Blog rowerowy

jaba

Wpisy archiwalne w kategorii

Po robocie

Dystans całkowity:26344.79 km (w terenie 1482.70 km; 5.63%)
Czas w ruchu:1252:51
Średnia prędkość:20.90 km/h
Maksymalna prędkość:72.90 km/h
Suma podjazdów:199250 m
Liczba aktywności:627
Średnio na aktywność:42.02 km i 2h 00m
Więcej statystyk

Odbiór wiaduktu w Ptaszkowej

  d a n e    w y j a z d u 33.50 km 0.00 km teren 01:27 h Pr. śr.:23.10 km/h Pr. max:58.32 km/h Podjazdy:230 m Rower:Marin
Wtorek, 20 sierpnia 2019 | dodano: 20.08.2019

Trasa: Nowy Sącz - Kamionka Wlk. - Królowa Polska - Ptaszkowa - Cieniawa (ok. 530 m) [szosa 28] - Paszyn - Nowy Sącz
Pogoda: Obłoki, ciemne chmury na W-N; temp. 27-24°C; bez wiatru; słaba widoczność

Po południu szły burzowe chmury od SE, trochę grzmiało. Poszło bokiem i w Sączu nawet nie kropiło. Pojechałem przez to trochę później, w innym niż wcześniej planowałem kierunku.
Jechało się jakoś ociężale, widocznie czuję nadal zmęczenie. Trafiłem do Ptaszkowej, żeby obejrzeć otwarty jakiś czas temu wiadukt pod torami. Wybudowany został obok torów a później nasunięty w swoje miejsce.
Dane nowego wiaduktu:
- szerokość: 12 m (było 4 m)
- masa: 2700 t, w tym 260 t stali, 1000 m³ betonu
- przesunięcie na miejsce: droga 45 m, czas 12 h
- koszt budowy: 6 mln PLN
- wykonawca: Nowak – Mosty Sp. z o.o
Ciekawostką jest, że budowę zakończono w terminie, nie jak w przypadku tarnowskich wiaduktów.



Trochę szkoda starego wiaduktu. Na tej wycieczce zrobiłem mu, historyczne już teraz, zdjęcie.
Wracałem główną szosą.


Kategoria Po robocie

Kamienica

  d a n e    w y j a z d u 22.20 km 0.40 km teren 01:02 h Pr. śr.:21.48 km/h Pr. max:40.87 km/h Podjazdy: 80 m Rower:Marin
Poniedziałek, 19 sierpnia 2019 | dodano: 19.08.2019

Trasa: Nowy Sącz - Nawojowa - Frycowa - Nawojowa - [obwodnica E] Nowy Sącz
Pogoda: Częściowe zachmurzenie, ciemne chmury na W; temp. 28-25°C; bez wiatru; średnia widoczność

Wyjazd nad rzekę, żeby opłukać rower z piasków i lessów po ostatniej wycieczce. Upalnie, ale gdy wyjechałem robiło się chłodniej. Tempo spokojne, ruch dość duży.
Nad rzeką cisza i spokój. Woda ciepła. Rower trochę odświeżony.
Gdy znów wyjechałem na szosę poczułem znajome bujanie z tyłu. Przy pobliskim moście musiałem wymienić dętkę. Rower jeszcze mokry, opona obrana piaskiem, nie dążyła się jeszcze oczyścić na szosie. Dziurę złapałem prawdopodobnie gdzieś nad rzeką. Mycie za przebitą dętkę - taka cena.
Słońce chowało się za chmury i szybko robiło się szaro. Powrót wyremontowana ścieżką wzdłuż obwodnicy. Przyjemny, ciepły wieczór.


