Blog rowerowy

jaba

Zasów

  d a n e    w y j a z d u 76.90 km 24.00 km teren 03:59 h Pr. śr.:19.31 km/h Pr. max:38.93 km/h Podjazdy:150 m Rower:Marin
Czwartek, 11 listopada 2010 | dodano: 15.11.2010

Trasa: Tarnów - Skrzyszów [droga nad Skrzyszowem na N] - droga E4 - os. Pogórz - Las Gumniska - Czarna - Borowa - Róża - Zasów - Przeryty Bór - Str. Jastrząbka - Nw. Jastrząbka - Dębowiec - Jodłówka - Wola Rzędzńska - Tarnów
Pogoda: Częściowe zachmurzenie, zmienne, chwilami słońce, w drodze powrotnej lekki deszcz, temp. 12-7°C, średni wiatr W, średnia widoczność

Narodowe Święto Niepodległości.
Świąteczna wycieczka na Płaskowyż Tarnowski. Korzystając z dobrej pogody i wolnego czasu pojechałem w lasy i na pola, przy okazji odwiedzając nieznane mi cmentarze z I wojny światowej. Trasa była urozmaicona, z dłuższymi odcinkami terenowymi.
W Pogórskiej Woli, po przejechaniu E4 wjechałem w las. Po kilkuset metrach, w okolicy Pogórza odkryłem leśny staw:


Klucząc po leśnych drogach dotarłem do leśniczówki i długimi, prostymi duktami dojechałem do Czarnej. Po drodze spotkałem wędrującą z plecakami rodzinę. Jest to dość rzadkie na tych terenach zjawisko, szczególnie gdy nie ma grzybów.
W Czarnej wstąpiłem na cmentarz parafialny i odnalazłem cmentarz z I wojny nr 240:


Dalsza trasa była wyznaczona przez kolejne cmentarze. W polach między Borową a Różą natknąłem się na roboty ziemne. Wygląda na to, że to przygotowania do budowy A4. Do Róży dojechałem polnymi drogami. Długo szukałem cmentarza, jeżdżąc po głównej drodze i po równoległej drodze w polach. Cmentarz jest poza zwartym pasem zabudowy. Z drogi go nie widać. Znalazłem go jadąc polną drogą nad zabudowaniami a i to dopiero za drugim przejazdem. Odnalezienia nie ułatwia też brak drzew na cmentarzu.
Kolejnego cmentarza w Zasowie (nr 241) nie musiałem szukać. Po prostu zauważyłem go przejeżdżając obok.

Element ogrodzenia:

Krzyże na nagrobkach:




Z Zasowa przez Przeryty Bór, częściowo polnymi drogami, pojechałem do Starej Jastrząbki. Do tej pory jechałem z wiatrem, ale teraz rozpocząłem powrót i zacząłem odwracać się pod wiatr. Dodatkowo pogoda stopniowo się pogarszała i wiedziałem, że powrót będzie dość ciężki.
W Starej Jastrząbce znalazłem cmentarz nr 243. Mieści się w zagajniku na górce, ale niedawno wykarczowano krzaki i mniejsze drzewa.


Tuż obok znajduje się odwiert z ropa naftową. Chyba przynosi zyski, bo jest starannie utrzymany:



Po wizycie w Jastrząbce pozostał mi tylko powrót. Jechałem przez leśne drogi w kierunku Nowej Jastrząbki. Na tym odcinku znowu natknąłem się na rozryty pas i wycinkę drzew - ciąg dalszy placu budowy autostrady. Po wyjeździe z lasu przejeżdżałem obok gospodarstwa, które spodobało mi się kiedyś podczas tej wycieczki:


Niestety zagroda już nie istnieje - leżała na trasie przyszłej autostrady. Dom zniknął, stare drzewa są właśnie wycinane, został płot.
Podczas powrotu stopniowo robiło się coraz chłodniej. Trochę popadał deszcz a później wyszło słońce i pokazała się pełna tęcza. O zachodzie słońca, dość zmęczony i zmarznięty dojechałem do domu.


