Wojenna Góra
d a n e w y j a z d u
48.90 km
2.80 km teren
02:24 h
Pr. śr.:20.38 km/h
Pr. max:44.64 km/h
Podjazdy:490 m
Rower:Marin
Trasa: Nowy Sącz - Nawojowa - Łabowa - Kotów - przeł. pod Działem (ok. 750 m) - Wojenna Góra (794 m) [bez szczytu] - przeł. n/Boguszą (ok. 580 m) - Bogusza - Królowa Grn. - Królowa Polska - Jamnica - Nowy Sącz
Pogoda: Słonecznie, bez chmur, temp. 20-18°C, bez wiatru, słaba widoczność
Przejazd doliną Kamienicy w pasmo Czerszli i Tokarni. Pogoda coraz bardziej wiosenna. Dzisiaj pierwszy raz w tym roku jechałem w koszulce z krótkim rękawem. Spodnie jeszcze długie.
Dojazd szosą poszedł dość sprawnie. Na drodze średni ruch. Podjazd z Kotowa mimo początku sezonu nie sprawił problemów, ale mocno się spociłem. Terenowy wyjazd na Wojenną Górę miał zmienną nawierzchnię. Były miejsca z kałużami i grząskimi koleinami, jednak większość tego odcinka była sucha. W okolicach szczytu trwa wycinka drzew. W związku z tym droga w dół była rozjeżdżona a właściwie rozryta przez wleczone pnie. Było sucho, więc przeważnie na drodze była kilkucentymetrowa warstwa pulchnej ziemi zmieszanej czasem z kamieniami. Zjeżdżało się po tym całkiem dobrze. Zdarzały się miejsca mokre oraz wilgotne. Mieszanka takich odcinków w połączeniu z mocnym hamowaniem powodowała, że opony zachowywały się jak schabowy podczas panierowania - zamoczenie w lepkim błocie, później w pyle albo wilgotnej glebie. Grubość opon po takiej sekwencji rosła a później na suchszym odcinku spadała. Do następnej mokrej łachy...
Tak jadąc, a w końcówce zsuwając się po stromej drodze, dojechałem do stokówki. Dalej już szybciej i płynnie zjechałem na przełęcz. Przyjemnie było poczuć smak Beskidu Niskiego.
Powrót w dobrym tempie, w stronę opadającego się słońca.
Kategoria Po robocie
Mystków i Mogilno
d a n e w y j a z d u
34.50 km
2.70 km teren
01:57 h
Pr. śr.:17.69 km/h
Pr. max:58.02 km/h
Podjazdy:400 m
Rower:Marin
Trasa: Nowy Sącz - Kunów - Mystków (ok. 500) [polna droga] - Paszyn - Mogilno - grzbiet koty 555 (ok. 550 m) - os. Na Dziale - dol. Lubinki - Piątkowa - Nowy Sącz
Pogoda: Słonecznie, bez chmur, temp. 16-12°C, bez wiatru, średnia widoczność
Przejażdżka po wzgórzach na wschód od Sącza. W planie było dwa terenowe zjazdy - z Mystkowa i z Mogilna. Podczas pierwszego zjazdu pojechałem złą miedzą i musiałem kluczyć po lasach, obchodząc jary. W końcu trafiłem na znaną mi drogę i dotarłem do głównej szosy w dolinie.
Podjazd na Mogilno doliną Łubinki był już w cieniu, bez słońca. Poszedł mi dość sprawnie i miałem jeszcze czas na próbę zjazdu nieznaną drogą przez pola i las. Niestety drogi zaznaczone na mapie są nieużywane i zarosły. Trochę błądziłem po polach i zrzuciło mnie do drogi przez osiedle Na Dziale, przez które niedawno jechałem. Zamiast zjazdu terenowego był zjazd po bardzo stromej asfaltowo - betonowej dróżce.
W dolinie Lubinki minęły mnie 3 czy 4 duże samochody ciężarowe. Droga jest wąska i zwykle spotyka się tam tylko osobówki i motorowery.
Do domu dojechałem już po zachodzie słońca.
