Blog rowerowy

jaba

Wpisy archiwalne w kategorii

Po robocie

Dystans całkowity:26344.79 km (w terenie 1482.70 km; 5.63%)
Czas w ruchu:1252:51
Średnia prędkość:20.90 km/h
Maksymalna prędkość:72.90 km/h
Suma podjazdów:199250 m
Liczba aktywności:627
Średnio na aktywność:42.02 km i 2h 00m
Więcej statystyk

Kuminowiecka Góra

  d a n e    w y j a z d u 24.70 km 0.00 km teren 01:16 h Pr. śr.:19.50 km/h Pr. max:54.00 km/h Podjazdy:240 m Rower:Marin
Poniedziałek, 9 lipca 2018 | dodano: 09.07.2018

Trasa: Nowy Sącz - ul. Barska - podjazd na grzbiet - Januszowa (ok. 480 m) - Librantowa - Kumionowiecka Góra [obok] (ok. 540 m) - os. Klimkówka - ul. Zdrojowa - dz. Wólki - Nowy Sącz
Pogoda: Częściowe zachmurzenie; temp. ok. 20°C; lekki wiatr S; średnia widoczność

Krótki, późny przejazd po okolicy. Pogoda była niepewna, krążyły deszczowe chmury, ale pod koniec dnia zanikały. Pojawiało się nawet chwilami słońce. Trasa na Kuminowiecką Górę, wokół doliny Naściszówki, ale w przeciwnym niż zwykle kierunku. Mimo niskiej temperatury na podjazdach mocno się pociłem. To chyba przez wilgotność po wcześniejszym opadzie.
Na drogach osiedlowych spacerują dorośli z dziećmi i młodzież. Spotkałem też biegacza i kilku rowerzystów.
Widok z grzbietu na W od doliny Naściszówki. Widać grzbiet z Libranotową, w tle Jodłowa Góra(715 m):


Powrót przez miasto ścieżką rowerową wzdłuż Dunajca. Tu też spotykam rowerzystów i spacerowiczów.


Kategoria Po robocie

Wysokie

  d a n e    w y j a z d u 42.00 km 1.20 km teren 02:06 h Pr. śr.:20.00 km/h Pr. max:55.54 km/h Podjazdy:340 m Rower:Marin
Czwartek, 5 lipca 2018 | dodano: 05.07.2018

Trasa: Nowy Sącz - Biczyce Dln. - Biczyce Grn. - Wysokie (ok. 640 m) [droga przez stoki Piekła] - os. Łąki Gostwickie - os. Niżny Litacz, szkrz. - dol. Brzeźnianki - Brzezna - Niskowa - Chełmiec - Nowy Sącz
Pogoda: Słonecznie, obłoki; temp. 27-22°C; bez wiatru lub lekki wiatr NW; średnia widoczność

Standardowa trasa przez Wysokie z ulubionym zjazdem grzbietem Piekła. Dzisiaj zmodyfikowałem trasę przeskakując przez dolinę Suchego Potoku a później przez grzbiet Sośliny do doliny Brzeźnianki. Zjazd z grzbietu Piekła najpierw kamienistą szutrówką, później asfaltowymi zawijasami przez potok. Po krótkim podjeździe droga prowadzi trawersem, prawie płasko, przez pola, pomiędzy ładnymi gospodarstwami. Szklarnie, sady, krowy na łąkach, sielanka. Ładnie położone osiedle na południowym stoku, przy nieprzelotowej dróżce.
Widok na dolinę Suchego Potoku, Pasmo Radziejowej i niewidoczne na zdjęciu Tatry:


Niżny Litacz, okolice szkoły i skrzyżowania. W tle Pasmo Jaworzyny Krynickiej:


Prawie płasko wyjeżdżam na grzbiet i koło szkoły zjeżdżam do doliny Brzeźnianki. Powrót przez Chełmiec i przez nowy most. Na koniec kluczę po ulicach po prawej stronie Kamienicy i przejeżdżam przez zaułki poniżej cmentarza.


