Blog rowerowy

jaba

Wpisy archiwalne w kategorii

Po robocie

Dystans całkowity:26344.79 km (w terenie 1482.70 km; 5.63%)
Czas w ruchu:1252:51
Średnia prędkość:20.90 km/h
Maksymalna prędkość:72.90 km/h
Suma podjazdów:199250 m
Liczba aktywności:627
Średnio na aktywność:42.02 km i 2h 00m
Więcej statystyk

Pętla przez Kotów

  d a n e    w y j a z d u 46.90 km 0.00 km teren 02:02 h Pr. śr.:23.07 km/h Pr. max:49.79 km/h Podjazdy:430 m Rower:Marin
Środa, 25 maja 2011 | dodano: 25.05.2011

Trasa: Nowy Sącz - Nawojowa - Łabowa - Kotów - przeł. E pod Czerszlą (ok. 730 m) - Bogusza - Królowa Górna - Królowa Polska - Jamnica - Nowy Sącz
Pogoda: Bezchmurnie, temp. 20-16°C, lekki wiatr N, dobra widoczność

Standardowa trasa, ale tym razem przejechana przeciwnie do ruchu wskazówek zegara. Dzisiaj się ochłodziło, ale za to przyszło przejrzyste, czyste powietrze. W ostrym świetle słonecznym zieleń majowa wyglądała szczególnie soczyście.
Pierwsza część trasy prowadziła główną szosą na Krynicę. Mimo że lekko pod górę, jechałem dość szybko, bo pchał mnie wiatr. Na drodze ruch średni, ale miałem wrażenie, że niektóre samochody wyprzedzają mnie po dwa razy. Przypomniał mi się film "Truman Show".
Podjazd w Kotowie zrobiłem w miarę sprawnie. Koło przełęczy zatrzymałem się i podszedłem na polankę na E od przełęczy. Z krzaków uciekła łania, więc się wycofałem. Postój zrobiłem na samej przełęczy. Przyjemna chwila ciszy w pustce gór i lasu. Ładnie śpiewały ptaki. Na zjeździe przez zacienioną dolinkę do Boguszy było tradycyjnie zimno.
Słońce było jeszcze wysoko, więc podjechałem pod cerkiew w Królowej Górnej (dawniej Ruskiej). Przejeżdżałem obok wiele razy, ale nigdy nie było po drodze. Do dziś:



Cerkiew ma prawie 200 lat, wieża jest starsza.
Po drodze do Sącza minęła mnie dwa razy duża, policyjna "Kia". Na szosie do Krynicy też widziałem dwa razy chyba ten sam samochód. Znaczy władza czuwa...


Kategoria Po robocie

Mogilno

  d a n e    w y j a z d u 35.90 km 0.00 km teren 01:40 h Pr. śr.:21.54 km/h Pr. max:58.59 km/h Podjazdy:350 m Rower:Marin
Wtorek, 24 maja 2011 | dodano: 24.05.2011

Trasa: Nowy Sącz - ul. Barska - podjazd na grzbiet - Januszowa - Librantowa (ok. 460 m) - Łęka - Trzycierz - Korzenna - [droga do Krużlowej] - Mogilno (ok. 530 m) - dol. Łubinki - Paszyn [szosa 28] - Nowy Sącz
Pogoda: Częściowe zachmurzenie, ciemne burzowe chmury, temp. 28-24°C, bezwietrznie, średnia widoczność

Ciepły, właściwie upalny dzień. Chmury kłębiły się na niebie, ale miałem nadzieję, że nie będzie burzy. Pojechałem na Pogórze, pojeździć po wzgórzach. Podjazdy szły mi dość ciężko.

Na grzbiecie w Januszowej:


Za Korzenną od zachodu naciskała mnie chmura, trochę zagrzmiało. Trasa prowadziła na szczęście tak, że minąłem burzę po lewej. Podczas przejazdu przez miasto trochę mnie pokropiło, ale do domu dojechałem sucha oponą. Po kilkunastu minutach lunął deszcz i grad. Wszystko w promieniach zachodzącego słońca...


