Trzetrzewina
d a n e w y j a z d u
29.80 km
1.00 km teren
01:38 h
Pr. śr.:18.24 km/h
Pr. max:49.79 km/h
Podjazdy:330 m
Rower:Marin
Trasa: Nowy Sącz - Chełmiec [dol. pot. Chaszna] - Gródek (501 m) [trawers] - Biczyce, kościół - dol. Niskówki - Trzetrzewina - Brzezna - Niskowa - Chełmiec - Nowy Sącz
Pogoda: Bezchmurnie, pojedyncze obłoki, temp. 13-10°C, lekki wiatr SE, chwilami silny, dobra widoczność
Wyjechałem po pracy, gdy słońce chyliło się ku zachodowi. Liczyłem się z jazdą po ciemku. Wyjazd na Gródek jeszcze "w dzień". Na granicy lasu, na górze zaczęło mocniej wiać. Idzie halny. Widoczność dobra, Tatry widać z wielu miejsc na mojej trasie.
Postanowiłem przejechać w poprzek doliny Niskówki, korzystając z widocznych na mapie dróżek osiedlowych. Za kościołem w Biczycach, przy drugim cmentarzu odbiłem w dół. Zjazd niezbyt szybki, bo słabo widać. Szarówka. Później dość długi jednostajny podjazd przez osiedle i przez puste pola. Stopniowo widok rozszerza się a jednocześnie robi się ciemno. Na grzbiecie nie odnalazłem niestety drogi, którą chciałem zjechać do następnej doliny. Trudno, oszczekany przez psy pojechałem znaną drogą, grzbietem w dół. Przede mną w dole kotlina i oświetlone miasto. Przed głównym zjazdem odbiłem na prawo i serpentynami koło kościoła i cmentarza zjechałem do Brzeznej. Mimo, że ten odcinek był oświetlony nie jechałem zbyt pewnie. Trudno przestawić się na jazdę po zmroku.
Powrót drogą na krawędzi kotliny, odcinkami w ciemnościach, z wiatrem w plecy. Słychać wiatr i szum opon.
Jazda po zmroku na swoje plusy. Ładne widoki na kolorowe ciemniejące niebo, oświetlone wsie i miasta. Trzeba jednak uważać na drogę, na pieszych, przeszkody, oślepiające samochody itp. Trudniej też nawigować.
Jak pogoda będzie sprzyjać, pewnie jeszcze wybiorę się na takie przejażdżki.
Kategoria Po robocie
Pola i lasy
d a n e w y j a z d u
52.50 km
7.30 km teren
02:22 h
Pr. śr.:22.18 km/h
Pr. max:38.00 km/h
Podjazdy: 80 m
Rower:Matrix
Trasa: Tarnów - Skrzyszów (dol. Wątoku) - os. Olszyna - Łęki Grn. - Łęki Dln. [lewa strona doliny] - Pilzno - Lipiny - Chotowa - Biały Krzyż [droga leśna] - os. Źródła - Żdżary - os. Wielki Pole - Jodłówka - Wola Rzędzińska - Tarnów
Pogoda: Częściowe zachmurzenie, okresami wysokie chmury warstwowe, temp. 14-9°, lekki wiatr E, średnia widoczność
Dzień Zaduszny.
Słoneczny, suchy i dość ciepły dzień. Po obiedzie wybrałem się na pętlę przez Łęki i lasy w okolicach Czarnej.
W polach jesień jest już mniej kolorowa. Na drzewach są jeszcze liście ale przeważnie zielone, szare. W drugiej części trasy, podczas przejazdu przez lasy spotykam więcej kolorów jesieni. W sosnowych w większości lasach rosną domieszki dębu czerwonego, który, choć niemile widziany przez leśników, długo i wyraźnie podtrzymuje złotą jesień.
Jazda w takiej scenerii przez błotniste, piaszczyste i żwirowe drogi leśne i polne sprawia mi dużą przyjemność. Wracam zadowolony i pełen energii.
Do domu przyjeżdżam o zachodzie słońca. Szybko robi się chłodno.
Kategoria Szybki wypad w wolnej chwili
Przełęcz Wilczy Dół
d a n e w y j a z d u
44.00 km
0.40 km teren
01:58 h
Pr. śr.:22.37 km/h
Pr. max:62.81 km/h
Podjazdy:390 m
Rower:Marin
Trasa: Nowy Sącz - Kamionka Wlk. - Królowa Polska - Ptaszkowa - Cieniawa - przeł. Wilczy Dół (602 m) - os. Podlas [dol. Łubinki] - Boguszowa (ok. 550 m) - Piątkowa - [obwodnica] Nowy Sącz
Pogoda: Częściowe zachmurzenie, słonecznie, temp. 23-19°C, średni wiatr SE, słaba widoczność
Pętla przez Ptaszkową i przełęcz w paśmie Jodłowej Góry i Rosochatki. Nadal piękna, jesienna, sucha pogoda. Wiatr dość silny, miejscami przeszkadzał w czasie drogi do Ptaszkowej.
