Trzemeska Góra i Góra św. Marcina
d a n e w y j a z d u
29.80 km
6.30 km teren
01:36 h
Pr. śr.:18.62 km/h
Pr. max:50.00 km/h
Podjazdy:280 m
Rower:Matrix
Trasa: Tarnów - Skrzyszów - Szynwałd, szkoła - os. Korzenie - Trzemeska Góra (ok. 390 m) [terenowy zjazd] - Łękawka - Góra św. Marcina (ok. 370 m) - Tarnów
Pogoda: Słonecznie, bez chmur; temp. 14-12°C; lekki wiatr W, później bez wiatru; średnia widoczność
Popołudniowa jazda przez pobliskie wzgórza. Jest sucho, słonecznie, ale trochę wieje.
Ze Szynwałdu jadę na Trzemeską Górę częściowo terenowym podjazdem od szkoły. Krótki postój przy kapliczce pod lasem. Jest bardzo sucho, drogi ubite i wyjeżdżone, więc w terenie jedzie się dość łatwo. Po przejechaniu grzbietu Trzemeskiej Góry, za kotą 376, zjeżdżam nowym wariantem. Początkowo lasem nad jarami, dalej dość szybko opadającym grzbietem z polami i zagajnikami. Na tym odcinku 2 razy mijam się ze stadem 4 saren, które uciekają przede mną, ale jakoś nieskutecznie.
Przez ciasne, kręte dróżki osiedlowe dojeżdżam do Łękawki, przeskakuję szosę i polami podjeżdżam w kierunku Zawady. Polna droga jest sucha i ubita, trawa zaczyna dopiero rosnąć. Można jechać. W Zawadzie omijam szczyt z kościołem i zjeżdżam znów terenem starą, drogą na N. Początkowo jest żwir, niżej trochę gruzu, później wąska, kręta dróżka przez zarośla, krzaki, zarośnięte sady i dawne działki. Zjazd dość fajny, ale miejscami dużo jeżyn, w sezonie letnim pewnie mocno zarośnie.
W sumie było dużo terenu, który przez suszę był przejezdny. Trochę nowych i odświeżonych odcinków.
Kategoria Po robocie