Do miasta
d a n e w y j a z d u
3.60 km
0.20 km teren
h
Pr. śr.: km/h
Pr. max:0.00 km/h
Podjazdy: m
Rower:Matrix
Do bankomatu. Dzień bez roweru to dzień stracony...
Kategoria Dojazdy
Przełęcz Bukowina
d a n e w y j a z d u
58.40 km
9.50 km teren
03:03 h
Pr. śr.:19.15 km/h
Pr. max:48.85 km/h
Podjazdy:700 m
Rower:Marin
Trasa: Nowy Sącz - Nawojowa - Frycowa - Homrzyska - droga leśna w dol. Sucha Kamionka [czarny szlak narciarski] - przeł. Łazisko (930 m) - przeł. Bukowina (993 m) [żółty szlak] - Groń (882 m) [trawers] - dol. Małej Łomniczki - Łomnica Zdrój - Piwniczna - Głębokie [przejazd na lewy brzeg] - Rytro - Barcice - Nowy Sącz
Pogoda: Słonecznie, bezchmurnie, temp. 25-21°C, lekki wiatr NW, słabnący, dobra widoczność
Kolejny przeskok w poprzek pasma Jaworzyny Krynickiej, tym razem z północy na południe. Dzisiaj panowała piękna, letnia pogoda, idealna na wycieczki, nie tylko rowerowe.
Na grzbiet wyjeżdżałem najpierw leśną stokówką a później pieszo, stromo przez las i halę, pchając z trudem rower.
Hala pod przełęczą Łaziska:
Z przełęczy pojechałem / poszedłem głównym grzbietem na wschód. W lesie minąłem prawie dziesięcioosobową grupę wędrujących turystów. Fajnie, że ktoś jeszcze chodzi (teraz mówi się "uprawia trekking") po polskich górach.
Dojechałem do przełęczy Bukowina i wraz z żółtym szlakiem odbiłem do Piwnicznej. Zaraz poniżej głównego grzbietu jest pierwsza hala - Bukowina. Zrobiłem postój, spróbowałem borówek, i patrząc na "wysokie góry i odziane lasy" posłuchałem beskidzkiej ciszy.
Trawy na hali Bukowina. Tak wysoko nikt już teraz nie kosi ani nie wypasa. W tle wystaje Pusta Wielka:
Szlak idący od strony przełęczy:
Jadąc / sprowadzając rower dotarłem na kolejne niższe piętro hal - Szałasy Jarzębackie:
Po kolejnym odcinku prowadzącym przez las i mniejsze polany znalazłem się nad osiedlem Jarzębaki. Tutaj kończą się lasy a zaczynają pola i łąki. Akurat trwają sianokosy, pogoda sprzyja.
Z tego miejsca nie pojechałem dalej grzbietem ale skręciłem na lewo dobrą stokówką do doliny Łomnicy. Po szybkim, szutrowym zjeździe przez las wylądowałem między ciasną zabudową Łomnicy. Zaczął się asfalt i płynna jazda w dół doliny. Powrót standardową drogą wzdłuż Popradu z postojem u źródła "Piwniczanki".
Kategoria Po robocie
Czarny Potok i okolice
d a n e w y j a z d u
52.70 km
1.10 km teren
02:27 h
Pr. śr.:21.51 km/h
Pr. max:53.31 km/h
Podjazdy:440 m
Rower:Marin
Trasa: Nowy Sącz - Chełmiec - Świniarsko - Podrzecze - os. Wyglanowice - Gostwica - dol. Barynki - Mokra Wieś (ok. 460 m) - os. Krzyże - Świdnik - Jadamwola - Jastrzębie - Czarny Potok - Szczereż (ok. 550 m) - Sołtysia Góra (503 m) [trawers] - os. Działy Olszańskie - Olszanka - Gołkowice Dln. - Stary Sącz - Nowy Sącz
Pogoda: Duże zachmurzenie, przejaśnienia od zachodu, temp. 19-17°C, lekki wiatr W, średnia widoczność
Wycieczka na wzgórza opadające z Beskidu Wyspowego do doliny Dunajca. Kluczyłem po grzbietach, wyszukując boczne drogi między wioskami i dolinami. Pogoda po opadach dość ponura, ale stopniowo od zachodu nadchodziło rozpogodzenie.
