Blog rowerowy

jaba

Wpisy archiwalne w kategorii

Po robocie

Dystans całkowity:26344.79 km (w terenie 1482.70 km; 5.63%)
Czas w ruchu:1252:51
Średnia prędkość:20.90 km/h
Maksymalna prędkość:72.90 km/h
Suma podjazdów:199250 m
Liczba aktywności:627
Średnio na aktywność:42.02 km i 2h 00m
Więcej statystyk

Pętla przez Wysokie i Zarębówkę

  d a n e    w y j a z d u 54.20 km 0.50 km teren 02:25 h Pr. śr.:22.43 km/h Pr. max:57.46 km/h Podjazdy:410 m Rower:Marin
Wtorek, 17 czerwca 2014 | dodano: 17.06.2014

Trasa: Nowy Sącz - Chełmiec - Wysokie (ok. 640 m) - Kanina - os. Raszówki - Jabłoniec (ok. 610 m) - Zarębówka - Przyszowa - Stronie - Mokra Wieś - Krzaki Gostwickie - Gostwica - Brzezna - Niskowa - Chełmiec - Nowy Sącz
Pogoda: Zachmurzenie częściowe, słonecznie, temp. 22-18°C, lekki wiatr NW, średnia widoczność

Przejazd grzbietem Wysokiego i doliną Słomki. Pogoda podobna do wczorajszej, ale trochę mniej słońca. Chłodny wiatr.
Podjazd na Wysokie spokojnie, później grzbiet również, częściowo pod wiatr. Na tym odcinku słońce schowało się za chmury na W i widoki były częściowo przytłumione. Od Jabłońca więcej słońca, które przyjemnie grzało i oświetlało góry.
Zjeżdżając z wiatrem, w dół doliny Słomki postanowiłem odbić jeszcze na Mokrą Wieś. Krótki, łagodny podjazd i jestem na widokowym, choć niewysokim grzbiecie. Tatr dziś nie widać ale można zobaczyć najbliższe pasma Beskidu Sądeckiego.
Pasmo Jaworzyny Krynickiej:
Pasmo Jaworzyny Krynickiej

Pasmo Radziejowej:
Pasmo Radziejowej

Z Mokrej Wsi szybki zjazd i powrót krawędzią dna Kotliny Sądeckiej.


Kategoria Po robocie

Berest i Polany

  d a n e    w y j a z d u 67.50 km 1.90 km teren 02:53 h Pr. śr.:23.41 km/h Pr. max:46.23 km/h Podjazdy:640 m Rower:Marin
Poniedziałek, 16 czerwca 2014 | dodano: 16.06.2014

Trasa: Nowy Sącz - Nawojowa - Łabowa - Krzyżówka [stara droga] - przeł. Huta (ok. 740m) - os. Pod Hutą [droga między dol. Mostysza i Smolarki] - Berest [droga osiedlowa wzdłuż Mostysza] - Polany - Florynka - Binczarowa - przeł. n/Boguszą (ok. 580m) - Bogusza - Królowa Górna - Królowa Polska - Kamionka Mała - Nowy Sącz
Pogoda: Słonecznie, obłoki, temp. 22-18°C, lekki wiar E, później bez wiatru, dobra widoczność

Przejazd znaną, dłuższą pętlą przez Krzyżówkę. Pogoda dobra do jazdy, bez upału, z ładnym słońcem. Na górze było nawet dość chłodno.
Zjazd do Berestu boczną drogą, pokrytym polami i łąkami grzbietem. Od góry jest betonowa droga, która kończy się koło nowego, dużego domu z ogrodzeniem. Później jadąc szutrówką mijam kilka domów. Z odkrytego grzbietu są szerokie widoki na leniwe plany Beskidu Niskiego, w tym na najwyższe jego partie - grzbiet Białej Skały i Ostrego Wierchu oraz Lackową.
Widok znad Berestu