Kategoria Po robocie

Głębokie

  d a n e    w y j a z d u 50.70 km 1.00 km teren 02:11 h Pr. śr.:23.22 km/h Pr. max:52.54 km/h Podjazdy:100 m Rower:Marin
Poniedziałek, 12 sierpnia 2019 | dodano: 12.08.2019

Trasa: Nowy Sącz [VeloDunajec] - Barcice [prawy brzeg Popradu] - Życzanów [lewy brzeg Popradu] - Rytro [prawy brzeg Popradu] - Głębokie, źródło (ok. 400 m) [lewy brzeg Popradu] - Rytro - Barcice [VeloDunajec] - Nowy Sącz
Pogoda: Częściowe zachmurzenie, miejscami ciemne chmury, okresami słonecznie; temp. 30-27°C; lekki wiatr NW; słaba widoczność

Upał. Wyjazd płaską trasą do źródła w Głębokiem.
Na VeloDunajec mały ruch. Przy źródle mała kolejka, ale czekam spokojnie i stygnę w chłodniejszym powietrzu idącym od potoku. Woda pyszna, szczególnie w taki upał.
W drodze powrotnej, na wale mijam małą żmijkę. Dość niezgrabnie przepełzywała w poprzek asfaltowej ścieżki. Dziwne, że można ją spotkać na takich nadrzecznych terenach. Raczej spodziewałbym się zaskrońca.
W mieście jeszcze bardziej gorąco. Na szczęście mam w plecaku 2 l zimnej szczawy.


Kategoria Po robocie

Kuklacz II

  d a n e    w y j a z d u 56.90 km 1.70 km teren 02:49 h Pr. śr.:20.20 km/h Pr. max:48.60 km/h Podjazdy:540 m Rower:Marin
Czwartek, 8 sierpnia 2019 | dodano: 08.08.2019

Trasa: Nowy Sącz - Chełmiec - Biczyce Grn. - Wysokie (ok. 640 m) - Kanina, szkoła [zjazd do dol. Słomki] - os. Berdychów - Kuklacz II (ok. 670 m) - os. Ogrojec - os. Berdychów - Przyszowa - Świdnik - Owieczka - Naszacowice - Podegrodzie - Stadła - most na Dunajcu [droga rowerowa VeloDunajec] - Nowy Sącz
Pogoda: Częściowe zachmurzenie, obłoki i chmury warstwowe; temp. 25-21°C; lekki wiatr NW, zanikający; średnia widoczność

Wyjazd na mały szczyt Beskidu Wyspowego - Kulkacz II. Dopełnienie wycieczki na Kuklacz I.
Dzień ciepły, ale nie upalny, bo wieje chłodnawy wiatr z północy. Jadę dobrym tempem przez Wysokie. Wiatr trochę spowalnia na zjeździe. W Kaninie zjeżdżam dróżką koło szkoły. Chyba nie jechałem tędy wcześniej. Droga jest wąska i kręta, miejscami z gorszym, naprawianym częściowo asfaltem. Zjazd wychodzi na szosę w dolinie dokładnie naprzeciw drogi na Kuklacz. W pamięci miałem opracowaną trasę, ale tutaj miałem wątpliwości, którędy jechać. Trochę na wyczucie skręcam koło szkoły w Berdychowie i po kilkuset metrach widzę, że to dobra droga. Podjazd jest dość łagodny, przez rozległe zbocze z polami i zabudowaniami. Droga oznaczona jest jako ślepa. Dużo nowych domów, zadbane otoczenie domów i samej drogi. Okolica wygląda na przedmieście a nie na wieś. Dojeżdżam do skrzyżowania pod lasem. Jest bardzo cicho.
Szukam drogi w las. Nie ma takiej wyraźnej jak na mapie, ale podchodzę trochę na przełaj i znajduję jakąś przecinkę. Zaraz potem jest polana z łąką. Na górze polany widzę na drzewie jasny punkt. Mogę jechać i po chwili jestem pod drzewem z tabliczkami.



To nie jest sam szczyt, ale miejsce ładne. Jadę lasem szukając szczytu, grzbiet jest łagodny.
Tutaj jest najwyżej.


