Po robocie
Dystans całkowity: | 26344.79 km (w terenie 1482.70 km; 5.63%) |
Czas w ruchu: | 1252:51 |
Średnia prędkość: | 20.90 km/h |
Maksymalna prędkość: | 72.90 km/h |
Suma podjazdów: | 199250 m |
Liczba aktywności: | 627 |
Średnio na aktywność: | 42.02 km i 2h 00m |
Więcej statystyk |
Dolina Popradu
d a n e w y j a z d u
55.30 km
0.00 km teren
02:06 h
Pr. śr.:26.33 km/h
Pr. max:43.94 km/h
Podjazdy:100 m
Rower:Marin
Trasa: Nowy Sącz - Barcice - Rytro - Głębokie - Piwniczna [prawy brzeg] - Łomnica - Piwniczna [prawy brzeg] - Głębokie [lewy brzeg] - Rytro - Barcice - Nowy Sącz
Pogoda: Słonecznie, częściowe zachmurzenie, temp. 22-20°C, lekki wiatr N, później zanikał, średnia widoczność
Płaska wycieczka doliną Popradu. W planie miałem obejrzeć nowy most na Popradzie między Mniszkiem a Łomnicą, ale jeszcze nie jest otwarty.
Od Sącza jechałem z wiatrem, dość szybko.
W Piwnicznej zatrzymałem się jak zwykle przy źródle. Posiedziałem chwilę na skwerze, napiłem się wody. Słońce akurat schowało się za małe ciemne chmurki i nie było zbyt ciepło. Nasmarowałem łańcuch, nabrałem zapas Piwniczanki do bidonu i do dodatkowej butelki.
W drodze powrotnej utrzymałem dobre tempo, wiatr przestał wiać. Na dwóch odcinkach próbowałem gonić jakichś rowerzystów (może to był ten sam?). Wyszła dzięki temu wysoka średnia.
Kategoria Po robocie
Gródek nad Dunajcem
d a n e w y j a z d u
48.70 km
0.00 km teren
02:32 h
Pr. śr.:19.22 km/h
Pr. max:59.18 km/h
Podjazdy:630 m
Rower:Marin
Trasa: Nowy Sącz - ul. Barska - podjazd na grzbiet - Januszowa - Librantowa - Siedlce - zbocza Kobylnicy (ok. 530 m) - Jelna Działy - Przydonica [szlak niebieski] - Przydonica Glinik (ok. 440 m) - Gródek nad Dunajcem, centrum - Sienna - Jelna - Klimkówka (ok. 500 m) - ul. Zdrojowa - Nowy Sącz
Pogoda: Częściowe zachmurzenie, ciemne chmury, stopniowe rozpogodzenie aż do prawie czystego nieba, temp. 22-20°C, lekki wiatr S, W, dobra widoczność
Miała być lżejsza trasa, żeby trochę odpocząć. Wybrałem kierunek na Gródek nad Dunajcem. Dojazd przez Kobylnicę i grzbietem na N. Na podjazdach jechało mi się rzeczywiście dość ciężko. Pogoda przyjemna, malownicze ciemne chmury kłębiaste i dużo słońca.
Szczyt Kobylnicy ominąłem ładnym i wygodnym trawersem od W. Przy okazji przejechałem przez osiedle położone w leju źródliskowym potoku Zbęk, spływającego od północnej strony szczytu. Teraz czekał mnie falisty odcinek grzbietem.
Dalsza trasa grzbietem w kierunku Przydonicy Glinik:
Dolina potoku Zbęk, płynącego do Jeziora Rożnowskiego:
Podziwiając rozległe widoki, rozpędzając się w dół wygodną drogą zapomniałem o nawigacji. Aby utrzymać się na grzbiecie trzeba trochę kombinować. Droga zrzuciła mnie do Przydonicy, prawie 150 metrów niżej. Trudno...
Widoki z nieplanowanego zjazdu do Przydonicy:
Po sprawdzeniu mapy postanowiłem jednak wrócić na grzbiet. Poniżej kościołów odbiłem w stromą drogą, razem z niebieskim szlakiem pieszym. Równiutki asfalt, niskie przełożenie i znów jestem na górze. Podjechałem pod kapliczkę z dębem, ale był tam ruch. Nie zatrzymywałem się.
Zjechałem do Gródka razem ze szlakami pieszymi. Kręto i stromo. Wyjechałem od góry w samo centrum, ciasną dróżką między domy, koło kościoła i w końcu nad jezioro.
