo pomagał. Jechałem prawie bez wysiłku. Chwilami, gdy zrównywałem prędkość z wiatrem znikał ruch powietrza i robiło się gorąco i duszno.
Podjechałem pod krzyż, ale tam nie ma prawie cienia. W dalszej drodze próbowałem naiwnie znaleźć jakieś krzaki czernic. Wszystko wycięte, zarośnięte nawłocią albo bez owoców, tylko jałowe pędy.
W Pogórskiej Woli nowy kościół wygląda już z zewnątrz na wykończony. Zrobiona jest elewacja, część chyba pozostanie z cegły, dach pokryty świeżą miedzianą blachą.
Na odcinku do Jodłówki mijam kilkoro, może ponad 10 rowerzystów. Jazda grzbietem nad Jodłówką pod wiatr, dość żmudna. Do Woli Rzędzińskiej zjechałem polną drogą. Starałem się wstrzelić w drogę, którą jeździłem w zeszłym roku, ale trochę się pozmieniało. Mimo to równoległy zjazd też ciekawy, z dobrym wyjazdem na szosę.
Przewietrzyłem się, pozostała reszta dnia na inne sprawy.


Kategoria Szybki wypad w wolnej chwili

Trzemeska Góra

  d a n e    w y j a z d u 38.40 km 6.20 km teren 02:13 h Pr. śr.:17.32 km/h Pr. max:42.80 km/h Podjazdy:190 m Rower:Matrix
Sobota, 26 sierpnia 2017 | dodano: 29.08.2017

Trasa: Tarnów - Skrzyszów - Szynwałd - Zalasowa - Trzemeska Góra (ok. 390 m) [dział wodny] - os. Granice - os. Na Górce [droga polna na SE] - os. Granica - zbiornik w Skrzyszowie - Skrzyszów - Tarnów
Pogoda: Słonecznie, bez chmur; temp. 25-23°C; lekki wiatr E; słaba widoczność

Rekreacyjna przejażdżka pod koniec dnia. Jechałem spokojnie, żeby odpocząć i się zregenerować. Do Zalasowej miałem pod lekki wiatr, więc tym bardziej się z nim nie siłowałem. Dzień był bardzo parny i duszny. Padało rano i drugi raz koło południa. Mimo wysokiej temperatury jakoś to wszystko nie wysychało.
Po drodze chciałem znaleźć czernice, które powinny o tej porze roku, po żniwach, już być. Ledwo znalazłem jedno miejsce przy drodze. Nie najadłem się.
Na skrzyżowaniu w polach nad Łękawicą, koło zbiornika wody ktoś burzy kapliczkę, według napisu rocznik 1912. Dziwne, że kapliczka jest cała z litego betonu. Może była już kiedyś przebudowana. Zobaczymy, co się z nią będzie działo dalej.
Plan rekreacyjnej przejażdżki był aktualny aż do osiedla na Górce. Skusiła mnie droga polna na SE. Kiedyś jechałem przez te tereny, ale to było dawno. Miałem nadzieję dojechać do zalewu.
Zjazd do dolinki był całkiem przyjemny, przez rżyska, trochę wybojów. Spotkałem na tym odcinku bażanta i dwie sarny. Przejazd przez potok trochę błotnisty, po nawiezionym gruzie, jakichś płytach betonowych. Za potoczkiem na krótkim podjeździe znalazłem pompkę rowerową. Nieuszkodzona, zabrałem zanim coś po niej przejedzie. Później druga dolina. Tu już więcej błota i utrudnień w postaci prowizorycznego utwardzenia drogi. Znów w górę w gęste zarośla i polanki miedzy nimi. Ktoś niedawno przecierał tę drogę. W jednym miejscu był wyrąbany przejazd przez gęsty pas tarniny. Rzeczywiście po chwili droga się skończyła przy wyciętych drzewach.
Musiałem się przebijać. Pokrzywy, gałęzie ukryte w chaszczach, później zaorane pole i rżyska. Trochę podrapany i spocony wydostałem się na utwardzoną drogę. Przejechałem kilkadziesiąt metrów i znów skusiła mnie droga w dół. Na początku była wysypana brzydkim gruzem, później rozorana spychaczem i na zjeździe wysypana kilkoma wywrotkami nierozgarniętego gruzu. Musiałem to omijać lasem. Dalej było gorzej. Droga prowadziła do pojedynczego gospodarstwa, na mapie opisanego jako Granice. Ja próbowałem dalej przebijać się do zalewu. Zagajniki ze stojąca wodą, niekoszone łąki, chaszcze. Widziałem dom na końcu drogi przy zalewie, ale nie było jak się tam dostać. Potok był w głębokim rowie, z pionowymi zboczami. Przypadkiem znalazłem kładkę. Była trochę niepewna, ale jakoś utrzymała mnie z rowerem.
Wyszedłem na wykoszony teren wokół domu. Starałem się obejść dom bokiem, przez sad. I tak mnie wyrzuciło wprost na duży namiot. Ktoś tutaj spędzał wakacje. Miejsce rzeczywiście odcięte od świata, szczególnie, gdy się idzie od góry doliny, tak jak ja. Nikogo nie było. Wyszedłem na drogę i w końcu mogłem znów jechać.
Zalew o zachodzie słońca:



Przy zalewie spaceruje trochę ludzi. Jest raczej cicho i spokojnie. Wyjeżdżam na szosę i wracam do domu wprost w kierunku zachodzącego słońca. Rekreacja znów skończyła się "walką o życie". Swoją drogą, nie spodziewałem się takiej dziczy, tak blisko od miasta. Kto szuka, ten znajdzie...


Kategoria Szybki wypad w wolnej chwili

Stokówki Pasieczki i Jaworynek

  d a n e    w y j a z d u 60.60 km 7.20 km teren 02:50 h Pr. śr.:21.39 km/h Pr. max:54.03 km/h Podjazdy:640 m Rower:Marin
Czwartek, 24 sierpnia 2017 | dodano: 24.08.2017

Trasa: Nowy Sącz - Nawojowa - Łabowa - Krzyżówka [stara droga] - przeł. Huta (ok. 740 m) - os. Pod Hutą [szlak niebieski] - przeł. na SE od Pasieczki - stokówka SW zboczami pasma Pasieczki i Jaworynek - Kotów - Łabowa - Nowojowa - [obwodnica] Nowy Sącz
Pogoda: Początkowo słonecznie, cirrusy, później mglista, rozmyta chmura od W; temp. 25-20°C; lekki wiar N, później bez wiatru; średnia widoczność

