Przez Runek
d a n e w y j a z d u
72.10 km
11.80 km teren
03:39 h
Pr. śr.:19.75 km/h
Pr. max:51.27 km/h
Podjazdy:780 m
Rower:Marin
Trasa: Nowy Sącz - Barcice - Rytro - Młodów [przejazd na prawy brzeg Popradu] - Głębokie - Piwniczna - Wierchomla Wlk. [droga dojazdowa do schr.] - Bacówka "Nad Wierchomlą" - Runek (1082 m) - rez. Uhryń - Uhryń - Łabowa - Nawojowa - Nowy Sącz
Pogoda: Słonecznie, temp. 25-20°C, lekki wiatr N, później bez wiatru, dobra widoczność
Wycieczka szosowo - terenowa z przekroczeniem pasma Jaworzyny Krynickiej.
Wyjechałem z Sącza dość wcześnie i szybko dotarłem do Piwnicznej. Między Głębokiem a Piwniczną fragment doliny był zalany przez Poprad, który zerwał część drogi i naniósł na pola żwir, piasek, kamienie i wielkie korzenie drzew.
Z Piwnicznej wzdłuż Popradu jechało się bardzo przyjemnie. Ruch zmalał, w plecy wiał lekki wiatr. Skręciłem do doliny Wierchomlanki i stopniowo nabierałem wysokości jadąc w głąb doliny. Wyjazd na grzbiet prowadzi wygodną drogą szutrową wijącą się stokami Lembarczka.
W filmie "Święty Graal" jest taka scena, gdy rycerz waha się czy zatrzymać się w mijanym właśnie zamku. Po namyśle i krótkiej retrospekcji zrezygnował. Ja też sie zawahałem, ale jednak zatrzymałem się przy bacówce i napiłem się piwa. Widok na Tatry i niższe pasma beskidzkie przy dzisiejszej pogodzie był świetny. Grzejąc się w słońcu i patrząc na góry przypominały mi się różne wycieczki górskie, również te z wizytą w Bacówce Nad Wierchomlą. Przez chwilę się wzruszyłem.
Teraz podjazd na Runek. Nad bacówką jest Hala Gwiaździsta:
Zdobyłem szczyt Runka i zjechałem głównym grzbietem na zachód. Koło wiaty odbiłem szlakiem ścieżki przyrodniczej w dół, do rezerwatu Uhryń. Ścieżka była oznaczona, ale wcale nie uczęszczana, więc szybko ją zgubiłem i zdałem się na wyczucie. W rezerwacie duże ładne drzewa, głównie jodły. Na dole mnóstwo młodych buczków, utrudniających prowadzenie roweru. Schodząc w dół napotkałem ścieżkę trawersującą zbocze i na nią się skierowałem. Teraz chodzą tędy tylko jelenie, ale kiedyś ktoś musiał ją specjalnie poprowadzić. Wygląda na "zbójnicki chodnik" albo ścieżkę myśliwską. Nadawała się do marszu i pewnie do jazdy konnej. Podobne ścieżki można spotkać w Beskidzie Żywieckim, czasami prowadzą nimi szlaki. Cóż, ten ciekawy obiekt czeka na zbadanie. Ja po kilkuset metrach przedzierania się z rowerem przez pnie zwalonych drzew opuściłem ścieżkę. Niedługo dojechałem/doniosłem rower do współczesnej stokówki i zjechałem do doliny Uhrynia.
Tutaj, podobnie jak w rezerwacie byłem pierwszy raz. We wsi jest tylko kilka gospodarstw, zauważyłem trzy stare kapliczki, stare sady, dwie pasieki, jakieś domki letniskowe a w dolnej części miejsce na ognisko z wiatą. Malownicze miejsce.
Później już powrót szosą do Sącza. Jechałem dość szybko.
Kategoria Po robocie