Kategoria Po robocie

Jodłowa Góra

  d a n e    w y j a z d u 41.00 km 4.50 km teren 02:09 h Pr. śr.:19.07 km/h Pr. max:43.30 km/h Podjazdy:420 m Rower:Marin
Środa, 4 lipca 2018 | dodano: 04.07.2018

Trasa: Nowy Sącz - Kamionka Wlk. - Królowa Polska - Ptaszkowa - Cieniawa - przeł. Wilczy Dół (602 m) - Jodłowa Góra (716 m) - stokówki leśne na SW od szczytu - dolina Łubniki - Piątkowa - Nowy Sącz
Pogoda: Słonecznie, nieliczne cirrusy; temp. 25-22°C; lekki wiatr W, zanikający; średnia widoczność

Dzisiaj cieplejszy dzień, prawie upał.
Szosowo - terenowa wycieczka. Przejazd do Cieniawy i na przełęcz Wilczy Dół standardowo, przez Kamionkę i Ptaszkową. Od przełęczy prowadzę rower na szczyt Jodłowej Góry. Strony odcinek to około 500 m, później już można jechać po falistej, dość wygodnej dróżce. Nie ma kolein ani śladów większych maszyn, raczej ślady po kładach i motocyklach. W lesie jest bardzo sucho.
Zatrzymuję się przy punkcie widokowym z wiatą.


Odpoczywam, piję, smaruję golenie amortyzatora, oglądam widoki. Przejeżdża powoli miejscowy chłopak na kładzie.


Aby zjechać na przełęcz na S od głównego grzbietu cofam się do lasu i odbijam we wcześniej wypatrzoną drogę. "Jadę" stromo w dół. Droga jest przetarta. W odpowiednim momencie odbijam po trawersie i wyjeżdżam zgodnie z planem na polanę na siodle.


Ładne miejsce. Odcięte od świata, ale nie do końca. Jest ambona i poniżej przebiega dobra droga leśna ze szlabanem. Tą właśnie drogą mam zamiar zjechać do doliny. Jedzie się wygodnie i komfortowo. Małe nachylenie pozwala na rozglądanie się wokół. Można odpocząć. Po nawrocie jadę trochę pod górę i znów w dół. Droga prowadzi trawersem a później równolegle wraca dołem aż do dolinki, gdzie łączy się z asfaltem i doprowadza do szosy. W sumie dość długi odcinek. Nawierzchnia równa, ale na stromych odcinkach dużo drobnych kamyków.
Zjazd doliną Łubinki prawie bez pedałowania. Jest tutaj dużo chłodniej. Wracam główną szosą, ale w Piątkowej odbijam jeszcze na odcinek dawnej drogi, ścinający zakole doliny. W tę stronę jeszcze tędy nie jechałem. Na podjeździe jest nowy asfalt i wyjeżdża się spokojnie, prawie bez zmęczenia. Za to zjazd jest bardziej stromy i nawierzchnia to szuter z resztkami asfaltu. Można się rozpędzić i polawirować między dziurami i koleinami. Na dole, przed powrotem na szosę ostro hamuję. Tylny hamulec przez krzywą obręcz hamuje pulsacyjnie, więc koło zrywa przyczepność. Trochę zarzuca, ale jest fajnie.
Wycieczka udana. Odwiedziłem Jodłowa Górę, przejechałem szutrówki w lesie i skrót szosy przed Piątkową.


Kategoria Po robocie

Piwniczna

  d a n e    w y j a z d u 52.70 km 1.10 km teren 02:15 h Pr. śr.:23.42 km/h Pr. max:47.25 km/h Podjazdy:210 m Rower:Marin
Wtorek, 3 lipca 2018 | dodano: 03.07.2018

Trasa: Nowy Sącz - Barcice - Przysietnica - os. Grabowce -[szosa 87] Rytro - Młodów - Piwniczna-Zdrój [prawy brzeg Popradu] - Głębokie - Rytro [lewy brzeg] - Barcice - Nowy Sącz
Pogoda: Słonecznie, obłoki; temp. 20-18°C; lekki wiatr W, później bez wiatru; średnia widoczność

Ładna słoneczna pogoda, bez upału. Dzisiaj spokojniejsza trasa bez większych podjazdów. Do Barcic jadę odkrytym niedawno odcinkiem ścieżki rowerowej VeloNatura. Mijam trochę rowerzystów, więc ścieżka zaczyna działać. Za Barcicami odbijam w dolinę Przysietnicy. W ramach poznawania całkiem bocznych dróżek przejechałem przez jeden z grzbietów do sąsiedniej dolinki z osiedlem Grabowce. Po drodze krótki, dość solidny podjazd. Mijam grupę idących w dół rozgadanych młodych dziewczyn. Niektóre niosły czarne kaski. Trochę to było dziwne, ale na grzbiecie się wyjaśniło. Był tam ogrodzony teren z końmi. Pewnie można tam pojeździć.
Widok z grzbietu na Makowicę (948 m) za Popradem. W dole dolina osiedla Grabowce (z dymem).