Powrót wzdłuż jeziora i podjazdem przez Klimkówkę. Koło skrzyżowania w Jelnej most jest w remoncie. Samochody omijają to miejsce wąskim i krętym objazdem po płytach. Podjazd początkowo jechałem sprawnie. Na bardziej stromym odcinku czułem już zmęczenie i brakowało mi tchu. Później już zjazd grzbietem, którym zwykle podjeżdżam od Sącza. Miła odmiana.
Podsumowując: Pogórze przypomniało swój charakter w jednym z najlepszych wydań - rozrzucone osiedla, szachownice pól i lasów, wysoko zawieszone, widokowe trasy.
PS Nie odpocząłem.
Kategoria Po robocie
Niedoszły Ubocz
d a n e w y j a z d u
63.40 km
7.30 km teren
03:12 h
Pr. śr.:19.81 km/h
Pr. max:69.14 km/h
Podjazdy:740 m
Rower:Marin
Trasa: Nowy Sącz - Kamionka Mała - Królowa Polska - Królowa Grn. - przeł. między Kopcem a Uboczem - szczyt NN (ok. 780 m) [stok na N] - stokówka na zboczach Ubocza - dol. Szklarki - Polany - Kamianna - przeł. (ok. 680 m) - Kotów - Łabowa - Nawojowa - Nowy Sącz
Pogoda: Słonecznie, obłoki, temp. ok. 25°C, średni wiatr W, później bez wiatru, średnia widoczność
Plan był taki, żeby typową jazdę w Pasmo Czerszli i Tokarni urozmaicić przejazdem szlakiem żółtym na Ubocz i w dół do doliny Szklarki. Dziwnym trafem nigdy tego odcinka nie przechodziłem ani nie przejeżdżałem. Dojazd i wyjazd na przełęcz bez niespodzianek. W Boguszy w rozwidleniu drogi w las trwa remont. Dużo maszyn i ludzi, przejazd przez plan budowy, między koparkami i ciężarówkami. Kawałek dalej mijam osiedle daczy. Zwykle wymarłe, teraz w wakacje ożyło. Stoją samochody, kręcą się ludzie. Pojawiły się nawet składane baseny.
Na przełęcz wyjeżdżam w wysiłkiem. Odbijam na żółty szlak. Niepotrzebnie skręcam w lewo, jak na Wojenna Górę. Gubię szlak. Zamiast się wrócić brnę w górę na jakiś zarośnięty szczycik. Szlak musiał być bardzo blisko, ale to Beskid Niski. Schodząc stromą pooraną drogą tracę stopniowo nadzieję na dotarcie na Ubocz. Jechać się nie da, iść też ciężko. Ślizgam się po wilgotnych kamieniach i kawałkach drewna. Droga dołącza do przepaścistego jaru i trawersując zbocze nad nim mocno opada. Gdy się wypłaszcza, próbuję jechać ale wkrótce wyjeżdżam na polanę z ulami. Po chwili widzę kapliczkę i poznaję miejsce. Typowy efekt czarnej dziury: wpadam, nie wiem gdzie jestem, gdzieś docieram, dalej nie wiem gdzie jestem, poznaję, ale nie wiem jak się tutaj znalazłem. Później sprawdzi się na mapie...
Jak widać na wakacje wyjeżdżają nie tylko ludzie. Pszczoły przyjechały do lasu. Mam nadzieję, że nie traktują tego jako obóz pracy...
Jadę więc znaną drogą. Na przełęczy mijam ciągnik z wywróconą przyczepką z drewnem. Jadę dalej. Zmienił się w tej okolicy przebieg żółtego szlaku.
Niesforna Szklarka:
Teraz czeka mnie powrót przez przełęcz między Kamianną i Kotowem. Spokojnie pokonuję kilometry przez ciche osiedla, pola i lasy. Podjazd poszedł w miarę sprawnie. Na zjeździe do Kotowa dość mocno się rozpędziłem zbliżając się do 70 km/h. Przemknąłem błyskawicznie przez wieś. Dalej na głównej szosie utrzymywałem dobre tempo, cały czas na wysokich biegach. Wyprzedziło mnie trzy tiry i autobus. Każdy manewr odbył się w innym stylu.
Mimo nieosiągnięcia celu wyjazd był udany. Konkretna trasa z ciężkim terenem i szybką jazdą szosami.
