Pętla przez Małą Żeleźnikową
d a n e w y j a z d u
25.40 km
3.30 km teren
01:24 h
Pr. śr.:18.14 km/h
Pr. max:53.80 km/h
Podjazdy:220 m
Rower:Marin
Trasa: Nowy Sącz - Nawojowa - Żeleźnikowa Mł. (ok. 520m)- Majdan (485m) - Żeleźnikowa Wlk. - Łazy Biegonickie [las] - ul. Zakładników - Nowy Sącz
Pogoda: Częściowe zachmurzenie, słońce pomiędzy ciężkimi chmurami, temp. 22-18°C, lekki wiatr S i SW, słaba widoczność
Krótka przejażdżka wieczorna. Według wyroczni miało po południu i wieczorem trochę padać. Odłożyłem wyjazd na później, żeby zobaczyć jak będzie. Nie było widać większych chmur ani nie padało, więc pojechałem. Dodatkowym zyskiem był mniejszy ruch na drogach.
Trasa znana i krótka, ale urozmaicona. Najpierw w słońcu pod lekki wiatr do Nawojowej. Później zadymioną ogniskiem doliną przez Żeleźnikową Małą. Tutaj droga była częściowo mokra, więc gdzieś jednak padało. Na górze widoki ograniczone, bo dość dużo chmur i zamgleń.
Wracając miałem plan przejechania przez las nad Biegonicami. Po zjeździe w Łazach Biegonickich odbiłem w leśną drogę. W lesie długo kluczyłem siecią wąskich dróżek, pozagradzanych wiszącymi nisko gałęziami. W końcu wyjechałem na otwarty teren nad Biegonicami.
Wiedziałem, że właściwa droga prowadzi w dolince na prawo. Zacząłem się więc przebijać w tym kierunku. Krętymi i mylnymi drogami, śladami traktora i kładów dojechałem do potoku a później do wylotu dolinki.
Po drodze napotkałem dziwne miejsce lokalnej katastrofy. Nie wiem co połamało te drzewa. Raczej nie wiatr, bo miejsce leży w dolinie otoczone grzbietami i lasem. Może śnieg...
Wyjazd z lasu okazał się terenem cegielni, o dziwo czynnej. Obszczekiwany przez stróżującego psa pojechałem w kierunku widocznej za wiatami bramy. Zamknięta. Sprawdziłem furtkę - też. Stojąc przy furtce zobaczyłem tuż obok drugą budę z drugim psem w środku. Ten nie był jednak agresywny i nie wyszedł nawet na zewnątrz. Chyba byłem za blisko, żeby szczekać z łańcucha.
Obszedłem ogrodzenie górą, bo cegielnia jest tylko ogrodzona od strony miasta. Poniżej cegielni znajduje się kwatera zabitych przez Niemców w 1939 i 1940 r. zakładników. Stąd pewnie nazwa ulicy, którą dojechałem do głównej szosy.
Chciałem przejechać jeszcze przez okolice nad Dunajcem, ale przez późną porę i wiszącą od strony Limanowej czarną chmurę zrezygnowałem.
Szlaczek - łąka nad Biegonicami z kominami:
Kategoria Po robocie