Wąską, ciasną dróżką, w wąskiej dolince, przez małe osiedle zjeżdżam z powrotem do głównej szosy. Jadę dobrym tempem do Rytra. Wyprzedza mnie para na szosówkach. Widzę ich jeszcze z daleka w Rytrze, ale jadą wyraźnie szybciej. Rozpędzony postanawiam jechać do Piwnicznej. Tam nawrót na rynku i postój przy źródle. Jest trochę spacerowiczów, ale wygląda jakby sezon wakacyjny nie mógł się rozkręcić. Chyba za zimno.
W Młodowie, zgodnie z pierwotnym planem jadę do źródła. O dziwo, nie ma nikogo. Nabieram wody do większej butli z plecaka. Wracam tym samym brzegiem przebijając się przez osiedle ponad kościołem. Gdy zjeżdżam na brzeg rzeki. Widzę znak zakazu. Kilku mężczyzn sprząta gałęzie po wyciętych wierzbach. Przejeżdżam po małym pobojowisku omijając dopalające się ogniska po spalonych gałęziach. Dalej już nie ma gałęzi, ale ziemia jest rozryta spychaczem. Na końcu stoi koparka. Wygląda to na przygotowania do budowy drogi. Albo dojazd do osiedla od strony Rytra, albo kolejny odcinek VeloNatura. Zobaczymy...
Do Sącza jadę już główną szosą - szybko i sprawnie.


Kategoria Po robocie

Tabaszowa

  d a n e    w y j a z d u 54.00 km 0.50 km teren 02:55 h Pr. śr.:18.51 km/h Pr. max:61.89 km/h Podjazdy:600 m Rower:Marin
Poniedziałek, 2 lipca 2018 | dodano: 19.07.2018

Trasa: Nowy Sącz - Rdziostów (ok. 370 m) - Marcinkowice - Chomranice - Zawadka (ok. 460 m) - Tęgoborze - Znamirowice - Tabaszowa (ok. 420 m) - os. Wierzchowina - brzeg jeziora - os. Wierzchowina - Tabaszowa (ok. 470 m) - Rąbkowa - przeł. św. Justa - Tęgoborze - Wielogłowy - Nowy Sącz
Pogoda: Słonecznie, obłoki; temp. 21-17°C; lekki wiatr NW, słabnący; średnia widoczność