Pierwszy etap to łagodny podjazd na Mokrą Wieś. Przed zjazdem do doliny Słomki zrobiłem dwa zdjęcia.
Widok z osiedla Krzyże na Beskid Wyspowy - Pępówka, Łyżka i niższy Bąkowiec:
Pasmo Radziejowej, zboża zaczynają dojrzewać:
Ze Świdnika podjechałem na kolejny grzbiet do Jadamwoli, zjazd do Jastrzebia, przejazd przez sady Czarnego Potoku i podjazd do Szczereży. Zjeżdżając do doliny Dunajca starałem się jak najdłużej utrzymać na grzbiecie.
Stary sad w osiedlu Stanęcin. Nietypowy, bo większość sadów w okolicy to sady niskopienne.
Dróżka grzbietowa, w tle grzbiet Przehyby:
W końcu zrzuciło mnie do doliny w Olszance. Ale wg mapy można jeszcze trochę grzbietem pociągnąć dalej. To na kiedy indziej.
Do tej pory wyszukując drogę i oglądając góry i chmury nie jechałem ani szybko ani płynnie. Po wyjechaniu na główną drogę zacząłem się rozpędzać, chwilami nawet używałem najwyższego biegu.
Na koniec szlaczek - oświecona Modyń i Gorce:
Kategoria Po robocie
Ponad Jeziorem Rożnowskim
d a n e w y j a z d u
42.40 km
1.00 km teren
02:18 h
Pr. śr.:18.43 km/h
Pr. max:63.41 km/h
Podjazdy:460 m
Rower:Marin
Trasa: Nowy Sącz - Wielogłowy - Dąbrowa [podjazd starą drogą] - Wola Kurowska (ok. 410 m) - Sienna - os. Targowisko (ok. 410 m) - Lipie - Jelna Działy (ok. 540 m) - Janczowa - Siedlce - Łęka - dol. Lubinki - Piątkowa - Nowy Sącz
Pogoda: Słonecznie, gorąco, temp. 30-27°C, lekki wiatr N, później bezwietrznie, średnia widoczność
Spokojna wycieczka w upalny dzień na wzgórza nad Jeziorem Rożnowskim. Kluczyłem po wzgórzach i osiedlach jadąc przez cieniste wąwozy i rozgrzane stoki.
Podjazd na zbocza Dąbrowskiej Góry postanowiłem wykonać starą drogą, nie szosą. Po pierwszej nieudanej próbie udało mi się wstrzelić w odpowiednią dróżkę. Stromy podjazd prowadzi krętą asfaltowo - betonową drogą, wijącą się między gospodarstwami, polami i sadami. Z tyłu widok na Kotlinę Sądecką.
Na głównej drodze do Gródka, w lesie na stoku Dąbrowskiej Góry, obejrzałem duże osuwisko, blokujące trasę od czasu powodzi:
Droga w tym miejscu przecina jar, którym zwykle sączy się strużka wody lub jest całkiem suchy. Na dnie obrywu widać wypływającą ze zbocza wodę. Oprócz drogi zniszczony został również kawał bukowego lasu.
Pustą szosą zjechałem do Siennej i kolejnym stromym podjazdem wyjechałem na cmentarz, gdzie w rogu obejrzałem mały cmentarz z I wojny nr 354.
Stara kaplica cmentarna:
Dalsza trasa to przejazd grzbietem i przez dolinę na zbocza Kobylnicy. Cały ten teren pokryty jest polami i rozrzuconymi po wzgórzach osiedlami. Do pól i domów prowadzi cała sieć stromych wąskich dróg i dróżek. Można się pomęczyć na podjazdach a widoki są świetne.
