Blog rowerowy

jaba

Tabaszowa

  d a n e    w y j a z d u 54.00 km 0.50 km teren 02:55 h Pr. śr.:18.51 km/h Pr. max:61.89 km/h Podjazdy:600 m Rower:Marin
Poniedziałek, 2 lipca 2018 | dodano: 19.07.2018

Trasa: Nowy Sącz - Rdziostów (ok. 370 m) - Marcinkowice - Chomranice - Zawadka (ok. 460 m) - Tęgoborze - Znamirowice - Tabaszowa (ok. 420 m) - os. Wierzchowina - brzeg jeziora - os. Wierzchowina - Tabaszowa (ok. 470 m) - Rąbkowa - przeł. św. Justa - Tęgoborze - Wielogłowy - Nowy Sącz
Pogoda: Słonecznie, obłoki; temp. 21-17°C; lekki wiatr NW, słabnący; średnia widoczność

Wycieczka na półwysep na zachodnim brzegu Jeziora Rożnowskiego, w rejon Tabaszowej. Centrum wsi jest na wysokim grzbiecie. Zbocza opadają do jeziora dwoma odnogami, na których rozrzucone są osiedla Wierzchowina i Witkówka. Drogi do tych części wsi są ślepe i nieprzelotowe, więc nie miałem okazji ich jeszcze przejechać.
Dojazd wybrałem przez Rdziostów i Zawadkę, aby ominąć ruchliwą czerwoną szosę. Przy okazji zaliczyłem dwa podjazdy. Długi i szybki zjazd z Zawadki, przejazd przez Tęgoborze i znów byłem na bocznej, nieuczęszczanej drodze. Szosa wije się w pionie i w poziomie, ładne widoki na jezioro, wzgórza Pogórza i Beskidy.
Niespodziewanie szybko docieram do centrum Tabaszowej, na skrzyżowanie niedaleko kościoła. Tutaj odbija droga do Wierzchowiny. Na początku idzie łagodnie, przez lekkie siodło na nieznaczny, zalesiony szczycik z przekaźnikami. Od tego miejsca zjazd jest stromy. Staram się zjechać do najbardziej wystającego w jezioro cypla "Patelnia". Droga niestety kończy się wjazdem na ogrodzony teren z budową. Wracam stromo pod górę do ostatniego skrzyżowania ponad ośrodkiem AWF Kraków. Krętą i stromą drogą zjeżdżam aż do samego brzegu. Jest tam kilka domów prywatnych, ośrodek z przyczepami kempingowymi i parkingiem oraz bogate wille z pomostami i garażami dla łodzi. Nie widać ludzi, pewnie ze względu na chłodną ostatnio pogodę. Oglądam drugi brzeg rozpoznając znane miejsca.
Mam mieszane uczucia. Ładne miejsca, ale wszystko zabudowane, ogrodzone. Do tego jakoś pusto, cześć zabudowań wygląda na opuszczone, część w remoncie, część zamknięta na głucho. W każdym razie byłem, zobaczyłem...
Teraz szykuje się powrót ostro pod górę. Nie ma innej drogi. To specyfika tego miejsca. Nie wiem ile procent nachylenia na droga, ale z trudem wyjeżdżam na najniższym przełożeniu. Na szczęście nachylenie się często zmienia i można trochę odetchnąć pomiędzy ściankami.
Na szczegółowej mapie wypatrzyłem w lesie pod szczytem z przekaźnikami skałki. Ponieważ miałem niedosyt, odbiłem w las, żeby ich poszukać. To była dobra decyzja. Znalazłem szybko pierwsze skałki ponad leśną drogą. Oglądanie skałek i wyszukiwanie kolejnych wciągnęło mnie i spędziłem tam dość dużo czasu. Skałki są ułożone na krawędzi w miarę płaskiego obszaru. Większość z nich jest nieduża i dopiero jakby wychodziła na powierzchnię. Mają przeważnie kształt ambony.



Najbardziej okazała skała, rozdzielona szczeliną:



Kolejna na W:


Ostatnia, którą znalazłem, mijana na trawersie dolinki:


Tak wygląda pośrednia kulminacja, w lesie, na lewym zboczu są skałki.


Wracam pod kościół i drogą grzbietową przez Rąbkową jadę na przełęcz św. Justa. Widać charakterystyczne, samotne drzewo. Z szosy na Just wygląda jakby rosło na samym szczycie pustego wzgórza. Stąd widać, że jednak nie. W tle widać Chełm (793 m).


Falistą drogą docieram do przełęczy i szosy. Teraz już dół. Szybko zjeżdżam goniąc samochody. Na osuwiskowym terenie znów trwają prace, wiercone są dziury i chyba później zalewane betonem. Później już płasko do Sącza.
Wycieczka była dość męcząca. Nie udało się odwiedzić drugiego półwyspu Witkówki. Nie było sił i czasu. Odkryte skałki okazały się główną atrakcją.


Kategoria Po robocie


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ykows
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]