Odkładana już 2 razy ze względu na pogodę wycieczka w pasmo Pasieczki i Jaworynek. Aby mieć więcej czasu w lesie pojechałem najkrótszą drogą, czerwoną szosą na Krynicę. Wiatr sprzyjał, ale za to ruch był dość duży.
Starą drogą przez Krzyżówkę podjechałem na przełęcz i odbiłem w lewo drogą na Grybów. W tym momencie już właściwie jechałem grzbietem. Właściwy odcinek zaczął się od domów Pod Hutą, gdzie niebieski szlak odbija w las. Najpierw podjazd, później trawers i zjazd na nieznaczną przełęcz. Drogi trochę mokre, ale jak na Beskid Niski całkiem dobre. Tylna, nowa opona też dobrze się sprawowała. Nie miałem przy sobie mapy, ale w tym miejscu powinienem zjechać nieco w dół, do właściwej stokówki. Udało się i bez problemu dostałem się na "piękną", leśną szosę.
Trasa prowadziła stokami pasma, wijąc się, omijając boczne ramiona grzbietu, schodząc do trzech większych dolinek, gdzie dołączały drogi z dołu. Nawierzchnia dobra do jazdy. Od walcowanego drobnego miejscowego łupka, przez nawieziony tłuczeń, do większych kamieni, miejscami nawet może układanych. Typowo dla stokówek, na przemian były zjazdy i podjazdy. Generalnie miałem w dół, do Kotowa około 240 m, ale na mojej trasie były trzy główne podjazdy, po każdym minięciu potoku z odchodzącą do doliny asfaltową drogą. Taka huśtawka, spokojne zjazdy i dość męczące podjazdy. Lasy po drodze przeważnie jodłowe, raczej młode. W kilku miejscach zbliżałem się do górnych krańców łąk, nawet widziałem gdzieś przez chwilę jakieś zabudowania.
Ostatni, największy zjazd rozpoczynał się na Jaworynkach. Droga przechodzi prawie przez sam, płaski i słabo wyróżniony, szczyt. Dość szybko zaczyna się asfalt i dłuższy czas jedzie się wzdłuż potoku. Myślałem, że tak będzie do końca, ale w pewnym momencie droga zaczęła odbijać na prawe zbocze, lekko podnosząc się na trawers. Takim lekko falistym podjazdem, przez prawie niewidoczny dział, przeskoczyłem do doliny sąsiedniego potoku. Po chwili byłem przy zbiorniku wody, kilkadziesiąt metrów od szosy do Kotowa. Na leśnym odcinku spotkałem dwóch piłujących drewno ludzi i czwórkę dzieci na końcu, przy stawie. Jakoś uderzyło mnie, że dzieci były kolorowo, ale i ciepło ubrane. Popołudnia, szczególnie w dolinach leśnych, są już chłodne. Idzie jesień...
Powrót główną szosą, jak zwykle szybki, wiatr już ustał. Plan został zrealizowany.
PS Na wyjazd nie zabrałem aparatu ani komórki. Aparat był rozładowany, komórka nie działa po zamoczeniu w weekend. Można powiedzieć, że jechałem na lekko, bo nie musiałem brać plecaka. Na dodatek od jakiegoś czasu licznik w stanie spoczynku pokazuje symbol końca baterii. Przypadek? Na pewno.



Przełęcz nad Boguszą

  d a n e    w y j a z d u 41.60 km 0.00 km teren 01:46 h Pr. śr.:23.55 km/h Pr. max:47.71 km/h Podjazdy:280 m Rower:Marin
Czwartek, 17 sierpnia 2017 | dodano: 17.08.2017

Trasa: Nowy Sącz - Kamionka Wlk. - Królowa Polska - Królowa Grn. - Bogusza - przeł. n/Boguszą (ok. 580 m) - Bogusza - Królowa Grn. - Królowa Polska - Kamionka Wlk. - [obwodnica E] Nowy Sącz
Pogoda: Częściowe zachmurzenie, okresami słonecznie; temp. 27-23°C; bez wiatru; średnia widoczność

Słoneczny i upalny dzień. Pod koniec dnia była prognoza na opady, pewnie z burzami. Wyjechałem dość późno więc wybrałem krótką i łatwą trasę szosową. Powrót nietypowy, bo tą samą drogą.
Jechało się średnio. W tamtą stronę, pod górkę, czułem jakby opór wiatru. Z powrotem jechałem spokojnie, nie rozwijając większej prędkości.
Zakończono remont odcinka drogi i mostu w Królowej Polskiej. Do tego namalowali pasy ciągłe na krawędzi szosy. Teraz wydaje się węższa, może to i dobrze.
Na przełęczy zrobiłem krótki postój. Stały tam jakieś samochody, przy bocznej drodze w kierunku Jaworza na poboczu czaił się duży pies. Słońce mocno przygrzewało. Chwile później na zjeździe odczuwałem już chłód. Idzie jesień...
Podczas powrotu słońce zakryły ciemnograntowe chmury, pewnie te z prognozy. Było jednak spokojnie, bez wiatru, bez opadów.