Wycieczka na półwysep na zachodnim brzegu Jeziora Rożnowskiego, w rejon Tabaszowej. Centrum wsi jest na wysokim grzbiecie. Zbocza opadają do jeziora dwoma odnogami, na których rozrzucone są osiedla Wierzchowina i Witkówka. Drogi do tych części wsi są ślepe i nieprzelotowe, więc nie miałem okazji ich jeszcze przejechać.
Dojazd wybrałem przez Rdziostów i Zawadkę, aby ominąć ruchliwą czerwoną szosę. Przy okazji zaliczyłem dwa podjazdy. Długi i szybki zjazd z Zawadki, przejazd przez Tęgoborze i znów byłem na bocznej, nieuczęszczanej drodze. Szosa wije się w pionie i w poziomie, ładne widoki na jezioro, wzgórza Pogórza i Beskidy.
Niespodziewanie szybko docieram do centrum Tabaszowej, na skrzyżowanie niedaleko kościoła. Tutaj odbija droga do Wierzchowiny. Na początku idzie łagodnie, przez lekkie siodło na nieznaczny, zalesiony szczycik z przekaźnikami. Od tego miejsca zjazd jest stromy. Staram się zjechać do najbardziej wystającego w jezioro cypla "Patelnia". Droga niestety kończy się wjazdem na ogrodzony teren z budową. Wracam stromo pod górę do ostatniego skrzyżowania ponad ośrodkiem AWF Kraków. Krętą i stromą drogą zjeżdżam aż do samego brzegu. Jest tam kilka domów prywatnych, ośrodek z przyczepami kempingowymi i parkingiem oraz bogate wille z pomostami i garażami dla łodzi. Nie widać ludzi, pewnie ze względu na chłodną ostatnio pogodę. Oglądam drugi brzeg rozpoznając znane miejsca.
Mam mieszane uczucia. Ładne miejsca, ale wszystko zabudowane, ogrodzone. Do tego jakoś pusto, cześć zabudowań wygląda na opuszczone, część w remoncie, część zamknięta na głucho. W każdym razie byłem, zobaczyłem...
Teraz szykuje się powrót ostro pod górę. Nie ma innej drogi. To specyfika tego miejsca. Nie wiem ile procent nachylenia na droga, ale z trudem wyjeżdżam na najniższym przełożeniu. Na szczęście nachylenie się często zmienia i można trochę odetchnąć pomiędzy ściankami.
Na szczegółowej mapie wypatrzyłem w lesie pod szczytem z przekaźnikami skałki. Ponieważ miałem niedosyt, odbiłem w las, żeby ich poszukać. To była dobra decyzja. Znalazłem szybko pierwsze skałki ponad leśną drogą. Oglądanie skałek i wyszukiwanie kolejnych wciągnęło mnie i spędziłem tam dość dużo czasu. Skałki są ułożone na krawędzi w miarę płaskiego obszaru. Większość z nich jest nieduża i dopiero jakby wychodziła na powierzchnię. Mają przeważnie kształt ambony.



Najbardziej okazała skała, rozdzielona szczeliną:



Kolejna na W:


Ostatnia, którą znalazłem, mijana na trawersie dolinki:


Tak wygląda pośrednia kulminacja, w lesie, na lewym zboczu są skałki.


Wracam pod kościół i drogą grzbietową przez Rąbkową jadę na przełęcz św. Justa. Widać charakterystyczne, samotne drzewo. Z szosy na Just wygląda jakby rosło na samym szczycie pustego wzgórza. Stąd widać, że jednak nie. W tle widać Chełm (793 m).


Falistą drogą docieram do przełęczy i szosy. Teraz już dół. Szybko zjeżdżam goniąc samochody. Na osuwiskowym terenie znów trwają prace, wiercone są dziury i chyba później zalewane betonem. Później już płasko do Sącza.
Wycieczka była dość męcząca. Nie udało się odwiedzić drugiego półwyspu Witkówki. Nie było sił i czasu. Odkryte skałki okazały się główną atrakcją.


Kategoria Po robocie

Zawada

  d a n e    w y j a z d u 26.20 km 1.40 km teren 01:17 h Pr. śr.:20.42 km/h Pr. max:48.30 km/h Podjazdy:120 m Rower:Matrix
Sobota, 30 czerwca 2018 | dodano: 05.07.2018

Trasa: Tarnów - Skrzyszów - Łękawica - Łękawka - Zawada - Tarnowiec [ul. Sportowa] - [ul. Przemysłowa] Tarnów
Pogoda: Zachmurzenie całkowite; temp. 14°C; lekki wiatr W; dobra widoczność

Pochmurny i ciemny dzień, czasem miejscami przelotne opady. Jadę po bliskiej okolicy, żeby się rozerwać. Z Łękawki podjeżdżam przez pola na Górę św. Marcina.
Kapliczka po zjeździe z szosy:


Droga na grzbiet jest już wyasfaltowana. Mijam rowerzystę i dwie biegające dziewczyny. Na grzbiecie przybywa nowych domów. Mimo to na wykoszonej łące pasie się zając. Ponura pogoda sprzyja, zwierzęta są śmielsze. Wyżej mijam pasącego się koziołka. Przejechałem jakieś 10 metrów od niego, ale nie zdecydował się uciekać.
Nie jadę do Zawady, odbijam do Tarnowaca drogą, która wychodzi koło cmentarza. Bardzo dawno tędy nie jechałem. Teraz długi zjazd prowadzi o nowym asfalcie.
W Tarnowcu jadę dalej w dół, w kierunku Białej. Przejeżdżam koło stadionu i pod obwodnicą. Zwiedzam mało znane mi tereny ulicy Przemysłowej a później okolice na S od torów. Wjeżdżam w otoczoną torami okrągłą "wyspę". Są tu działki, pojedyncze domy i płynący po cięciwie Wątok. Wracam do Gumnisk przez ulice Lotniczą. Po drodze sprawdzam ciągnącą się bez końca budowę wiaduktu na alejach Tarnowskich. Wyburzyli to, co wcześniej zrobili i będą robić od nowa.


