Blog rowerowy

jaba

Piekło

  d a n e    w y j a z d u 46.70 km 4.00 km teren 02:32 h Pr. śr.:18.43 km/h Pr. max:58.02 km/h Podjazdy:360 m Rower:Marin
Wtorek, 3 kwietnia 2012 | dodano: 03.04.2012

Trasa: Nowy Sącz - Chełmiec - Rdziostów - os. Radwany - Gródek (501 m) - Wysokie - Piekło (660 m) - os. Górny Litacz - Chełmek [trawers] - Gostwica - Podegrodzie - Gołkowice Dln. - Stary Sącz - Nowy Sącz
Pogoda: Słonecznie, obłoki, temp. 18-13°C, bezwietrznie, słaba widoczność

Pętla przez Wysokie, ale urozmaicona terenowymi odcinkami przejazdów przez wierzchołki Gródka i Piekła.
Po dość płynnym wyjeździe z miasta rozpocząłem szosowy pojazd na Rdziostów. Jadąc wolno przyglądałem się, raczej nie chcąc niż chcąc, otoczeniu drogi. W pasie o szerokości do 4 metrów leżą pozimowe śmieci. Są prawie idealnie równomiernie rozłożone. Rzadko stykają się ze sobą. Średnia odległość pomiędzy mini to jakieś pół metra. Wygląda na to, że każdy z setek czy tysięcy śmieci był oddzielnie rzucony, pewnie większość z jadących samochodów. Trwało to pewnie od jesieni. Różne egzemplarze są w różnym stopniu zabrudzone, zabłocone, wyblakłe. Zdarzają się też "nówki". Gdy kończy się las zagęszczenie śmieci gwałtownie spada. Być może mieszkańcy na bieżąco sprzątają. A może "śmieciarze" są na tyle dobrze wychowani, że nie chcą robić komuś kłopotu, śmiecąc mu pod domem. A las to jednak las...
Na takich smutnych refleksjach upłynął czas podjazdu. W centrum Rdziostowa odbiłem dalej w górę osiedlową drogą i grzbietem dojechałem do lasu. Zaczął się teren. Trochę błota, gałęzi. Wyjechałem, częściowo pchając rower, na szczyt, zwykle omijany idącą zboczem stokówką. Przyjemny, konkretny terenowy odcinek.
Na Wysokie wyjechałem główną szosą, zresztą inaczej się stamtąd nie da. Wahałem się jak dalej jechać. Wybrałem wariant, który jako pierwszy przyszedł mi wcześniej do głowy w ciągu dnia. Postanowiłem zdobyć szczyt Piekła.
Piekło zwykle trawersuję drogą poniżej, ale raz na jakiś czas można odwiedzić szczyt. Leśną drogą wypchałem rower i stanąłem na zarośniętym, raczej nieciekawym szczycie. Po krótkiej przerwie zacząłem powoli zjeżdżać przez las, kierując się na S, gdzie powinna być dobra droga prowadząca do drogi grzbietowej. Klucząc po lesie na chwilę wyjechałem na pola i tutaj zrobiłem zdjęcie. Widać zalesioną Soślinę (561 m) za doliną Suchego Potoku.


Przyjemną, nie błotnistą, choć miejcami mokrą drogą zjechałem do granicy lasu i już przez osiedla dotarłem do właściwej drogi grzbietowej. To był drugi dzisiaj fajny odcinek terenu.
Dalsza trasa już była standardowa. Dla wydłużenia jazdy wracałem przez Stary Sącz. Przed mostem na Dunajcu wjechałem w nowy odcinek szosy. Przejeżdża się przez aż trzy ronda na odcinku kilkuset metrów. Na pierwszym z lewej dochodzi otwarta już obwodnica Podegrodzia, jeszcze tamtędy nie jechałem. Ronda, chodniki, barierki, przepusty są zrobione porządnie. Szczególnie ronda dopieszczone "na bogato" np. granitowymi krawężnikami.
Wraz z zachodzącym słońcem dojechałem do domu.

Tradycyjny szlaczek z widokiem spod Piekła:


Kategoria Po robocie


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa yloij
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]