Blog rowerowy

jaba

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2013

Dystans całkowity:358.80 km (w terenie 7.70 km; 2.15%)
Czas w ruchu:15:13
Średnia prędkość:20.16 km/h
Maksymalna prędkość:65.92 km/h
Suma podjazdów:2050 m
Liczba aktywności:9
Średnio na aktywność:39.87 km i 1h 54m
Więcej statystyk

Mokra Wieś

  d a n e    w y j a z d u 49.40 km 0.00 km teren 02:12 h Pr. śr.:22.45 km/h Pr. max:47.51 km/h Podjazdy:270 m Rower:Marin
Poniedziałek, 29 kwietnia 2013 | dodano: 29.04.2013

Trasa: Nowy Sącz - dz. Strugi - Świniarsko - Stadła - Gostwica [dol. Brynarki] - Krzaki Gostwickie - Mokra Wieś - Stronie - Łukowica - Jadamwola - Olszana - Olszanka - Gołkowice - Stary Sącz - Nowy Sącz
Pogoda: Zachmurzenie całkowite, temp. 25-21°C, lekki wiatr S, później bez wiatru, słaba widoczność

Pochmurne popołudnie, słońce trochę prześwieca przez chmury. Ciepło. Trasa szosowa w tereny sadownicze. Drzewa jeszcze nie kwitną. Zaczynają dopiero pojedyncze drzewa, przeważnie dzikie czereśnie, tarnina itp. Za to we wsiach, gdzie są prawie tylko sady, trwają wiosenne przygotowania. Na podwórzach, na drogach i w sadach widać ciągniki z cysternami różnych kształtów i rozmiarów. W powietrzu oprócz dymów czuć dziwne zapachy. W momentach, gdy nieznany zapach zmieniał się na zapach gnojówki lub obornika czułem ulgę.
Jechało się całkiem dobrze. Trochę poprawiła się forma. Pierwszy raz w tym roku jechałem w krótkich spodenkach. To też miało pozytywny wpływ na odczucia z jazdy.
W drodze powrotnej wstąpiłem do Starego Sącza.


Kategoria Po robocie

Do krzyża

  d a n e    w y j a z d u 21.20 km 0.70 km teren 01:03 h Pr. śr.:20.19 km/h Pr. max:35.00 km/h Podjazdy: 80 m Rower:Matrix
Niedziela, 28 kwietnia 2013 | dodano: 29.04.2013

Trasa: Tarnów - Skrzyszów [dol. Wątoku] - os. Olszyna - krzyż - os. Olszyna [droga nad Skrzyszowem] - Skrzyszów - Tarnów
Pogoda: Całkowite zachmurzenie, mglisto, temp. 14-12°C, lekki wiatr W, zła widoczność

Dzień ochłodzenia po kilku ciepłych a nawet upalnych dniach. Rano padało, później było szaro, ponuro i stopniowo się ochładzało. Miałem już nie jechać na rower tego dnia, ale pod wieczór z nudów i dla poprawienia nastroju zmobilizowałem się.
Jazda dość przyjemna, początkowo z wiatrem. Wymyty i nasmarowany Matrix jechał zaskakująco płynnie i cicho. Na drodze mało samochodów, ludzie też pochowali się w domach. Z powrotem było trochę pod wiatr.
W ponury dzień ośmieliły się ptaki. Widziałem bażanta, bociana i znów bażanta z dwoma kurami. Z wyjątkiem jednej kury wcale nie uciekały. Na pastwisku spotkałem pierwsza w tym roku krowę.

Góra św. Marcina z pól nad Skrzyszowem. Wiosna, tak jak pozostałe pory roku, ma również swoją szarą stronę.


Kategoria Szybki wypad w wolnej chwili

Pod Kobylnicę

  d a n e    w y j a z d u 40.80 km 1.00 km teren 02:12 h Pr. śr.:18.55 km/h Pr. max:54.80 km/h Podjazdy:420 m Rower:Marin
Czwartek, 25 kwietnia 2013 | dodano: 25.04.2013

Trasa: Nowy Sącz - ul. Barska - podjazd na grzbiet - Januszowa - Librantowa - Siedlce - zbocza Kobylnicy (ok. 530m) - Jelna Działy - Gródek, brzeg jeziora [szosa 975] - Wielogłowy - Nowy Sącz
Pogoda: Słonecznie, trochę obłoków, temp. 25-23 st.C, lekki wiatr NW, słaba widoczność

Dzisiaj dzień bardzo ciepły, prawie letni. Wiał spokojny wiatr, ale nie był zimny. Powietrze przymglone, więc nie było dalekich widoków.
Pojechałem na Pogórze w stronę Jeziora Rożnowskiego. Szybko opuściłem główna szosę i większość czasu jechałem spokojnymi bocznymi drogami. W Januszowej, za kościołem wypatrzyłem na mapie starą kapliczkę. Postanowiłem ją dzisiaj odszukać. Leży 200 m od asfaltowej osiedlowej drogi, na grzbiecie wśród pól.