Kategoria Po robocie
Wysokie i Mokra Wieś
d a n e w y j a z d u
56.10 km
1.70 km teren
02:30 h
Pr. śr.:22.44 km/h
Pr. max:57.46 km/h
Podjazdy:530 m
Rower:Marin
Trasa: Nowy Sącz - Chełmiec - Biczyce Grn. - Wysokie (ok. 640 m) [droga wzdłuż górnej Gostwiczanki] - Przyszowa - Stronie - Mokra Wieś - Juraszowa - Podegrodzie - Gołkowice Dln. - dol. Galiszowianki - os. Dział (ok. 470 m) - Moszczenica Wyżna - Moszczenica Niżna - Stary Sącz - Nowy Sącz
Pogoda: Bezchmurnie, temp. 30-25°C, lekki wiatr NW, średnia widoczność
Upalny dzień. Nie miałem pomysłu gdzie jechać. W końcu wybrałem kierunek na Wysokie. Dzięki temu podjazd miałem w większości w słońcu i pod słońce. Mimo to tempo było całkiem dobre. Drugi raz w tym sezonie wyjechałem bez użycia małej tarczy z przodu. Po drodze zastanawiałem się nad tym przypływem formy, ale zaraz przypomniałem sobie, że jadę bez plecaka i wożonych w nim szpejów.
Po zjeździe do Przyszowej dróżką wychodzącą wprost na kościół pojechałem w dół doliny i odbiłem na Morką Wieś. Zjazd do Podegrodzia rzadko odwiedzaną przeze mnie drogą przez Juraszową. Od Juraszowej dłuższe odcinki niezabudowanego terenu.
Do Starego Sącza pojechałem przez lasy w dolinie Galiszowianki. W lesie podjazd prowadzi odremontowaną szutrówką. Na grzbiet podjechałem, prowadząc tylko kilkadziesiąt metrów na początku, po zakończeniu szutrówki.
W osiedlu Dział wypatrywałem znanych mi psów. Oszczekał mnie jakiś inny, malutki i gruby. Szybko odpuścił, gdy powiedziałem mu, że jest za gorąco. Dalej przy skrzyżowaniu niespodziewanie znalazłem jednego z właściwych psów. Leżał w lesie, na skarpie pod drogą w wygrzebanej chyba przez kury jamie. Nie zareagował na mnie. Musiało rzeczywiście być gorąco...
Po długim i przyjemnym zjeździe do Starego Sącza wstąpiłem jeszcze napić się wody ze źródła koło klasztoru. Powrót z widokiem na czerwone zachodzące słońce.
Kategoria Po robocie
Pod "Nad Garbem"
d a n e w y j a z d u
45.90 km
8.00 km teren
02:21 h
Pr. śr.:19.53 km/h
Pr. max:65.92 km/h
Podjazdy:520 m
Rower:Marin
Trasa: Nowy Sącz - Nawojowa - Żeleźnikowa Mł. [droga leśna w górę doliny] - granica lasu [zielony szlak] - polana na grzbiecie (ok. 760 m) [droga trawersem Nad Garbem (781 m)] - Wysoki Groń (692 m) [trawers] - przeł. przed Dzielnicą - os. Maliniki - Życzanów - Barcice - Przysietnica (ok. 450 m) - Moszczenica Wyżna - Moszczenica Niżna - Stary Sącz - Nowy Sącz
Pogoda: Bezchmurnie, temp. ok. 22°C, lekki wiatr NW, dobra widoczność
Przejazd w poprzek grzbietu do Życzanowa. Wyjazd na górę odbył się często uczęszczaną przeze mnie trasą przez Żeleźnikową i w górę lasem na sam grzbiet. Droga w lasie sucha i dość równa. Na podjeździe spotkałem jadącego w drugą stronę rowerzystę. Na polanie grzbietowej jak zwykle spokój. W dole ktoś przewracał siano. Po chwili zaczął na mnie szczekać mały piesek. Ruszyłem dalej w górę, wzdłuż granicy lasu. Wkrótce osiągnąłem najwyższy punkt trasy i zaczął się trawers leśnymi drogami, częściowo przez polany.
Na wysokości osiedla Garby, na bardziej stromym odcinku, zaliczyłem wywrotkę. Przednie koło pojechało w bok, w koleinę. Ja spadłem na kolano, rower poleciał jakiś metr niżej. Rower był cały, ja podrapałem trochę kolano. Sucha nawierzchnia z drobnymi kamykami nie dawała moim oponom przyczepności. Do tego opona była chyba pokryta błotem na bokach. Trudno, trzeba uważać...