Przed Kamionką wyprzedził mnie szosowiec. Nie jechał zbyt szybko, przez długi czas widziałem go jakieś 200-300 metrów przede mną. Dopiero w Ptaszkowej, gdy zaczęła się jazda bardziej pod górę i było więcej zakrętów, zniknął mi z oczu. Odbiłem koło starego kościoła na grzbiet do czerwonej szosy. Dzięki podkręceniu tempa podczas jazdy za kolarzem, na przełęczy byłem po godzinie i niecałej minucie od wyjazdu z domu. Średnia wyszła prawie 22 km/h, przy podjeździe 300 m. Nieźle.
Z przełęczy puściłem się w dół. Oczywiście koło pierwszych zabudowań zauważyłem biegnące łąką dwa małe psy. Nie wybiegły od razu na drogę i dzięki temu mogłem je bezpiecznie wyprzedzić. Wkrótce wyskoczyły za mną na drogę i próbowały mnie gonić. Bez szans...
Znam te pieski. Gdybym jechał pod górę miałbym szczekającą obstawę przez kilka minut. A tak trwało to może 15 sekund...
Dalej pojechałem prosto osiedlową dróżką w kierunku grzbietu Boguszowej, omijając Mogilno. Podjazd na szczyt, przejazd przez rozproszone zabudowania wsi i szybki stromy zjazd do Piątkowej. Na koniec przejechałem obwodnicą wydłużając wycieczkę. Nie było jeszcze ciemno.
Dobra jazda ładnymi terenami, w ciepłym wietrze, w dobrym tempie.
Kategoria Po robocie
Jaźwiny i Pośkle
d a n e w y j a z d u
30.50 km
4.10 km teren
01:20 h
Pr. śr.:22.88 km/h
Pr. max:34.40 km/h
Podjazdy: 80 m
Rower:Matrix
Trasa: Tarnów - Skrzyszów [droga nad Skrzyszowem] - os. Jaźwiny - os. Pośkle - Pogórska Wola - Jodłówka - Wola Rzędzińska - Tarnów
Pogoda: Słonecznie, obłoki, temp. ok. 20°C, lekki wiatr SE, słaba widoczność
Poobiednia przejażdżka po płaskich terenach na wschód od Tarnowa. Z osiedla Jaźwiny odbiłem w drogę leśną, która prowadziła mnie równolegle do szosy E4 do kolejnej drogi asfaltowej do Pogórskiej Woli. Przekroczyłem ją i szutrówką zrobiłem pętlę, która wyprowadziła mnie z powrotem na tę samą drogę tuż przed E4. Ładne okolice, mieszanka pól i zagajników.
Po przekroczeniu E4 pojechałem zwykłą trasą. Świetny czas na jazdę rowerem.
Kategoria Szybki wypad w wolnej chwili
Trzemeska Góra
d a n e w y j a z d u
28.30 km
2.30 km teren
01:13 h
Pr. śr.:23.26 km/h
Pr. max:44.50 km/h
Podjazdy:170 m
Rower:Matrix
Trasa: Tarnów - Skrzyszów - Szynwałd - Trzemeska Góra (ok. 370 m) [dział wodny] - os. Granice - os. Na Górce - Skrzyszów - Tarnów
Pogoda: Słonecznie, bez chmur, temp. 24-20°C, lekki wiatr SE, słaba widoczność
Krótka popołudniowa przejażdżka. Słoneczny i ciepły jesienny dzień.
Kategoria Szybki wypad w wolnej chwili
Wysokie i Mokra Wieś
d a n e w y j a z d u
42.40 km
0.80 km teren
02:05 h
Pr. śr.:20.35 km/h
Pr. max:56.36 km/h
Podjazdy:340 m
Rower:Marin
Trasa: Nowy Sącz - Biczyce Dln. - Biczyce Grn. - Wysokie (ok. 640 m) - droga wzdłuż górnej Gostwiczanki - trawers masywu Zagorów - Stronie - Mokra Wieś - Krzaki Gostwickie - Gostwica - Brzezna - Niskowa - Gaj - dz. Strugi - Nowy Sącz
Pogoda: Bezchmurnie, temp. 23-19°C, średni wiatr S/SE, średnia widoczność
Trwa wyż z wiatrem halnym. Bardzo ciepło. Podczas jazdy wiatr przeważnie pomagał, szczególnie na podjeździe na Wysokie.
Jesień robi się coraz ładniejsza. W polach trwają prace - orka, bronowanie i pewnie siew (akurat nie widziałem).