Spod Kobylnicy zjeżdżałem w stronę Sącza standardową trasą, prawie cały czas w dół.
Kategoria Po robocie
Przełęcz Słopnicka
d a n e w y j a z d u
81.90 km
0.00 km teren
03:46 h
Pr. śr.:21.74 km/h
Pr. max:61.65 km/h
Podjazdy:770 m
Rower:Marin
Trasa: Nowy Sącz - Chełmiec [szosą] - Marcinkowice - Chomranice - Męcina - Pisarzowa (ok. 500 m) - Mordarka - Limanowa - Lipowe (ok. 560) - szosa 28 - Zamieście - Słopnice - Słopnice Grn. - przeł. Słopnicka (766 m) - Zalesie, kościół - skrzyżowanie (ok. 750 m) - Młyńczyska - Jastrzębie - Olszana - Olszanka - Podegrodzie - Świniarsko - dz. Strugi - Nowy Sącz
Pogoda: Słonecznie, gorąco, temp. 28-22°C, lekki wiatr N, później bezwietrznie, średnia widoczność
Dość długa, szosowa wycieczka na przełęcz Słopnicką. Nie byłem tam do tej pory na rowerze. Pogoda letnia, dość gorąco.
Po dojechaniu do Limanowej wyjechałem stromym podjazdem na grzbiet rozdzielający Limanową i dolinę Słopniczanki. Niestety na górze źle pojechałem i zamiast skrótu do Słopnic zrzuciło mnie na północ do czerwonej szosy.
Dolina Słopniczanki jest szeroka, rozległa o dość łagodnych zboczach. Stopniowo, niezbyt stromo podjeżdża się w górę. Dopiero końcówka jest stroma. Wyremontowaną, wąską szosą wyjeżdża się serpentynami na przełęcz. Podjazd dość ciężki.
Powrót przez dolinę Jastrzębika. Długi, łagodny zjazd po gładkim asfalcie. Od mojej ostatniej wizyty położyli długi odcinek nowej nawierzchni. Trwają też naprawy mostków po powodzi.
Kategoria Po robocie
Przez Runek
d a n e w y j a z d u
72.10 km
11.80 km teren
03:39 h
Pr. śr.:19.75 km/h
Pr. max:51.27 km/h
Podjazdy:780 m
Rower:Marin
Trasa: Nowy Sącz - Barcice - Rytro - Młodów [przejazd na prawy brzeg Popradu] - Głębokie - Piwniczna - Wierchomla Wlk. [droga dojazdowa do schr.] - Bacówka "Nad Wierchomlą" - Runek (1082 m) - rez. Uhryń - Uhryń - Łabowa - Nawojowa - Nowy Sącz
Pogoda: Słonecznie, temp. 25-20°C, lekki wiatr N, później bez wiatru, dobra widoczność
Wycieczka szosowo - terenowa z przekroczeniem pasma Jaworzyny Krynickiej.
Wyjechałem z Sącza dość wcześnie i szybko dotarłem do Piwnicznej. Między Głębokiem a Piwniczną fragment doliny był zalany przez Poprad, który zerwał część drogi i naniósł na pola żwir, piasek, kamienie i wielkie korzenie drzew.
Z Piwnicznej wzdłuż Popradu jechało się bardzo przyjemnie. Ruch zmalał, w plecy wiał lekki wiatr. Skręciłem do doliny Wierchomlanki i stopniowo nabierałem wysokości jadąc w głąb doliny. Wyjazd na grzbiet prowadzi wygodną drogą szutrową wijącą się stokami Lembarczka.