Kategoria Tak na pół dnia

Lubcza

  d a n e    w y j a z d u 56.40 km 1.50 km teren 02:51 h Pr. śr.:19.79 km/h Pr. max:56.90 km/h Podjazdy:560 m Rower:Marin
Niedziela, 24 października 2010 | dodano: 28.10.2010

Trasa: Tarnów - Tarnowiec - Nowodworze - Radlna - Świebodzin - Rzuchowa - os. Tracze (ok. 230 m) - Szczepanowice - os. Lubcza - Lubinka (412 m) - dol. Lubinki - pod Wałem (ok. 470 m) - os. Gródek - os. Zadziele - Siedliska - Dąbrówka Tuchowska - Tuchów - Karwodrza - Trzemesna (ok. 370 m) - Łękawica - Skrzyszów - Tarnów
Pogoda: Słonecznie, później chmury od SW, pod koniec lekki deszcz, temp. 17-12°C, silny wiatr S, średnia widoczność

Rano pogoda była ładna, tak jak w sobotę. Po obiedzie zdecydowałem się pojechać gdzieś na rowerze. Żeby nie powtarzać ostatnich tras wybrałem się za Białą w masyw Wału. Miałem plan jechać spokojnie i sobie porozmyślać. Niestety po przejechaniu odcinka wyjazdowego z Tarnowa do Nowodworza jedyne co wymyśliłem to to, że na takiej drodze, w szumie samochodów nie da się myśleć.
Podczas stromego podjazdu na Lubczę od południa napłynęły z wiatrem chmury i słońce niestety zniknęło. Kolorowe lasy na trasie straciły część kolorów. To co zostało widać na zdjęciach.

Drogi w rejonie Lubczy i Wału właśnie zostały wyremontowane:


Cmentarz z I wojny nr 191 Lubcza:



Aby się dostać na kolejny solidny podjazd musiałem zjechać do doliny potoku Lubinka - terenowo. Listne szaleństwo:


Zalesione zbocza góry i dziczejące stare sady pod Wałem. Płynna granica między "wsią" a "lasem". Na granicy przeważnie jest ciekawie:


Nie wyjeżdżałem na szczyt. Ubrałem kurtkę i rozpocząłem długi zjazd do doliny Białej, częściowo pod wiatr. Do Siedlisk prowadzi jeden z kilku długich równoległych grzbietów. Dużo widoków, prawie cały czas z góry, w kilku miejscach musiałem trochę pedałować pod wiatr.
W Dolinie Białej znów jechałem w szumie samochodów, ale za to z wiatrem. Jeszcze przeskok przez wał Trzemeskiej Góry i do domu. Pod koniec trochę kropiło i droga była mokra.


Kategoria Szybki wypad w wolnej chwili

Trzemeska, Słona i św. Marcina

  d a n e    w y j a z d u 34.80 km 9.00 km teren 02:01 h Pr. śr.:17.26 km/h Pr. max:51.78 km/h Podjazdy:400 m Rower:Marin
Sobota, 23 października 2010 | dodano: 25.10.2010

Trasa: Tarnów - Skrzyszów - Szynwałd [droga k/szkoły] - Trzemeska Góra (ok. 370 m) [grzbiet główny] - Słona Góra (ok. 400 m) [zjazd przez las] - Poręba Radlna - Nowodworze - Tarnowiec - Góra św. Marcina (384 m) - park pod Górą św. Marcina - Tarnów
Pogoda: Słonecznie, tylko cienkie obłoki, temp. 14-10°C, średni wiatr S, średnia widoczność

Popołudniowa wycieczka w ładny, słoneczny i ciepły dzień.
Po okresie gorszej pogody zaczęło wiać z południa i zrobiło się całkiem ciepło. Wróciła złota, polska jesień. Trasa prowadziła po bliskich okolicach, w dużej części w terenie.
Jadąc polnymi drogami na Trzemeską Górę zwróciłem uwagę na dość dziwne zjawisko rolnicze:



Pośród zaoranych, pustych pól spotkałem rozległy łan zboża z kłosami, chyba jęczmień albo żyto. Nie znam się na uprawach, ale w Polsce raczej tylko raz w sezonie można zebrać zboże. Wygląda, że dotychczasowe przymrozki nie zrobiły w zbożu szkód, więc może pod koniec grudnia coś z tego będzie. Byle do żniw...
A lesie było tak:


Oprócz kolorowych liści pod kołami trafiały się zdradliwe kałuże. Wjechałem tylko w jedną - krótka i głęboką. Strumień wody z błotem spod przedniego koła trafił w buta, korbę z tarczami, nogę do kolana, ramię i częściowo twarz. Dzięki temu w dalszej części trasy wyglądałem jak prawdziwy rowerzysta górski.
Powrót do Tarnowa asfaltem z wyjazdem na szczyt Góry św. Marcina.