Odbiłem na polanę, żeby zobaczyć czy ktoś jeszcze tam mieszka. Nie podjeżdżałem do samych zabudowań. Wygląda na to, że domy są zadbane, ale na co dzień raczej nikt tam nie siedzi.
Dalszy zjazd prowadził po świeżo wysypanych grubych kamieniach. Ktoś ulepsza drogę, pewnie będzie dojazd do gospodarstw. Minął mnie z resztą jadący w dół samochód terenowy.
Wyjechałem na łąki nad Wolą Krogulecką. Na małym pagórku stał kład i kilka osób. Mieli paralotnię. Próbowali polecieć, ale wiatr był od złej strony. Chyba się nie udało.
Zjazd do doliny Potoku Życzanowskiego:
Makowica (948 m):
Zjechałem niebieskim szlakiem do doliny Potoku Życzanowkiego i wylądowałem nad Popradem. Drugą częścią wycieczki był przejazd przez Przyszową i Moszczenice. Podjazd i zjazd poszły sprawnie. W Starym Sączu podjechałem do źródła nabrać wody. Przy źródle spotykam kobietę w dwójką małych dzieci.
Kategoria Po robocie
Sękowa
d a n e w y j a z d u
49.40 km
0.00 km teren
01:53 h
Pr. śr.:26.23 km/h
Pr. max:58.02 km/h
Podjazdy:380 m
Rower:Marin
Trasa: Nowy Sącz - Kamionka Mł. - Królowa Polska - Ptaszkowa (ok. 520 m) - dol. Pławianki - Grybów [szosa 28] - os. Zagórze (ok. 500 m) - Szymbark - Ropica Polska - Gorlice - Siary - Sękowa
Pogoda: Częściowe zachmurzenie, słonecznie, temp. 24-21°C, lekki wiatr NW, średnia widoczność
Dojazd po zostawiony w sobotę w Sękowej samochód. Pogoda mimo prognoz całkiem dobra. Wiatr, choć na postoju słabo odczuwalny, pomagał i jechało się szybko i lekko. W podsumowaniu pojawiła się ładna średnia. Fajne zjazdy z Ptaszkowej i spod Liszkowej Góry. Na czerwonej szosie od Grybowa kierowcy bardzo kulturalni.
W Szymbarku podjechałem pod kasztel. Poniżej, nad rzeką budują "Przystanek Szymbark", chyba coś związanego z rekreacją i rowerami.
Dwór obronny Gładyszów z XVI w. w Szymbarku:
Kategoria Dojazdy, Po robocie
Przydonica
d a n e w y j a z d u
57.20 km
2.40 km teren
02:44 h
Pr. śr.:20.93 km/h
Pr. max:59.18 km/h
Podjazdy:490 m
Rower:Marin
Trasa: Nowy Sącz - Naściszowa [grzbiet na W] - Klimkówka (ok. 500 m) - Wola Kurowska [grzbiet na N] - Sienna - Gródek n/Dunajcem - Bartkowa - Podole - Przydonica - Miłkowa - Siedlce - os. Trzycierz, kapliczka - os. Podtrzycierz - Łęka - dol. Lubinki - Piątkowa - Nowy Sącz
Pogoda: Słonecznie, obłoki, temp. ok. 25°C, lekki wiatr N, średnia widoczność
Korzystając w trwającej ładnej, letniej pogody wybrałem się w bardziej odległe tereny - do Jeziora Rożnowskiego, z powrotem przez Przydonicę. Zjazd nad jezioro był terenowy, przez pola nad Jelną, pośród wysokich traw z zbóż. Końcówka zjazdu przez pastwiska.
W Przydonicy zatrzymałem się, by w końcu sfotografować zabytkowy kościółek pw. Matki Boskiej Różańcowej z XVI w.
Obok, tradycyjnie już, stoi nowy kościół. Nie wiem czy jest już czynny.
Podjazd w Miłkowej okazał się łatwiejszy niż sobie wcześniej wyobrażałem. Od Siedlec trasa prowadziła przez wiele kilometrów w dół. Szybko i przyjemnie. Na koniec przejechałem obwodnicą miasta, zwiększając dystans o kilka kilometrów.
