Blog rowerowy

jaba

Wysokie

  d a n e    w y j a z d u 36.00 km 3.60 km teren 02:01 h Pr. śr.:17.85 km/h Pr. max:49.06 km/h Podjazdy:340 m Rower:Marin
Wtorek, 24 kwietnia 2018 | dodano: 24.04.2018

Trasa: Nowy Sącz - Chełmiec - Biczyce Grn. - Wysokie (parking) (ok. 640 m) - Soślina (561 m) [trawers] - os. Niżny Litacz - os. Góry Gostwickie [zjazd przez pola] - Gostwica - Brzezna - Niskowa - Świniarsko - dz. Strugi - Nowy Sącz
Pogoda: Częściowe zachmurzenie, prześwitujące słońce, później zachmurzenie całkowite; temp. ok. 20°C; lekki wiatr NE, później bez wiatru, słaba widoczność

Pierwszy wyjazd po długiej przerwie. Trasa znana, ale w końcówce zjazdu z Wysokiego miałem przejechać polnymi drogami z Gór Gostwickich na dno kotliny. Jechałem spokojnie, rozruchowo.
Widoczność nie była dobra, ale wszędzie wokół jest piękna wiosna. Mimo suszy, przerwanej wczoraj niewielkimi opadami, wzgórza są pokryte zielenią i bielą kwitnących drzew i krzewów.
Z Wysokiego zjeżdżałem grzbietem Litacza. W jesieni zaczęli tam budowę nowej drogi (w tym wpisie jest zdjęcie). Myślałem, że już jest gotowa, ale nie ma szału. Teraz wożą tłuczeń, równają rowy i skarpy, robią przepusty. Chyba w zimie niewiele działali. Jest zakaz wjazdu, ale rower się zmieści. Na górze minąłem koparkę i ciężarówkę, na parking zjechała równiarka. Według licznika odcinek w budowie to 1,3 km. Miejscami można jechać dość szybko, ale na niewywalcowanych fragmentach trzeba zwolnić, bo można polecieć. Niżej jest nadal wąska osiedlowa dróżka na jeden samochód.
Dojechałem do osiedla Góry Gostwickie, gdzie kończy się grzbiet. Głowna odnoga drogi schodzi do Brzeznej. Ja odbiłem w prawo na zjazd do Gostwicy. Chyba nigdy tędy nie jechałem. Odnalazłem przy drodze kapliczkę, zaznaczoną na mapie jako zabytkowa. Rzeczywiście wygląda archaicznie.




Trochę niżej miałem odbić między domami w pola. Znalazłem odpowiednią drogę. Wyjechałem spomiędzy zabudowań, ale niestety nie była to dokładnie ta droga. Trochę musiałem kluczyć, żeby zjechać niżej w dół nieznacznej dolinki. Tam wjechałem na właściwą, utwardzoną drogę, którą miałem zjechać na sam dół.



Niżej droga zanikała między poletkami. Kluczyłem, ale nie znalazłem bezpośredniego zjazdu. Wokół były skarpy. W końcu zszedłem przez strome i zarośnięte zbocze na miedzę u podnóża. Teraz już bez przeszkód polnymi i osiedlowymi dróżkami dotarłem do szosy.
Wracałem kombinowanym wariantem przez Świniarsko. Po drodze minąłem rozległe ujęcie wody, którego nie znałem.


Kategoria Po robocie


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ludzi
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]