Kategoria Po robocie
Wzgórza Popowskie
d a n e w y j a z d u
47.00 km
5.00 km teren
02:27 h
Pr. śr.:19.18 km/h
Pr. max:62.22 km/h
Podjazdy:470 m
Rower:Marin
Trasa: Nowy Sącz - Nawojowa - Żeleźnikowa Mł. [droga leśna w górę doliny] - polana na grzbiecie (ok. 640 m) - os. Wzgórza Popowskie - Myślec - os. Zagórze - Barcice - Przysietnica (ok. 450 m) - Moszczenica Wyżna - Moszczenica Niżna - Stary Sącz - Nowy Sącz
Pogoda: Zachmurzenie zmienne, ciemne chmury z lekkim deszczem, później słonecznie, temp. 13-10°C, bez wiatru, średnia widoczność
Od północy ciągnęły dzisiaj ciemne chmury. Nie padało, ale gdy wyszedłem z domu zaczęło kropić. Pojechałem, mając nadzieję, że to przelotne opady. Jadąc do Nawojowej doganiałem chmurę deszczową. Szosa była lekko mokra, ale woda nie chlapała spod kół. Po skręcie na Żaleźnikową mokra droga szybko się skończyła - znów było sucho.
Żmudnym leśnym podjazdem dotarłem na grzbiet ponad Żeleźnikową. Pojawiło się słońce. Teraz rozpoczyna się mieszany, terenowo-asfaltowy zjazd, 400 metrów w pionie. Górna część prowadzi lasem. Droga jest przejeżdżona "na gładko". Ktoś jeździ samochodem do najwyższych osiedli, może kupili sobie samochód. Jeżeli tak, to z czasem pojawi się tutaj szutrówka i asfalt.
Niżej, wraz z asfaltem zaczyna się jazda otwartym, pokrytym polami grzbietem. Dużo przestrzeni, widoków i szybkiej płynnej jazdy po gładkiej nawierzchni.
Sowia Góra (613 m) z sąsiedniego grzbietu:
Zjazd przez Wzgórza Popowskie:
Między Wzgórzami Popowskimi a Myślcem muszę przejechać przez las. Droga jest gorsza - mokro, gałęzie, koleiny. Później krótki przejazd przez Myślec. Wypatrywałem drogi schodzącej do doliny na lewo. Coś znalazłem, ale nie zdecydowałem się dzisiaj tam zjechać. Znaną trasą, po grzbiecie dojechałem do końca, nad samym brzegiem Popradu. Cały zjazd to czysta przyjemność.
W drugiej części wycieczki postanowiłem odwiedzić dwie połączone szosą doliny - Przysietnicy i Moszczenicy. Na obwodnicy Starego Sącza wyprzedziły mnie dwa wozy strażackie. Zaczęła się znowu mokra szosa a słońce schowało się za chmurami. Zjazd do Moszczenicy niestety też był mokry. Nie chciałem schlapać roweru i siebie, więc jechałem "na luzie", czasem nawet hamując.
Na szosie do Nowego Sącza słońce pożegnało mnie pięknym, kolorowym zachodem.
Kategoria Po robocie
Piwniczna
d a n e w y j a z d u
52.00 km
1.80 km teren
02:14 h
Pr. śr.:23.28 km/h
Pr. max:47.95 km/h
Podjazdy:100 m
Rower:Marin
Trasa: Nowy Sącz - Barcice [prawy brzeg Popradu] - Rytro [lewy brzeg] - Głębokie - Piwniczna [prawy brzeg] - Głębokie [lewy brzeg] - Rytro - Barcice - Nowy Sącz
Pogoda: Częściowe zachmurzenie, później słonecznie, temp. 20-18°C, lekki wiatr W, później bez wiatru, średnia widoczność
Po wczorajszych podjazdach dzisiaj postanowiłem zrobić płaska trasę do Piwnicznej. Mimo braku słońca było znacznie cieplej niż wczoraj.
Dobrym tempem dojechałem do Barcic, gdzie pierwszy raz zmieniłem brzeg Popradu. Terenowy odcinek między Życzanowem a Rytrem przejechałem zaskakująco płynnie. Pewnie dlatego, że jest sucho a ścieżka była ubita i czysta, bez luźnych kamieni. Na tym odcinku zrobiłem krótki postój na brzegu Popradu.
Widok w górę rzeki, w kierunku centrum Rytra:
W Rytrze, po wyjechaniu na osiedlową, asfaltową drogę, znalazłem się w strefie małych rowerzystów - kilkoro dzieci na małych rowerkach krążyło po całej jezdni. Dla bezpieczeństwa zwolniłem i starałem się nie prowokować ich do wyścigów. Skręciłem na most i główna szosą dojechałem do Piwnicznej. Za rynkiem okazało się, że most na Popradzie jest w remoncie. Objazd zaprowadził mnie do tymczasowego mostu koło wiszącej kładki. Jadąc prawym brzegiem dotarłem do źródła.
Woda ma trochę inny smak niż ta butelkowana. Przypomniałem go sobie po dłuższej przerwie. Wyczuwalny siarkowodór i rozpuszczony CO2 orzeźwiają. Po wysiłku taka woda jest pyszna.