Zjeżdżam drogą najpierw na północ. Docieram do polany z samotnym gospodarstwem. Nie wiem, czy ktoś tu mieszka. Zawijam na trawers i zjeżdżam do asfaltowej drogi i gospodarstwa. Trochę zdziwiłem się, że powrót będzie pod górę. Na szczęście nie spadłem zbyt nisko i szybko jestem na małej przełączce łączącej Kuklacz II z Łyżką. Teraz szybki zjazd z powrotem do Berdychowa.
Po drodze:


Wracam długą doliną Słomki. Tempo wysokie. Na koniec VeloDunajec, wśród dość licznych rowerzystów i biegaczy. Słońce prześwieca przez chmury. Jest po żniwach i czuć trochę jesień.
Plan wykonany. Niepozorny, podrzędny szczyt zdobyty.


Kategoria Po robocie

Klimkówka

  d a n e    w y j a z d u 34.90 km 2.90 km teren 01:43 h Pr. śr.:20.33 km/h Pr. max:51.03 km/h Podjazdy:240 m Rower:Marin
Środa, 7 sierpnia 2019 | dodano: 07.08.2019

Trasa: Nowy Sącz [VeloDunajec] - Wielogłowy - os. Skiełki - os. Klimkówka - Kuminowiecka Góra (542 m) [droga terenowa na S] - Librantowa - Łęka - dol. Lubinki - Piątkowa - os. Dolne Gołąbkowice - [obwodnica E] Nowy Sącz
Pogoda: Całkowite zachmurzenie, chmury burzowe na horyzoncie; temp. 26-23°C; lekki wiatr S; słaba widoczność

Przejażdżka pod wieczór. Popołudnie było burzowe i na północy nadal widać było ciemne chmury. Dość ciepło i parno.
Wyjazd z miasta utrudniony. Oprócz remontu na rynku w okolicach była chyba jakaś impreza. W dziwnych miejscach pojawiły się korki, powolne samochody szukające miejsca na postój. Na rynku dzieci idące z kolorowymi balonami w kształcie jakichś postaci. Balony były czasami większe od niektórych dzieci.
Za centrum jazda VeloDunajec z widokiem na groźną chmurę. W Wielogłowach rozpocząłem podjazd na Klimkówkę, chyba całkiem nowym wariantem. Rzeczywiście nie rozpoznawałem szczegółów trasy. Podjazd jest stromy, podzielony na etapy kilkoma wyrównaniami. Generalnie szybka winda z widokami na dolinę Dunajca i dalsze góry. Niestety widoki przeważnie były za plecami. Zgrzany, choć niezbyt zmęczony dotarłem na szczyt. Teraz jechałem łagodniejszymi drogami ma Kuminowiecką Górę, rozmyślając nad dynamicznie rozwijającą się na tych terenach zabudową mieszkalną.
Zjazd terenowy przez zagajnik. W nim trochę już było szaro. Zjazd doliną Lubinki. Na koniec przejazd przez podmiejskie Dolne Gołąbkowice. W dolnej części obwodnicy skończyli remont ścieżki rowerowej. Jest teraz dużo szerzej, gładziej. Na pasie drogi rowerowej i na chodniku namalowano pobocza. Nie wiem, może to dla dzieci.
Na ulicy Łącznik znów spotykam dzieci z tymi kolorowymi balonami. Poważna sprawa...
Wyjazd krótki, ale było dużo urozmaiceń, nowości i obserwacji.