Kapliczka jest stara. Ponieważ nie leży przy głównej, idącej grzbietem drodze, możliwe że dawniej właśnie obok tej kapliczki prowadziła główna droga. Rzeczywiście za kapliczką miedza prowadzi łagodnie zboczem do jaru i dalej wyprowadza na asfaltową drogę. Niestety końcówka miedzy została zaorana i musiałem wracać tą samą drogą. Na mapie wyraźnie widać, że stara droga była krótsza od dzisiaj używanej.
Znanymi szosami dotarłem pod Kobylnicę. Tam odbiłem w osiedlową dróżkę trawersującą zbocza. Miejsca bardzo widokowe, praktycznie bez lasów. Widoki aż do Tatr (nie było ich dzisiaj widać). Niżej doliny i inne pokryte polami grzbiety. Czuć przestrzeń, choć to przecież nie wysoko.
Nad jezioro zjeżdżałem nieznaną mi drogą przez osiedla. Tutaj ładne widoki na jezioro i otaczające go wzgórza.


Na stromym zjeździe przez osiedla popełniłem niestety błąd. Minąłem z prawej ciągnik, który właśnie w prawo chciał skręcić. Zorientowałem się dopiero po fakcie...
Drogą wzdłuż jeziora daleko nie ujechałem. Na zboczu nad drogą, przez bezlistne drzewa zauważyłem skały. Gdy po kilkudziesięciu metrach w ich stronę odbiła leśna droga, postanowiłem tam poszperać. Podjechałem rowerem trochę do góry i znalazłem się na wyrównaniu miedzy leśnymi i skalistymi zboczami. Prawdopodobnie był tu kiedyś kamieniołom. Piaskowiec nie jest zbyt twardy. Ma charakterystyczny jasny kolor.





Flora pod skałami:



W drodze powrotnej przejeżdżałem przez stoki Dąbrowskiej Góry. Droga przez osuwisko nadal prowizoryczna. Są znaki zakazu, ale można przejechać.
Zjazd do doliny szybki i przyjemny. Końcowy odcinek główną szosą mijał szybko w słońcu, cieple i w dodatku z wiatrem.


Kategoria Po robocie

Wysokie i dolina Słomki

  d a n e    w y j a z d u 52.10 km 0.00 km teren 02:18 h Pr. śr.:22.65 km/h Pr. max:54.29 km/h Podjazdy:350 m Rower:Marin
Środa, 24 kwietnia 2013 | dodano: 24.04.2013

Trasa: Nowy Sącz - Chełmiec - Biczyce Grn. - Wysokie (ok. 640 m) - Kanina - Raszówki - Przyszowa - Świdnik - Owieczka - Naszacowice - Gołkowice - Stary Sącz - Nowy Sącz
Pogoda: Pochmurno, mglisto, słońce prześwieca przez chmurę, temp. 24-18°C, lekki wiatr N, zła widoczność

Szosowa trasa przez Wysokie. Pogoda trochę dziwna - parno i ciepło, ale wyżej lekki wiatr jest zimny a słońce przez mgliste chmury nie grzeje.
Podjazd na górę dość powoli. Grzbietem jechało mi się już lepiej. Mały ruch. W dolinie Słomki cały czas lekko z góry, więc przyjemnie.
Gdy dojeżdżałem do doliny Dunajca zachodzące, czerwone słońce częściowo przebiło się przez chmury.
W polach coś orzą, bronują, glebogryzałkują. Przy potokach tną i zwożą drewno.


Kategoria Po robocie

Pętla przez Małą Żeleźnikową

  d a n e    w y j a z d u 25.40 km 3.30 km teren 01:24 h Pr. śr.:18.14 km/h Pr. max:53.80 km/h Podjazdy:220 m Rower:Marin
Wtorek, 23 kwietnia 2013 | dodano: 23.04.2013

Trasa: Nowy Sącz - Nawojowa - Żeleźnikowa Mł. (ok. 520m)- Majdan (485m) - Żeleźnikowa Wlk. - Łazy Biegonickie [las] - ul. Zakładników - Nowy Sącz
Pogoda: Częściowe zachmurzenie, słońce pomiędzy ciężkimi chmurami, temp. 22-18°C, lekki wiatr S i SW, słaba widoczność

