Blog rowerowy

jaba

Kobylnica

  d a n e    w y j a z d u 48.00 km 1.20 km teren 02:27 h Pr. śr.:19.59 km/h Pr. max:56.36 km/h Podjazdy:610 m Rower:Marin
Czwartek, 25 sierpnia 2011 | dodano: 25.08.2011

Trasa: Nowy Sącz - ul. Barska - dol. Naściszówki - Librantowa (ok. 460 m) - Łęka - Siedlce - Kobylnica (ok. 570 m) grzbiet na N - Podole, kościół - Gródek - Jelna - grzbiet Klimkówki (ok. 490 m) - dol. Naściszówki - Naściszowa - Nowy Sącz
Pogoda: Słonecznie, częściowe zachmurzenie, chmury burzowe, mgliste, pod koniec lekki deszcz, temp. 29-23°C, lekki wiatr S, słaba widoczność

Kolejny dzień upałów. Po południu zebrały się chmury burzowe od W i S. Gdy wracałem z pracy spadło kilka kropel, ale burza trzymała się na uboczu. Pamiętając sytuację z dnia wczorajszego, bez specjalnych oporów pojechałem na pogórze w kierunku Jeziora Rożnowskiego. Miałem nadzieję, że burze pozostaną na S.
Główną drogą podjechałem na Siedlce i dalej na wzgórze pod dawną placówkę WP. Obiekt jest zapuszczony, na ogrodzeniu wisi transparent "Do sprzedania". Miejsce ładne i widokowe. Przez pola, trochę myląc drogę wyjeżdżam na szczyt Kobylnicy. Zatrzymuję się przy ogrodzeniu dawnego terenu wojskowego. Wzdłuż ogrodzenia rosną jarzęby, mają dużo owoców, jeszcze nie dojrzałych.
Szczyt Kobylnicy jest wybitny i widokowy. Dzisiaj widoczność była zła. Widok na NW, na Jezioro Rożnowskie:


Za mną burza zaczęła hałasować. Chmury coraz ciemniejsze. Nie przejmowałem się, bo kierunek jazdy był przeciwny. W dodatku w dół, jak widać na zdjęciu. Przez rżyska, łąki, polnymi drogami i asfaltowo-betonowymi dróżkami zjeżdżałem w dół. Wylądowałem w Podolu, koło kościoła.

Kościół w Podolu pw. Podwyższenia Krzyża Świętego, z pocz. XVI w.:


Nad zboczem, którym zjechałem wisiała ciemna, rozmyta dołem burzowa chmura. Grzmiało i trochę się błyskało. Za to na W wyszło słońce. Tam wiodła moja dalsza trasa, więc udało mi się zejść z drogi burzy. Minąłem Gródek. Podczas jazdy brzegiem jeziora zrobiłem zdjęcia zachodu słońca nad wodą:



Niestety, brzegi jeziora, odsłonięte przez wycięcie drzew i krzewów pokryte są śmieciami wymieszanymi z gałęziami itp. Wygląda to okropnie. Trzeba się przyzwyczaić, żeby móc odpoczywać w takim miejscu. Można patrzeć w dal, ale lepiej nie pod nogi.
Pozostała mi przeprawa przez grzbiet oddzielający mnie od Sącza. Odbiłem na Jelną. Początkowo lekko pod górę. Później boczną dolinką dość stromo. W sumie 220 m podjazdu. Jechał przede mną młody chłopak. Dość mocno ciągnął, chwilami na stojąco. Trzymałem się go do samej góry. Wygląda na to, że mamy bardzo podobną kondycję, bo ani go nie wyprzedziłem, ani mi nie odjechał. A podjazd był konkretny.
Słońce już zaszło i robiła się szarówka. Na niebie wisiała rozbudowana w pionie chmura, która wciąż była oświetlona. Działała jak ekran i rzucała różowo-pomarańczowe światło. Kobieta pewnie określiłaby ten kolor jako łososiowy. Ciekawie wyglądało w tym świetle otoczenie a szczególnie moje ręce i kierownica.
Na grzbiecie zapiąłem lampkę z przodu, włączyłem i w dół. Po upalnym dniu i po podjeździe szybki zjazd w chłodniejszym wieczornym powietrzu to sama przyjemność. Pomyślałem o chłodnych porach roku. Pewnie wtedy zapiąłbym się dokładnie i pochylał tak, żeby jak najmniej zimna wpuścić za kołnierz. W lecie odwrotnie - wyprostowałem się i szukałem pozycji w których najlepiej powietrze będzie mnie chłodziło. Trzeba doceniać lato, póki jest.
W samym mieście zaczął padać lekki deszcz, ale nie zdążyłem zmoknąć.
W polach ludzie zwożą siano i zaczynają wykopki.


Kategoria Po robocie


komentarze
GarbusWT
| 21:16 czwartek, 25 sierpnia 2011 | linkuj Heh to objechałeś moje okolice:D W Sączu może się gdzieś minęliśmy? Bo jak ja wyjeżdżałem też zaczęło kropić, ale mnie przemoczyło dość solidnie:D
Pozdrawiam
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa namio
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]