Blog rowerowy

jaba

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2009

Dystans całkowity:669.75 km (w terenie 62.50 km; 9.33%)
Czas w ruchu:32:07
Średnia prędkość:20.85 km/h
Maksymalna prędkość:65.90 km/h
Suma podjazdów:5190 m
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:51.52 km i 2h 28m
Więcej statystyk

Dwa grzbiety

  d a n e    w y j a z d u 29.70 km 1.50 km teren 01:38 h Pr. śr.:18.18 km/h Pr. max:47.50 km/h Podjazdy:440 m Rower:Marin
Czwartek, 4 czerwca 2009 | dodano: 04.06.2009

Trasa: Nowy Sącz - Nawojowa - Popardowa Wyżna - przeł. pod Skolnikiem (ok. 600 m) - Kamionka - Wola Wyżna - Mystków (ok. 500 m) - Kunów - Nowy Sącz
Pogoda: Częściowe zachmurzenie, ciemne deszczowe chmury i przejaśnienia, temp. ok. 12 st. C, lekki wiatr NW, słaba widoczność

Przejazd przez dwa grzbiety w okolicy Sącza.

Z serii "Kapliczki" - kapliczka z pierwszego grzbietu, na przełączce pod Skolnikiem:


A ta stoi pod koniec podjazdu na Mystków:


Tym razem obyło się bez deszczu i błota, choć na horyzoncie widać było chmury ze smugami deszczu. Nic dziwnego, że pogoda jest coraz gorsza - zbliża się czas sianokosów. Jak wiadomo sianokosy działają na pogodę jak płachta na byka.


Kategoria Po robocie

Hala Konieczna

  d a n e    w y j a z d u 51.50 km 13.00 km teren 03:05 h Pr. śr.:16.70 km/h Pr. max:41.10 km/h Podjazdy:830 m Rower:Marin
Środa, 3 czerwca 2009 | dodano: 03.06.2009

Trasa: Nowy Sącz - Stary Sącz - Moszczenica Niżna - Moszczenica Wyżna - dol. Przysietnicy - os. U Ogorzałych - stokówki zboczami Zgrzyp - węzeł szlaków (niebieski, żółty) (ok. 1120 m) - pol. Konieczna - dol. pot. Szczecina - Rytro - Barcice - Nowy Sącz
Pogoda: Częściowe zachmurzenie, ciemne deszczowe chmury i przejaśnienia, na podjeździe mżawka, temp. 15-12 st.C, okresowo średni wiatr NW, słaba widoczność

Plan był taki, żeby jechać wgłąb doliny potoku Przysietnica, dopóki się da, a później wrócić tą samą drogą. Jednak nie przewidziałem, że leśne stokówki, których zresztą nie ma na mapie, nigdy się nie kończą, tylko snują się zboczami bez celu. I tak podjeżdżając w mżawce stopniowo nabrałem wysokości i strawersowałem stoki leja źródłowego Przysietnicy i dodatkowo objechałem na około boczne ramię Zgrzyp. W końcu wyczerpała się moja cierpliwość i wyprowadziłem rower na grzbiet "na krechę". Myślałem, że wyjadę na grzbiet w rejonie Wietrznych Dziur a wyjechałem, a raczej wypchałem rower, na skrzyżowanie niebieskiego i żółtego szlaku. Trochę mi to zajęło czasu i zaczął mnie łapać wieczór.
Żeby nie zjeżdżać kolejny raz do Rytra niebieskim szlakiem wybrałem drogę przez polanę Konieczna. Zdjęcia trochę ciemne, bo już wieczór:



Zjazd do doliny po śliskim błocie. Ponieważ mam z tyłu semi-slicka nie przekraczałem 10-12 km/h. W palcach, przez manetki czułem, jak zużywają się klocki w hamulcach. Niżej już lepsza droga i bardzo przyjemny zjazd - bez hamowania 30-35 km/h, równą, krętą i pustą droga leśną.
Podjazd i zjazd dały mi w kość. Nie spodziewałem się na tej wycieczce takiej rzeźby, ale jak to się mówi: "nikt się nie spodziewa hiszpańskiej inkwizycji".


Kategoria Po robocie

Przez Wysokie

  d a n e    w y j a z d u 46.20 km 0.00 km teren 02:09 h Pr. śr.:21.49 km/h Pr. max:50.20 km/h Podjazdy:350 m Rower:Marin
Wtorek, 2 czerwca 2009 | dodano: 02.06.2009

Trasa: Nowy Sącz - Chełmiec - Biczyce Grn. - Wysokie (ok. 640m) - droga wzdłuż górnej Gostwiczanki - Długołęka - Gostwica - Podegrodzie - Gołkowice Dln. - droga przez Mostki równoległa do szosy 969 - Stary Sącz - Nowy Sącz
Pogoda: Częściowe zachmurzenie, ciemne deszczowe chmury i przejaśnienia, przelotne opady, temp. ok. 15 st.C, lekki wiatr NW, średnia widoczność

Pogoda dość zmienna. W ciągu dnia nie padało, ale przed wyjazdem przeszedł szybki deszcz. Z miasta wyjeżdżałem po mokrych ulicach. Dalej było sucho, ale od strony Limanowej szły deszczowe chmury. Na Wysokiem złapał mnie deszcz i zmieniłem plan wycieczki. W dolinę Dunajca zjeżdżałem na granicy deszczu, pod koniec w słońcu.
Ponieważ miałem dużo czasu na odcinku Gołkowice - Stary Sącz przejechałem przez osiedle Mostki pomiędzy szosą a Dunajcem. Ładne i ciekawe miejsce z opuszczoną szkołą, jakimś zrujnowanym zakładem i starymi kapliczkami (akurat dobrze utrzymanymi).
Wjazd do Nowego Sącz po mokrych asfaltach - trochę mnie schlapało.


Kategoria Po robocie