Trzemeska Góra
d a n e w y j a z d u
32.40 km
1.50 km teren
01:41 h
Pr. śr.:19.25 km/h
Pr. max:44.20 km/h
Podjazdy:190 m
Rower:Matrix
Trasa: Tarnów - Skrzyszów - Szynwałd - Zalasowa - Trzemeska Góra (ok. 390 m) [dział wodny] - os. Granice [zjazd polami] - Łękawica - Tarnów
Pogoda: Słonecznie, częściowe zachmurzenie; temp. 5-3°C; średni wiatr S; dobra widoczność
Trochę słońca, dość chłodno i wyraźny wiatr. Do Zalasowej jechałem pod ten wiatr. Na grzbiecie był silniejszy, ale boczny. Na tym odcinku było miejscami widać Tatry. Podjechałem z drogi wyżej, na pola, żeby je lepiej zobaczyć. Tu majaczą na zdjęciu:
Podbudowany widokami zjeżdżałem zwykłą trasą. Ale na Granicach odbiłem w boczną drogę. Zaplanowałem odcinek badawczy przez pola z poszukiwaniem zaznaczonego na mapie krzyża. Zjechałem dość stromo do do samotnego gospodarstwa. Oszczekany przez małe pieski skręciłem w lewo, skrajem zagajnika. Szybko ujrzałem cel. Nie był to krzyż, ale spora kapliczka.
O MARYJO
NIE OPUSZCZAJ NAS
J. M. KAWIKOWIE
1936r.
ODNOWIONO W 2018
D. ST. KAWIKOWIE
Kapliczka leży całkiem na uboczu. Gdzieś z jarów powyżej schodzi ślad starej drogi, ale raczej nikt tędy nie jeździ, ani nie chodzi. Tylko to samotne gospodarstwo w odległości około 100 m.
Rzeczywiście, zaznaczone na mapach drogi są całkowicie zarośnięte. Dawniej miedze, teraz puchate wały zarośli wszelkiego rodzaju. Wokół zasiane pola więc prowadzę rower wzdłuż potoczku i otaczających go zarośli. Jest trochę błota, opony i buty zbierają dość grubą warstwę. Docieram do łąki i jadę w dół strugi. Pojawia się ślad przejazdu a za chwilę droga. Wyjeżdżam na asfaltową drogę do Trzemesnej.
Szybko się robi szaro. Dzień krótki i od W wyszły chmury. Wracam więc najkrótszą droga do domu.
Kategoria Szybki wypad w wolnej chwili