Blog rowerowy

jaba

Rychwałd

  d a n e    w y j a z d u 50.20 km 0.00 km teren 02:25 h Pr. śr.:20.77 km/h Pr. max:51.70 km/h Podjazdy:380 m Rower:Matrix
Poniedziałek, 12 listopada 2018 | dodano: 14.11.2018

Trasa: Tarnów - Skrzyszów - Łękawica - Łękawka - Słona Góra, parking (ok. 360 m) - Stara Wieś - Tuchów - Meszna Opacka - Rychwałd (ok. 420 m) - os. Zagórze Pierwsze - Łowczówek - Pleśna - Świebodzin - Radlna - Nowodworze - Tarnowiec - Tarnów
Pogoda: Zachmurzenie częsciowe, obłoki warstwowe; temp. 17-13°C; średni wiatr SE; słaba widoczność

Narodowe Święto Niepodległości, dodatkowy dzień wolny.
Dodatkowy wolny poniedziałek na 100-lecie odzyskania niepodległości. Pogoda dobra, ciepło. Wiatr trochę hamował w pierwszej części trasy.
Jadę spokojnie znaną trasą. Ruch na bocznych drogach mały, ale na niektórych odcinkach duży. Dość długo czekam, żeby wyjechać na szosę do Tuchowa. Ze Słonej Góry jadę osiedlową drogą przez Starą Wieś. Trochę ze względu na przeciwny wiatr, trochę przez duży ruch. Poza tym nigdy nie zjeżdżałem tą drogą. Jedzie się fajnie. Dróżka jest kręta i prowadzi zdecydowanie w dół.
Na podjeździe za Tuchowem mijam cmentarz z I wojny. Jest tam grupa młodzieży, wiszą polskie flagi. Sprawnie przejeżdżam przez opustoszałą Meszną i zatrzymuję się przy cmentarzu z I wojny nr 159 Lichwin-Łazy. Cmentarz jest odnowiony, jest ogrodzenie ze świeżego drewna.
Na cmentarzu leżą m.in. Polacy z 1 i 5 pułku piechoty I Brygady Legionów.


Są też inne polskie nazwiska z jednostek austriackich. We wschodniej części leżą Rosjanie.


Jest też flaga:


Słońce zakryły przezroczyste obłoki i zrobiło się chłodniej. Pokonując kolejne progi podjazdu dotarłem prawie do skrzyżowania w Rychwałdzie. Odbiłem wcześniej na nieznaną drogę grzbietem. Zjazd bardzo przyjemny, miejscami widokowy, miejscami malowniczy. Końcówka prowadzi okrążającym trawersem zalesionej kulminacji. Powróciłem na znaną szosę do Pleśniej, ale niesługo znów odbiłem na nieznany odcinek, łącznik do drogi w dolinie Białej.
Wracałem wzdłuż rzeki przez Woźniczną. W Świebodzinie spotkałem jadących z przeciwka 2 kolegów. Wracali samochodami ze weekendowego wyjazdu. Zatrzymali się, pogadaliśmy chwilę.
Szybko robi się szaro, słońce zachodzi. Tuż po zachodzie słońca wracam do domu. To był spokojny, świąteczny dzień. Może ostatni tak ciepły dzień tej jesieni.


Kategoria Szybki wypad w wolnej chwili


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa orach
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]