Kategoria Szybki wypad w wolnej chwili

Pętla wokół Wału

  d a n e    w y j a z d u 84.72 km 1.60 km teren 03:54 h Pr. śr.:21.72 km/h Pr. max:51.27 km/h Podjazdy:280 m Rower:Marin
Niedziela, 26 września 2010 | dodano: 12.10.2010

Trasa: Tarnów - Skrzyszów - Łękawica - Łękawka - grzbiet miedzy Trzemeską a Słoną Górą (ok. 330 m) - Zabłędza - Tuchów - Dąbrówka Tuchowska - Gromnik - przeł. os. Żabówka (310 m) - Brzozowa - Faściszowa - Lusławice Wlk. - Janowice [droga wzdłuż Dunajca] - Dąbrówka Szczepanowska - Szczepanowice - Błonie - Koszyce Mł. - Koszyce Wlk. - Tarnów
Pogoda: Zachmurzenie całkowite, średni wiatr E, później słaby, temp. 23-18°C, średnia widoczność

Szosowa trasa wokół masywu Wału. Pogoda dość ciemna i ponura, ale wytrzymało bez deszczu. Szczegóły trasy kształtowały się na bieżąco.
Do Tuchowa dojechałem terenowym przeskokiem przez zalesiony grzbiet. Później jechałem główną drogą wzdłuż Białej, zastanawiając się w którą drogę w kierunku Wału odbić. Nie mogłem się zdecydować, więc w końcu dojechałem do Gromnika.
Po drodze, gdzieś w Chojniku, na drogę wyszło dwóch chłopaków. Coś majstrowali na poboczu i po chwili wystartował balon. Miał niecały metr średnicy, pod spodem coś się paliło i dymiło. Balon wyleciał jakieś 20 metrów w górę i się spalił. Jednorazowa, ale sprawna konstrukcja. Akurat miałem okazję zobaczyć to dziwo.
Przed samym wjazdem do centrum Gromnika, tuż przy szosie zauważyłem obudowane źródło. Dziwne, bo właśnie dzisiaj zapomniałem napełnić bidonu przed wyjazdem z domu. W początkowym odcinku trasy rozglądałem się za jakimś kranem przy drodze, ale później całkiem o tym zapomniałem. Wygląda na to, że w takich sytuacjach nie trzeba pamiętać - mózg sam wyszukuje co potrzeba. Bardzo wygodne. Woda była bardzo smaczna, dużo lepsza niż z kranu np. w Tarnowie. Tego źródła jakoś wcześniej nigdy nie zauważyłem, z resztą na pogórzu takich przystosowanych źródeł jest bardzo mało.
W Gromniku zatrzymałem się w parku koło kościoła. Dawno tam nie byłem. Wszystko ładnie urządzone i odnowione - parking, alejki, ławki, mapa okolicy. Korzystając z okazji podjechałem na pobliskie cmentarze z I wojny, nr 145 na cmentarzu parafialnym, drugi 146 przy drodze od cmentarza do centrum.
Z Gromnika wyjechałem nieznaną dla mnie droga do Brzozowej. Przyjemna, mało uczęszczana droga wychodzi na niewysoki grzbiet i później w dół doliny prowadzi przez wieś Brzozową.
Na grzbiecie, teraz będzie w dół:


W Faściszowej odszukałem cmentarz nr 292. Jest on dobrze widoczny na polach w widłach dwóch dróg, ale na miejsce trzeba przejść przez pastwiska, bez drogi. Cmentarz dość ciekawy, ładny nowy drewniany krzyż, na środku "misa ofiarna".





Dalszą trasę do Janowic chciałem skrócić drogą do Wróblowic. Po dwóch próbach wylądowałem w złych miejscach i musiałem zawracać. Nie podjąłem trzeciej próby (pewnie dobrą drogą) i pojechałem przez Lusławice. W ten sposób pozwiedzałem trochę te okolice poświęcając dość dużo czasu.
W Janowicach zrezygnowałem z podjazdu na Lubinkę. Pojechałem drogą wzdłuż Dunajca. Dzięki tej decyzji mogłem nadać tytuł wycieczce.
Trochę jeszcze błądziłem po dróżkach Błoni i Koszyc. Powrót przez Tarnów, już po ciemku, niestety ulicą Krakowską, po "ścieżce rowerowej".