Droga prowadzi w dół, do Berestu:
Zjazd do Berestu

W pewnym momencie wysypana żwirem droga odbija w stronę domów, na prawo. Prowadząca według mapy wprost w dół stara droga zanika. Widać pas drzew, krzaków i wysokiej trawy. Jest też stary, łemkowski krzyż, potwierdzający przebieg drogi.
Krzyż w Bereście

W trawie widać ślady kolein, więc czasem ktoś jednak tędy jeździ. Powoli, nie widząc podłoża w wysokiej trawie, zjeżdżam do niżej położonych, skoszonych łąk. Trochę przez łąkę, później kamienistą drogą dojeżdżam do zabudowań i stąd osiedlową dróżką do szosy. Nie dotarłem do końca starej drogi, powinienem wyjechać koło cerkwi. Trudno, nie wypatrzyłem dalszego przebiegu drogi. Może innym razem, gdy będzie mniej zieleni.
Odcinek między Berestem a Polanami przejechałem drogą wzdłuż potoku. Nawierzchnia zmienna, trochę kamieni, zabudowania, pastwiska, brody, kapliczka.
Powrót do Sącza przez Boguszę. Podjazd przez Binczarową przejechałem dość sprawnie. Widoki ładne. Zjazd na drugą stronę szybki przy małym ruchu na szosie. Lekko ubrany odczuwałem momentami chłód.


Kategoria Po robocie

Wzgórza Pogórza

  d a n e    w y j a z d u 41.00 km 0.00 km teren 01:57 h Pr. śr.:21.03 km/h Pr. max:62.81 km/h Podjazdy:490 m Rower:Marin
Czwartek, 12 czerwca 2014 | dodano: 12.06.2014

Trasa: Nowy Sącz - ul. Zdrojowa - os. Klimkówka - Kuminowiecka Góra (542 m) - Łęka - grzbiet koty 555 (ok. 550 m) - Mogilno - dol. Łubinki - Paszyn - os. Zabrzeziny - Kunów - Nowy Sącz
Pogoda: Słonecznie, chmury kłębiaste, temp. ok. 23°C, lekki wiatr NW, słaba widoczność

Krótka jazda po wzgórzach na N od Nowego Sącza. W dwóch miejscach na podjazdach musiałem się przyłożyć do pedałowania i poczułem w nogach wczorajszą trasę.
Przed wyjazdem niebo było zachmurzone i było dość chłodno. W czasie jazdy rozpogodziło się i słońce znów przygrzewało. Temperatura przyjemna do jazdy.
Na trasie wiodącej przeważnie grzbietami były rozległe widoki. Wszystko w zielonej, bujnej roślinności. Ta pora roku jest chyba tutaj najładniejsza. A może tylko takie miałem wrażenie. Trasa po prostu jest ładna.
Na polach sianokosy we wszystkich fazach. Jest już dużo pustych, skoszonych łąk. Gdzieniegdzie stoją kopki a miejscami zbierają i wywożą siano. Są też łąki, które dopiero teraz są koszone.
Na koniec, w mieście pętla wzdłuż obwodnicy, która staje się powoli "nową, świecką tradycją".


Kategoria Po robocie

Potok Życzanowski

  d a n e    w y j a z d u 48.80 km 6.80 km teren 02:41 h Pr. śr.:18.19 km/h Pr. max:63.41 km/h Podjazdy:580 m Rower:Marin
Środa, 11 czerwca 2014 | dodano: 12.06.2014

Trasa: Nowy Sącz - Nawojowa - Frycowa - Homrzyska - droga leśna w dol. Sucha Kamionka - główny grzbiet, pol. Ogórkowa (ok. 780 m) - dol. Potoku Życzanowskiego - Życzanów - Przysietnica (ok. 450 m) - Moszczenica Wyżna - Moszczenica Niżna - Stary Sącz - Nowy Sącz
Pogoda: Słonecznie, bezchmurnie, temp. 28-24°C, lekki wiatr NW, dobra widoczność