Kategoria Po robocie
Przełęcz Cichoń-Ostra
d a n e w y j a z d u
69.50 km
9.90 km teren
03:35 h
Pr. śr.:19.40 km/h
Pr. max:50.27 km/h
Podjazdy:620 m
Rower:Marin
Trasa: Nowy Sącz - Chełmiec - Biczyce Grn. - Wysokie (ok. 640 m) - Kanina - os. Raszówki - Jabłoniec (624 m) - Zarębówka - os. Brzeg - os. Wiśnicz - przeł. Cichoń-Ostra (ok. 800 m) - stoki N Cichonia (ok. 840 m) [niebieski szlak rowerowy] - os. Pogorzelisko - Stara Wieś - Limanowa - Mordarka - Pisarzowa (ok. 500 m) - grzbiet nad Pisarzową - Męcina - Chomranice - Marcinkowice [wzdłuż Dunajca] - Nowy Sącz
Pogoda: Słonecznie, obłoki i chmury kłębiaste, temp. 25-22°C, lekki wiatr NW, słaba widoczność
Wyjazd na przełęcz Cichoń - Ostra. Podjazd typową trasą przez Wysokie. Bez problemów i niespodzianek przejechałem grzbietem Wysokiego. Później jazda przez przyjemne i widokowe przysiółki od Golcowa do lasu na stokach Ostrej. Końcówka podjazdu szosą, prawie bez ruchu samochodowego.
Aby nie powtarzać trasy zjazdowej np. przez Jastrzębik, wyszukałem wcześniej na mapie wariant terenowy przez stoki Cichonia w kierunku Limanowej. Powyżej przełęczy odnalazłem zarośniętą ścieżkę. Prowadziła rzeczywiście zgodnie z mapą, dobrze wyznaczonym trawersem, miejscami przecinając strugi i błotniste miejsca. Wygląda na to, że dawna droga teraz jest używana tylko przez kłady. Dzięki nim nie zanikła.
Po dłuższym, urozmaiconym odcinku spotkałem lepsza drogę z niebieskim szlakiem rowerowym. Od tego miejsca jazda była coraz szybsza, niezbyt stromo w dół. Jest bardzo sucho, więc można było się rozpędzać. Przeszkadzały tylko miejscami jakieś kamienie, kawałki drewna czy albo koleiny. Coraz lepszą leśną drogą dojechałem do granicy lasu. Jest tam miejsce w wiatą, można zaparkować samochód.
Dalej jechałem asfaltową dróżką przez osiedla i pola. Dużo widoków, przeważnie lekko w dół. Przejechałem przez osiedle Pogorzelisko i wkrótce wąska droga zaczęła się mocno wić nurkując w dolinę. Wyjechałem w Starej Wsi.
Widok z Pogorzeliska na grzbiet Ostrej (925 m) i Cichonia (926 m):
Powrót przez Limanową. W Mordarce zatrzymałem się przy kapliczce. Zawsze ją mijam i nie mam dobrych warunków, żeby zrobić zdjęcie. Niżej nad potokiem jest obraz nad źródłem, niestety zamkniętym na kłódki. W miejscu kaplicy pierwotnie umieszczono figurę Matki Boskiej Bolesnej, przywiezioną z Węgier w XVI w. Kaplica jest nazywana Kaplicą Łask a źródło ma uzdrawiającą moc.
Z przełęczy w Pisarzowej podjeżdżam jeszcze trochę, żeby zjechać widokowym grzbietem. Na górze nasmarowałem łańcuch, więc zjeżdżałem prawie bez pedałowania. Świetna jazda w ciszy, w promieniach zachodzącego słońca, z widokami na trzy strony świata.
Dalej była szybka jazda szosą w dół doliny i szutrowy przejazd wzdłuż Dunajca. Dojechałem do mostu teoretycznie zamkniętą drogą, która jest rozkopana ze względu na budowę kanalizacji a nie nowego mostu. Było trochę stojących maszyn budowlanych, rurociągów, jakichś węży, przewodów i dużo kurzu.
Zachodzące słońce zakryła ciemna chmura i zrobiła się szarówka. W domu byłem 15 minut przed dziewiątą. Nie ma jak lato...