Kategoria Po robocie

Dookoła Jeziora Rożnowskiego

  d a n e    w y j a z d u 63.70 km 0.90 km teren 02:57 h Pr. śr.:21.59 km/h Pr. max:60.75 km/h Podjazdy:500 m Rower:Marin
Czwartek, 25 lipca 2019 | dodano: 25.07.2019

Trasa: Nowy Sącz [droga rowerowa VeloDunajec] - Wielogłowy - Tęgoborze - Znamirowice - Rąbkowa (ok. 370 m) -
Bilsko - Witowice Grn. - Witowice Dln. - Gierowa - Rożnów - os. Łazy (ok. 370 m) - Bartkowa - Gródek n/Dunajcem - Sienna - Jelna - Klimkówka (ok. 500 m) - ul. Zdrojowa - Nowy Sącz
Pogoda: Słonecznie, obłoki; temp. 28-24°C; bez wiatru; średnia widoczność

Słoneczny, prawie upalny dzień. Wybrałem się na dłuższą trasę dookoła Jeziora Rożnowskiego. Tym razem w odwrotnym niż zwykle kierunku. Trochę problemów z wydostaniem się z miasta. Próbowałem znaleźć lepszy wariant, ale wszystko poblokowane przez remonty i ulice jednokierunkowe. Jadę do końca VeloDunajec i dalej główną szosą. Ruch umiarkowany. W Kurowie zaczynają przygotowania do budowy nowego mostu.
Podjazd na Just zamknięty (remont) więc wszyscy jadą na Świdnik. Ja jadę odwrotnie, na Znamirowice. Tu jest już spokojnie. Jadę za jakimś kolarzem, ale nie udaje mi się do niego zbliżyć. Odbijam na podjazd i przeskakuję grzbiet. W Bilsku odcinek terenowy z kałużami.
Dalsza jazda przez letniskowe miejscowości nad jeziorem. Widać dość dużo wczasowiczów, ale generalnie jest spokojnie i przyjemnie.
Ostatni podjazd, najcięższy, na Klimkówkę i świetny zjazd grzbietem.
Cała trasa ładna i urozmaicona. Podjazdy, zakręty, widoki. Jechało się dobrze.


Kategoria Po robocie

Pętla przez Żeleźnikową Wielką

  d a n e    w y j a z d u 24.20 km 1.80 km teren 01:11 h Pr. śr.:20.45 km/h Pr. max:53.50 km/h Podjazdy:180 m Rower:Marin
Środa, 24 lipca 2019 | dodano: 24.07.2019

Trasa: Nowy Sącz - Nawojowa - las Ciecierz - grzbiet (ok. 480 m) - Żeleźnikowa Wlk. - Łazy Biegonickie - os. Zagórze [most na Popradzie] [droga rowerowa VeloDunajec] - Nowy Sącz
Pogoda: Częściowe zachmurzenie, chwilami słońce; temp. 21-20°C; bez wiatru; słaba widoczność

Wieczorna przejażdżka przez grzbiet Majdanu. Po pochmurnym dniu i słabych opadach robi się ładniej i nawet pojawia się słońce. Przy tym całkiem ciepło. Wyższe góry spowite mgłami i chmurami.
Podjazd na grzbiet nowym wariantem przez las Ciecerz. Na początku lasu trochę błądzę. Pamiętałem trochę drogę przez ten las, ze zjazdu. Teraz za wcześnie wjechałem do lasu i nic mi się nie zgadzało. W końcu znajduję drogę w górę i niedaleko poznaję już trasę. Podjazd przyjemny, niezbyt stromy. Szybko jestem na polach ponad lasem i dojeżdżam do grzbietu. Widać beskidzkie grzbiety rozmyte w podeszczowych mgłach.
Zjazd do Żeleźnikowej Wielkiej tak jak kilka dni wcześniej. Powrót VeloDunajec.


