Las w Chochorowicach
d a n e w y j a z d u
27.20 km
2.50 km teren
01:35 h
Pr. śr.:17.18 km/h
Pr. max:61.89 km/h
Podjazdy:250 m
Rower:Marin
Trasa: Nowy Sącz - Chełmiec - Biczyce Dln., cmentarz (ok. 420 m) - dol. Niskówki - os. Zadziele (ok. 480 m) - Chochorowice - Brzezna - most św. Kingi [droga rowerowa VeloDunajec] - Nowy Sącz
Pogoda: Słonecznie, tylko lekkie obłoki warstwowe; temp. 21-20°C; bez wiatru; słaba widoczność
Krótka wycieczka w poszukiwaniu nowych tras. Nadal bardzo ciepło, jechałem cały czas w krótkim rękawie.
Nowy odcinek obejmował podjazd do cmentarza w Biczycach Dolnych drogą osiedlową ponad szosą na Limanową. Nie ma tam ruchu, jest ciszej i spokojniej. Pod cmentarzem odbijam w drogę przechodzącą w poprzek doliny Niskówki. Kiedyś chyba tędy jechałem. Szybki zjazd, mostek i podjazd przez sady, później pola i pastwiska. Dojechałem do drogi grzbietowej przez Trzetrzewinę. Początkowy odcinek jest w remoncie. Mżna sobie przypomnieć nie tak dawne czasy, gdy okoliczne drogi były szutrowe. Po kilkuset metrach znów jest zwykła droga a ja odbijam, mijam jakieś 2 domy, później 2 domy w budowie. Dalej powinna być droga do lasu w dół. Niestety droga zanikła w trawie, później w chaszczach i zagajnikach. Były jakieś ślady kładów, ale nawet one zawracały. Przedarłem się przez najgorszy odcinek i znalazłem lepszą "drogę" dochodzącą z rzadziej zarośniętych nieużytków. Tu już było dobrze. Dojechałem do drogi z lewej i już w lepszym lesie jechałem trawersem. Znalazłem drogę w prawo na trawers jaru. W końcu wyjechałem do osiedla. Cały odcinek terenowy był dość mokry i wyboisty. Rower i ja obrani śmieciami chaszczowymi. Las okazał się zagajnikami, na zwykłych mapach go nie widać.
Zjechałem stromą droga przez osiedle, polną drogą dojechałem do drogi na krawędzi kotliny.
Dalsza jazda już typowa, do mostu św. Kingi i VeloDunajec. Na wale już w szarówce, ale cały czas świeciła piękna kolorowa łuna zachodu i obłoki rozrzucone po niebie.
Było trochę podjazdów, terenu, ścieżek. Trochę się ruszyłem z domu.
Kategoria Po robocie