Kategoria Po robocie

Wysokie i dolina Smolnika

  d a n e    w y j a z d u 44.30 km 3.70 km teren 02:06 h Pr. śr.:21.10 km/h Pr. max:41.87 km/h Podjazdy:340 m Rower:Marin
Poniedziałek, 23 maja 2011 | dodano: 23.05.2011

Trasa: Nowy Sącz - Biczyce Dln. - Biczyce Grn. - Wysokie (ok. 640m) - Kanina - Raszówki - Góra Płonki - grzbiet nad Pisarzową - Męcina - Chomranice - Marcinkowice [droga wzdłuż Dunajca] - dz. Helena - Nowy Sącz
Pogoda: Początkowo słonecznie, później zachmurzenie, temp. 23-17°C, bezwietrznie, średnia widoczność

Standardowa, widokowa trasa dla przypomnienia okolic Sącza.
Mimo upału w ciągu dnia, nie było burzy. Za to po południu krążyły ciemne chmury. Na podjeździe wjechałem pod chmurę i chwilami było nawet chłodno. Drogę powrotną wybrałem przez dolinę Smolnika.
Nad doliną zatrzymałem się na chwilę. Widać dolinę Smolnika, który płynie na E do Dunajca. Po lewej stoki pasma Jaworza, po prawej grzbiet Wysokiego. Tym grzbietem prowadzi widokowa szosa, którą przyjechałem.



Po długim płynnym zjeździe, w Marcinkowicach postanowiłem pojechać dołem, wzdłuż Dunajca. Droga nadal jest zniszczona przez powódź, ale da się jakoś przebić.
W polach zaczynają się sianokosy.


Kategoria Po robocie

Do krzyża + Góra św. Marcina

  d a n e    w y j a z d u 28.90 km 6.60 km teren 01:25 h Pr. śr.:20.40 km/h Pr. max:55.31 km/h Podjazdy:240 m Rower:Marin
Piątek, 22 kwietnia 2011 | dodano: 26.04.2011

Trasa: Tarnów - Skrzyszów [dol. Wątoku] - os. Olszyna - krzyż [droga polna na N] - os. Olszyna [droga nad Skrzyszowem] - Skrzyszów - Las Kruk - Góra św. Marcina (384 m) - park pod Górą św. Marcina - Tarnów
Pogoda: Bezchmurnie, słonecznie, temp. 20-15°C, lekki wiatr E, średnia widoczność

Wielki Piątek.
Po powrocie z pracy pojechałem na wieczorną wycieczkę w kierunku Skrzyszowa. Pogoda była cały dzień piękna - ciepło, słonecznie i spokojnie.
Po dojechaniu do krzyża zrobiłem odcinek terenowy przez pola na N od drogi, którą przyjechałem. W polach, mimo wiosny, jest bardzo sucho. Po miedzach jedzie się szybko i pewnie, jak po betonie.
Wracając z lekkim wiatrem do Skrzyszowa i obserwując zachodzące przede mną słońce postanowiłem pojechać jeszcze na Górę Marcina. Wróciłem niedługo po zachodzie słońca.


Kategoria Po robocie

Wojenna Góra

  d a n e    w y j a z d u 47.70 km 3.50 km teren 02:31 h Pr. śr.:18.95 km/h Pr. max:62.22 km/h Podjazdy:490 m Rower:Marin
Czwartek, 7 kwietnia 2011 | dodano: 07.04.2011

Trasa: Nowy Sącz - Jamnica - Królowa Polska - Królowa Grn. - Bogusza - przeł. n/Boguszą (ok. 580 m) - Wojenna Góra (794 m) - przeł. pod Działem (ok. 750 m) - Kotów - Łabowa - Nawojowa - Nowy Sącz
Pogoda: Częściowe zachmurzenie, chwilami słońce, temp. 20-15°C, lekki, później silny wiatr W, słaba widoczność; na dojeździe do Nowego Sącza burza i ulewa

Ze względu na ciepły i przyjemny dzień, mimo niekorzystnych zapowiedzi wyroczni, wybrałem się na wycieczkę. Standardową pętlę przez Bogusze i Kotów postanowiłem rozszerzyć o pobliską Wojenną Górę.
Wyjazd na przełęcz nad Boguszą okazał się bardzo spokojny i łatwy. Pchał mnie nieodczuwalny zachodni wiatr. Z przełęczy pojechałem w las w kierunku Wojennej Góry. Po kilkuset metrach asfaltowa stokówka zamieniła się w błotnistą leśną drogę. Ciężko się jechało, ale niedługo i tak musiałem odbić stromo w boczną dróżkę i jazda się skończyła. Spulchnioną przez zrywkę drogę też wkrótce opuściłem i na przełaj (bez błota), stromym zboczem wypchałem rower na szczyt.

