Pogórze Dynowskie i Strzyżowskie
d a n e w y j a z d u
188.20 km
23.00 km teren
09:26 h
Pr. śr.:19.95 km/h
Pr. max:58.59 km/h
Podjazdy:1320 m
Rower:Marin
Trasa: Dom - dworzec PKP w Tarnowie
Dojazd: Pociąg osobowy Tarnów 7:40 - Rzeszów, 15,00 PLN + bilet na rower 1,00 PLN
Trasa: Rzeszów - Tyczyn - Kielnarowa - Str. Borek [grzbiet na N] - Błędowa Tyczyńska - Wólka Hyżneńska - kota 402 [trawers] - Jawornik Polski [tory kolejki] - wlot tunelu N - os. Kopanina - os. Chodorówka - Bachórz - Dynów - dol. Łubienki - Łubno - kota 422, szosa 884 - Barycz - kota 453 - Domaradz - Nowa Wieś (ok. 330 m) - Konieczkowa - Niebylec - Gwoździanka - Kopalina (463 m) - os. Wlk. Pole - Żarnowa [droga lewą stroną Wisłoka] - Nowa Wieś - Pstrągowa - os. Rędziny - os. Bania (ok. 400 m) - Nawsie - Wielopole Skrzyńskie - Granice Kłonickie (ok. 400 m) - Broniszów - Łączki Kucharskie - Mała - kota 454 - Głobikowa - os. Południk (ok. 440 m) - Gołęczyna - Parkosz - Pilzno - Łęki Dln. - Łęki Grn. - os. Olszyna [droga n/Skrzyszowem] - Skrzyszów - Tarnów
Pogoda: Rano całkowite zachmurzenie, później stopniowe rozpogodzenia, okresowo słonecznie, temp. 17-25°C, lekki wiatr W, średnia widoczność
Całodniowa wycieczka przez pogórza karpackie. Ogólny plan zakładał wyjazd z Rzeszowa, dotarcie do Dynowa i powrót na zachód w kierunku Tarnowa. Szczegóły trasy ustalałem na bieżąco starając się jechać bocznymi drogami, z odcinkami terenowymi przez pola i lasy. W dwóch miejscach o trasie zadecydował mój błąd, w jednym miejscu nie znalazłem drogi, którą chciałem przejechać.
Po upalnej sobocie przyszło w nocy ochłodzenie. Nie padało, choć rano były dość ciemne chmury i miejscami czułem na skórze pojedyncze kropelki mżawki. Później pogoda była coraz lepsza, przebiło się słońce, które chwilami nawet przygrzewało.
Najciekawsze odcinki mojej trasy:
- długi terenowy zjazd do doliny Sanu przez lasy i odkrytym polnym grzbietem z osiedla Kopanina do Chodorówek
- przejazd lokalną drogą przez Nową Wieś i Konieczkową przez ładne dolinki i przełęcz
- podjazd przez Gwoździankę na bardzo widokowy szczyt Kopalinę oraz terenowy zjazd przez Wielkie Pole
- droga boczną doliną z Pstrągowej na grzbiet do osiedla Bania
- malowniczy i widokowy wyjazd na Granice Kłonickie (odcinek całkiem "nie po drodze", pobłądziłem w Wielopolu Skrzyńskim)
- widokowy podjazd z Małej do Głobikowej
Kilka migawek z wycieczki. Kaplica w Błędowej Tyczyńskiej:
Rozpoczyna się zjazd do Domaradza:
Widok wstecz na E z osiedla Bania:
Pola na podjeździe na Granice Kłonickie:
Kościół w Małej św. Michała Archanioła z 1593 r.:
Po przejechaniu całej trasy w głowie pozostał mi obraz zielonych dolin i grzbietów z rozrzuconymi po nich wsiami. Na horyzoncie nie było widać wyższych wzniesień, tylko łagodne, podobne do siebie grzbiety pogórza. Rytm jeździe nadawało przejeżdżanie przez kolejne działy wodne między dolinami mniejszych i większych rzek - Strugu, Sanu, Stobnicy, Wisłoka, Wielopolki, Wisłoki i w końcu Wątoku.
Do domu dojechałem o zachodzie słońca.
Kategoria Na cały dzień