Żyrakowskie Góry
d a n e w y j a z d u
52.40 km
2.00 km teren
02:39 h
Pr. śr.:19.77 km/h
Pr. max:35.70 km/h
Podjazdy:210 m
Rower:Matrix
Trasa: Tarnów - Skrzyszów (dol. Wątoku) - os. Olszyna - Łęki Grn. - Łeki Dln. - os. Wygoda - Lipiny - Chotowa - Czarna - Żdżary - Pogórska Wola [szosa 94] - os. Jaźwiny [droga nad Skrzyszowem] - Skrzyszów - Tarnów
Pogoda: Początkowo słonecznie z obłokami warstwowymi, później zachmurzenie całkowite; temp. 6-4°C; średni wiatr SE; słaba widoczność
Trwa cieplejszy okres zimy. Śnieg już zniknął, często wieje południowy, ciepły wiatr. Drogi suche. Dzisiaj wiatr, mimo że "ciepły", był dość nieprzyjemny. Gdy wyjeżdżałem było jeszcze słonecznie, ale stopniowo się chmurzyło i słońce przestało grzać. Wiatr przeszkadzał w jeździe i wciskał się w ubranie.
Na drogach duży jak na niedzielę, w dodatku niehandlową, ruch. Szczególnie wiało na polach nad Szynwałdem. Dzisiaj wyjaśniła się częściowo zagadka "nowej drogi" prowadzącej na N. Wzdłuż pasa zebranej ziemi rozłożyli grube rury. Nie będzie więc drogi, będzie rurociąg. Jaki, skąd i dokąd, jeszcze nie wiem.
Nie zatrzymałem się pod krzyżem, od razu rozpocząłem zjazd do Łęków. Przez wiatr zjazd nie był atrakcją. Minąłem kościół z samochodami podjeżdżającymi na mszę i za szkołą pojechałem boczną drogą, po lewej stronie Dulczy. Chciałem przejechać do dawnego E4 jedną z polnych dróg, przeskakujących przez niewysoki grzbiet. Wybrałem wyraźną, starą, ale uczęszczaną drogę, rozpoczynającą się głębokim wąwozem. Droga prowadziła wyraźnie do góry, była trochę utwardzona żwirem.
Dość mozolnie dotarłem na grzbiet. Na zjeździe, przy zagajniku było jeszcze trochę lodu i twardego śniegu. Wyjechałem w znanym miejscu poniżej kościoła na osiedlu Wygoda. Według mapy osiedle należy również do Łęków Dolnych. Nie wiedziałem...
Później przejazd znanymi drogami przez Lipiny, obok klasztoru. W lesie, za Chotową, skręcam w las na wydmy. Kiedyś wypatrzyłem tutaj na mapie rzeźby terenu ISOK ciekawe naturalne formy wydm i sztuczne twory, jakieś doły. Miejsce nazywa się Żyrakowskie Góry. Rzeczywiście idąc grzbietem pagórka widać jakieś okopy i w kilku miejscach głębokie doły, może dawne ziemianki albo stanowiska.
Na mapie ISOK okolica wygląda tak:
Północne zbocze jest strome i opada ponad 10 m na płaski teren. Z mapy wynika, że okopy ciągną się od skrzyżowania w Chotowej do Czarnej, nie tylko po wydmach. Po dość długim leśnym spacerze wróciłem na trasę. Zrobiło się ciemniej i bardziej ponuro. Wiał nadal dość mocny wiatr, który na następnym etapie ciągle przeszkadzał. Żmudna jazda do Pogórskiej Woli, główną szosą z wiatrem, odbicie do drogi nad Skrzyszowem, znów pod wiatr i z wiatrem od Skrzyszowa do domu. Wyjazd okazał się długi czasowo. Wracałem prawie po ciemku, brakowało mi przedniej lampy. Odczułem też zmęczenie po dłuższej trasie.
PS Znalazłem informację o rurociągu: budowany jest gazociąg o średnicy 1000 mm z Pogórskiej Woli do Strachociny koło Sanoka o długości 97 km. Ma być częścią europejskiego systemu przesyłowego na kierunku S-N.
Kategoria Szybki wypad w wolnej chwili