Pod Kobylnicę
d a n e w y j a z d u
40.80 km
1.00 km teren
02:12 h
Pr. śr.:18.55 km/h
Pr. max:54.80 km/h
Podjazdy:420 m
Rower:Marin
Trasa: Nowy Sącz - ul. Barska - podjazd na grzbiet - Januszowa - Librantowa - Siedlce - zbocza Kobylnicy (ok. 530m) - Jelna Działy - Gródek, brzeg jeziora [szosa 975] - Wielogłowy - Nowy Sącz
Pogoda: Słonecznie, trochę obłoków, temp. 25-23 st.C, lekki wiatr NW, słaba widoczność
Dzisiaj dzień bardzo ciepły, prawie letni. Wiał spokojny wiatr, ale nie był zimny. Powietrze przymglone, więc nie było dalekich widoków.
Pojechałem na Pogórze w stronę Jeziora Rożnowskiego. Szybko opuściłem główna szosę i większość czasu jechałem spokojnymi bocznymi drogami. W Januszowej, za kościołem wypatrzyłem na mapie starą kapliczkę. Postanowiłem ją dzisiaj odszukać. Leży 200 m od asfaltowej osiedlowej drogi, na grzbiecie wśród pól.
Kapliczka jest stara. Ponieważ nie leży przy głównej, idącej grzbietem drodze, możliwe że dawniej właśnie obok tej kapliczki prowadziła główna droga. Rzeczywiście za kapliczką miedza prowadzi łagodnie zboczem do jaru i dalej wyprowadza na asfaltową drogę. Niestety końcówka miedzy została zaorana i musiałem wracać tą samą drogą. Na mapie wyraźnie widać, że stara droga była krótsza od dzisiaj używanej.
Znanymi szosami dotarłem pod Kobylnicę. Tam odbiłem w osiedlową dróżkę trawersującą zbocza. Miejsca bardzo widokowe, praktycznie bez lasów. Widoki aż do Tatr (nie było ich dzisiaj widać). Niżej doliny i inne pokryte polami grzbiety. Czuć przestrzeń, choć to przecież nie wysoko.
Nad jezioro zjeżdżałem nieznaną mi drogą przez osiedla. Tutaj ładne widoki na jezioro i otaczające go wzgórza.
Na stromym zjeździe przez osiedla popełniłem niestety błąd. Minąłem z prawej ciągnik, który właśnie w prawo chciał skręcić. Zorientowałem się dopiero po fakcie...
Drogą wzdłuż jeziora daleko nie ujechałem. Na zboczu nad drogą, przez bezlistne drzewa zauważyłem skały. Gdy po kilkudziesięciu metrach w ich stronę odbiła leśna droga, postanowiłem tam poszperać. Podjechałem rowerem trochę do góry i znalazłem się na wyrównaniu miedzy leśnymi i skalistymi zboczami. Prawdopodobnie był tu kiedyś kamieniołom. Piaskowiec nie jest zbyt twardy. Ma charakterystyczny jasny kolor.
Flora pod skałami:
W drodze powrotnej przejeżdżałem przez stoki Dąbrowskiej Góry. Droga przez osuwisko nadal prowizoryczna. Są znaki zakazu, ale można przejechać.
Zjazd do doliny szybki i przyjemny. Końcowy odcinek główną szosą mijał szybko w słońcu, cieple i w dodatku z wiatrem.
Kategoria Po robocie