W filmie "Święty Graal" jest taka scena, gdy rycerz waha się czy zatrzymać się w mijanym właśnie zamku. Po namyśle i krótkiej retrospekcji zrezygnował. Ja też sie zawahałem, ale jednak zatrzymałem się przy bacówce i napiłem się piwa. Widok na Tatry i niższe pasma beskidzkie przy dzisiejszej pogodzie był świetny. Grzejąc się w słońcu i patrząc na góry przypominały mi się różne wycieczki górskie, również te z wizytą w Bacówce Nad Wierchomlą. Przez chwilę się wzruszyłem.
Teraz podjazd na Runek. Nad bacówką jest Hala Gwiaździsta:
Zdobyłem szczyt Runka i zjechałem głównym grzbietem na zachód. Koło wiaty odbiłem szlakiem ścieżki przyrodniczej w dół, do rezerwatu Uhryń. Ścieżka była oznaczona, ale wcale nie uczęszczana, więc szybko ją zgubiłem i zdałem się na wyczucie. W rezerwacie duże ładne drzewa, głównie jodły. Na dole mnóstwo młodych buczków, utrudniających prowadzenie roweru. Schodząc w dół napotkałem ścieżkę trawersującą zbocze i na nią się skierowałem. Teraz chodzą tędy tylko jelenie, ale kiedyś ktoś musiał ją specjalnie poprowadzić. Wygląda na "zbójnicki chodnik" albo ścieżkę myśliwską. Nadawała się do marszu i pewnie do jazdy konnej. Podobne ścieżki można spotkać w Beskidzie Żywieckim, czasami prowadzą nimi szlaki. Cóż, ten ciekawy obiekt czeka na zbadanie. Ja po kilkuset metrach przedzierania się z rowerem przez pnie zwalonych drzew opuściłem ścieżkę. Niedługo dojechałem/doniosłem rower do współczesnej stokówki i zjechałem do doliny Uhrynia.
Tutaj, podobnie jak w rezerwacie byłem pierwszy raz. We wsi jest tylko kilka gospodarstw, zauważyłem trzy stare kapliczki, stare sady, dwie pasieki, jakieś domki letniskowe a w dolnej części miejsce na ognisko z wiatą. Malownicze miejsce.
Później już powrót szosą do Sącza. Jechałem dość szybko.
Kategoria Po robocie
Łysa Góra
d a n e w y j a z d u
83.00 km
13.20 km teren
04:18 h
Pr. śr.:19.30 km/h
Pr. max:47.95 km/h
Podjazdy:470 m
Rower:Marin
Trasa: Tarnów - Mościce - Wierzchosławice - Szujec - Bielcza - Dębno [grzbiet z niebieskim szlakiem] - Łysa Góra (378 m) - Dąbrowa (409 m) - Jaworsko - Melsztyn - Roztoka - Zakliczyn - Janowice - Lubinka skrz. (ok. 400 m) [zjazd lasem na E] - Pleśna - Kłokowa - Radlna - Nowodworze - Tarnowiec - park pod Górą św. Marcina - Tarnów
Pogoda: Słonecznie, obłoki, później zachmurzenie całkowite, temp. 18-24°C, średni wiatr N, dobra widoczność
Rano pojechałem na niedzielną wycieczkę w tereny na zachód od Tarnowa. Pogoda się poprawiła, było słonecznie, wiał północny, orzeźwiający wiatr. Pierwszy etap to przejazd przez miasto i Lasy Radłowskie.
W lesie, na drodze do leśniczówki Bielcza:
Wyjeżdżając z lasu zjechałem z głównej drogi i odbiłem w las na północ. Oczywiście trafiłem na mylny , podmokły teren i dość dużo czasu zajęło mi dotarcie do drogi asfaltowej Pasieka - Bielcza. Między innymi zaliczyłem niekoszone łąki z ukrytymi w gąszczu rowami i zalanymi wodą obniżeniami. Trochę podrapany i z mokrymi butami przedarłem się na drogę. Po powodziach woda w rowach i na łąkach wzdłuż drogi była jakieś 5-10 cm niżej niż asfalt.
