Lasy Radłowskie
d a n e w y j a z d u
103.50 km
22.70 km teren
04:50 h
Pr. śr.:21.41 km/h
Pr. max:46.60 km/h
Podjazdy: m
Rower:Marin
Trasa: Tarnów - Mościce - Wierzchosławice - Szujec - lasy - Brzeźnica - łąki wzdłuż Kisieliny - Bór - las - Str. Folwark - Jadowniki Mokre - Wola Przemykowska - Natków - Wola Rogowska - Nowopole - ujście Dunajca - Pałuszyce - Demblin - Miechowice - Wietrzychowice - Pasieka Otfinowska - prom na Dunajcu - Otfinów - Gorzyce - Borek - Dąbrowa Tarnowska - Żelazówka - Kobierzyn - Śmigno - Pawęzów - Krzyż - Tarnów
Pogoda: Częściowe zachmurzenie, temp. 20-25°C, lekki wiatr W, średnia widoczność
W sobotę w nocy przyszło ocieplenie i warunki do jazdy w niedzielę były bardzo dobre. Na trasie wszędzie soczysta zieleń lasów, zagajników i niekoszonych jeszcze łąk.
Moim celem był przejazd przez lasy radłowskie z S na N oraz przy okazji ujście Dunajca do Wisły.
W lasach jechałem szybkimi szutrówkami, ułożonymi przeważnie w kratownicę. W niektórych miejscach musiałem na przełaj szukać dalszej drogi. Ciekawy był odcinek na przełaj przez grzbiet wydmy pośród podmokłego lasu.
Długie, szybkie, szutrowe proste:
W lasach jest kilka stawów. Na mojej trasie był tylko jeden, niewielki:
Pomiędzy Brzeźnicą z Borem jechałem pasem łąk między rzeczką Kisieliną a granica lasu:
Krzyż w Starym Folwarku, postawiony na pamiątkę bitwy ze Szwedami w 1656r.:
Nizina Nadwiślańska to równina. Za Wisła widać nieśmiałe wzniesienia Płaskowyżu Proszowickiego. Natomiast na południe widać pięknie Karpaty: ciemny pas zalesionych Beskidów a nad nim dwa razy wyższy grzebień ośnieżonych Tatr. Tego się nie spodziewałem - w takim niegórskim miejscu można mieć dom z widokiem na Tatry.
Klucząc po wioskach nad Wisłą a później po nadrzecznych łąkach dotarłem w końcu do cypla w widłach dwóch rzek. Końcówka ścieżką przez szuwary i pokrzywy o wysokości do 1,5 m. Po lewej Wisła, po prawej Dunajec, na wprost już tylko Wisła. Na oko Dunajec jest w tym miejscu szerszy od Wisły. W miejscu połączenia jest przeprawa promowa z Ujścia Jezuickiego do Opatowca.
Kapliczka mijana w drodze między Pałuszycami a Demblinem:
Dojeżdżając do przeprawy promowej w Otfinowie, tuż przy wale przeciwpowodziowym natknąłem się na cmentarz z I wojny światowej nr 256. Przez jakiś czas linia frontu przebiegała przez Dunajec.
Po przeprawie na drugą stronę Dunajca jechałem do Dąbrowy Tarnowskiej. Stopniowo zaczęły się pojawiać nierówności terenu i pagórki, pokryte zagajnikami i łąkami. Za Dąbrową musiałem niestety jechać "czerwoną" drogą na Tarnów. Aby uniknąć ruchu samochodów i nudy skręciłem na Kobierzyn. Boczna, równoległa do głównej szosy droga prowadzi przez krawędź Płaskowyżu Tarnowskiego, więc jest dość pofalowana. Ze wzgórza w Śmignie bardzo ciekawy i nietypowy widok na dymiące Zakłady Azotowe i Pogórze - warto odwiedzić to miejsce. Na koniec jeszcze kilka całkiem konkretnych podjazdów i zjazdów, ostatni do Tarnowa.
Kategoria Tak na pół dnia