Krótka przejażdżka wieczorna. Według wyroczni miało po południu i wieczorem trochę padać. Odłożyłem wyjazd na później, żeby zobaczyć jak będzie. Nie było widać większych chmur ani nie padało, więc pojechałem. Dodatkowym zyskiem był mniejszy ruch na drogach.
Trasa znana i krótka, ale urozmaicona. Najpierw w słońcu pod lekki wiatr do Nawojowej. Później zadymioną ogniskiem doliną przez Żeleźnikową Małą. Tutaj droga była częściowo mokra, więc gdzieś jednak padało. Na górze widoki ograniczone, bo dość dużo chmur i zamgleń.
Wracając miałem plan przejechania przez las nad Biegonicami. Po zjeździe w Łazach Biegonickich odbiłem w leśną drogę. W lesie długo kluczyłem siecią wąskich dróżek, pozagradzanych wiszącymi nisko gałęziami. W końcu wyjechałem na otwarty teren nad Biegonicami.
Wiedziałem, że właściwa droga prowadzi w dolince na prawo. Zacząłem się więc przebijać w tym kierunku. Krętymi i mylnymi drogami, śladami traktora i kładów dojechałem do potoku a później do wylotu dolinki.
Po drodze napotkałem dziwne miejsce lokalnej katastrofy. Nie wiem co połamało te drzewa. Raczej nie wiatr, bo miejsce leży w dolinie otoczone grzbietami i lasem. Może śnieg...


Wyjazd z lasu okazał się terenem cegielni, o dziwo czynnej. Obszczekiwany przez stróżującego psa pojechałem w kierunku widocznej za wiatami bramy. Zamknięta. Sprawdziłem furtkę - też. Stojąc przy furtce zobaczyłem tuż obok drugą budę z drugim psem w środku. Ten nie był jednak agresywny i nie wyszedł nawet na zewnątrz. Chyba byłem za blisko, żeby szczekać z łańcucha.
Obszedłem ogrodzenie górą, bo cegielnia jest tylko ogrodzona od strony miasta. Poniżej cegielni znajduje się kwatera zabitych przez Niemców w 1939 i 1940 r. zakładników. Stąd pewnie nazwa ulicy, którą dojechałem do głównej szosy.
Chciałem przejechać jeszcze przez okolice nad Dunajcem, ale przez późną porę i wiszącą od strony Limanowej czarną chmurę zrezygnowałem.

Szlaczek - łąka nad Biegonicami z kominami:


Kategoria Po robocie

Ptaszkowa

  d a n e    w y j a z d u 44.60 km 0.00 km teren 02:04 h Pr. śr.:21.58 km/h Pr. max:65.92 km/h Podjazdy:430 m Rower:Marin
Poniedziałek, 22 kwietnia 2013 | dodano: 22.04.2013

Trasa: Nowy Sącz - Kamionka Wlk. - Królowa Polska - Ptaszkowa (ok. 540 m) - Stara Wieś - Krużlowa - Poddziale - Mogilno (ok. 530 m) - Koniuszowa - dol. Lubinki - Piątkowa - Nowy Sącz
Pogoda: Słonecznie, bezchmurnie, temp. 20-15°C, lekki wiatr E, średnia widoczność

Dzień Ziemi.
Pierwsza w sezonie wycieczka po okolicach Nowego Sącza. Pierwsze podjazdy. Nie forsowałem się, jechałem spokojnie.
Pogoda bardzo dobra, choć dalekie góry zasłonięte przez wyżowy smog. W słońcu gorąco, w cieniu miejscami chłodno. Ubranie w krótki rękaw i długie spodnie okazało się w sam raz.
Z Ptaszkowej zjechałem stromą droga do Krużlowej. Łzy mi płynęły aż do uszu. Powrót przez Mogilno i później zjazd doliną Lubinki.
W rowach przydrożnych i w korytach potoków leżą śmieci. Lubinka poniżej Koniuszowej, ale przed wjazdem do lasu miała wygląd i zapach wody z mydłem. O dziwo, niżej w Piątkowej woda była już całkiem normalna.
W polach wożą gnój i coś sadzą, może ziemniaki.

Na trasie - wiadukt w Ptaszkowej:


Kategoria Po robocie

Dolinami Pogórza

  d a n e    w y j a z d u 52.00 km 0.00 km teren h Pr. śr.: km/h Pr. max:0.00 km/h Podjazdy:150 m Rower:Marin
Niedziela, 21 kwietnia 2013 | dodano: 22.04.2013

Trasa: Tarnów - Tarnowiec - Radlna - Świebodzin - Pleśna - Łowczów - Tuchów - Bistuszowa - Uniszowa - Ryglice - Zalasowa - Szynwałd - Skrzyszów - Tarnów
Pogoda: Słonecznie, bez chmur, temp. 17-20°C, lekki wiatr NE, średnia widoczność

Niedzielna wycieczka w słoneczny i ciepły dzień. Wiał chłodny wiatr, ale w czasie jazdy było gorąco. Trasa łatwa, na rozruch. Jechałem Marinem. Na trasie dość dużo rowerzystów. Na bocznych drogach niewielki ruch samochodowy.
Pierwszy raz przejeżdżałem odbudowaną kładką na Białej. Teraz jest wyższa i solidniejsza. Niestety nie można przejechać bez schodzenia z roweru - po obydwu stronach są schodki.