W Głębokiem, na zboczach nad zabudowaniami palą się nieużytki. Jechał wóz straży pożarnej i kilka osobowych samochodów, może posiłki.
Dobrym tempem dotarłem do Sącza. Słońce już zachodziło.
Kategoria Po robocie
Po wzgórzach
d a n e w y j a z d u
37.50 km
1.60 km teren
02:05 h
Pr. śr.:18.00 km/h
Pr. max:53.31 km/h
Podjazdy:540 m
Rower:Marin
Trasa: Nowy Sącz - ul. Barska - dol. Naściszówki [prawy grzbiet] - os. Klimkówka - Kuminowiecka Góra (542 m) - Librantowa - os. Na Dziale - grzbiet koty 555 (ok. 550 m) - Mogilno - kota 553 - os. Półanki - Paszyn - os. Zabrzeziny - Kunów - Nowy Sącz
Pogoda: Częściowe zachmurzenie, chwilami słonecznie, temp. 13-10°C, średni wiatr NW, średnia widoczność
Jazda po wzgórzach koło Sącza. Dość chłodno i wieje wiatr. Widoczność daleka, ale odległe plany są przymglone, w srebrno - stalowej tonacji.
Jechałem dość krętą i pofalowana trasą. Do osiedla Na Dziale podjeżdżam i częściowo podchodzę przez las z doliny Lubinki. Z Mogilna jadę przez grzbiety do Paszyna. Na koniec podjazd na grzbiet miedzy Mystkowem i Kunowem. W sumie wyszło dość dużo podjazdów.
Kategoria Po robocie
Rychwałd
d a n e w y j a z d u
47.20 km
0.40 km teren
02:16 h
Pr. śr.:20.82 km/h
Pr. max:61.08 km/h
Podjazdy:510 m
Rower:Marin
Trasa: Tarnów - Skrzyszów - Łękawica - Trzemesna (ok. 370 m) - Karwodrza - Tuchów - Meszna Opacka - Rychwałd, skrzyż. (ok. 410 m) - Pleśna - Świebodzin - Radlna - Nowodworze - Tarnowiec - Góra św. Marcina (384 m) - Tarnów
Pogoda: Słonecznie, bez zachmurzenia, temp. ok. 16°C, średni wiatr NW, słaba widoczność
Wiosenna wycieczka na Pogórze. Dzisiaj wiatr się odwrócił na północny i było trochę chłodniej niż w sobotę. Na trasie widać rozwijającą się szybko wiosnę. Zaczynają kwitnąć drzewa, w lasach i na łąkach pojawiły się pierwiosnki, zawilce i kaczeńce.
Rower wymyty, nasmarowany i z nowymi klockami hamulcowymi jechał "prawie sam". Szczególnie z wiatrem...
Na koniec wycieczki wyjechałem dodatkowo na Górę św. Marcina, choć czułem już w nogach kilometry i podjazdy. Dawno nie byłem na szczycie koło kościoła, nawet na piechotę.
Kategoria Szybki wypad w wolnej chwili
Zakupy
d a n e w y j a z d u
5.00 km
0.00 km teren
00:15 h
Pr. śr.:20.00 km/h
Pr. max:36.70 km/h
Podjazdy: m
Rower:Matrix
Trasa: Tarnów
Pogoda: Słonecznie, temp. ok. 18°C, lekki wiatr E
Wyjazd do apteki.
Kategoria Dojazdy
Wysokie i Mokra Wieś
d a n e w y j a z d u
48.20 km
2.40 km teren
02:26 h
Pr. śr.:19.81 km/h
Pr. max:60.52 km/h
Podjazdy:470 m
Rower:Marin
Trasa: Nowy Sącz - Chełmiec [dol. pot. Chaszna] - Gródek (501 m) [trawers] - Biczyce Grn. - Wysokie (ok. 640m) - droga wzdłuż górnej Gostwiczanki - Przyszowa - os. Wilcza Góra - Stronie - Mokra Wieś - Krzaki Gostwickie - Gostwica - Brzezna - Niskowa - os. Gaj - Chełmiec - Nowy Sącz
Pogoda: Bezchmurnie, temp. 15-12°C, bez wiatru, lekki wiatr NE, dobra widoczność
Pierwsza wycieczka z Sącza po zimie. Marin jest po wymianie napędu, więc była to trochę jazda testowa. Wszystko działa poprawnie, podregulowałem tylko tylną przerzutkę. W weekend trzeba jeszcze rower wymyć, nasmarować, wymienić klocki hamulcowe.