Planowana od jakiegoś czasu trasa przez dolinę Potoku Życzanowskiego. Aby zjechać doliną od górnych partii postanowiłem wykorzystać zaznaczoną na mapie drogę schodzącą z głównego grzbietu w rejonie polany Ogórkowej. Na grzbiet chciałem wyjechać od drugiej strony, z doliny Suchej Kamionki, gdzie prowadzi wygodna, leśna droga asfaltowa. Między tą drogą a polaną widać na mapie trawers, który niemal styka się z drogą.
Plan był jasny i prosty. Wykonanie trochę trudniejsze. Podjazd w dolinie poszedł dość sprawnie. Zatrzymałem się w miejscu, gdzie droga przecina jeden z głównych potoczków i zawraca na przeciwległy stok. Tutaj powyżej miała być stara droga. Nic takiego nie było widać, ale ruszyłem na przełaj, stromo do góry. Pchałem i ciągnąłem rower po podmokłym zboczu pokrytym kamieniami, gałęziami, pniakami i zarośniętym trawą, ziołami i młodymi drzewkami. Rower haczył się korbami na przeszkodach, przednie koło blokowało się o kamienie i pnie.
Ma mapie odległość między drogami to tylko milimetr. W tych warunkach posuwałem się w ślimaczym tempie, nabierając jednak wysokości. W końcu zauważyłem poziomy ślad dawnej drogi. Mapa nie kłamała. Wszystko się zgadzało, tylko ja inaczej to sobie wyobrażałem.
Droga od dawna nie była używana. Zarosła młodymi drzewkami, gałęzie starych drzew sterczały na całą jej szerokość, w poprzek leżały suche gałęzie i pnie zwalonych drzew. Liczne przecinające drogę młaki pokryte były kamieniami i grubą warstwą ziemi ze starych liści. Te miejsca były przeważnie rozgrzebane przez dziki. Fragmentami było widać ścieżkę, raczej nie wydeptaną przez ludzi.
Droga była pozioma, jednak jechać rowerem właściwie się nie dało. Dopiero gdy wyszedłem ze strefy młak, w starszym, bukowym lesie, droga była wyraźniejsza i czystsza. Jeszcze kilka grząskich, podmokłych miejsc i pokazała się polana.
Polana Ogórkowa

Polana też już raczej nie jest uprawiana, jak wiele w okolicy i w całych polskich Karpatach. Widać jednak ślady dawnej ogranizacji - mądrze poprowadzone drogi grzbietowe i trawersy, miejsce po źródle na skraju polany i samo położenie polany. Współczesne drogi leśników mają się nijak do dawnych szlaków. Nic dziwnego, bo obydwa systemy były zaplanowane przez różnych ludzi, powstały w innych epokach i w innych celach. Dawny świat zanika, jak droga, którą próbowałem sobie ułatwić podjazd z doliny na grzbiet.
Teraz czekał mnie właściwy cel wycieczki, czyli zjazd do Potoku Życzanowskiego. Tym razem nie znalazłem upatrzonej starej drogi. Ruszyłem więc przejeżdżoną sprzętem leśnym drogą prowadzącą w dół zbocza. Niedługo dojechałem do trawersującej drogi, używanej przez leśników. Miałem juz z górki.
Długi zjazd, miejscami dość stromy. Droga raczej dobra, ale było trochę kolein i luźnych kamieni.
Jeden z potoków źródliskowych przecinający leśna drogę:
Potok

W niższej części na drodze dość dużo błota rozrobionego podczas zwózki drzewa. W całej dolinie widać intensywną działalność drwali.
Polana w dolinie Życzanowskiego Potoku

W dolinie nie spieszyłem się. Wolno zjeżdżałem rozglądając się dokoła.
Stary, nieużywany mostek.
Stary mostek
Stary mostek