Po powodzi w 2010 r. kładka wyglądała jak na zdjęciu z tej wycieczki.
Jadąc dalej doliną Białej spotkałem dwa drapieżne ptaki. Krążyły nad łąkami, choć wiatr utrudniał im kreślenie idealnych kółek. Jakiś czas jechałem za rowerzystą, który w miarę ciągnął w moim tempie.
Od Tuchowa doliną Szwedki do Ryglic i znaną drogą przez Szynwałd do domu.
Niestety licznik przez zimę padł więc długość wycieczki jest z mapy.


Kategoria Szybki wypad w wolnej chwili

Do krzyża

  d a n e    w y j a z d u 22.00 km 0.70 km teren 01:08 h Pr. śr.:19.41 km/h Pr. max:33.30 km/h Podjazdy: 80 m Rower:Matrix
Niedziela, 7 kwietnia 2013 | dodano: 08.04.2013

Trasa: Tarnów - Skrzyszów [dol. Wątoku] - os. Olszyna - krzyż - os. Olszyna [droga nad Skrzyszowem] - Skrzyszów - Tarnów
Pogoda: Całkowite zachmurzenie, mglisto, temp. 5-6°C, bez wiatru, zła widoczność

Poobiednia, krótka przejażdżka. Pogoda bez zmian - szaro i ponuro.
Jechało mi się ciężko. Może to zmęczenie po wczorajszej wycieczce, może mało powietrza w tylnym kole, może nienasmarowany napęd. Ale zawsze trochę ruchu...

Z braku innych tematów, np. związanych z wiosną, kolejne zdjęcie krzyża.


Kategoria Szybki wypad w wolnej chwili

Stawy Krzyskie

  d a n e    w y j a z d u 51.30 km 2.00 km teren 02:52 h Pr. śr.:17.90 km/h Pr. max:31.40 km/h Podjazdy: 50 m Rower:Matrix
Sobota, 6 kwietnia 2013 | dodano: 08.04.2013

Trasa: Tarnów - Skrzyszów - Ładna - os. Średziny - os. Pogórz - Pogórska Wola - Jodłówka - Żukowice Nw. - Żukowice Str. - Lisia Góra - Pawęzów - os. Wychylówka - Stawy Krzyskie - Klikowa - Tarnów
Pogoda: Całkowite zachmurzenie, mglisto, temp. 4-3°C, lekki wiatr NW, zła widoczność

Dzień szary, ponury i zimny, jak większość ostatnio. Wybrałem się na rower rozruszać kości i zobaczyć co słychać w okolicach. Jechałem przeważnie bocznymi drogami wiejskimi i osiedlowymi. Nie planowałem jazdy terenem, bo w aktualnych warunkach nie było raczej sensu.
Na polach i w lesie leżą wciąż połacie śniegu, który jednak stopniowo topnieje zasilając wodą strugi, mokradła, leśne i polne rozlewiska, rowy, rzeczki itp. Powodzi nie ma, ale trochę wody się nazbierało. Po prawie dwuletnim okresie suszy woda się przyda.
W Żukowicach Nowych przejechałem ścieżką przez plac budowy autostrady. Widać gotowy wiadukt, ale nasypy jeszcze w powijakach.
Z trudem podjechałem do Lisiej Góry. Marna kondycja utwierdziła mnie w słuszności decyzji o dzisiejszej wycieczce.
Z Lisiej Góry, lekko w dół, pojechałem polną drogą. Droga była przetarta jakimś samochodem, czy ciągnikiem. Błoto, mokra, śnieżna breja i płynąca woda. Chwilami dało się jechać.


Na tym odcinku spotkałem kilka saren oraz duże stado małych ptaków, które wyjadały resztki zeszłorocznych owoców spod drzew w starym sadzie. Po prawej minąłem pracujący wiatrak.
Z Pawęzowa łagodnym zjazdem dostałem się do Łęgu Tarnowskiego, przejechałem pod autostradą i wstąpiłem jeszcze nad stawy za linią kolejową. Nie zdawałem sobie sprawy że stawy są takie rozległe. Spokojne miejsce, słychać tylko kaczki i jakieś wodne ptaki. Z dala szumi dyskretnie autostrada. Trochę czasu spędziłem w tym miejscu. Gdy zaczęły mi marznąć stopy w przemoczonych butach, w końcu ruszyłem do domu.


Kategoria Szybki wypad w wolnej chwili