Blog rowerowy

jaba

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2009

Dystans całkowity:882.10 km (w terenie 37.80 km; 4.29%)
Czas w ruchu:38:31
Średnia prędkość:22.38 km/h
Maksymalna prędkość:63.41 km/h
Suma podjazdów:6370 m
Liczba aktywności:17
Średnio na aktywność:51.89 km i 2h 24m
Więcej statystyk

Pętla przez Kotów i Boguszę

  d a n e    w y j a z d u 46.20 km 0.00 km teren 02:01 h Pr. śr.:22.91 km/h Pr. max:38.59 km/h Podjazdy:430 m Rower:Marin
Czwartek, 9 lipca 2009 | dodano: 09.07.2009

Trasa: Nowy Sącz - Nawojowa - Łabowa - Kotów - przeł. pod Działem (ok. 730m) - Bogusza - Królowa Górna - Królowa Polska - Jamnica - Nowy Sącz
Pogoda: Częściowe zachmurzenie, deszcz, słońce, temp. 22-19°C, lekki wiatr NW, miejscami bezwietrznie, średnia widoczność

Pogoda była trochę niepewna. Na niebie trochę niebieskiego nieba a trochę ciemnych, wypiętrzonych chmur. Szosą w kierunku Krynicy jechało się dobrze, bo z wiatrem. Przed Łabową zaczęło kropić i padać. Deszcz był ciepły i nawet nie przeszkadzał w jeździe, dopóki nie zaczęło chlapać wodą z drogi. Zatrzymałem się na chwilę na przystanku, po kilku minutach przestało padać. Po mokrym asfalcie podjeżdżałem na przełęcz nad Kotowem.

Widok spod przełęczy. Za łąką widać dwie zalesione kopki zamykające dolinę Kotowa od dołu - Kotowiki Niżne i Kiczerę Kotowską. Między nimi w oddali Wierch nad Kamieniem w paśmie Jaworzyny Krynickiej:


Po deszczu woda zaczęła parować z rozgrzanego asfaltu:


Powoli zjechałem do Boguszy. W Królowej Polskiej droga była całkiem sucha i już szybciej pojechałem w kierunku Sącza.


Kategoria Po robocie

Dolina Popradu

  d a n e    w y j a z d u 49.50 km 6.00 km teren 02:25 h Pr. śr.:20.48 km/h Pr. max:44.38 km/h Podjazdy: 80 m Rower:Marin
Środa, 8 lipca 2009 | dodano: 08.07.2009

Trasa: Nowy Sącz - Barcice - Rytro - Młodów - Piwniczna (rynek) [przejazd na prawy brzeg Popradu] - Głębokie - Rytro - Popowice [most na Popradzie] - Cyganowice - Nowy Sącz
Pogoda: Pochmurno, później rozpogodzenie, temp. 22-18°C, średni wiatr S, później bezwietrznie, dobra widoczność

Spokojna, przynajmniej na początku, wycieczka doliną Popradu. Do Piwnicznej pojechałem główną szosą. W Piwnicznej objechałem w spacerowym tempie rynek, zjechałem koło kościoła na mostek na Popradzie i dojechałem do źródła "Piwniczanki". Tam zrobiłem krótki postój, napiłem się wody mineralnej i nabrałem zapas do butelki i bidonu. Nie mogłem przejechać obojętnie obok źródła mojej ulubionej wody mineralnej:

Obniżony krawężnik po obydwu stronach altany dobrze świadczy o fachowcach budujących chodnik.

Recycling idealny - butelka po "Piwniczance" wróciła do źródła:


Skład wody w tym ujęciu:


Trasa w dół doliny prawą stroną rzeki prowadzi bocznymi asfaltowymi i gruntowymi drogami oraz ścieżkami. Odcinek z płyt poniżej Głębokiego:


Wzgórze z zamkiem w Rytrze:


Poniżej Rytra Poprad płynie bezpośrednio przy zboczu. Na tym odcinku trasa prowadzi leśną ścieżką, wiszącą nad wodą:


Na Wysokości Woli Kroguleckiej dolina znów się rozszerza (widok wstecz):


Tutaj mogłem przejechać przez most do Barcic i jechać szosą, ale chciałem przejechać tą stroną dalej do Popowic. Ten odcinek był najtrudniejszy. Najpierw leśną, błotnistą i kamienistą drogą, później zarośniętą ścieżką. Znalazłem chyba źródło mineralne zaznaczone na mapie jako źródło Anna. Małe, niepozorne i w gęstym lesie:


W wodzie jest jasny nalot. Na gałęziach wiszą wokół jednorazowe, plastikowe kubki. Spróbowałem tej wody i już wiem, dlaczego ścieżka do niego jest taka zarośnięta.
Od źródła przebijałem się dalej właściwie już na przełaj. Później drogą leśną, która przeszła w wąską zarośniętą ścieżką. Aż wyjechałem na drogę dojazdową do gospodarstwa. W tym miejscu kolejne obudowane źródło, chyba już nie mineralne:


I tak z wycieczki doliną Popradu zrobiła się wycieczka po źródłach.


