Blog rowerowy

jaba

Pętla wokół Wału

  d a n e    w y j a z d u 84.72 km 1.60 km teren 03:54 h Pr. śr.:21.72 km/h Pr. max:51.27 km/h Podjazdy:280 m Rower:Marin
Niedziela, 26 września 2010 | dodano: 12.10.2010

Trasa: Tarnów - Skrzyszów - Łękawica - Łękawka - grzbiet miedzy Trzemeską a Słoną Górą (ok. 330 m) - Zabłędza - Tuchów - Dąbrówka Tuchowska - Gromnik - przeł. os. Żabówka (310 m) - Brzozowa - Faściszowa - Lusławice Wlk. - Janowice [droga wzdłuż Dunajca] - Dąbrówka Szczepanowska - Szczepanowice - Błonie - Koszyce Mł. - Koszyce Wlk. - Tarnów
Pogoda: Zachmurzenie całkowite, średni wiatr E, później słaby, temp. 23-18°C, średnia widoczność

Szosowa trasa wokół masywu Wału. Pogoda dość ciemna i ponura, ale wytrzymało bez deszczu. Szczegóły trasy kształtowały się na bieżąco.
Do Tuchowa dojechałem terenowym przeskokiem przez zalesiony grzbiet. Później jechałem główną drogą wzdłuż Białej, zastanawiając się w którą drogę w kierunku Wału odbić. Nie mogłem się zdecydować, więc w końcu dojechałem do Gromnika.
Po drodze, gdzieś w Chojniku, na drogę wyszło dwóch chłopaków. Coś majstrowali na poboczu i po chwili wystartował balon. Miał niecały metr średnicy, pod spodem coś się paliło i dymiło. Balon wyleciał jakieś 20 metrów w górę i się spalił. Jednorazowa, ale sprawna konstrukcja. Akurat miałem okazję zobaczyć to dziwo.
Przed samym wjazdem do centrum Gromnika, tuż przy szosie zauważyłem obudowane źródło. Dziwne, bo właśnie dzisiaj zapomniałem napełnić bidonu przed wyjazdem z domu. W początkowym odcinku trasy rozglądałem się za jakimś kranem przy drodze, ale później całkiem o tym zapomniałem. Wygląda na to, że w takich sytuacjach nie trzeba pamiętać - mózg sam wyszukuje co potrzeba. Bardzo wygodne. Woda była bardzo smaczna, dużo lepsza niż z kranu np. w Tarnowie. Tego źródła jakoś wcześniej nigdy nie zauważyłem, z resztą na pogórzu takich przystosowanych źródeł jest bardzo mało.
W Gromniku zatrzymałem się w parku koło kościoła. Dawno tam nie byłem. Wszystko ładnie urządzone i odnowione - parking, alejki, ławki, mapa okolicy. Korzystając z okazji podjechałem na pobliskie cmentarze z I wojny, nr 145 na cmentarzu parafialnym, drugi 146 przy drodze od cmentarza do centrum.
Z Gromnika wyjechałem nieznaną dla mnie droga do Brzozowej. Przyjemna, mało uczęszczana droga wychodzi na niewysoki grzbiet i później w dół doliny prowadzi przez wieś Brzozową.
Na grzbiecie, teraz będzie w dół:


W Faściszowej odszukałem cmentarz nr 292. Jest on dobrze widoczny na polach w widłach dwóch dróg, ale na miejsce trzeba przejść przez pastwiska, bez drogi. Cmentarz dość ciekawy, ładny nowy drewniany krzyż, na środku "misa ofiarna".





Dalszą trasę do Janowic chciałem skrócić drogą do Wróblowic. Po dwóch próbach wylądowałem w złych miejscach i musiałem zawracać. Nie podjąłem trzeciej próby (pewnie dobrą drogą) i pojechałem przez Lusławice. W ten sposób pozwiedzałem trochę te okolice poświęcając dość dużo czasu.
W Janowicach zrezygnowałem z podjazdu na Lubinkę. Pojechałem drogą wzdłuż Dunajca. Dzięki tej decyzji mogłem nadać tytuł wycieczce.
Trochę jeszcze błądziłem po dróżkach Błoni i Koszyc. Powrót przez Tarnów, już po ciemku, niestety ulicą Krakowską, po "ścieżce rowerowej".


Kategoria Tak na pół dnia


komentarze
sikorski33
| 18:13 czwartek, 28 października 2010 | linkuj Fajne tereny na wyprawy rowerowe.Ładne zdjęcia.Pozdrawiam.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa siety
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]