Kategoria Po robocie
Sapalska Góra
d a n e w y j a z d u
44.10 km
9.90 km teren
02:39 h
Pr. śr.:16.64 km/h
Pr. max:44.38 km/h
Podjazdy:700 m
Rower:Marin
Trasa: Nowy Sącz - Jamnica - Popardowa Niżna - Skalnik (669 m) [trawers] - os. Na Margoni - Sapalska Góra (831 m) - Kamionka Wlk., os. Morańskowa - przeł. Bratyszowiecka, parking (ok. 650 m) - Bogusza - Królowa Grn. - Kamionka Wlk. - [obwodnica] Nowy Sącz
Pogoda: Słonecznie, obłoki, temp. 25-20°C, lekki wiatr NW, później bez wiatru, średnia widoczność
Nareszcie pogoda zmieniła się na prawdziwie letnią. Od razu jest więcej słońca a za tym idą lepszy nastrój, widoki, temperatura. Dzisiaj postanowiłem wybrać się w górską, choć niedaleką od Sącza trasę - podjazd na pasmo Czerszli - Tokarni od strony miasta. Do tej pory zawsze tą trasą zjeżdżałem. Nie miałem w planie przejechania całego pasma, raczej wyjazd w rejon Margoni i zjazd do Kamionki.
Do osiedla Popardowa Niżna prowadzi wygodna asfaltowa dróżka. W górnej części osiedla wybudowali ośrodek rozrywki, w klimatach Doom (paintball, imprezy integracyjne itp.). Powyżej ośrodka kończy się asfalt i wjeżdżam w las. Tereny są bardzo malownicze, zawsze dziwi mnie, że to tak blisko miasta.
Kapliczka za Skalnikiem (669 m):
Widok na dalszy przebieg grzbietu w kierunku E:
Terenowe podjazd szły mi dość dobrze, choć zdarzały się przerwy na zaczerpnięcie oddechu, czy krótkie prowadzenie roweru. Warunki były dobre, mało błota. Było za to trochę luźnych kamieni na bardziej stromych odcinkach. Dotarłem na Sapalską Górę, najwyższy punkt mojej wycieczki. Podejście jest strome i bardzo kamieniste. Na przełączce były drogi schodzące na obydwie strony grzbietu. Ja pojechałem na lewo do Kamionki. Właściwie trudno było to nazwać jazdą. Droga była bardzo stroma, niedawno odświeżona spychaczem, miękka, dość sucha, z kamieniami. Powoli dało się jechać, ale prędkość ograniczona była do 7 km/h. Po niekończącym się zaciskaniu hamulców z gorącymi obręczami dojechałem do małego potoku. Od tego miejsca można było już normalnie jechać. Pojawiły się polany i jakieś dacze.
Zjazd przez łąki do Kamionki Wielkiej:
Jako uzupełnienie trasy pojechałem jeszcze szosą na przełęcz i zjechałem na drugą stronę przez Bratyszowice. Później w dół, dość szybko, do Sącza. Słońce było już nisko.
Świetna trasa, dobra pogoda i pora roku, wystarczająca forma. Nic więcej nie potrzeba...
Kategoria Po robocie
Mystków
d a n e w y j a z d u
43.20 km
2.60 km teren
02:00 h
Pr. śr.:21.60 km/h
Pr. max:67.25 km/h
Podjazdy:230 m
Rower:Marin
Trasa: Nowy Sącz - Kamionka Wlk. - Królowa Polska - Ptaszkowa - Cieniawa (ok. 530 m) - Mystków [droga osiedlowa] - os. Zabrzeziny [szlak PTT zielony] - Piątkowa, os. Obłazy - Nowy Sącz
Pogoda: Zachmurzenie duże, temp. 18-16°C, bez wiatru, słaba widoczność
Pętla przez Cieniawę i Mystków. Znana trasa, ale z modyfikacjami. Spod kościoła w Mystkowie pojechałem nieznaną drogą przez osiedla, las i dolinkę potoku. Udało mi się wyjechać tam, gdzie planowałem. Część drogi jest nieprzejeżdżona i zarośnięta.
Przed Kunowem odbiłem z kolei na pieszy szlak PTT. Jechałem już tamtędy kiedyś. Zjazd dość fajny, ale bez rewelacji. Część tego odcinka jest utwardzona gruzem, odpadami. Raz na jakiś czas można tędy pojechać...
W mieście dołożyłem przejazd wzdłuż obwodnicy. Pogoda była taka jak przez ostatnie dni - szaro, chłodno, bez opadów.
PS Na zjeździe w Mszalnicy wyszła mi konkretna prędkość maksymalna... Warunki były dobre, ale na dole trochę hamowałem.
Kategoria Po robocie