Przed wsią zatrzymałem się na cmentarzu, żeby zobaczyć kwaterę z I wojny światowej, cmentarz nr 270 Bielcza:
W Bielczy i później na drodze do Dębna widać ciągle ślady powodzi. Teren jest tutaj całkiem płaski a niedaleko przepływa Uszwica. W centrum i na polach leżą zwały porzuconych worków z piaskiem. Koło linii kolejowej mijałem teren budowy autostrady A4. Jest kilka baraków i maszyn. Zebrana jest wierzchnia warstwa ziemi i wykopane rowy do odwodnienia terenu po powodzi, nie wygląda to optymistycznie.
Od tego miejsca teren zaczyna się wznosić, wjeżdżam na Pogórze. Przemykam przez Dębno w czasie "ludzie wychodzą z kościoła" i grzbietem podjeżdżam przez osiedla, pola i sady na poprzeczny pas wzgórz. Zatrzymuję się na Łysej Górze. Dobra pogoda sprzyja widokom, widać nawet Tatry (na zdjęciu słabo, właściwie wcale):
Po krótkim odpoczynku wybieram szybki, szosowy zjazd do doliny Dunajca i dość mocno pedałuję na Lubinkę. Udaje mi się skontaktować z kolegą jeżdżącym w okolicy i doganiam go dokładnie na przełęczy. Jedziemy do Pleśnej, zgodził się jechać terenem przez paryję, wprost z Lubinki. Terenowy, śliski zjazd, później kilkaset metrów korytem potoku. Po drugiej powodzi przejazd jest tutaj dużo gorszy. Wywróciło się do potoku dużo drzew, a koryto zostało wypłukane z drobniejszych kamieni i żwiru. Czyli hardcore.
W związku ze zniszczeniami po powodzi standardowy powrót doliną Białej wymagał trochę modyfikacji. Trzymaliśmy się prawego brzegu, jadąc błotnistą, zasypaną kamieniami drogą koło boiska. Wszystko po to by ominąć kładkę, która niestety została rozbita przez płynącą wierzbę:
W Kłokowej Biała podmyła most i tory kolejowe. Można przejechać jednośladem, bo zrobiono drewnianą kładkę nad wyrwą. Widok na stację kolejową i podmyte tory z mostu:
Udany, piękny rowerowy dzień.
Kategoria Tak na pół dnia
Trzemeska Góra
d a n e w y j a z d u
28.60 km
6.90 km teren
01:20 h
Pr. śr.:21.45 km/h
Pr. max:51.78 km/h
Podjazdy:270 m
Rower:Marin
Trasa: Tarnów - Skrzyszów - Szynwałd [droga k/szkoły] - Trzemeska Góra (ok. 370 m) - Łękawka - Góra św. Marcina (384 m) - park pod Górą św. Marcina - Tarnów
Pogoda: Zachmurzenie całkowite, temp. ok. 20°C, lekki wiatr W, średnia widoczność
Wieczorna przejażdżka po okolicy. Pochmurno i szaro, ale od podjazdu na Górę św. Marcina na zachodzie pojawił się czerwony pas czystszego nieba.
Po powodziach drogi gruntowe w różnych miejscach zniszczone albo właśnie świeżo wyrównane.
Kategoria Szybki wypad w wolnej chwili
Dookoła pasma Jaworza
d a n e w y j a z d u
69.10 km
0.30 km teren
03:08 h
Pr. śr.:22.05 km/h
Pr. max:49.32 km/h
Podjazdy:410 m
Rower:Marin
Trasa: Nowy Sącz - Chełmiec - Wysokie (ok. 640 m) - Kanina - Limanowa - Młynne - Laskowa - Ujanowice - Wronowice - Łyczanka (ok. 350 m) - Świdnik - Tęgoborze - Wielopole - Nowy Sącz
Pogoda: Pochmurno, ciemne chmury, chwilami przejaśnienia, temp. ok. 18°C, silny wiatr NW, później słaby, średnia widoczność
Dłuższa, asfaltowa trasa. Pogoda dość dziwna, chłodny i silny wiatr NW, ciemne chmury, ale bez deszczu. Wiatr mocno hamował na pierwszym odcinku przez odkryty grzbiet Wysokiego. Podjazdy powoli a na zjazdach trzeba było miejscami pedałować.