Rzadko już spotykany sposób utwardzenia drogi leśnej - dylowanie.
Dylowanie

Na pewnym odcinku potok płynie głębokim, skalistym jarem. Urządzono tutaj, przy ozdobnym, zadaszonym moście, miejsce odpoczynku dla turystów.
Widok na potok z mostu.
Potok Życzanowski

Niżej droga coraz szersza i nadal rozjeżdżona. Przejeżdżam kilka brodów i docieram do rozległego magazynu drzewa. Jak widać praca drwali daje efekty.
Skład drzewa

Przez most na Popradzie wydostałem się na główną szosę. Postanowiłem jeszcze przejechać przez Przysietnicę i Moszczenicę. Tutaj już spokojna jazda bez niespodzianek. We wsiach wieczorny spokój, mały ruch.


Kategoria Po robocie

Pętla przez Żeleźnikową

  d a n e    w y j a z d u 22.80 km 0.00 km teren 00:58 h Pr. śr.:23.59 km/h Pr. max:58.59 km/h Podjazdy:240 m Rower:Marin
Wtorek, 10 czerwca 2014 | dodano: 10.06.2014

Trasa: Nowy Sącz - Poręba Mł. - Żeleźnikowa Mł. (ok. 540m) - Nawojowa - Nowy Sącz
Pogoda: Częściowe zachmurzenie, słońce przebija się po burzy, temp. ok. 20°C, bez wiatru, słaba widoczność

Po upalnym dniu, po południu, dość niespodziewanie przyszła krótka, ale intensywna burza. W czasie burzy byłem w mieście, w banku. Gdy wyszedłem już nie padało. Jezdnie i chodniki szybko schły. Temperatura spadła z 30 do przyjemnych 20°C.
Około 19 wybrałem się na krótką przejażdżkę, na dyżurną, bliską pętlę przez Żeleźnikową. Dzisiaj w odwrotnym, niż zwykle kierunku.
Dość sprawnie wydrapałem się na najwyższy punkt trasy pod Sowią Górą.
Widok na zamglony po burzy Beskid Wyspowy:
Widok spod Sowiej Góry

Zjazd do Nawojowej szybki. Przejazd do Sącza również. Dzisiaj znów wysoka średnia.
Na odcinku od Nawojowej do Zawady spotkałem dużo biegających ludzi. Świat się zmienia, nie tylko gdzieś tam, daleko...


Kategoria Po robocie

Pętla przez Mystków

  d a n e    w y j a z d u 42.50 km 0.00 km teren 01:45 h Pr. śr.:24.29 km/h Pr. max:67.87 km/h Podjazdy:230 m Rower:Marin
Poniedziałek, 9 czerwca 2014 | dodano: 09.06.2014

Trasa: Nowy Sącz - Kamionka Wlk. - Królowa Polska - Ptaszkowa - Cieniawa (ok. 530 m) - Mystków - Kunów - Nowy Sącz
Pogoda: Słonecznie, tylko wysokie obłoki, temp. ok. 28°C, bez wiatru, słaba widoczność

Trwają upały. Wyjechałem dość późno, żeby uniknąć największego skwaru i częściowo ruchu na drogach. Wszędzie zielono. Trawy i zboża coraz wyższe.
Po zjechaniu do Sącza zrobiłem jeszcze dodatkowy przejazd ścieżką rowerową wzdłuż obwodnicy i powrót ul. Nawojowską.
Dziwnie wysoka średnia potwierdza moją teorię (a raczej prywatną miejską legendę), że jazda w upale jest męcząca, ale bardzo efektywna.