Kategoria Tak na pół dnia

Słona Góra

  d a n e    w y j a z d u 27.30 km 4.50 km teren 01:27 h Pr. śr.:18.83 km/h Pr. max:49.32 km/h Podjazdy:350 m Rower:Marin
Sobota, 25 września 2010 | dodano: 12.10.2010

Trasa: Tarnów - Skrzyszów - Łękawica - Łękawka - Słona Góra (ok. 400m) [zjazd przez las] - Poręba Radlna - Góra św. Marcina (384 m) - Tarnów
Pogoda: Słonecznie, częściowe zachmurzenie, średni wiatr SE, temp. 23-21°C, średnia widoczność

Popołudniowa wycieczka na pogórze. Ciepło i słonecznie. Zjazd ze Słonej Góry terenowy, końcówka przez nowe tereny. W lesie i na polach sucho, na drogach trochę opadłych liści.


Kategoria Szybki wypad w wolnej chwili

Kuminowiecka Góra

  d a n e    w y j a z d u 26.90 km 0.50 km teren 01:18 h Pr. śr.:20.69 km/h Pr. max:52.84 km/h Podjazdy:240 m Rower:Marin
Środa, 15 września 2010 | dodano: 15.09.2010

Trasa: Nowy Sącz - ul. Zabełecka - os. Klimkówka - Kuminowiecka Góra (542 m) - Łęka - dol. Lubinki - Piątkowa - Nowy Sącz
Pogoda: Zachmurzenie całkowite, temp. 19-17°C, bez wiatru, średnia widoczność

Krótka wycieczka po okolicach Sącza.
Wyjeżdżając z miasta wstąpiłem na cmentarz z I wojny nr 351 Nowy Sącz-Zabełcze, leżący przy drodze do wysypiska śmieci. Cmentarz jest wysprzątany, opiekuje się nim szkoła podstawowa nr 6. Rośnie na nim kilka starych drzew, tylną granicą płynie potoczek. Słupki ogrodzenia połączone grubym łańcuchem. Niestety brak metalowych krzyży na nagrobkach.



Na trasie pogoda jesienna, ale zgodnie z wyrocznią, nie padało. Dużo różnorodnych chmur i przez kilka minut słońce.

Posępne niebo na Kuminowieckiej Górze:


Kategoria Po robocie

Pętla przez Boguszę i Kotów

  d a n e    w y j a z d u 46.30 km 0.00 km teren 01:57 h Pr. śr.:23.74 km/h Pr. max:61.65 km/h Podjazdy:430 m Rower:Marin
Wtorek, 14 września 2010 | dodano: 14.09.2010

Trasa: Nowy Sącz - Jamnica - Królowa Polska - Królowa Grn. - Bogusza - dol. pot. Roztoki - przeł. E pod Czerszlą (ok. 730 m) - Kotów - Łabowa - Nawojowa - Nowy Sącz
Pogoda: Częściowe zachmurzenie, słońce za chmurami, temp. 20-16°C, bez wiatru, słaba widoczność

Asfaltowa pętla przez leśną przełęcz. Pogoda, mimo słońca podczas dnia, dość szara i ponura. Jechało mi się dobrze, dość szybko.
W lesie pojedyncze gałązki na bukach zaczynają zmieniać kolory.


Kategoria Po robocie

Pętla przez Wysokie

  d a n e    w y j a z d u 52.00 km 0.30 km teren 02:15 h Pr. śr.:23.11 km/h Pr. max:51.27 km/h Podjazdy:350 m Rower:Marin
Poniedziałek, 13 września 2010 | dodano: 13.09.2010

Trasa: Nowy Sącz - Chełmiec - Biczyce Grn. - Wysokie - Litacz (652 m) - Kanina - Raszówki - Przyszowa - Świdnik - Owieczka - Naszacowice - Gołkowice - Stary Sącz - Nowy Sącz
Pogoda: Pochmurno, mglisto, temp. 20-16°C, bezwietrznie, zła widoczność

Szosowa trasa na Wysokie i doliną Słomki.
Po pracy świeciło piękne słońce, ale w chwili wyjazdu od zachodu nadciągnęły chmury i zrobiło się szaro, chłodno i mglisto.
Dzisiaj wjechałem na sam szczyt pasma Wysokiego. Polna droga prowadzi na łąkę - boisko a później spada z powrotem do szosy, ścinając jej łuk.
Zjeżdżając zatrzymałem się w lesie w Raszówkach, przy głównej szosie na Limanową. Chciałem zobaczyć pomnik, obok którego często przejeżdżałem. Spodziewałem się pomnika ofiar z II wojny albo walczących z Niemcami, ale ten pomnik okazał się inny:



Mimo wszystko taki pomnik może skłonić do zastanowienia i może czegoś kogoś nauczyć. To również jest świadek naszej historii.
A w sadach dojrzewają jabłka, na polach ludzie próbują kopać ziemniaki w mokrej ziemi.