Początkowo między chmurami przeświecało słońce, ale od zachodu naciągnęły zwarte ciemne chmury i zrobiło się ponuro.
Ruch na drogach średni, w okolicy Limanowej dość duży. Od skrzyżowania na Pasierbiec ruch zamarł, na drodze liście i gałązki a za chwilę znak zakaz wjazdu za ileś tam set metrów - most na Łososinie w remoncie. Przed mostem odbiłem w dróżkę wzdłuż rzeki. Gdy droga zaczęła wznosić się na góry przeprawiłem się na drugą stronę. Woda była ciepła, kamienie zaokrąglone i pokryte lekko śliskimi glonami więc szło się dobrze. Głębokość powyżej piast, mam nadzieję, że rower to przeżyje.
Już po drugiej stronie, postój na ubieranie butów i zdjęcie:
Jazda w dół doliny Łososiny lekka i przyjemna, trochę z wiatrem. Szkoda tylko, że ciemno.
Na odcinku kilku kilometrów trwa remont drogi. Mieszane odcinki starego dobrego asfaltu, starego falistego asfaltu, zdartego starego asfaltu i nowego asfaltu. Do tego po prawej rów po wybranej ziemi na poboczu. Prace ziemne wymieszane są ze zniszczeniami po powodzi. Przykładowe osuwisko:
Ciemne chmury straszyły mnie do samego Sącza. Przez chwile spadło nawet kilka kropel deszczu, ale zgodnie z prognozą z ICM nie padało. Na horyzoncie, na NE pojawiła się blado pomarańczowa linia mniej zachmurzonego nieba.
Licznik naprawiony.
Kategoria Po robocie
Pętla przez Czyrną
d a n e w y j a z d u
74.00 km
0.00 km teren
h
Pr. śr.: km/h
Pr. max:0.00 km/h
Podjazdy:730 m
Rower:Marin
Trasa: Nowy Sącz - Kamionka Mała - Królowa Polska - Królowa Górna - Bogusza - przeł. (ok. 580m) - Binczarowa - Florynka - Polany - Berest - Piorunka - Czyrna - Piorun (743 m) - Mochnaczka - przeł. Huta (ok. 740m) - Krzyżówka - Łabowa - Nawojowa - Nowy Sącz
Pogoda: Słonecznie, bezchmurnie, temp. 22-17°C, lekki wiatr E, później bez wiatru, dobra widoczność
Szosowa wycieczka na wschód, po Beskidzie Niskim. Pogoda się poprawiła i była idealna do jazdy. Czyste, przejrzyste i rześkie powietrze, dużo słońca, lekki wiatr ale bez upału.
Standardową pętlę przez przełęcz Huta rozszerzyłem o wioski w obniżeniu na wschód od Berestu - Piorunke i Czyrną. Płytkie w tym miejscu doliny są oddzielone niskimi, pokrytymi łąkami grzbietami.
Widok na Lackową z grzbietu miedzy Piorunką a Czyrną:
Z tego samego miejsca widok na N - łąki podnoszące się na Chłopski Wierch:
Cerkiew w Czyrnej z 1893 r.:
Modlitwa trwa cały czas, nawet gdy ludzie się nie modlą:
Z Czyrnej wyjechałem na grzbiet ze szczytem Piorun. Spod szczytu widok na dolinę Mochnaczki:
Dzisiaj nadal jazda bez licznika. Długość trasy obliczyłem za pomocą mapy internetowej.
Kategoria Po robocie