Kategoria Po robocie
Pętla przez Boguszę i Kotów
d a n e w y j a z d u
48.70 km
0.50 km teren
02:12 h
Pr. śr.:22.14 km/h
Pr. max:61.08 km/h
Podjazdy:430 m
Rower:Marin
Trasa: Nowy Sącz - Jamnica - Królowa Polska - Królowa Grn. - Bogusza - dol. pot. Roztoki - przeł. E pod Czerszlą (ok. 730 m) - Kotów - Łabowa - Nawojowa - Nowy Sącz
Pogoda: Częściowe zachmurzenie, słońce przesłonięte przez cienką chmurę, temp. 19-16°C, średni wiatr S, średnia widoczność
Kolejny ciepły i ładny dzień. Wieje wiatr z południa, który utrzymuje dość wysoką temperaturę przez całą dobę.
Wyjeżdżając z miasta zatrzymałem się nad potokiem i umyłem dokładniej napęd po ostatniej błotnej wycieczce. Chyba będzie trzeba wymienić łańcuch, bo od jakiegoś czasu przeskakuje. Niestety podczas mycia zauważyłem, że korba obraca się z wyraźnym oporem. Niedobrze. Mam nadzieję, że to nie łożyska. Trzeba by rozkręcić suport, ale nie dorobiłem się jeszcze klucza do nowej korby.
W górę jadę pod wiatr. Dość ciężko, może to wina korby. W końcu wjeżdżam w las, zaczyna się podjazd na przełęcz. Po drodze spotykam dwoje ludzi, co tutaj jest rzadkością. Im wyżej, tym wyraźniejsze kolory jesieni. Buki już całkiem mocno "płoną". Na ziemi leżą najbardziej rude liście.
Na przełęcz wyjeżdżam z trudem. Ubieram bluzę, piję wodę i jadę w dół. Słońce już zachodzi, robi się szaro. Ze zboczy Działu leśnicy ściągają drzewo. W najniższym miejscu drogi zrobili skład, pewnie ponad 100 kłód. Razem z drzewem ściągnęli na drogę doskonale rozrobione, półpłynne, ciemnoszare błoto. Powoli przejeżdżam przez pułapkę.
Powrót z Kotowa główną szosą, z wiatrem. Szybko, miejscami do 47 km/h. W Sączu przejeżdżam ścieżką rowerową przy obwodnicy. Do domu dojeżdżam po ciemku.
Korba kręci się teraz dużo lżej.
Kategoria Po robocie
Pętla przez Wałki
d a n e w y j a z d u
35.10 km
1.40 km teren
01:31 h
Pr. śr.:23.14 km/h
Pr. max:37.40 km/h
Podjazdy: 80 m
Rower:Matrix
Trasa: Tarnów - Skrzyszów [dol. Wątoku] - os. Olszyna - krzyż - Pogórska Wola - Jodłówka - droga na N od Jodłówki - os. Okręglik - Wola Rzędzińska - Tarnów
Pogoda: Słonecznie, częściowe zachmurzenie, obłoki, temp. 18°C, bez wiatru, średnia widoczność
Piękny, jesienny dzień. Dużo słońca, choć niezbyt ciepło. Przyjemna jazda. Na bardziej odległych od Tarnowa drogach ruch mały. Na odcinku do remontowanego wiaduktu w Jodłówce właściwie zerowy.
Słoneczna ściana lasu mieszanego na drodze z Pogórskiej Woli do Jodłówki:
Przejechałem się kawałek skrajem tego lasu po szutrówce. Dalsza trasa standardowo. Wszędzie pusto i spokojnie. Jesiennie.
Kategoria Szybki wypad w wolnej chwili
Mglista Żeleźnikowa
d a n e w y j a z d u
30.30 km
4.00 km teren
01:50 h
Pr. śr.:16.53 km/h
Pr. max:51.27 km/h
Podjazdy:340 m
Rower:Marin
Trasa: Nowy Sącz - Nawojowa - Żeleźnikowa Mł. [droga leśna w górę doliny] - granica lasu (ok. 640 m) - Poręba Mł. - Nawojowa [obwodnica] - Nowy Sącz
Pogoda: Całkowite zachmurzenie, mglisto, temp. ok. 13°C, bezwietrznie, zła widoczność (niżej < 1 km, wyżej < 50 m)
W ciągu dnia trochę padało. Po południu szosy wyschły, ale było mglisto i ponuro. Jest wyż, więc taki typ pogody można nazwać "zgniłym wyżem".
Postanowiłem trochę się poruszać i pojechałem na krótką przejażdżkę, na pętlę przez Żeleźnikową. Na trasie całkiem przyjemnie, bez wiatru, dość ciepło.
