Wzgórza nad Sączem
d a n e w y j a z d u
29.50 km
8.60 km teren
01:35 h
Pr. śr.:18.63 km/h
Pr. max:50.27 km/h
Podjazdy:340 m
Rower:Marin
Trasa: Nowy Sącz - Nawojowa - Żeleźnikowa Mł. [droga leśna w górę doliny] - polana na grzbiecie (ok. 640 m) - os. Wzgórza Popowskie - Żeleźnikowa Wlk., kościół - Biegonice [drogi nad Dunajcem] - dz. Wólki - Nowy Sącz
Pogoda: Zachmurzenie zmienne, najpierw słonecznie, później ciemne chmury z W; temp. 24°C; bez wiatru; średnia widoczność
Początkowo miałem jechać na dłuższą wycieczkę w Pasmo Czerszli i Tokarni, ale pogoda była niepewna, pod wieczór miało padać. Wybrałem więc bliższą opcję z odcinkami terenowymi - Żeleźnikowe Mała i Wielka przez Wzgórza Popowskie.
Wyjazd na górę leśną, wysuszoną stokówką, bez problemów. Z polany na górze pojechałem trawersem sąsiedniej doliny w kierunku widocznego grzbietu. Okazało się, że droga jest dobrze poprowadzona i bez większego wysiłku można się tam przedostać. Prawdopodobnie prowadzi dalej na kolejny grzbiet nad Popowicami. Trzeba to kiedyś połączyć w jedną trasę.
Zjazd odkrytym, widokowym grzbietem z rozległymi widokami. Było nadal słonecznie, ale od zachodu nadchodziły ciemne chmury. Później był terenowy zjazd lasem po śladach motorów. Mimo suszy było tutaj trochę wilgoci i miejscami błota, podłoże gliniaste. W końcu wyjechałem inaczej niż zwykle - niżej, prawie pod kościołem. Nowa droga, całkiem przyjemna dzięki długiemu, łagodnemu zjazdowi przez las.
Szosą w dół szybko dotarłem do Biegonic i postanowiłem jechać przez pola nad Dunajcem. Chmury się zbliżały, ale powinienem zdążyć. W polach sucho i twardo, jechało się szybko. Kluczyłem dość długo po polach i później po uliczkach Wólek. W końcu fajnym podjazdem na skarpę koło ogródków działkowych dojechałem do domu.
Lekki deszcz zaczął padać jakieś 10 minut po przyjeździe.
Kategoria Po robocie