Kategoria Po robocie

Przehyba

  d a n e    w y j a z d u 59.50 km 6.50 km teren 03:07 h Pr. śr.:19.09 km/h Pr. max:51.78 km/h Podjazdy:860 m Rower:Marin
Wtorek, 7 lipca 2009 | dodano: 07.07.2009

Trasa: Nowy Sącz - Stary Sącz - Gołkowice - Skrudzina - dol. Jaworzynki - Przehyba (schronisko) (ok. 1150 m) [czerwony szlak] - Skałka (1163 m) - przeł. przed Rokitą - dol. Majdańskiego Potoku - Obidza - Jazowsko - Kadcza - Podegrodzie - Stadła - Świniarsko - Chełmiec - Nowy Sącz
Pogoda: Słonecznie, częściowe zachmurzenie, chmura burzowa od S, upał, temp. 30-24°C, na grzbiecie chłodniej, bezwietrznie, słaba widoczność

Wyjazd na Przehybę i przejazd grzbietem na W. Później zjazd do Obidzy.
Podjazd dobrym asfaltem, dość długi, ale o tej porze roku dla mnie do wyjechania. Posiedziałem chwilę pod schroniskiem. Dziwne, że w wakacje nie ma prawie żadnych ludzi ani turystów. Nad Słowacją wisiała burzowa chmura i od czasu do czasu burczała.
Zjazd czerwonym szlakiem przez Skałkę trudny i stromy. Było mokro, śliskie kamienie i korzenie, strome odcinki.
Na przełączce przed Rokitą zatrzymałem się, żeby zobaczyć na mapę. Chciałem jechać dalej na W w kierunku przełęczy Przysłop. To niedaleko, ale są dwa dodatkowe warianty zjazdu. Ciemna chmura nade mną i grzmoty spowodowały, że wybrałem wariant zerowy - od razu na dół. Zjazd był w deszczu, po kamieniach i błocie. Niżej mogłem jechać szybciej i zacząłem wyjeżdżać spod chmury. Kierunek drogi i silny spadek działały na moją korzyść - uciekłem.
Do samego Sącza goniła mnie ta chmura. Jechałem na jej skraju, lekko kropiło, ale droga była sucha.


Kategoria Po robocie

Zawadka

  d a n e    w y j a z d u 33.70 km 2.50 km teren 01:30 h Pr. śr.:22.47 km/h Pr. max:57.46 km/h Podjazdy:180 m Rower:Marin
Poniedziałek, 6 lipca 2009 | dodano: 06.07.2009

Trasa: Nowy Sącz - Wielogłowy - Tęgoborze - Zawadka (ok. 460 m) - Chomranice - Marcinkowice [wzdłuż Dunajca] - dz. Helena - Nowy Sącz
Pogoda: Słonecznie, na W burzowa chmura, upał, temp. 30-21°C, średni wiatr SE, słaba widoczność

Mimo gorąca i niepewnych chmur wybrałem się na szosową trasę w pobliże Sącza. Na zachodzie niebo było zachmurzone, na wschodzie bez chmur. Moja zaplanowana trasa prowadziła w stronę chmur.
Do Tęgoborzy przejechałem dość szybko z wiatrem i z pędzącymi samochodami. Na przełęczy pod Chełmem widać było już konkretnie rozwinięte chmury burzowe od strony Limanowej i nad Wysokiem. Skróciłem trasę i zacząłem powrót. W Marcinkowicach postanowiłem pojechać wzdłuż Dunajca. Po zjeździe z drogi na ścieżkę nad brzegiem zaczęły się trudności. Mały dawniej potoczek wyrył 2 metrowej głębokości rów i stał się dość obfitą w wodę rzeczką. Teraz nie można go przejść ani tym bardziej przejechać i trzeba przebijać się jego lewym brzegiem. Dalej wykoszona przez kogoś ścieżka urywa się i musiałem jakoś przeprawić się na drugą stronę. Aby dotrzeć do niewyraźnej drogi musiałem się przebić przez dwumetrowe chaszcze. W sumie nie byłoby problemu, ale w tym czasie burza już mnie oskrzydliła.
Do miasta wjeżdżałem zalanymi ulicami, w ulewie, pod wiatr, niewiele widząc. Na chwilę musiałem się zatrzymać za zasłoną krzaków. Dojechałem oczywiście całkowicie przemoczony.
A zapowiadali burze...


