Lisia Góra
d a n e w y j a z d u
42.10 km
3.90 km teren
01:52 h
Pr. śr.:22.55 km/h
Pr. max:34.57 km/h
Podjazdy: 50 m
Rower:Marin
Trasa: Tarnów - Klikowa - Łęg Tarnowski - Pawęzów - Śmigno - Lisia Góra - Jodłówka - Wola Rzędzińska - Tarnów
Pogoda: Częściowe zachmurzenie, słonecznie, temp. 15-10°C, średni wiatr SE, słabnący, dobra widoczność
Dość ładny, choć wietrzny dzień. Po obiedzie pojechałem na krótką przejażdżkę. Najpierw wstąpiłem na dworce sprawdzić autobusy i pociąg przed jutrzejszą wycieczką pieszą.
Później przez miasto wyjechałem w kierunku Żabna. Wiatr mocno mnie pchał, jechało się lekko i przyjemnie. Z Łęgu boczną drogą podjechałem do Pawęzowa i Lisiej Góry. Tutaj chciałem zobaczyć cmentarz z I wojny nr 207 Lisia Góra. Cmentarz leży na końcu cmentarza parafialnego. Dalej za ogrodzeniem są opadające w dół pola. Przyglądając się z terenu cmentarza widocznym wzgórzom pogórza dostrzegłem Tatry. Miły widok.
Cmentarz wojskowy wygląda tak:
Z Lisiej Góry pojechałem bocznymi drogami na E, częściowo znaną trasą. Wcześniej czy później musiałem przeciąć autostradę A4 a raczej jej plac budowy. Budowa na tym odcinku stoi:
Zaraz za autostradą trafiłem na drogę z żółtym szlakiem rowerowym. Szukałem kiedyś bezskutecznie tej drogi od strony Jadłówki. Tym razem się udało. Ładna droga prowadzi przez pola i zagajniki. Brak zabudowań. Na początku przejeżdża się przez klimatyczny bród na rzeczce Czarna. Pod jej koniec z kolei napotykam leśną kapliczkę:
Po wyjeździe na asfalt szybko wracam do domu, zaczyna robić się szaro. O dziwo wiatr znów pomaga i jadę około 28 km/h. Zadowolony i rozruszany wracam do domu w samą porę przed zmrokiem.
Kategoria Szybki wypad w wolnej chwili