Chwila odpoczynku tuż przed szczytem:


Znak triangulacyjny na szczycie w towarzystwie kwitnących żywców:


Ścieżka prowadząca z Wojennej Góry w kierunku przełęczy pod Działem:


Powrót do Nowego Sącza obywał się standardową trasą. Niestety nie ze standardową prędkością, ponieważ wiatr był coraz silniejszy i w tę stronę mocno przeszkadzał. Szybko zaczęło się robić ciemno. Od Łabowej zaczęło kropić - wyrocznia zaczęła działać. W lekkim i ciepłym deszczyku jechało się całkiem dobrze, wiatr trochę osłabł. Pod ciemną chmurą nad Sączem zaczęło się błyskać i przed Nawojową lunęło. Zdążyłem ubrać kurtkę i uwinąć aparat w plecaku w folię. Jadąc pod wiatr w ciemnościach i ulewie prawie nic nie widziałem. Dla bezpieczeństwa jechałem więc chodnikiem. Na granicy Sącza chodnik się urwał, ale za to były włączone latarnie. Powoli jakoś dotarłem do domu, prawie całkiem przemoczony.
I jak tu lekceważyć "wyrocznię"?


Kategoria Po robocie

Cieniawa i Mystków

  d a n e    w y j a z d u 35.90 km 0.00 km teren 01:36 h Pr. śr.:22.44 km/h Pr. max:65.27 km/h Podjazdy:230 m Rower:Marin
Poniedziałek, 4 kwietnia 2011 | dodano: 04.04.2011

Trasa: Nowy Sącz - Kamionka Wlk. - Królowa Polska - Ptaszkowa - Cieniawa (ok. 530 m) - Mystków - Kunów - Nowy Sącz
Pogoda: Zachmurzenie rosnące do całkowitego, temp. 22-18°C, lekki wiatr W, słaba widoczność

Asfaltowa trasa po znanych terenach w poszukiwaniu śladów formy. Po kilku miesiącach nieobecności w niektórych miejscach zauważyłem niewielkie zmiany: rozkopane osuwiska-kamieniołomy, wycięte drzewa, jakieś nowo wyasfaltowane boczne dróżki. Drogi zniszczone po zimie, zakurzone i zasypane piaskiem i żwirem.
Wzdłuż znanego, najbardziej stromego zjazdu w Mystkowie wycięto krzaki i drzewa. Teraz nic nie zasłania i z samej góry widać lekko wijącą się drogę aż do wyrównania na dole. Wykorzystałem to i rozwinąłem rekordową prędkość. Na dole na zakręcie spotkałem autobus MPK, który też chyba bił rekord tylko z przeciwnej strony.
Po ciepłych i suchych dniach nadchodził dzisiaj front z opadami. Deszcz miał dotrzeć do Sącza ok. 19:00. Podczas jazdy robiło się coraz ciemniej i gęstniały chmury. Dojechałem do domu przed wiatrem i deszczem.


Kategoria Po robocie

Kuminowiecka Góra

  d a n e    w y j a z d u 26.90 km 0.50 km teren 01:18 h Pr. śr.:20.69 km/h Pr. max:52.84 km/h Podjazdy:240 m Rower:Marin
Środa, 15 września 2010 | dodano: 15.09.2010

Trasa: Nowy Sącz - ul. Zabełecka - os. Klimkówka - Kuminowiecka Góra (542 m) - Łęka - dol. Lubinki - Piątkowa - Nowy Sącz
Pogoda: Zachmurzenie całkowite, temp. 19-17°C, bez wiatru, średnia widoczność

Krótka wycieczka po okolicach Sącza.
Wyjeżdżając z miasta wstąpiłem na cmentarz z I wojny nr 351 Nowy Sącz-Zabełcze, leżący przy drodze do wysypiska śmieci. Cmentarz jest wysprzątany, opiekuje się nim szkoła podstawowa nr 6. Rośnie na nim kilka starych drzew, tylną granicą płynie potoczek. Słupki ogrodzenia połączone grubym łańcuchem. Niestety brak metalowych krzyży na nagrobkach.



Na trasie pogoda jesienna, ale zgodnie z wyrocznią, nie padało. Dużo różnorodnych chmur i przez kilka minut słońce.

Posępne niebo na Kuminowieckiej Górze:


Kategoria Po robocie

Pętla przez Boguszę i Kotów

  d a n e    w y j a z d u 46.30 km 0.00 km teren 01:57 h Pr. śr.:23.74 km/h Pr. max:61.65 km/h Podjazdy:430 m Rower:Marin
Wtorek, 14 września 2010 | dodano: 14.09.2010

Trasa: Nowy Sącz - Jamnica - Królowa Polska - Królowa Grn. - Bogusza - dol. pot. Roztoki - przeł. E pod Czerszlą (ok. 730 m) - Kotów - Łabowa - Nawojowa - Nowy Sącz
Pogoda: Częściowe zachmurzenie, słońce za chmurami, temp. 20-16°C, bez wiatru, słaba widoczność

Asfaltowa pętla przez leśną przełęcz. Pogoda, mimo słońca podczas dnia, dość szara i ponura. Jechało mi się dobrze, dość szybko.
W lesie pojedyncze gałązki na bukach zaczynają zmieniać kolory.


