Stawy Krzyskie
d a n e w y j a z d u
51.30 km
2.00 km teren
02:52 h
Pr. śr.:17.90 km/h
Pr. max:31.40 km/h
Podjazdy: 50 m
Rower:Matrix
Trasa: Tarnów - Skrzyszów - Ładna - os. Średziny - os. Pogórz - Pogórska Wola - Jodłówka - Żukowice Nw. - Żukowice Str. - Lisia Góra - Pawęzów - os. Wychylówka - Stawy Krzyskie - Klikowa - Tarnów
Pogoda: Całkowite zachmurzenie, mglisto, temp. 4-3°C, lekki wiatr NW, zła widoczność
Dzień szary, ponury i zimny, jak większość ostatnio. Wybrałem się na rower rozruszać kości i zobaczyć co słychać w okolicach. Jechałem przeważnie bocznymi drogami wiejskimi i osiedlowymi. Nie planowałem jazdy terenem, bo w aktualnych warunkach nie było raczej sensu.
Na polach i w lesie leżą wciąż połacie śniegu, który jednak stopniowo topnieje zasilając wodą strugi, mokradła, leśne i polne rozlewiska, rowy, rzeczki itp. Powodzi nie ma, ale trochę wody się nazbierało. Po prawie dwuletnim okresie suszy woda się przyda.
W Żukowicach Nowych przejechałem ścieżką przez plac budowy autostrady. Widać gotowy wiadukt, ale nasypy jeszcze w powijakach.
Z trudem podjechałem do Lisiej Góry. Marna kondycja utwierdziła mnie w słuszności decyzji o dzisiejszej wycieczce.
Z Lisiej Góry, lekko w dół, pojechałem polną drogą. Droga była przetarta jakimś samochodem, czy ciągnikiem. Błoto, mokra, śnieżna breja i płynąca woda. Chwilami dało się jechać.
Na tym odcinku spotkałem kilka saren oraz duże stado małych ptaków, które wyjadały resztki zeszłorocznych owoców spod drzew w starym sadzie. Po prawej minąłem pracujący wiatrak.
Z Pawęzowa łagodnym zjazdem dostałem się do Łęgu Tarnowskiego, przejechałem pod autostradą i wstąpiłem jeszcze nad stawy za linią kolejową. Nie zdawałem sobie sprawy że stawy są takie rozległe. Spokojne miejsce, słychać tylko kaczki i jakieś wodne ptaki. Z dala szumi dyskretnie autostrada. Trochę czasu spędziłem w tym miejscu. Gdy zaczęły mi marznąć stopy w przemoczonych butach, w końcu ruszyłem do domu.
Kategoria Szybki wypad w wolnej chwili