Wyszła spokojna i dość ciekawa jazda, mimo szarego dnia.


Kategoria Po robocie

Kunina

  d a n e    w y j a z d u 29.00 km 3.70 km teren 01:35 h Pr. śr.:18.32 km/h Pr. max:55.54 km/h Podjazdy:250 m Rower:Marin
Wtorek, 26 czerwca 2018 | dodano: 26.06.2018

Trasa: Nowy Sącz - Nawojowa - Bącza-Kunina (ok. 550 m) - Bukowiec (481 m) - os. Stary Tracz - Nawojowa - [obwodnica E] Nowy Sącz
Pogoda: Słonecznie, obłoki, chmury kłębiaste; temp. 19-16°C; bez wiatru; dobra widoczność

Wyjazd na grzbiet Kuniny i zjazd przez pola do doliny Kamienicy. Ładna pogoda po opadach. Ostre słońce i obłoki na niebieskim niebie.
Wyjazd na Kuninę po nowym asfalcie. Zawijam łuk na lewo przez osiedle i wyjeżdżam w pola. Jadę w dół jednego z dwóch sąsiednich grzbietów, oddzielonych płytką dolinką potoku Bukowiec.
Widok na zjazd. Widać Margoń Niżną (737 m) a na jej tle wzgórze Bukowiec (481 m) z białymi zabudowaniami. Tam jadę.


Droga poniżej osiedla Kunina:


Fajny zjazd z widokami. Miejscami trochę mokro, trochę kamieni z rzeki. Odbijam w poprzeczną drogę, która zgrabnie przeprowadza przez dolinkę Bukowca. Jadę trawiastą miedzą w kierunku Bukowca. Białe zabudowania okazują się niedokończoną budową. Przyjechałem z samą porę. Chwilę spaceruję po szczycie, rozglądam się.
Próbowałem zjechać w dół do widocznych w dolinie zabudowań Homrzysk, ale droga w tym kierunku urwała się na łące. Za to na łące spotkałem pasące się 2 łanie i jedną sarnę. Wróciłem na szczyt i zjechałem żwirową drogą do bliskiego Starego Tracza.
W planie miałem wyjazd na sąsiedni grzbiet ze wsią Popardowa Niżna, ale pomyliłem drogi i przez bród na Kamienicy musiałem wrócić do głównej szosy. Powrót tak jak wczoraj przez Nawojówkę i obwodnicę.


Kategoria Po robocie

Pętla przez Małą Żeleźnikową

  d a n e    w y j a z d u 24.20 km 0.00 km teren 01:08 h Pr. śr.:21.35 km/h Pr. max:53.50 km/h Podjazdy:240 m Rower:Marin
Poniedziałek, 25 czerwca 2018 | dodano: 25.06.2018

Trasa: Nowy Sącz - os. Zuchówka - Żeleźnikowa Mł. (ok. 540 m) [zjazd doliną] - Nawojowa - [obwodnica E] Nowy Sącz
Pogoda: Zachmurzenie całkowite, chmury po burzach/opadach; temp. 17-15°C; bez wiatru; średnia widoczność

Dalszy ciąg zmiennej pogody. Chodzą ciemne chmury i czasem pada z nich deszcz. Wahałem się czy gdzieś jechać, ale pod wieczór nie wytrzymałem i ruszyłem na krótką jazdę. Dla odmiany pojechałem grzbietem i zjeżdżałem doliną Żeleźnikowej Małej. Dość chłodno, szaro i ponuro. Na zachodzie pojawiały się sygnały poprawy pogody.
Wyjazd na górę przez osiedla całkiem przyjemny. Na górze dłuższą chwilę oglądałem widok na W, na Beskid Wyspowy i Gorce. Zaczęło nawet prześwitywać przez chmurę rozmyte słońce.