Kategoria Po robocie

Mokra Wieś i Wysokie

  d a n e    w y j a z d u 47.60 km 5.00 km teren 02:26 h Pr. śr.:19.56 km/h Pr. max:56.90 km/h Podjazdy:410 m Rower:Marin
Środa, 21 maja 2014 | dodano: 21.05.2014

Trasa: Nowy Sącz - dz. Strugi - Świniarsko - Stadła [dol. Brynarki] - Krzaki Gostwickie - Mokra Wieś - Stronie - Przyszowa - Kanina, kościół - Wysokie (ok. 640 m) - Gródek [trawers od S] - dol. pot. Chaszna - Nowy Sącz
Pogoda: Słonecznie, obłoki, temp. ok. 27°C, lekki wiatr SE, średnia widoczność

Pogodny i gorący dzień bez opadów i burz. Przedsmak letnich upałów.
Potoki po ostatnich ulewach opadły, pozostawiając na brzegach, krzakach i gałęziach drzew śmieci. Wszędzie żywa, świeża zieleń. W Krzakach Gostwickich napotkałem pierwsze w tym roku sianokosy. Mała łączka poniżej szosy pachniała prawie już suchym, zielonym sianem. Na podjeździe do Kaniny spotkałem z kolei człowieka koszącego trawę na łące.
Powrót do Sącza urozmaiciłem przejazdem przez Las Chełmiecki. Przejechałem terenowy, błotnisty trawers i zjechałem gładką, choć dość niebezpieczną, bo posypaną gryzem, stokówką. Na koniec podjechałem jeszcze nad Dunajec i oglądnąłem miejsce budowy nowego mostu. Wałami dojechałem do mostu koło zamku (jak na razie jedynego w mieście).
Podczas przejazdu przez miasto poczułem zmęczenie. Trochę dziwne, pewnie to wina pierwszych upałów.


Kategoria Po robocie

Pętla przez Małą Żeleźnikową

  d a n e    w y j a z d u 26.30 km 3.80 km teren 01:21 h Pr. śr.:19.48 km/h Pr. max:56.90 km/h Podjazdy:240 m Rower:Marin
Czwartek, 8 maja 2014 | dodano: 08.05.2014

Trasa: Nowy Sącz - Nawojowa - Żeleźnikowa Mł. (ok. 540m) - Majdan (485m) - os. Gaj - Biegonice, kościół - dz. Dąbrówka Polska [drogi nad Dunajcem] - dz. Wólki - Nowy Sącz
Pogoda: Ostre słońce, chmury kłębiaste, temp. 21-19°C, bez wiatru, średnia widoczność

Czułem się niezbyt dobrze, jakby łapało mnie jakieś przeziębienie. Dlatego początkowo miałem nigdzie nie jechać. Późnym popołudniem piękna pogoda skłoniła mnie jednak do ruszenia się na krótką przejażdżkę. Trasa znana, przejechana spokojnym tempem.
Zjeżdżałem do miasta przez osiedle Gaj. Z tego miejsca, podobnie jak na poprzedniej wycieczce, chciałem zjechać do Biegonic którąś z nieznanych mi dróżek. Udało się, choć pod koniec polna droga znikła na świeżej porębie z posadzonym nowym lasem. Może przegapiłem jakieś odbicie.
Później zajrzałem jeszcze na błotniste po opadach polne drogi nad Dunajcem.
Maj na zjeździe do Biegonic:
Maj nad Biegonicami

Nie żałowałem wyjazdu. Po powrocie poczułem się lepiej. Mam nadzieję, że tak pozostanie...


Kategoria Po robocie

Pętla przez Wysokie

  d a n e    w y j a z d u 52.00 km 2.70 km teren 02:28 h Pr. śr.:21.08 km/h Pr. max:52.84 km/h Podjazdy:410 m Rower:Marin
Wtorek, 6 maja 2014 | dodano: 06.05.2014

Trasa: Nowy Sącz - dz. Helena [wzdłuż Dunajca] - Marcinkowice - Klęczany - kota 474 - szosa 28 - Wysokie (ok. 640 m) - os. Górny Litacz - Chełmek [trawers] - Gostwica - Podegrodzie - Gołkowice Dln. - Stary Sącz - most na Popradzie - os. Zagórze - os. Gaj - Biegonice, kościół - Nowy Sącz
Pogoda: Słonecznie, obłoki, temp. 20-19°C, lekki wiatr E, średnia widoczność

