Łęki Górne
d a n e w y j a z d u
36.80 km
0.70 km teren
01:31 h
Pr. śr.:24.26 km/h
Pr. max:42.46 km/h
Podjazdy:130 m
Rower:Marin
Trasa: Tarnów - Skrzyszów [dol. Wątoku] - os. Olszyna [droga na Świnią Górę] - Łęki Grn., kościół - os. Podlesie Księże - Podlesie Machowskie - os. Węgielnica - os. Granice - os. Olszyna [droga n/Skrzyszowem] - Skrzyszów - Tarnów
Pogoda: Zachmurzenie całkowite, stopniowe rozpogodzenie, obłoki i słońce; temp. 21-23°C; lekki wiatr W; słaba widoczność
Astronomicznie ostatni dzień wiosny. Okno pogodowe w serii dni z opadami. Po obiedzie wciąż było pochmurno, ale w czasie jazdy szybko się rozpogodziło. Wiatr z W, słońce chwilami przygrzewało. Trasa standardowa, płaska, ale rozszerzona o Łęki Górne. Przyjemny i ładny zjazd z działu wodnego do Łęków. Z górnego odcinka widać w dole, na wprost nowy, biały kościół. Pola zielone, zieleń bardzo bujna, bo czerwiec i częste opady.
Z parkingu kościelnego w Łękach wyjeżdżały sznurem samochody. Początkowo pomyślałem, że to pogrzeb. Ale cmentarz jest blisko i coś mi nie pasowało. Jadąc pod górę wzdłuż cmentarza doszedłem do wniosku, że to był ślub. Można już wyprawiać wesela...
Na tym samym podjeździe na jednym ze spróchniałych pniaków rosną żółte grzybki, wyglądały na opieńki.
Wracałem przez Podlesie Machowskie, trochę pod wiatr, ale nadal w dobrym tempie. Na skrzyżowaniu dróg zatrzymuję się pod kapliczką. Na piaszczystym placyku rosną nietypowe rośliny, piaskolubne, odporne na suszę.
Jadę dalej wąskimi dróżkami przez osiedla i pola. Podjeżdżam nietypowo do szosy na Łęki i wracam drogą nad Skrzyszowem, gdzie wyjątkowo jest dzisiaj duży ruch. Dla przypomnienia zjeżdżam miedzą, czerwonym szlakiem do drogi w Skrzyszowie.
Jazda po dłuższej przerwie. Wiosna/lato piękne i bujne. Tempo dobre, wyszła wysoka średnia.
Kategoria Szybki wypad w wolnej chwili