Kategoria Po robocie

Pod Kobylnicę

  d a n e    w y j a z d u 41.60 km 0.50 km teren 01:59 h Pr. śr.:20.97 km/h Pr. max:60.75 km/h Podjazdy:400 m Rower:Marin
Poniedziałek, 22 lipca 2019 | dodano: 22.07.2019

Trasa: Nowy Sącz [droga rowerowa VeloDunajec] - Wielogłowy - Dąbrowa - Wola Kurowska (ok. 410 m) - Sienna - Lipie - Jelna Działy - zbocza Kobylnicy (ok. 530 m) - Siedlce - Łęka - dol. Lubinki - Piątkowa - Nowy Sącz
Pogoda: Częściowe zachmurzenie, słońce okresami prześwieca przez chmury; temp. 24-23°C; lekki wiatr NW; słaba widoczność

Wyjazd nad Jezioro Rożnowskie. Miałem podjechać doliną w Lipnej. Kolejny już raz pomylił mi się wylot tej drogi na grzbiecie. Nic się nie stało, wyjechałem pod Kobylnicą. Podjazd ładny i widokowy. W górnej części widać jezioro i dolinę z dolną częścią podjazdu. Klasa i klasyka.
Zjazd z Siedlec główną szosą na krechę - tylko marne 60 km/h.
Jechało się dobrze. Jest kondycja na podjazdach. Pogoda bez upału sprzyja.
To była pierwsza jazda w nowych butach. Na trasie testowałem ustawienie bloków. Po wyjeździe na Wole Kurowską przesunąłem bloki trochę do tyłu. Buty są dość dopasowane, ale myślę, że będzie się dobrze jeździć.


Kategoria Po robocie

Naszacowice

  d a n e    w y j a z d u 39.80 km 7.70 km teren 01:57 h Pr. śr.:20.41 km/h Pr. max:31.69 km/h Podjazdy: 90 m Rower:Marin
Czwartek, 18 lipca 2019 | dodano: 18.07.2019

Trasa: Nowy Sącz - dz. Strugi - Świniarsko - Stadła - Podegrodzie - Naszacowice - os. Zamczysko (ok. 390 m) - os. Wilkówka - Gołkowice [drogi wzdłuż Dunajca] - Stary Sącz, stawy [droga rowerowa VeloDunajec] - Nowy Sącz
Pogoda: Częściowe zachmurzenie; temp. 22-20°C; lekki wiatr NW; średnia widoczność

Wyjazd w poszukiwaniu grodziska w Naszacowicach. Pogoda dobra, trochę cieplej. Dojazd szosą, dobrym tempem. Odbijam w drogę doliną Jastrzębika i zaraz w osiedlową dróżkę w małą boczną dolinę. Jadę wąską dróżką, po lewej las, po prawej pojedyncze zabudowania. Później droga szutrowa. Kluczę na wyczucie, trzymając się dolinki. Poprzecznym asfaltem podjeżdżam krótko na grzbiet z zabudowaniami. Mijam je trawersującą drogą i zatrzymuję się przy kapliczce. Zainteresował mnie święty z wiosłem. To prawdopodobnie św. Wojciech.


Widzę, że grzbiet jest niedaleko, więc prowadzę rower do góry, przez nieużytki. Jadę kawałek wzdłuż kilkumetrowej skarpy, to pewnie wały grodziska. Wspinam się na skarpę, za nią jest płaski, rozległy teren z polami. Jadę dalej na N w kierunku wału właściwego grodziska. Wał jest zarośnięty, więc objeżdżam go poniżej. W końcu zostawiam rower i wdrapuję się do środka. Tam znów uprawy przecięte drogą. Widać wyraźnie zarys wałów.


Cały teren jest zagospodarowany. Są uprawy, zagrody dla danieli, jakieś niewielkie zabudowania.
Zjeżdżam na dół starą drogą przez lasek. Całe wzgórze nie jest wysokie, ale ma na szczycie rozległy, płaski teren. Całe grodzisko miało do 15 ha powierzchni. Istniało od VIII do XI w. Część, którą zobaczyłem to główne zamczysko i podgrodzie na S od niego. Drugie, większe podgrodzie zajmowało teren, którym zjeżdżałem, pokryty dzisiaj lasami. Tam pewnie można szukać pozostałości.
Wracałem drogami wzdłuż Dunajca. Słyszałem, że maja w tej okolicy budować dalszy ciąg VeloDunajec. Tylko na początku, po zjeździe z szosy widziałem znaki geodetów, może ma to związek z budową. Drogi suche, faliste, miejscami wertepy. Jedzie się przyjemnie po twardej, przeważnie gładkiej nawierzchni. Były jakieś zwalone drzewa, objazdy zrobione przez kłady. Mijam miejsce, gdzie Dunajec zabiera brzeg. Tam odbijam w pola i koło jakichś wyrobisk, pewnie żwiru, wjeżdżam na asfalt. Teraz już wśród licznych rowerzystów jadę VeloDunajec.