Zjazd do Nawojowej szybki i przyjemny.
Na trasie, mimo średniej pogody, widać spacerującą młodzież. Wakacje się rozpoczęły.
Wróciłem do domu o 20:50. Nadal było jasno.


Kategoria Po robocie

Mystków

  d a n e    w y j a z d u 36.10 km 0.00 km teren 01:37 h Pr. śr.:22.33 km/h Pr. max:68.77 km/h Podjazdy:230 m Rower:Marin
Czwartek, 21 czerwca 2018 | dodano: 21.06.2018

Trasa: Nowy Sącz - Kamionka Wlk. - Królowa Polska - Ptaszkowa - Cieniawa (ok. 530 m) - Mystków - Kunów - Nowy Sącz
Pogoda: Częściowe zachmurzenie; temp. 27-25°C; lekki wiatr SW; średnia widoczność

Upalny dzień. Zapowiadają na wieczór chłodny front z burzami. Na początku zmienny wiatr trochę mieszał i hamował. Za Kamionką ustabilizował się i ładnie pomagał.
Trasa znana. Chwilami na podjazdach jechało się ciężej. Pewnie przez upał i wiatr.
Z grzbietu Mystkowa obserwuję okoliczne stoki. Na coraz liczniejszych niekoszonych łąkach trawy zmieniają już kolor na złoty. Prawie jak we wrześniu.


Kategoria Po robocie

Siekierczyna

  d a n e    w y j a z d u 65.20 km 0.00 km teren 03:00 h Pr. śr.:21.73 km/h Pr. max:70.77 km/h Podjazdy:710 m Rower:Marin
Środa, 20 czerwca 2018 | dodano: 20.06.2018

Trasa: Nowy Sącz - Stary Sącz, os. Kamieniec - Stadła - Gostwica - os. Krzaki Gostwickie - Mokra Wieś (ok. 460 m) - os. Krzyże - Świdnik - Łukowica - Roztoka - Siekierczyna (ok. 680 m) - Limanowa - Kanina - Wysokie (ok. 640 m) - Biczyce Dln. - Chełmiec - Nowy Sącz
Pogoda: Częściowe zachmurzenie, przeważnie słonecznie; temp. ok. 25°C; bez wiatru; słaba widoczność

Dłuższa trasa po wschodnim Beskidzie Wyspowym. Pogoda dobra, ciepło, ale w czasie jazdy przyjemny, chłodzący powiew.
Ze względu na remont mostu pojechałem przez most w Starym Sączu. Szybka jazda aż do Gostwicy, gdzie zaczyna się pierwszy podjazd. Droga przez Krzaki Gostwickie jest wyremontowana - poszerzona, nowa nawierzchnia, rowy itp. Sprawnie wyjechałem na Morką Wieś i zjechałem do Stronia. Tam remontowany most ze zwężeniem drogi i mijanką ze światłami. Od tego momentu był długi, łagodny, ale stopniowo coraz bardziej stromy podjazd doliną Słomki. Dobry asfalt, mały ruch, końcówka podjazdu stroma. W centrum, na szczycie, zatrzymałem się na chwilę. Zjazd ścianką dawał szanse na wysoką prędkość maksymalną. Trochę hamowałem i największą prędkość miałem w górnej części zjazdu. Udało się przekroczyć magiczne dla roweru górskiego 70 km/h.
Aby uniknąć znanych wariantów pojechałem w dół, do centrum Limanowej. Bardzo fajny, widokowy zjazd. Długi czas jedzie się ponad widocznymi w dole grzbietami i dolinami na tle pasma Jaworza i Sałasza. Nie jechałem tędy wcześniej.
W Limanowej pojechałem źle, na szosę przez Wysokie. Miałem pierwotnie wracać doliną Smolnika. Mogłem tam jeszcze odbić, ale zjazd z Siekierczyny zachęcił mnie do jazdy widokowym grzbietem i długim zjazdem do Sącza. Tak się stało.
Wyjazd dłuższy i ciekawy. Dużo podjazdów, zjazdów, otwartej przestrzeni.


Kategoria Po robocie