Typowa pętla przez Wysokie z modyfikacjami. Piękny maj, wszędzie zielono. Ostre słońce mocno grzeje i dodatkowo podkreśla soczystość różnych odcieni zieleni.
Początek nietypowy - przejazd do Marcinkowic wzdłuż Dunajca. Zwykle jadę tędy w drugą stronę, wracając do Sącza. Z Klęczan podjazd wznoszącym się grzbietem na Krasne Potockie. Chyba jechałem tą drogą pierwszy raz. Ładne widoki na dolinkę potoku Zagórzanka i w druga stronę na kamieniołom w Klęczanach. Później znaną mi, pofalowaną drogą do głównej szosy na Wysokie.
Widok z trawersu nad doliną Zagórzanki. W oddali widać fragment kamieniołomu w Klęczanach, na zboczach Białowodzkiej Góry.
Widok znad Klęczan
Widok znad Klęczan

Dalszy podjazd główną szosą na Wysokie dość sprawny. Z tyłu pchał wiatr, z przodu przygrzewało słońce. Później zjazd grzbietem Piekła i Chełmka. Dużo widoków.
W drodze powrotnej przez Stary Sącz odbiłem jeszcze na wzgórza w kierunku Łazów Biegonickich. W ramach poznawania kolejnych dróżek zjechałem pod kościół w Biegonicach trzecią z widocznych na mapie dróg. Dwie, które miałem wcześniej na myśli, przegapiłem.


Kategoria Po robocie

Kuminowiecka Góra i Mogilno

  d a n e    w y j a z d u 40.70 km 2.50 km teren 02:11 h Pr. śr.:18.64 km/h Pr. max:64.02 km/h Podjazdy:430 m Rower:Marin
Wtorek, 29 kwietnia 2014 | dodano: 29.04.2014

Trasa: Nowy Sącz - ul. Zdrojowa - Klimkówka - Kuminowiecka Góra (542 m) - Łęka - las w dol. Wojnarówki - Trzycierz - Korzenna [droga do Krużlowej] - Mogilno (ok. 530 m) - Koniuszowa - dol. Lubinki - Piątkowa - Nowy Sącz
Pogoda: Obłoki i tworzące się wysokie chmury burzowe, temp. 20-16°C, lekki wiatr N, później bez wiatru, średnia widoczność

Ciepło i słonecznie, ale z możliwością burz.
Trasa po Pogórzu. Wyjazd na Kuminowiecką Górę a później przejazd przez las w górnej części potoku Wojnarówka. Przed ostatnim chyba gospodarstwem odbiłem w górę drogą w las. Trzeba było raczej jechać prosto, bo teraz musiałem kluczyć po lesie, żeby znaleźć drogę, która była na mapie i sprowadzała grzbietem między dwoma odnogami potoku. Trochę chaszczowałem po stromych zboczach. Mijałem jakieś rozkopane jamy, może lisów. Miałem nadzieję, że nic mnie nie chapnie za nogę. Przekroczyłem potok i znalazłem drogę. Jazda w dół bardzo powoli. Po opadach ziemia śliska jak mokry śnieg a zeszłoroczne liście nasiąknięte wodą jak gąbka. Dotarłem do szosy w upatrzonym miejscu.
Dalej szosami przez Korzenną na Mogilno i długi zjazd przez dolinę Lubinki do Sącza.
W drugiej części trasy słońce zakryły tworzące się wysokie, burzowe chmury w kształcie grzybów. Na zjeździe zrobiło się chłodno.
Chmury nad Kuminowiecką Górą:
Chmury nad Kuminowiecką Górą
Chmury nad Kuminowiecką Górą

Wyjeżdżałem z myślą, żeby oderwać się od nerwowego nastroju. Po powrocie, dopiero po dłuższym czasie przypomniałem sobie o tym, co mnie dzisiaj po południu męczyło. Znany efekt a czasem zaskakuje...


Kategoria Po robocie