Kategoria Po robocie

Trzemeska Góra

  d a n e    w y j a z d u 29.60 km 5.10 km teren 01:25 h Pr. śr.:20.89 km/h Pr. max:47.51 km/h Podjazdy:270 m Rower:Marin
Niedziela, 12 września 2010 | dodano: 13.09.2010

Trasa: Tarnów - Skrzyszów - Szynwałd [szlak rowerowy zielony] - Trzemeska Góra (ok. 370 m) - Łękawka - Góra św. Marcina (384 m) - park pod Górą św. Marcina - Tarnów
Pogoda: Zachmurzenie całkowite, później rozpogodzenie, mglisto, temp. ok. 15°C, bez wiatru, zła widoczność

Popołudniowa przejażdżka z przebłyskami rzadko ostatnio widzianego słońca. Szosy częściowo wysuszone, w polach i lasach mokro i dużo błota. Szara jesień.
Na ulicy Lotniczej spotkałem dwa zwiastuny lepszej strony jesieni - dwa rosnące obok siebie jawory czy klony, jeden w całości pomarańczowy, drugi w całości buraczkowy. Inne drzewa w tej samej alei wciąż są zielone.


Kategoria Szybki wypad w wolnej chwili

Kokocz, Trzemeska i Słona Góra

  d a n e    w y j a z d u 71.30 km 17.50 km teren 03:40 h Pr. śr.:19.45 km/h Pr. max:50.77 km/h Podjazdy:490 m Rower:Marin
Niedziela, 29 sierpnia 2010 | dodano: 30.08.2010

Trasa: Tarnów - Skrzyszów (dol. Wątoku) - os. Olszyna - os. Wytrząska [droga na E, zjazd terenem] - Łęki Dln., kościół - Dział (265 m) - os. Przymiarki - os. Budyń I - os. Budyń II - Kokocz (434 m) - Zalasowa - Trzemeska Góra (ok. 370 m) [grzbiet główny] - Słona Góra (ok. 400 m) - Pleśna - Świebodzin - Radlna - Tarnowiec - park pod Górą św. Marcina - Tarnów
Pogoda: Częściowe zachmurzenie, dość dużo słońca, średni wiatr W, temp. 20-16°C, średnia widoczność

Mimo zapowiadanych deszczów pogoda w niedzielę była znośna, chociaż dość mocno się ochłodziło. Po obiedzie wybrałem się na okoliczne wzgórza. W planie był przejazd pasmem trzech gór: Kokocz, Trzemeska i Słona Góra. W pierwszej części doszły terenowe modyfikacje trasy i mimo znanych okolic było dość ciekawie.
Pierwszą części trasy miałem z dość mocnym wiatrem w plecy. Jechało się przyjemnie. Do Łęk zjechałem starą drogą polną. Zarośnięta już droga, miejscami zryta przez dziki w bardziej stromej części tworzyła wąwóz:


Z Łęk przebijałem się polami do drogi z Pilzna na Budyń. Było trochę pchania roweru przez miedze i pola i jazdy ścierniskami. Za to na miedzy były słodkie czernice.

Na niebie cały czas coś się działo:


Podjazd na Kokocz znów starymi drogami, ciężki i terenowy, ale przejezdny. Później już znaną trasą grzbietem, aż do Pleśnej. W lesie dość dużo błota. Na lokalnych dróżkach spotykałem dość dużo samochodów, rowerzystów i spacerujących ludzi. To chyba ze względu na słoneczną pogodę i rozpoczynający się sezon na grzyby.
W Pleśniej odpocząłem, coś wypiłem i zjadłem. Mimo słońca i chłodu gdzieś na SW było słychać burzę. Powrót wzdłuż Białej. Po drodze cmentarz z I wojny nr 179 Woźniczna - Kłokowa:


A burza "rozeszła się po kościach".


Kategoria Tak na pół dnia