Kategoria Po robocie

Szarwark

  d a n e    w y j a z d u 62.10 km 9.60 km teren 02:49 h Pr. śr.:22.05 km/h Pr. max:36.26 km/h Podjazdy: m Rower:Marin
Niedziela, 5 lipca 2009 | dodano: 06.07.2009

Trasa: Tarnów - Wola Rzędzińska - Okręglik - Mostkówka - Stare Żukowice - Kawula - Lipiny [przez lasy] - Szarwark [drogi polne, szosa] - Podkościele - Smyków - Jeziorki Lipińskie - Stare Żukowice - Mostkówka - Okręglik - Wola Rzędzińska - Tarnów
Pogoda: Słonecznie, częściowe zachmurzenie, upał, temp. 30-25°C, średni wiatr W, średnia widoczność

Wycieczka przez pola wsie i lasy w stronę Dąbrowy Tarnowskiej.
Starałem się jechać bocznymi drogami, bez asfaltu. Między Zaczarniem a Mostkówką druga prowadzi przez niezabudowaną dolinę Czarnej, przez rozległe łąki i pastwiska. Koło Żukowic jest dość rozległe, łagodne wzgórze Przymiarek. W okolicy jest jakiś ośrodek jeździecki.
Za Lipinami miałem jechać przez las, grzbietem w stronę Dąbrowy. Trudno było jednak znaleźć drogę zaznaczoną na mapie. Po długim błądzeniu przez zarastające łąki, chaszcze, mokradła z komarami dotarłem do leśnej szutrówki, która szybko wyprowadziła mnie na drogę przed Szarwarkiem. Nie udało się przejechać zaplanowanego fragmentu nawet w 1/4. Został na kiedy indziej.

Łąki pod Lipinami:



Z Szarwarku jechałem polną drogą a później szybką szutrówką przez rozległe pola. Bardzo fajny odcinek, z dala od zabudowań:



Po dojechaniu do Smykowa rozpocząłem powrót. Dzisiaj miałem mało czasu i wyjazd był mocno okrojoną wersją planowanej wcześniej wycieczki w te strony.
Mimo dość silnego wiatru jechało się bardzo dobrze i szybko. Wiatr był przyjemny i orzeźwiający a większość trasy prowadziła w poprzek jego kierunku.
Na marginesie:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Szarwark


Kategoria Szybki wypad w wolnej chwili

Mystków i Wilczy Dół

  d a n e    w y j a z d u 37.10 km 0.80 km teren 01:44 h Pr. śr.:21.40 km/h Pr. max:58.02 km/h Podjazdy:300 m Rower:Marin
Czwartek, 2 lipca 2009 | dodano: 02.07.2009

Trasa: Nowy Sącz - Kunów - Mystków - Mszalnica - Cieniawa - przeł. Wilczy Dół (602 m) - Podlas - Mogilno - Koniuszowa - dol. Łubinki W - Piątkowa - Nowy Sącz
Pogoda: Słonecznie, na S burzowa chmura, upał, temp. 30-24°C, lekki wiatr W, słaba widoczność

Odświeżenie standardowej trasy przez Mystków do Cieniawy. Później podjazd na przełęcz między Rosochatką a Jodłową Górą. Dawniej, za przełęczą, w kierunku Mogilna był dość długi odcinek kamienistej drogi. Teraz kilkaset metrów od przełęczy zaczyna się nowiutki asfalt :(.
Nad pasmem Jaworzyny wisiała i błyskała chmura burzowa, ale nie przesunęła się zbytnio w moją stronę. Działała za to mobilizująco na zwożących suchutkie siano.


Kategoria Po robocie

Pętla przez Krzyżówkę

  d a n e    w y j a z d u 72.40 km 0.00 km teren 03:05 h Pr. śr.:23.48 km/h Pr. max:44.38 km/h Podjazdy:600 m Rower:Marin
Środa, 1 lipca 2009 | dodano: 01.07.2009

Trasa: Nowy Sącz - Nawojowa - Łabowa - Krzyżówka [przez wieś] - przeł. Huta (ok. 740 m) - Berest - Polany - Florynka - Kąclowa - Grybów - dol. Pławianki - Ptaszkowa (ok. 510 m) - Królowa Polska - Kamionka Mała - Nowy Sącz
Pogoda: Bezchmurnie, tylko obłoki, upał, temp. 30-25°C, średni wiatr E, zanikający, średnia widoczność

Pętla przez Krzyżówkę, trochę dłuższa niż zwykle i chyba pierwszy raz przeciwnie do ruchu wskazówek zegara. Nadal trwa upał i jest męczący. Przed przełęczą zrobiło się chłodniej. Później na zjeździe przez las, w poprzek jarów miejscami było nawet chłodno.
Zjazd z Huty w dolinę Białej długi i szybki. Zawsze tam podjeżdżałem i trochę dziwiłem się, że jest ciężko. Jadąc w dół czuć, że jest duży spad.
Po okresie deszczów zrobiło się słonecznie i ciepło, wiał suchy wiatr. Taką pogodę wykorzystują rolnicy - suszą i zwożą siano.


Kategoria Po robocie