Kategoria Po robocie

Trawers Rosochatki

  d a n e    w y j a z d u 38.30 km 2.50 km teren 01:49 h Pr. śr.:21.08 km/h Pr. max:61.89 km/h Podjazdy:400 m Rower:Marin
Środa, 17 lipca 2019 | dodano: 17.07.2019

Trasa: Nowy Sącz - Kunów - Mystków - Mszalnica - Cieniawa [szosa 28] - os. Pod Górą - trawers N Rosochatki - przeł. Wilczy Dół - os. Podlas - Mogilno (ok. 530 m) - Łęka - dol. Łubinki - Piątkowa - Nowy Sącz
Pogoda: Chmury warstwowe, tylko chwilami słońce; temp. 21-19°C; lekki wiatr NW; średnia widoczność

Zmodyfikowana pętla przez Mystków i przełęcz Wilczy Dół. Zamiast przełęczy pojechałem znalezioną na mapie drogą, okrążającą lasem szczyt Rosochatki.
Przejazd przez grzbiet Mystkowa normalnie, jechało się dobrze. Pogoda trochę ponura, bo słońce schowane za chmurami przez co było ciemniej i chłodniej. Z Cieniawy szybki przejazd szosą do drogi na Starą Wieś. Od tej drogi odchodzi droga przez pola w las. Znalazłem miejsce skrzyżowania. Droga mimo, że pomiędzy zabudowaniami nie jest często używana. Domy maja oddzielne dojazdy. Na samym początku jest dość stromo i jest dużo kamieni. Były nawet duże, płaskie kamienie, kiedyś pewnie specjalnie ułożone. Domyślałem się, że droga prowadziła do zaznaczonych w lesie kamieniołomów i korzystając z nich kiedyś przygotowano nawierzchnię. Wyżej jest bardziej łagodnie, ale pojawią się nadal mniejsze już kamienie. Na skraju lasu spotykam uciekającą sarnę. W lesie jadę lekko w górę, żeby nie spaść z trawersu. Droga wije się i wznosi, jest dużo kamieni. Na wysokości odnogi bocznego jakby grzbietu znajduję skarpę, gdzie wydobywano prawdopodobnie kamień.



W najbliższej okolicy jest więcej nierówności i skarp. Leżą też większe odłamy skał, które spadły.
Jedyna droga w moim kierunku prowadzi trawersem w górę. Jest wąsko, po prawej stroma skarpa. Ścieżka na szerokość kłada zwęża się do ścieżki zwierząt i pnie się coraz wyżej. Już wiem, że raczej nie wyląduje na przełęczy. Rzeczywiście na grzbiecie spotykam drogę z niebieskim szlakiem. Pytanie tylko jak wysoko mnie zniosło. Sądząc po długości zjazdu do przełęczy dość wysoko. Ze śladu GPS wynika, że wypchałem rower na około 700 m. Marne 100 m wyżej niż przełęcz, gdzie miał skończyć się trawers.
Z przełęczy wracam zwykłą trasą, przez dolinę Łubinki.
Strome zbocza i kamieniołomy Rosochatki były ciekawe. Było trochę terenu i chaszczowania. Planowana droga na mapie wygląda na przejezdną i szkoda, że nią nie przejechałem. Trzeba kiedyś powtórzyć próbę. Chyba wiem, gdzie nie odbijać na początku trawersu.


Kategoria Po robocie