Kategoria Po robocie

Wysokie

  d a n e    w y j a z d u 43.80 km 0.00 km teren 02:03 h Pr. śr.:21.37 km/h Pr. max:63.10 km/h Podjazdy:400 m Rower:Marin
Środa, 16 sierpnia 2017 | dodano: 16.08.2017

Trasa: Nowy Sącz - Chełmiec - Biczyce Grn. - Wysokie (ok. 640 m) - droga wzdłuż górnej Gostwiczanki - Przyszowa - Stronie - Mokra Wieś - Juraszowa [dol. Łąkty] - Podegrodzie - Stadła - Świniarsko - dz. Strugi - Nowy Sącz
Pogoda: Słonecznie, obłoki; temp. 28-26°C; bez wiatru; średnia widoczność

Spokojna jazda po grzbietach na W od Sącza. Po wczorajszej dłuższej trasie starałem się jechać spokojnie. Na podjeździe na Wysokie słońce mocno przygrzewało, przypominając mi wczorajszy, też słoneczny dzień. Później zjazdy i łagodne grzbiety Mokrej Wsi i Juraszowej. Zjechałem rzadko używanym przeze mnie wariantem przez dolinę Łąkty. Droga wychodzi wprost na główną szosę w Podegrodziu.
Powrót główną szosą. Ruch średni.
Rozruch udany, choć odczuwałem chwilami zmęczenie.


Kategoria Po robocie

Tarnów

  d a n e    w y j a z d u 7.30 km 0.00 km teren 00:24 h Pr. śr.:18.25 km/h Pr. max:37.20 km/h Podjazdy: m Rower:Matrix
Sobota, 12 sierpnia 2017 | dodano: 16.08.2017

Trasa: Tarnów
Pogoda: Słonecznie; temp. 22°C; lekki wiatr E

Zakupy.


Kategoria Dojazdy

Przełęcz Wilczy Dół

  d a n e    w y j a z d u 39.30 km 0.30 km teren 02:03 h Pr. śr.:19.17 km/h Pr. max:61.08 km/h Podjazdy:390 m Rower:Marin
Czwartek, 10 sierpnia 2017 | dodano: 10.08.2017

Trasa: Nowy Sącz - Kunów - Mystków - Mszalnica - Cieniawa - przeł. Wilczy Dół (602 m) - os. Podlas [dol. Łubinki] - Boguszowa (ok. 550 m) - Piątkowa - [obwodnica] Nowy Sącz
Pogoda: Chmury warstwowe i przymglenie, na początku słonecznie; temp. 25-23°C; bez wiatru; słaba widoczność

W planie miałem dłuższą trasę, ale niezapowiedziana przez "wyrocznię" burza przesunęła wyjazd. Pojechałem więc bliżej, standardową trasą przez Mystków i Cieniawę. Drogi po burzy przeschły, ale miejscami pozostały resztki kałuż, szczególnie w drugiej części trasy, gdzie było wyżej i często droga jest zacieniona. Po burzy się ochłodziło, ale było parno. Chyba przez to jechało się ciężko.
Odwiedziłem po dłuższej przerwie grzbiet Boguszowej. Nie ma już odcinka szutrowego, w tym miejscu jest betonowa droga. Miejsce spokojne i odcięte od świata. Na łące między jednym z gospodarstw a drogą pasą się dwie sarny. Zauważają mnie i po chwili wahania... dalej się pasą. Młodzież spaceruje po drodze, starsi coś robią przy domach. Zjazd do Piątkowej też zmieniono w dolnej części na betonowy. Można się rozpędzić, ale miejscami trochę podrzuca na nierównościach.
Gdy wjeżdżałem do miasta słońce schowało się za chmurami i robiło się szaro. Przejechałem jeszcze wzdłuż obwodnicy. Nadal było gorąco i duszno. Do domu dotarłem cały mokry.


Kategoria Po robocie