Niedoszły Ubocz
d a n e w y j a z d u
63.40 km
7.30 km teren
03:12 h
Pr. śr.:19.81 km/h
Pr. max:69.14 km/h
Podjazdy:740 m
Rower:Marin
Trasa: Nowy Sącz - Kamionka Mała - Królowa Polska - Królowa Grn. - przeł. między Kopcem a Uboczem - szczyt NN (ok. 780 m) [stok na N] - stokówka na zboczach Ubocza - dol. Szklarki - Polany - Kamianna - przeł. (ok. 680 m) - Kotów - Łabowa - Nawojowa - Nowy Sącz
Pogoda: Słonecznie, obłoki, temp. ok. 25°C, średni wiatr W, później bez wiatru, średnia widoczność
Plan był taki, żeby typową jazdę w Pasmo Czerszli i Tokarni urozmaicić przejazdem szlakiem żółtym na Ubocz i w dół do doliny Szklarki. Dziwnym trafem nigdy tego odcinka nie przechodziłem ani nie przejeżdżałem. Dojazd i wyjazd na przełęcz bez niespodzianek. W Boguszy w rozwidleniu drogi w las trwa remont. Dużo maszyn i ludzi, przejazd przez plan budowy, między koparkami i ciężarówkami. Kawałek dalej mijam osiedle daczy. Zwykle wymarłe, teraz w wakacje ożyło. Stoją samochody, kręcą się ludzie. Pojawiły się nawet składane baseny.
Na przełęcz wyjeżdżam w wysiłkiem. Odbijam na żółty szlak. Niepotrzebnie skręcam w lewo, jak na Wojenna Górę. Gubię szlak. Zamiast się wrócić brnę w górę na jakiś zarośnięty szczycik. Szlak musiał być bardzo blisko, ale to Beskid Niski. Schodząc stromą pooraną drogą tracę stopniowo nadzieję na dotarcie na Ubocz. Jechać się nie da, iść też ciężko. Ślizgam się po wilgotnych kamieniach i kawałkach drewna. Droga dołącza do przepaścistego jaru i trawersując zbocze nad nim mocno opada. Gdy się wypłaszcza, próbuję jechać ale wkrótce wyjeżdżam na polanę z ulami. Po chwili widzę kapliczkę i poznaję miejsce. Typowy efekt czarnej dziury: wpadam, nie wiem gdzie jestem, gdzieś docieram, dalej nie wiem gdzie jestem, poznaję, ale nie wiem jak się tutaj znalazłem. Później sprawdzi się na mapie...
Jak widać na wakacje wyjeżdżają nie tylko ludzie. Pszczoły przyjechały do lasu. Mam nadzieję, że nie traktują tego jako obóz pracy...
Jadę więc znaną drogą. Na przełęczy mijam ciągnik z wywróconą przyczepką z drewnem. Jadę dalej. Zmienił się w tej okolicy przebieg żółtego szlaku.
Niesforna Szklarka:
Teraz czeka mnie powrót przez przełęcz między Kamianną i Kotowem. Spokojnie pokonuję kilometry przez ciche osiedla, pola i lasy. Podjazd poszedł w miarę sprawnie. Na zjeździe do Kotowa dość mocno się rozpędziłem zbliżając się do 70 km/h. Przemknąłem błyskawicznie przez wieś. Dalej na głównej szosie utrzymywałem dobre tempo, cały czas na wysokich biegach. Wyprzedziło mnie trzy tiry i autobus. Każdy manewr odbył się w innym stylu.
Mimo nieosiągnięcia celu wyjazd był udany. Konkretna trasa z ciężkim terenem i szybką jazdą szosami.
Kategoria Po robocie