Pogoda wiosenna, ciepła. Ostre słońce i dobra widoczność. Na trasie często pojawiają się Tatry.
Wyjazd na Gródek i później na Wysokie poszedł w miarę sprawnie. Koło parkingu na górze pozostały w rowach resztki śniegu. Na horyzoncie zaśnieżone Tatry i pasma Beskidu Sądeckiego, również ze śniegiem w górnych partiach.
Tatry widoczne z drogi wzdłuż Gostwiczanki:
Przed Stroniami odbiłem w boczną osiedlową dróżkę prowadzącą grzbietem w kierunku Bąkowca. Kilka razy miałem ochotę sprawdzić tę drogę, ale zawsze jest "nie po drodze". Dzisiaj podjechałem nią dość wysoko, do końca asfaltu. Kiedyś trzeba spróbować przebić się dalej.
Widok z tej drogi na masyw Zagorów po drugiej stronie doliny Słomki:
Mimo zimowej przerwy, jechało mi się całkiem dobrze.
Kategoria Po robocie
Odbiór zbiornika w Skrzyszowie
d a n e w y j a z d u
32.60 km
5.30 km teren
01:43 h
Pr. śr.:18.99 km/h
Pr. max:38.70 km/h
Podjazdy: 80 m
Rower:Matrix
Trasa: Tarnów - Skrzyszów [dol. Wątoku] - zbiornik przeciwpowodziowy Skrzyszów - os. Olszyna - krzyż - Pogórska Wola [szosa 73] - Tarnów
Pogoda: Słonecznie, obłoki, temp. 8-10°C, lekki wiatr W, średnia widoczność
Wielka Sobota.
Korzystając ze słonecznego okna pogodowego wybrałem się po południu na krótką przejażdżkę. Pogoda ostatnio jest bardzo niestabilna. Często przechodzą ciemne chmury z opadami deszczu ze śniegiem, krup itp. Podczas tego wyjazdu trafiła mi się chwilowa poprawa pogody.
Jadąc przez Skrzyszów przypomniałem sobie o planowanym od jakiegoś czasu odwiedzeniu nowego zbiornika przeciwpowodziowego w Skrzyszowie. Tam też się wybrałem. Zbiornik leży na lewym dopływie Wątoku o nazwie Korzeń. Nie widać go z szosy, ale prowadzi do niego nowa, asfaltowa droga. Po krótkim podjeździe i przeskoczeniu niskiego grzbietu od razu widać dość rozległą dolinę z zaporą i zbiornikiem.
Budowę oddano oficjalnie do użytku w zeszłym roku, 15 października.
Dane techniczne:
Poziom lustra wody: 238 - 239 m npm
Powierzchnia: 18,3 - 22,8 ha
Pojemność całkowita / przeciwpowodziowa: 759 / 206 tys. m3
Maksymalna wysokość zapory: 10,5 m
Długość zapory: 224 m
Koszt budowy: ok. 21 mln PLN
Zbiornik rozlewa się w dwóch odnogach wzdłuż zbiegających się tutaj potoków. Wokół jeziora prowadzą dwie, nie łączące się ze sobą, szutrówki. Wschodnia jest zamknięta ze względu na małe osuwisko.
Widok na zaporę:
Zbiornik z dwoma odnogami:
Odpływ wody:
Piezometr, do pomiaru poziomu wody:
Objechałem jezioro dookoła ubłacając rower, łącznie z napędem. Brzegi
są jeszcze świeże, błotniste. W tym sezonie rozwinie się dopiero jakaś
roślinność. Poziom wody chyba jeszcze nie jest docelowy.
Zachodnia odnoga zbiornika:
Widok na zaporę z cypla oddzielającego odnogi:
Wschodnia odnoga:
Pojawiają się przy nowym zbiorniku pierwsze zwierzęta. Widziałem dwa łabędzie, bociana, jakiegoś ptaka wodnego typu mewa czy rybitwa oraz lisa. Ciekawe kiedy pojawią się bobry...
Po odbiorze nowej inwestycji pojechałem do krzyża i do Pogórskiej Woli.
Wiosenne rozlewiska przy drodze do Łęków.
Wróciłem główną szosą 73 (dawniej E4), na której nie było dzisiaj dużego ruchu. Za to był przeciwny wiatr.
Wyjazd udany i ciekawy. Cudem trafiłem w ładną pogodę.
W dwóch ostatnich zdjęciach nie udało mi się uciec od wodnych motywów...
Kategoria Szybki wypad w wolnej chwili