Z doliny na grzbiet wyjeżdżałem lasem. Mokro, parno, trochę kapie z drzew. Mocno rozgrzany wyjeżdżam na górę. Tutaj mgła dużo gęstsza, niewiele widać, ale jest nastrój.
Zjazd po mokrych, śliskich kamieniach i błocie:
Przed Porębą Małą postanowiłem zbadać drogę w las. Miałem nadzieję, że dojadę do drogi leśnej, którą niedawno poznałem. W lesie bardzo mokro, lepkie błoto typu "Beskid Niski". Ścieżka rozdeptana przez jakieś krowy i zryta przez dziki. Pierwsza próba nieudana, dojechałem do drogi, którą zjeżdżałem, tylko trochę wyżej. Druga ścieżka doprowadziła mnie do pierwszej. Trudno, innym razem. Robi się ciemno, rower i ja jesteśmy ubłoceni.
Jadąc wzdłuż obwodnicy odbijam nad rzekę i trochę płuczę rower. Przed wyjazdem też nadawał się do gruntownego mycia, więc nie było mi szkoda.
Z prostej przejażdżki zrobiła się całkiem fajna jazda. Nie spodziewałem się, że tyle się będzie działo.
Kategoria Po robocie
Osuwisko nad jeziorem
d a n e w y j a z d u
44.70 km
0.00 km teren
02:13 h
Pr. śr.:20.17 km/h
Pr. max:55.31 km/h
Podjazdy:440 m
Rower:Marin
Trasa: Nowy Sącz - ul. Barska - Klimkówka (ok. 500 m) - Ubiad [trawers N Dąbrowskiej Góry] - Wola Kurowska - Lipie - Jelna Działy - Siedlce - os. Trzycierz, kapliczka (ok. 510 m) - os. Podtrzycierz - Łęka - dol. Lubinki - Piątkowa - Nowy Sącz
Pogoda: Częściowe, później całkowite zachmurzenie, chmury warstwowe, temp. 22-18°C, bez wiatru, słaba widoczność
Kolejny dzień ładnej pogody. Dzisiaj było jeszcze cieplej niż wczoraj. Wybrałem się nad Jezioro Rożnowskie, zobaczyć osuwisko, które spowodowało zamknięcie szosy 975 przez Gródek. Od powrotu z urlopu muszę omijać to miejsce jadąc samochodem między Tarnowem a Sączem.
Początkowo świeciło słońce, ale stopniowo zakryły je chmury. Nadchodzi zmiana pogody. Przez te chmury szybko zrobiło się szaro i trochę ponuro. Po wyjeździe na Klimkówkę szybki przejazd pod Dąbrowską Górę i trawersem do głównej szosy. Zjazd do jeziora i droga wzdłuż niego szczególnie przyjemna ze względu na prawie zerowy ruch. Zaraz za boczną dolinką ze wsią Lipie dojeżdżam do zamkniętego odcinka drogi. Stoi autobus, który teraz ma tutaj pętlę. Dalej trwa gruntowny remont kilkusetmetrowego odcinka nad samym jeziorem. Ten fragment był od lat pofalowany i łatany. Nie było jakieś katastrofy, po prostu postanowili zrobić porządek.
Wracam przez Kobylnicę. Najpierw malowniczy podjazd wąską dolinką przez Lipie. Szum potoków, skałki, wąska droga, pierwsze zmieniające kolory drzewa. Później świetna jazda odkrytymi polami z rozległymi widokami. Zjazd, podjazd i znów widokowy grzbiet pod kapliczkę. Kolejny szybki zjazd. Za osiedlem Podtrzycierz jest wypłaszczenie i trzeba trochę podjechać przed drugą częścią zjazdu. Rozpędzony cisnę pod łagodną górkę. Po lewej pasą się krowy. Na drodze stoi wysoki, starszy mężczyzna. Pewnie czeka na krowy, aż skończą się paść przed zmrokiem. Woła coś do mnie. Nie rozumiem, ale zatrzymuję się i pytam. Okazało się, że "jestem podobny do Szurkowskiego", nie tylko przez jazdę na rowerze, ale z wyglądu. Może, nie wiedziałem. Porozmawialiśmy przez chwilę o dawnych kolarzach, Wyścigu Pokoju, Szoździe, Langu. Pożegnałem się i pomknąłem dalej w dół, do Sącza.
Na ścieżce wzdłuż szosy na Grybów z jednej z wielu dróg bocznych wyjeżdża duży samochód dostawczy. Zatrzymuje się przed ścieżką rowerową, kierowca patrzy na szosę i na ścieżkę. Ja przejeżdżam. Pełna kultura... Zawsze mam obawy jadąc tą ścieżką, czy kierowcy zwracają w ogóle uwagę na rowerzystów.
Kategoria Po robocie