Kategoria Po robocie

Pętla przez Wysokie

  d a n e    w y j a z d u 52.00 km 0.30 km teren 02:15 h Pr. śr.:23.11 km/h Pr. max:51.27 km/h Podjazdy:350 m Rower:Marin
Poniedziałek, 13 września 2010 | dodano: 13.09.2010

Trasa: Nowy Sącz - Chełmiec - Biczyce Grn. - Wysokie - Litacz (652 m) - Kanina - Raszówki - Przyszowa - Świdnik - Owieczka - Naszacowice - Gołkowice - Stary Sącz - Nowy Sącz
Pogoda: Pochmurno, mglisto, temp. 20-16°C, bezwietrznie, zła widoczność

Szosowa trasa na Wysokie i doliną Słomki.
Po pracy świeciło piękne słońce, ale w chwili wyjazdu od zachodu nadciągnęły chmury i zrobiło się szaro, chłodno i mglisto.
Dzisiaj wjechałem na sam szczyt pasma Wysokiego. Polna droga prowadzi na łąkę - boisko a później spada z powrotem do szosy, ścinając jej łuk.
Zjeżdżając zatrzymałem się w lesie w Raszówkach, przy głównej szosie na Limanową. Chciałem zobaczyć pomnik, obok którego często przejeżdżałem. Spodziewałem się pomnika ofiar z II wojny albo walczących z Niemcami, ale ten pomnik okazał się inny:



Mimo wszystko taki pomnik może skłonić do zastanowienia i może czegoś kogoś nauczyć. To również jest świadek naszej historii.
A w sadach dojrzewają jabłka, na polach ludzie próbują kopać ziemniaki w mokrej ziemi.


Kategoria Po robocie

Hala Łabowska

  d a n e    w y j a z d u 51.10 km 7.00 km teren 02:36 h Pr. śr.:19.65 km/h Pr. max:58.02 km/h Podjazdy:760 m Rower:Marin
Czwartek, 26 sierpnia 2010 | dodano: 26.08.2010

Trasa: Nowy Sącz - Nawojowa - Łabowa - dol. Pot. Felczyn - trawers Kobylarki [szlak niebieski] - Hala Łabowska (1060 m) - dol. Składziszczańskiego Potoku - Składziste - Maciejowa - Nawojowa - Nowy Sącz
Pogoda: Zachmurzenie całkowite, miejscami przejaśnienia, temp. 29-21°C, bezwietrznie, miejscami lekki wiatr S, średnia widoczność

Dzisiaj wybrałem się na Halę Łabowską. Pogoda była średnia. Nie padało, ale na niebie wisiały ciemne chmury warstwowe i było dość ponuro.
Po dojechaniu ruchliwą szosą do Łabowej wbiłem się wgłąb gór doliną potoku Felczyn. W dolnej części doliny trwa budowa osiedla domów jednorodzinnych. Dość gęsto stoją niewykończone domki - kilkanaście. Prace trwają, tablica informacyjna zachęca do kupna. W okolicy jest jeszcze hodowla pstrągów, dacze i leśniczówka ze szkółką. Niedaleko za szlabanem jest jeszcze wielka wiata imprezowa z dość dużą łąką.
Dalej już pusto, tylko las, potok i wąska asfaltowa droga w górę. Na jednej z polanek, pozostałości dawnej gospodarki w dolinie, zauważyłem stary szałas. Kiedyś był to dość solidny domek, wyposażony w piec. Teraz niestety widać, że jego koniec się zbliża, dach jest dziurawy, strop zawalony, piec częściowo rozebrany. Budynek jest nawet zaznaczony na mapie Compassa.



Dojeżdżając do głównego grzbietu pomyliłem drogę. Nie miałem mapy i jechałem na wyczucie. Myślałem, że przypomnę sobie jakieś konkretne miejsca, gdy się w nich znajdę. Nadłożyłem drogi i na samą halę wyjechałem szlakiem pieszym. Było dość stromo i terenowo.
Na hali cisza i spokój. Dość chłodno. Nie widać tłumów w schronisku, słychać tylko pojedyncze głosy z otwartych okien. Na zewnątrz nie ma żywego ducha. Wakacje.
Posiedziałem, napiłem się wody ze źródła, zjadłem batona, popatrzyłem na mapę na tablicy. Na północy trochę się rozpogodziło:


W dół zjeżdżałem standardową drogą, przez Składziste. Bez szaleństw w górnym odcinku, więc obręcze się mocno rozgrzały. Później już szybko i płynnie pustą doliną do Maciejowej.

Szlaczek pt. "Tam gdzieś świeci słońce":


Kategoria Po robocie