Czarna i Jaźwiny
d a n e w y j a z d u
65.60 km
0.80 km teren
03:07 h
Pr. śr.:21.05 km/h
Pr. max:42.50 km/h
Podjazdy:130 m
Rower:Matrix
Trasa: Tarnów - Skrzyszów (dol. Wątoku) - os. Olszyna - Łęki Grn. - Łęki Dln. [lewa strona potoku] - Pilzno - Lipiny - Chotowa - Czarna - Jaźwiny - Stara Jastrząbka, Górny Koniec [droga serwisowa wzdłuż A4] - Nowe Żukowice - Stare Żukowice - Lisia Góra - Brzozówka - Tarnów
Pogoda: Słonecznie, pojedyncze obłoczki; temp. 10°C; lekki wiatr E; średnia widoczność
Niedziela Palmowa.
Ładny, słoneczny, choć nie tak ciepły jak się wydawało dzień. Przedwiośnie, leżą jeszcze resztki śniegu, nie widać wegetacji. Pojechałem po obiedzie z zamiarem skorzystania z pierwszego dłuższego popołudnia po zmianie czasu na letni. Trasa płaska, na spokojny rozruch, bez pakowania się w rozmokły teren.
Po krótkim postoju pod krzyżem, zjechałem główną drogą do Łęków. Postanowiłem jechać do Pilzna lewą od potoku drogą. Na drzewach i krzakach brak liści więc rozglądałem się za bocznymi, starymi drogami i drewnianymi domami. Wypatrzyłem kilka obiecujących miedz w lessowych wąwozach. Może będzie okazja odwiedzić te miejsca.
Na trasie spotykałem rowerzystów, motocyklistów i trójkę biegaczy. Wszyscy widać tęsknią do wiosny. Najbardziej chyba lekko ubrani biegacze. Ja jechałem w czapce.
Od Pilzna wiatr zaczął ze mną współdziałać. Ładny odcinek przez las do Czarnej. W Czarnej przejechałem pod torami nowym wiaduktem i pojechałem na Jaźwiny. Ta decyzja wydłużyła mi trasę ponad zaplanowane 50 km. Po przekroczeniu autostrady i szybkim zjeździe z wiaduktu skręciłem na W i przebijałem się wzdłuż autostrady. Był krótki odcinek mokrego wapiennego szutru, ale udało mi się nie ubłocić zbytnio.
Jechałem na wyczucie, bez mapy. Po wybudowaniu autostrady okolica się pozmieniała. Trochę byłym zaskoczony, że dojechałem do Lisiej Góry. Sama miejscowość nie była problemem, ale szosa z Lisiej Góry do Tarnowa to "masakra" dla rowerzysty. Na szczęście ruch był "niedzielny" i udało mi się dojechać do wiaduktu na autostradzie bez wyprzedzania przez ciężarówki i autobusy.
Dość już zmęczony z ulgą wjechałem do Tarnowa. Trasa wyszła dłuższa niż planowałem, ale przyda się na rozruch po przerwie.
Kategoria Szybki wypad w wolnej chwili